Prof. Jan Szyszko, Marcin Majchrzak, Lidia Sałachub, Krzysztof Hara – Poranek WNET z Tuczna – 12 sierpnia 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:07 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

 

Goście Poranka WNET:

prof. Jan Szyszko – poseł PiS, b. minister ochrony środowiska;

Lidia Sałachub – dyrektor Gminnego Ośrodek Kultury w Tucznie;

Marcin Majchrzak – nadleśniczy Nadleśnictwa Tuczno;

Alojzy Majchrzak – emerytowany dyrektor Zespołu Szkół w Tucznie;

Krzysztof Hara – burmistrz Tuczna;

Bożena Sobota – mieszkanka wsi Martew;

ks. Jerzy Dalak – proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Tucznie;

Zbigniew Kurkiewicz – przewodniczący rady miejskiej w Tucznie;

Edward Ząbek – dyrektor Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Tucznie;

Michał Pfeif – dyrektor Zamku Wedlów Tuczyńskich w Tucznie.

 


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Karol Smyk


 

„Studio BEJRUT” w Radiu WNET

 

Część pierwsza:

Lidia Sałachub / Fot. Adrian Kowarzyk, Radio WNET

Lidia Sałachub i Marcin Majchrzak opowiadają o przyrodniczej stronie Tuczna oraz współpracy z profesorem Janem Szyszko.

Alojzy Majchrzak mówi, dlaczego mieszka w Tucznie, chociaż przebywał już w wielu mniejszych i większych polskich miejscowościach. Trafił do tego miasta, ponieważ napisał odpowiedź na ofertę pracy w nadleśnictwie dla jego żony. Okazało się, że jego małżonka otrzymała posadę i wtem się przeprowadzili do tego zachodniopomorskiego miasta. Mieszka tu już 25 lat. Ponadto mówi na temat współpracy lokalnych polityków z mieszkańcami Tuczna. Twierdzi, że w samorządzie są „układy i układziki”.

 

Część druga:

Bożena Sobota / Fot. Adrian Kowarzyk, Radio WNET

Krzysztof Hara mówi o stworzonym przez gminę Tuczno klastrze energetycznym oraz o promocji miasta przez posła prof. Jana Szyszkę.

Bożena Sobota o wycinanych drzewach na prywatnej posesji przez przeciwników prof. Jana Szyszki po tym, jak została wdrożona do polskiego prawodawstwa ustawa o ochronie przyrody byłego ministra ochrony środowiska, która została nazwana przez opozycję pejoratywnym mianem „lex Szyszko”. Podkreśla, że ekipa telewizyjna stacji TVN najbardziej uprzykrzała życie mieszkańcom Tuczna. Chwali przy tym wspomnianą ustawę.

Przegląd prasy o godzinie 8:00 autorstwa Aleksandra Wierzejskiego.

 

Część trzecia:

Prof. Jan Szyszko / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Przegląd prasy o godzinie 8:15 autorstwa Jana Olendzkiego i Adriana Kowarzyka.

Prof. Jan Szyszko o próbie sprywatyzowania Lasów Państwowych w latach 90., kiedy był jeszcze jako członek Porozumienia Centrum ministrem środowiska w rządzie Jerzego Buzka (1997-2001). Lasy miały stać się jednoosobową spółką Skarbu Państwa. Prof. Jan Szyszko wyraził zdanie odrębne i ostatecznie, po batalii z entuzjastami prywatyzacji, odniósł triumf. Następnie mówi o sprawie wycinki drzew w Białowieskim Parku Narodowym, kiedy Puszczę Białowieską zaatakował kornik drukarz. W czasach rządu Prawa i Sprawiedliwości Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że zwiększona wycinka w owej puszczy narusza unijne prawo. Prof. Szyszko ma nadzieję, że obecny rząd ponownie zajmie się tą sprawą: „Myślę, że po wyborach zrobimy porządek z tą sprawą i ją wyjaśnimy. Musimy to zagadnienie nagłośnić na cały świat i pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy łamali prawo”.

Ponadto gość „Poranka WNET” mówi na temat potrzeby wyjaśnienia, kim są ludzie, którzy od niedługiego czasu podgrzewają konflikt pomiędzy prawicą a lewicą w sferze ideologicznej.

 

Część czwarta:

Ks. Jerzy Dalak / Fot. Adrian Kowarzyk, Radio WNET

Ks. Jerzy Dalak o kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Tucznie, który został wzniesiony w XVI w. w stylu późnogotyckim. Budowla trzynawowa, typu halowego. Wieża natomiast jest w stylu barokowym. Została wybudowana w 1670 roku. Jest ona zakończona wąskim cebulastym hełmem, wyposażonym w sygnaturkę. Ponadto proboszcz, gość „Poranka WNET”, mówi o wierze katolików w gminie Tuczno.

Przegląd prasy o godzinie 9:00 autorstwa Aleksandra Wierzejskiego.

Przegląd prasy o godzinie 9:15 autorstwa Jana Olendzkiego i Adriana Kowarzyka.

 

Część piąta:

Zamek w Tucznie / Fot. Tedesse, Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0 PL)

Michał Pfeif mówi, że w Tucznie żyje się bardzo dobrze, a następnie przedstawia legendarną historię związaną z zamkiem w Tucznie. Opis niezwykłej opowieści ze strony obiekty (LINK): „Biała dama przypomina o swojej wielkiej, nieszczęśliwej miłości.  Według legendy dawno temu, jeden z właścicieli tuczyńskiego zamku pojął za żonę cudnej urody pannę. Młody mąż często wyjeżdżał a w tym czasie młoda, piękna żona nawiązała romans z młodym sokolnikiem. Spotykali się w jednej z komnat we wschodniej wieży, gdzie pani dla niepoznaki kazała ustawić swe krosna i kołowrotek. Jednego razu, po powrocie pana na zamek, urządzono na jego cześć polowanie na ptactwo wodne. Wtedy to niby przypadkiem został śmiertelnie ugodzony sokolnik. Rozpacz młodej pani nie miała granic. Zamknęła się

Michał Pfeif i Zbigniew Kurkiewicz / Fot. Adrian Kowarzyk, Radio WNET

w komnacie na wieży, nie dopuszczając do siebie nikogo. Jakiś czas potem znaleziono ją martwą. Ponoć sama zadała sobie śmierć wypijając truciznę. Od tego czasu, zza zamkniętych drzwi komnaty na wieży, można czasem usłyszeć turkot kołowrotka, a przez okienko zobaczyć migocące światełko. W nocy zaś można spotkać na zamkowych korytarzach dwie zjawy: młodej kobiety w bieli i giermka z sokołem ubranego w zielony strój myśliwski…”.

Zbigniew Kurkiewicz w rozmowie z redaktorem Tomaszem Wybranowskim mówi o najbliższych imprezach kulturalnych, jakie odbędą się w Tucznie. W najbliższy weekend odbędzie się Kolorowy Festiwal, którego wisienką na torcie będą koncerty na zamku. W „Poranku WNET” mówi również o tym, że brak dostatecznej liczby inwestycji jest mankamentem Tuczna.

 

Część szósta:

Edward Ząbek / Fot. Adrian Kowarzyk, Radio WNET

Prof. Jan Szyszko podkreśla, że nie pobiera dopłat z gruntów, które posiada w Tucznie (170 ha posiadłości). Z żoną bowiem stwierdzili, iż te dopłaty przeznaczą na cele charytatywne. Nasz gość mówi także o najbliższych wydarzeniach politycznych. Sądzi, że Prawo i Sprawiedliwość wygra jesienne wybory parlamentarne podobnie jak zwyciężył po raz pierwszy w Tucznie majowe wybory do Parlamentu Europejskiego.

Edward Ząbek o Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Tucznie, który jest największą tego typu instytucją w województwie zachodniopomorskim. „Przeważnie zakłady opiekuńczo-lecznicze to oddziały szpitalne. Natomiast tutaj jest inaczej, bo jest to instytucja samodzielna”. W zakładzie pracuje w większości personel średniego szczebla; leczonych jest 90 pacjentów.

Lidia Sałachub zaprasza na Kolorowy Festiwal wodny w Tucznie oraz koncert na zamku, który odbędzie się wieczorem. Więcej informacji TUTAJ!

 


Posłuchaj całego „Poranka WNET”!


 

Fajbusiewicz o służbie w wojsku, współpracy z OSTR i „Blue Cafe” oraz programie 997 [VIDEO]

Michał Fajbusiewicz – polski dziennikarz telewizyjny, scenarzysta i realizator filmowy mówi o Bornym Sulinowie, Łodzi i swojej karierze zawodowej.

 

Jestem związany z Bornym Sulinowem od 1971 roku. Przeniosłem się do tego miasta na stałe po zakończeniu bardzo żywotnej kariery zawodowej. Po przejściu na emeryturę planowałem postawienie tutaj domu. Plany się ziściły i przerosły moje oczekiwania  – mówi Michał Fajbusiewicz.

Michał Fajbusiewicz obywał zasadniczą służbę wojskową w jednostce lotniczej II Pułku Lotnictwa Myśliwskiego Kraków w Goleniowie, która zaprzyjaźniona była z jednostką lotniczą z Bornego Sulinowa. Dzięki swojej szerokiej działalności i zaangażowania rozmówca pełnił w wojsku służbę delegata.

Gość „Radia WNET” opowiada o reportażu, w którym główną rolę odegrała postać szwagierki Tomasza Skowronka. „. Główna bohaterka reportażu – pani Zosia była jedyną kobietą wśród mężczyzn leśników i posiadała najlepsze wyniki w całym regionie. Akcja reportażu rozgrywała się w nadleśnictwie Czaplinek.

Michał Fajbusiewicz w Rozmowie z Tomaszem Wybranowskim mówi o swojej współpracy z muzykiem OSTR i organizowaniu widowisk z okazji święta ulicy Piotrkowskiej w Łodzi, które transmitowane były na żywo w telewizji polskiej. Michał Fajbusiewicz z Agatą Młynarczyk byli prowadzącymi tych widowisk, które co roku skupiały się na innej tematyce. Gość „Muzycznej Polskiej Tygodniówki opowiada m.in. o Tatianie Okupnik z zespołu „Blue Cafe” i zespole „Ich Troje”.

Gość „Radia WNET” prowadzi program „Fajbusiewicz: Rozmowy o zbrodni”. Przeprowadza rozmowy z czołówką polskich pisarzy i autorów kryminalnych. Rozmówca przygotowuję się aktualnie do nowego programu, który jesienią 2019 roku ukaże się w Crime + Investigation – „Z archiwum Michała Fajbusiewicza”. Program jest na etapie wybierania programów, spraw i tematów, które od lat nie zostały wyjaśnione. Michał Fajbusiewicz jest również twórcą książki „Fajbus. 997 przypadków z życia”, w której można przeczytać opowieści z czasów PRL-u.

M.N.

Skowronek: Miejscem tryptyku Jana Zamojskiego jest Borne Sulinowo

Tomasz Skowronek – zastępca dyrektora ds. Gospodarki Leśnej opowiada o Tryptyku Jana Zamoyskiego i Obozach Jenieckich.

 

 

Tomasz Skowronek jest z wykształcenia leśnikiem i od wielu lat interesuję się historią leśnictwa. Szczególnym momentem w dziejach historii jest dla niego II wojna światowa. Głównym tematem rozmowy jest Jan Zamoyski — wspaniały malarz przedwojenny, jak i powojenny. Twórca grupy „Bractwo świętego Łukasza”. W jednym z obozów Jan Zamoyski wykonał tryptyk do kaplicy obozowej.

Impulsem do zainteresowania się i obejrzenia tryptyku Jana Zamoyskiego było dla gościa „Radia WNET” to, że dzieło przetrwało wojnę. Jak dodaje Tomasz Skowronek:

Wpadł mi do głowy pomysł, aby dzieło przewieźć do Bornego Sulinowa, tam, gdzie moim zdaniem, było jego miejsce. […] Jan Zamojski poszedł w tzw. „Marszu śmierci”, a tryptyk pozostał. Ci oficerowie, którzy byli chorzy lub udawali choroby przedostali się do Jastrowia, spotkali tam kapelana od Pułkownika Mariana Mościńskiego i opowiedzieli mu o tym tryptyku, nazywając go „cudownym”.

Tryptyk powędrował przez całe Pomorze, był przy wyzwoleniu Kołobrzegu. Razem z kapelanem Mościńskim trafił na Opolszczyznę do tamtejszej plebanii. W 1969 roku Jan Zamoyski szukał swojego dzieła, a po roku wróciło one do jego rąk. Tryptyk został poddany pracom konserwacyjnym, a następnie przekazany do Katedry Wojska Polskiego w Warszawie:

Rozpoczęły się długie rozmowy z miejscowym proboszczem. Zapadła decyzja o napisaniu listu do biskupa z prośbą o przeniesienie tryptyku. Ówczesny biskup nie zgodził się na przeniesienie go do innego miejsca.

Po pewnym czasie tryptyk został przeniesiony z katedry do innej jednostki wojskowej. 28 stycznia 2008 roku za zgodą biskupa jednostki tryptyk został przewieziony do Bornego Sulinowa.

M.N.

Chmielowscy (Pensjonat Ani): Borne Sulinowo to 57 jezior, zlot militarny czy unikatowe wrzosowiska

– Przyroda tutaj jest rewelacyjna. Mamy atrakcje na ziemi, pod ziemią, w powietrzu i pod wodą, w tym fragment podziemnego lasu. – dodaje Jan Chmielowski

Anna i Jan Chmielowscy mówią o specyfice miasta, które przez wiele lat nie było nawet na mapach. Najpierw funkcjonowało jako Niemiecki garnizon wojskowy. W 1945 przejęła go Armia Czerwona i użytkowała do października 1992. W tym okresie miasto było wyłączone spod administracji polskiej. 5 czerwca 1993 nastąpiło uroczyste otwarcie miasta, a 1 października Borne Sulinowo otrzymało prawa miejskie.

Do tego wspaniałego miasta historycznie przyjeżdżały osoby z pasją. Teraz przez swoja naturalność i piękno, przyciąga również amatorów odpoczynku i przyrody. Jak zaznacza Jan Chmielowski:

Przyroda tutaj jest rewelacyjna. Mamy atrakcje na ziemi, pod ziemią, w powietrzu i pod wodą, w tym fragment podziemnego lasu. To hiperatrakcja dla płetwonurków, to właśnie tu odbywają się największe Polskie zawody dla nurków.

Dalej Anna Chmielowska wymienia najmocniejsze punkty tego miasta. Są to m.in. 57 jezior, zlot militarny, czy wspaniałe wrzosowiska.

Wojciech Zabłocki: Mamy jedną z największych kolekcji fauny i flory w Europie. Jednak nikt nie może jej oglądać!

– Mamy jedną z największych kolekcji fauny i flory w Europie, jednak jest ona poukrywana w magazynach. Powinna ona trafić do Narodowego Muzeum Przyrodniczego! – mówi Wojciech Zabłocki.

 

 

Wojciech Zabłocki, radny województwa mazowieckiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, opowiada o planach reaktywowania Narodowego Muzeum Przyrodniczego. Zostało ono utworzone w 1919 r. na mocy dekretu Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z połączenia dawnego Gabinetu Zoologicznego Uniwersytetu Warszawskiego i prywatnego Muzeum Branickich. Placówka przestała jednak istnieć wraz z zakończeniem II wojny światowej, a władze Polskiej Republiki Ludowej nie były zainteresowane jej odbudową.

Gość Studia Dublin zaznacza, że w tej chwili jesteśmy jedynym dużym państwem europejskim, które nie posiada państwowego muzeum przyrodniczego. Wskazuje przy tym na pewien paradoks – Polska posiada jedną z największych na kontynencie kolekcji fauny i flory, której wielkość szacowana jest na 8 milionów egzemplarzy. Są one jednak ukryte w magazynach, do których nikt nie ma wstępu.

Radny województwa mazowieckiego mówi, w jaki sposób zainteresował się tematem reaktywacji Narodowego Muzeum Przyrodniczego. W 2016 r. rozmawiał on z naukowcami z Instytutu Zoologii Polskiej Akademii Nauk, który swoją siedzibą ma na ulicy Wilczej 64. Budynek ten, będący w słabym stanie, został dodatkowo objęty roszczeniami rzekomych dawnych właścicieli. Słysząc, że Zabłocki, będący ówcześnie burmistrzem Pragi-Północ, walczył z różnymi nielegalnymi działaniami tego typu, zapytali go o pomoc w tej sprawie.

Od słowa do słowa zaczęliśmy kreślić coraz bardziej śmiałe plany. Od przeniesienia instytutu wpadliśmy na pomysł, czemu by w ogóle nie reaktywować całego muzeum, które byłoby z prawdziwego zdarzenia (…). Później temat się bardzo rozwijał, bo dołączały kolejne środowiska i grupy do nas. W tej chwili myślimy nie tylko o reaktywowaniu tego Muzeum Przyrodniczego, ale również o stworzeniu przy tym muzeum chociażby instytutów takich, które by badały geny, (…) migrację gatunków czy zmiany klimatu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Tederko: W Bornym Sulinowie graliśmy z żołnierzami radzieckimi w piłkę

Gra w piłkę z żołnierzami Armii Radzieckiej, kompleks niemieckich obozów niemieckich i podziemne miasto — Dariusz Tederko, mówi o dziejach i tajemnicach Bornego Sulinowa.

Dariusz Tederko mówi o życiu w Bornym Sulinowie, w którego Urzędzie Miejskim jest inspektorem ds. Promocji i Współpracy, kiedy było ono zamkniętym miastem. Będąc wówczas dzieckiem, zaglądał na tereny tajne i rozmawiał z radzieckimi żołdakami.

Przyjeżdżaliśmy do garnizonu, przechodziliśmy przez dziurę w płocie i graliśmy z nimi w piłkę.

Przyjazne stosunki z sowieckimi żołnierzami chłopcy wykorzystywali, żeby robić zakupy w hojnie zaopatrzonym wojskowym sklepie, w czasie gdy w stanie wojennym półki polskich sklepów świeciły pustkami.

We wrześniu i październiku 1939 r. trafili tu polscy żołnierze.

W czasie wojny w Gross Born, czyli obecnym Bornym Sulinowie, mieścił się kompleks obozów jenieckich. Wśród nich były oflagi, gdzie polscy oficerowie mogli paradoksalnie prowadzić spokojne życie, oddając się inicjatywom kulturalnym takim jak obozowy teatr. Por. Jan Zamojski namalował w niemieckiej niewoli tryptyk Matki Boskiej Jenieckiej. Po powstaniu trafili tu także powstańcy warszawscy. Obóz działał do 31 stycznia 1945, po czym został ewakuowany na zachód, w związku ze zbliżaniem się Armii Czerwonej. Ewakuację jeńców do Sand Bostel nazywa się marszem śmierci.

Zorganizowaliśmy spotkania byłych mieszkańców Gross Born.

Jak mówi gość „Poranka WNET”,  w 2009 r. przybyło kilku ludzi, którzy pamiętają to miasto z czasów, kiedy byli jeszcze dziećmi. W 2012 r. było ich już kilkunastu. Opowiadali m.in. o istnieniu podziemnego miasta pod Bornem Sulinowem.

Tederko mówi także o Marku Szwarcu, który mieszka w Bornym Sulinowie. Na jego cześć zorganizowano turniej piłki nożnej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Miśko: Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty jako jedyny realizuje inwestycje nie z jednej, ale z wielu dziedzin

Od ochrony środowiska, przez wędkarstwo i kajakarstwo po warsztaty dla młodzieży – Waldemar Miśko mówi o projektach realizowanych w Dorzeczu Parsęty.

Waldemar Miśko, burmistrz miasta i gminy Karlino opowiada o działalności Związku Miast i Gmin Dorzecza Parsęty, któremu przewodniczy. Mówi, że jego związek skupia się na poprawie środowiska na terenie miast i gmin dorzecza Parasenty.

Jesteśmy jedynym związkiem, który realizuje zadania nie tylko z zakresu ochrony środowiska.

Poza troską o przyrodę związek troszczy się także o infrastrukturę związaną z turystyką i zarządza rzeką Parsętą jako łowiskiem wędkarskim. Przewodniczący Związku mówi o rekultywacji kilku wysypisk na terenie województwa zachodniopomorskiego oraz o modernizacji Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK), które są wspomagane przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Jak mówi, PSZOK-i zostały wybudowane za 18 mln zł, z czego 85% jest finansowane ze środków NFOŚiGW.

Skupiamy się na rozwiązywaniu najważniejszych problemów dla mieszkańców regionu.

Burmistrz Karlina opowiada o projektach realizowanych przez związek, do których należy sto dwudniowych warsztatów dla dzieci i młodzieży.

Rozpoczęliśmy projekt budowy kilkunastu stanic kajakowych.

Część z tych stanic znajdować się będzie na Parsęcie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Studio Dublin z Bornego Sulinowa – 9 sierpnia 2019 – Bogdan Feręc, Wojciech Zabłocki, Alek Sławiński, Kamil Bartoszek

W piątkowym Studiu Dublin tradycyjnie wieści z Irlandii i Wielkiej Brytanii. Obok przeglądu prasy i korespondencji także łyk sportowych emocji spod nieba Eire – prosto ze Studia Dublin.

 

Prowadzenie: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Tomasz Wybranowski

Realizacja: Piotr Szydłowski

 


Bogdan Feręc, szef portalu Polska – IE. Fot.: arch. Bogdana Feręca.

Bogdan Feręc, szef portalu Polska-IE.com, opowiada o najnowszej aferze, która miała miejsce w departamencie premiera Irlandii. W ciągu niecałego miesiąca pracownicy tej jednostki próbowali ponad 500 razy wejść na strony pornograficzne i hazardowe. Zdaje się jednak, że osoby te nie poniosą z tego tytułu żadnych sankcji. Rzecznik prasowy departamentu stwierdził bowiem, że niemożność dostępu do tego rodzaju stron wynikała z błędnego wpisywania ich adresu. Feręc podchodzi jednak sceptycznie do tego rodzaju tłumaczenia. Współtwórca Studia Dublin mówi również o problemach irlandzkiego przemysłu mięsnego w obliczu Brexitu.

 

 

Kamil Bartoszek, właściciel Muzeum Militarnego w Bornem Sulinowie, opowiada o zarządzanym przez siebie obiekcie. Znajduje się w nim ok. 30 eksponatów. Największą sympatią gość Studia Dublin darzy radziecką wielozadaniową ciężarówkę Ural-4320. Zwiedzający mają jednak innego ulubieńca – w większości przypadków wszystkie inne eksponaty przyćmiewa czołg T-34 – Rudy z serialu „Czterej pancerni i pies”.

 

 

Alex Sławiński, szef londyńskiego oddziału Radia WNET, z ambasadorem dr. hab. Arkadym Rzegockim i jego małżonką.

Alex Sławiński opowiada o problemach pogodowych w Wielkiej Brytanii. O ile jest to ulubiony temat rozmów dla wielu Brytyjczyków, o tyle obecnie jest on jednym z najważniejszych tematów w całym kraju. Ogromne deszcze i wiatry bowiem powodują, że w szczycie sezonu urlopowego większość mieszkańców Zjednoczonego Królestwa może mieć bardzo zepsuty weekend. Współtwórca Studia Dublin mówi także o koncercie Michała Bajora, który odbędzie się dzisiaj w Londynie oraz o ostatnim dniu podpisywania transferów Premier League.

 

 

Wojciech Zabłocki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Wojciech Zabłocki, radny województwa mazowieckiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, opowiada o zabiegach mających na celu reaktywowanie Narodowego Muzeum Przyrodniczego. Zostało ono utworzone w 1919 r. na mocy dekretu Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z połączenia dawnego Gabinetu Zoologicznego Uniwersytetu Warszawskiego i prywatnego Muzeum Branickich. Niestety, przestało ono istnieć wraz z zakończeniem II wojny światowej.

Jarosław Marczyński, prezes Stowarzyszenia Miłośników Historii Bornego Sulinowa, zaprasza na XVI Międzynarodowy Zlot Pojazdów Militarnych „Gąsienice i Podkowy”.

 

Marczyński: Utrwalamy historię z czasów stacjonowania armii niemieckiej i rosyjskiej na terenach Bornego Sulinowa

Jarosław Marczyński opowiada o XVI Międzynarodowym Zlocie Pojazdów Militarnych „Gąsienice i Podkowy” Borne Sulinowo. Na wydarzeniu będzie można zobaczyć i dotknąć czołgi, amfibie i helikoptery.

 


Borne Sulinowo od początku powstania było terenem, na który wkraczały armie. Jednak przyszedł czas, kiedy nadszedł spokój. „To czym my się zajmujemy,  to utrwalanie historii i przekazywanie turystom obrazu miasta, kiedy była tu armia niemiecka i armia federacji rosyjskiej” – mówi Jarosław Marczyński.

W tym roku odbywa się XVI Międzynarodowy Zlot Pojazdów Militarnych „Gąsienice i Podkowy”. Inicjatywa tego wydarzenia zaczęła się 15 lat temu, kiedy garstka ludzi wpadła na pomysł, że na terenach, które znajdują się wokół Bornego Sulinowa można zebrać fascynatów uzbrojenia wojska, ludzi, którzy interesują się militariami. Wydarzenie rozrosło się do olbrzymich rozmiarów. W zeszłym roku Borne Sulinowo przyjęło 4,5 tyś ludzi – opowiada prezes Stowarzyszenia Miłośników Historii Bornego Sulinowa.

Impreza XVI Międzynarodowego Zlotu Pojazdów Militarnych zaczyna się 15 sierpnia o godzinie 17:00 a kończy się 18 sierpnia. W tegorocznej edycji zagrają takie gwiazdy jak zespół Dżem, Kobranocka czy Centrala 57.

K.T.\M.N.

Filosek: Polskie lotnictwo jest martwe [VIDEO]

O upadku polskiego lotnictwa amatorskiego i tym jak temu zaradzić mówi Wiesław Filosek, prezes Stowarzyszenia Lotniczego Bornego Sulinowa.

Wiesław Filosek opowiada o początkach Stowarzyszenia Lotniczego Bornego-Sulinowa oraz polskim lotnictwie amatorskim.

Polskiego lotnictwa po prostu nie ma […] W stosunku do sąsiadów wypada bardzo mizernie.

Nasz gość dodaje, iż mit silnej polskiej awiacji jest wykreowany przez polityków. Podkreśla, że nie mamy konstruktorów, dzięki którym Polska stworzyłaby, chociażby samolot szkoleniowy.

Wszędzie na całym świecie lotnictwo amatorskie jest wspierane przez państwo […] Polski urząd zarządza całym lotnictwem i efekty tego dzisiaj widzimy.

Filosek przytacza przykład produkowanego przez firmę prywatną samolotu Bielik, który jego zdaniem mógł być hitem eksportowym. Zabrakło jednak wsparcia ze strony państwa. Prezes Stowarzyszenia Lotniczego Bornego Sulinowa podkreśla jaka przepaść dzieli nas i Czechy, gdzie jest 3000 lekkich samolotów i 50 zakładów, które je obsługuje, podczas gdy w Polsce zakładów jest kilka i w dodatku, jak jest to w przypadku Bornego Sulinowa, są w nich maszyny na czeskich znakach.

Zwróciliśmy się do Kukiz ‘15 i tam zostaliśmy wysłuchani. Marszałek Tyszka wystosował interpelację w naszej sprawie.

Gość „Poranka WNET” mówi o zbiegach o „uwolnienie polskiego lotnictwa”, w której to sprawie nie został wysłuchany przez polityków obozu rządzącego, więc zwrócił się z nią do opozycji. Jak mówi, niemal w całej Unii Europejskiej lotnictwo amatorskie jest kontrolowane przez organizacje społeczne, a  nie rządowe. Krytykuje także wprowadzenie nowych przepisów, wzorowanych na angielskich, które jak sądzi „nie zostaną zaakceptowane przez sąsiadów” i oddalą polskie lotnictwo amatorskie od innych krajów europejskich.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.