Beniamin Netanjahu do Donalda Trumpa: niech Ameryka uzna Wzgórza Golan za część Izraela

Świat nigdy nie uznał izraelskiej aneksji Wzgórz Golan, dokonanej 14 grudnia 1981 roku. Na tym terenie mieszka około 120 tys. osadników żydowskich i 30 tys. Druzów będących lojalnym wobec Damaszku

Popatrz trailer do wspaniałego filmu o Druzach na Golanie pt. „Syrian Bride” – Syryjska Panna młoda. Film o autentycznych wydarzeniach, które mają miejsca w Majdal Shams:

Zdaniem wielu komentatorów data izraelskiej aneksji zajętego w 1967 roku terytorium nie była przypadkowa, albowiem w tym okresie świat żył wprowadzeniem Stanu Wojennego w PRL. Syria, uzależnia zwrot całego tego obszaru przed nawiązaniem stosunków dyplomatycznych i podpisaniem traktatu pokojowego z Izraelem.

Jerozolima, już w latach 90-tych XX wieku odmawiała zwrotu w 100% tego obszaru, przez co terytorium syryjskie dochodziło by do brzegów Jeziora Genezaret – największego słodkowodnego akwenu wodnego. Jest to niedopuszczalne dla Izraela, tak samo, jak relokacja syryjskiej armii na górującymi nad Galileą Wzgórzami Golan. Izrael traktuje Golan jako próżne strategiczną, wskazując na doświadczenia wojny z 1973 roku, kiedy to cały impet syryjskiej ofensywy i izraelskiej kontrofensywy rozgrywał się tam, a nie w gęsto zaludnionej Galilei.

Syryjski upór w sprawie zwrotu Golanu jest całkowicie zrozumiały. Izraelskie tanki znajdują się aktualnie około 30 km od syryjskiej stolicy. Dodatkowo po izraelskiej stronie na górze Hermon znajduję się tzw. „Góra Szpiega” – placówka wywiadu elektronicznego, rzekomo zdolnego do nasłuchu całego regionu. W Syrii nawet tej przedwojennej, powszechny był strach przed zdolnościami podsłuchowymi izraelskich służb.

W trakcie środowego spotkania pomiędzy izraelskim premierem Beniaminem Netanjahu i prezydentem amerykańskim Donaldem Trumpem temat Wzgórz Golan był poruszony:

– Jego reakcja nie wywołała trzęsienia ziemi ze złości – skomentował Netanjahu reakcję Trumpa na te słowa.

Politycy rozmawiali również o syryjskiej wojnie domowej. Izraelski premier potwierdził, że jego kraj chcę się trzymać „jak najdalej od wydarzeń w Syrii”.

Zdaniem portalu debka.com, Jerozolima jest coraz bardziej zaniepokojona sytuacją po drugiej stronie linii demarkacyjnej na Wzgórzach Golan. Przez prawie 40 lat ta granica była spokojna, albowiem konflikt izraelsko-syryjski rozgrywany był w Libanie. Po wybuchu wojny w 2011 roku Izrael dyskretnie wspierał operującą w tym obszarze frakcję Jabat Al-Nusra. Jednak w związku z sukcesami sił prorządowych istnieje możliwość ulokowania się na tych terenach irańskich formacji Al-Quds oraz szyickiego Hezbollahu.

źródło/jpost.com/debka.com/własne

Czytaj więcej: Baszir Al-Assad: odzyskamy każdy skrawek Syrii. To jest nasz obowiązek, żeby odzyskać kontrolę nad całym krajem.

Irańskie służby „Vevak” zlikwidowały komórkę ISIS szykującą zamach w Teheranie w trakcie obchodów 38 rocznicy rewolucji

Zamachy miały być przeprowadzone 11 lutego w czasie teherańskich uroczystości państwowych. Reżim ajatollahów świętuje wtedy obalenie szacha Mohammada Rezy Pahlawiego i powrót z Francji Chomeiniego.

Szach został obalony przez różne środowiska, ale zwycięstwo rewolucji przejęli i skonsumowali islamiści pod wodzą charyzmatycznego Ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego.

Wedle informacji irańskiego portalu presstv, komórka Deash operowała na obrzeżach Teheranu. Irańskie służby dokonały aresztowania jej członków, chociaż nie podano do wiadomości publicznej ani ilości zatrzymanych terrorystów, ani ich pochodzenia etniczno-narodowego. [related id=”440″ side=”left”]

Zdaniem irańskich służb ISIS zamierza mścić się na Iranie za swoje ostatnie niepowodzenia. Należy przypomnieć, że Irańska Gwardia Rewolucyjna (elitarna formacja paramilitarna), jak i szyicki Hezbollah wiernie i aktywnie wspierają reżim Baszara al-Asada. ISIS zaczyna być zauważalne w zachodnich prowincjach kraju, zamieszkiwanych przez Arabów-sunnitów.

Gubernator prowincji Kermanasz stwierdził, że istnieje wysokie ryzyko zamachów samobójczych na tych obszarach. „Vevak” likwiduje w strefie przygranicznej z Irakiem szereg chałupniczych manufaktur materiałów wybuchowych.

Źródło/presstv

Baszar al-Asad: odzyskamy każdy skrawek Syrii. To jest nasz obowiązek, żeby odzyskać kontrolę nad całym krajem

Asad, dożywotni prezydent Syryjskiej Republika Arabskiej, oznajmił w dzisiejszym wywiadzie dla francuskich mediów, że Rakka – stolica kalifatu Daesh – nie jest jedynym celem dla wojsk rządowych.

Cały kraj jest dla nas priorytetem, w zależności od sytuacji na froncie. Rakka jest tylko symbolem. Dla nas Rakka, Palmyra czy Idlib są jednym i tym samym. ISIS jest prawie wszędzie, nawet blisko Damaszku – oznajmił Assad.

Lwiątko z Damaszku – jak nazywano Baszara, syna wielkiego Hafeza – odniósł się do rzekomego jego zdaniem zarzutu Amnesty International o tym, że pomiędzy rokiem 2011 a 2015 w więzieniu Saidnaya przy granicy z Libanem reżim powiesił 13 tys. więźniów:

Ten oskarżający nas raport nie zawiera żadnych faktów ani dowodów. Jest po prostu niedorzeczny! Nie wpuścimy Amnesty do Syrii. Pod żadnym pozorem! – grzmiał alawita.

Prezydent Syrii nie zamierzał się tylko bronić: – Czy zgodzilibyście się, żeby syryjska delegacja przyjechała do Francji i wszczęła śledztwo przeciwko Sarkozy’emu i Hollandowi? Dlaczego wojsko francuskie zaatakowało Libię i zabiło tysiące ludzi w tym kraju? – pytał.

Źródło/sana.sy

Czytaj więcej: Spośród 7 państw, które zostały objęte dekretem wizowym Trumpa mnie interesują tylko dwa: Syria i Irak

Bojownicy Hamasu przechodzą do ISIS na Synaju. Kalifat wydawał się nieczuły na problem palestyński, ale to się zmienia

Choć palestyńska ulica w przeważającej swojej masie uważa Daesh za twór Mossadu, to awangarda Islamskiego Ruchu Oporu (arab. Hamas) zaczyna szukać kontaktów z ISIS.

Zdaniem izraelskiego dziennikarz Aviego Issacharoffa, coraz częściej dochodzi do rejterady całych bojówek Hamasu ze Strefy Gazy na sąsiedni Synaj, żeby dołączyć do operujących tam struktur ISIS.

Wedle doniesień izraelskiego dziennikarza, ISIS zaczyna kontrolować tunele łączące Gazę z Egiptem, tym samym kalifat wywiera dodatkową presję na polityczne oblicze Hamasu, który musi przymykać oko na wracających do Strefy bojowników. Co więcej, doświadczenie Hamasu w walkach z czołgami i bronią pancerną zaczyna być wykorzystywane przez Daesh w walkach z Egipcjanami.

Zaangażowanie po stronie ISIS ludzi z Hamasu stawiają palestyńską organizację w bardzo krępującej sytuacji. Raz, że „sprawa palestyńska” zawsze była na uboczu światowego dżihadu, chociaż zawsze była na jej politycznych afiszach. Hamas wywodzi się z frakcji dążącej do uzyskania niepodległości całej Mandatowej Palestyny w granicach z 1947 roku jako waqqf dar ar islam – ziemia święta świata islamu. Kwestie globalnego kalifatu dla Palestyńczyków są zbyt abstrakcyjne i niepopularne wobec braku swojego kraju i życiem pod izraelską okupacją.

Poza tym model „reżimu islamskiego” uprawiany przez ISIS jest obcy, ongiś świeckiemu społeczeństwu bliskowschodniemu, jakim są Palestyńczycy. Co więcej, opowiedzenie są po stronie ISIS może doprowadzić do zerwania bardzo intratnych finansowo i militarno-logistycznie więzi z Iranem i Hezbollahem. Hamas często wykorzystuje z różnym skutkiem doświadczenie bojowe szyickiej bojówki. Poza tym w Gazie ogromną rolę odgrywa Egipt, który pod wodzą Abdel-Fattaa Sissiego prowadzi bezwzględną kampanię przeciwko islamistom.

Źródło/timesofisrael

Czytaj więcej: ISIS jest odpowiedzialne za zamachy na Synaju

Ajatollah Sayyed Ali Chamenei: jest wojna przeciw islamowi w aspekcie kultury i ekonomii.

Najwyższy Lider Islamskiej Republiki Iranu, Ajatollah Sayyed Ali Chamenei wypowiada się bardzo rzadko, ale kiedy mówi to bezwzględnie należy go wysłuchać.

Okazją do publicznej refleksji przywódcy „Państwa Ariaów” była 38 rocznica rewolucji islamskiej, która zmiotła władzę szacha z dynastii Pachlawich i zainstalowała reżim ajatollahów:

– Zarówno obecna, jak i poprzednia administracja w Waszyngtonie groziła nam wojną. Amerykanie nigdy nie ukrywali, że rozwiązanie militarne jest przez nich zawsze na poważnie rozpatrywane – powiedział na uroczystościach rocznicowych Chamenei w stolicy irańskiego Azerbejdżanu Tabrizie.

Chamenei, będący pochodzenia azerskiego wyjaśniał, że poza „opcją militarną” Iran, jak i cały region jest na innym froncie bez wystrzałowej wojny:

– Ale prawdziwa wojna pozostaje w sferze ekonomicznej. Nakładanie sankcji ekonomicznych tamuje aktywność ludzką w promocji swoich biznesów i technologicznych działalności w naszym kraju. Ameryka chcę byśmy byli ciągle zaangażowani militarnie i nie dostrzegali wojny ekonomicznej, a także kulturalnej wymierzonej w Iran – wyjaśniał szyicki naczelny Imam.

Źródło/al-manar

Czytaj więcej:Turcja, Iran i Rosja zakończą wojnę w Syrii?

ISIS sprzedaję dzieci do zamachów.Wedle doniesień portalu iraqinews terroryści z ISIS porywali dzieci jezydzkie.

Po uprzednim „praniu mózgu” te dzieci mają być żywymi bombami w trakcie kontrofensywy kalifatu. Wedle materiałów filmowych, dziecięcy zamachowcy samobójcy mają być filarem kontrofensywy ISIS na Mosul.

Patrz

https://www.youtube.com/watch?v=BxqQaiN9ZP4

całe nagranie:

 

Wedle irackich wyliczeń od 2015 roku około 3500 Jezydów zostało uprowadzonych przez Daash.

Do porwań cywili dochodzi na wszystkich obszarach, z których cofają się islamiści. Tysiące Jezydów, chrześcijan i kurdyjskich muzułmanów uciekło na północ w obawie o swoje życie.

Źródło/iraqinews.com

Czytaj więcej: ISIS ucieka z Iraku do Syrii

Myślę, że po śmierci czy upadku Mahmuda Abbasa, Zachodni Brzeg wpadnie w ręce Hamasu – powiedział Maurice Hirsch

Hirsch, sprawował swój urząd w latach II Intifady – palestyńskiego powstania, które wybuchło we wrześniu 2000 roku. Znany był jako „twardy, lecz sprawiedliwy” wobec Palestyńczyków.

Były prokurator wojskowy nie widzi innego wariantu niż przejęcie władzy przez Hamas na Zachodnim Brzegu Jordanu. Hamas, a więc Islamski Ruch Oporu powstały pod koniec lat 80-tych w Strefie Gazy, tradycyjnie nie miał dużego poparcia na Zachodnim Brzegu, który do 1967 roku był pod panowaniem Jordanii. Od 2007 roku de facto, Autonomia Palestyńska jest podzielona na kontrolowaną przez Hamas Strefę Gazy i Zachodni Brzeg administrowany przez OWP.

Hamas nigdy nie przestał marzyć o Zachodnim Brzegu, nawet jeśli oznaczałoby to przejęcie siłowe. W 2014 padł rozkaz z Gazy o odbudowie militarnej frakcji Hamasu na Zachodnim Brzegu. I ich celem jest przejęcie tego obszaru – czy przez wybory, czy też w wyniku wojny z OWP – wyjaśniał Hirsch.

Prokurator wojskowy nie widzi też liderów pośród dawnej „gwardii” Jasera Arafata, którzy mogliby zdobyć zaufanie palestyńskiej ulicy, jak i nie dopuściliby do politycznego upadku OWP.

Hirsch skomentował również kwestię osadnictwa na Terytoriach Okupowanych:

Czy chciałbym ponownie zająć Gazę? Nigdy. Ale czy słusznie postąpiliśmy wycofując się z stamtąd, na to nie mam odpowiedzi. Należy zauważyć, że przez 30 lat udało nam się w Strefie Gazy osiedlić 8 tys. Żydów, którzy mieszkali pośród miliona Arabów. Więc widać, że proces kolonizacyjny nie był udany. Zupełnie inaczej jest na Zachodnim Brzegu, gdzie osadników jest kilkaset tysięcy – wyjaśnił.

Źródło:jpost.com

Moskwa: Aleppo potrzebuje pomocy, a nie gadania. Kreml nawołuje organizację międzynarodowe do aktywnego wspierania Syrii

Rzecznik rosyjskiego MON maj.gen. Igor Konaszenkov powiedział dzisiaj dziennikarzom, że mieszkańcy Aleppo są silnie potrzebujący i że obiecywana pomoc międzynarodowa jeszcze nie dotarła.

Pomoc potrzebna jest teraz, a nie kłamliwe zapowiedzi. Do tej pory nie było pomocy ze strony państw i organizacji międzynarodowych, których przedstawiciele najwięcej gadali o „humanitarnej katastrofie i kryzysowej sytuacji w Syrii” – grzmiał wojskowy.

Konaszenko wskazał, że jedyna pomoc, która dotarła do syryjskiego portu w Tartus była z Kazachstanu, Armenii, Białorusi i z Serbii. Dzięki tej pomocy 12 tys. ludzi wróciło do swoich domów.

Rosyjski oficer nieśmiało przypomniał o pomocy ze strony „Matuski Rassyji”:

W ostatnich dniach przekazaliśmy 50 ton żywności i lekarstw dla 60 tys. ludzi w prowincjach Damaszku, Aleppo, Lataki i w Hamie. Co więcej, rosyjscy snajperzy unieszkodliwili 1000 różnego rodzaju bomb umieszczonych we wschodnim Aleppo, oraz wyczyścili 57 km dróg z min – wyliczał śmiało oficer moskiewski.

Źródło/sana.sy

Były szef Mossadu mówi…

Danny Yatom, były szef Mossadu (w latach 1996-98), generał, szef sztabu armii izraelskiej, doradca ds. bezpieczeństwa przy kilku premierach udzielił bardzo ciekawego wywiadu gazecie Jerusalem Post.

Yatom, 71-letni weteran wojen jawnych i tajnych na Bliskim Wschodzie, odbył służbę w elitarnym oddziale Sayeret Matkal u boku Ehuda Baraka, późniejszego premiera i wieloletniego ministra obrony w kabinetach Beniamina Netanjahu.

Były wojskowy opowiadał dziennikarzom Jerusalem Post o swojej bogatej karierze w strukturach bezpieczeństwa państwa, która w dużej mierze toczyła się na, lub za linią frontów konfliktów w tym regionie. Yatom dzielił się również swoimi spostrzeżeniami natury politycznej:

Mam nadzieje, że Trump będzie dobrym prezydentem dla Izraela, ale musi być jakiś na to dowód. Czy Trump wywiąże się z obietnicy przeniesienia ambasady amerykańskiej z Tel-Awiwu do Jerozolimy, czy też da nam nowe technologie wojskowe, takie jak pociski zdolne niszczyć bunkry, dzięki czemu Izrael będzie czuł się bezpieczniej w sytuacji potencjalnej wojny z Iranem – dywagował.

Były szef Mossadu wyznał, że bardzo niepokojące są zapowiedzi izolacji Ameryki od spraw międzynarodowych.

Jeśli nie będzie na Bliskim Wschodzie Ameryki, to China i Rosja, którzy nie są dobrzy dla nas, wypełnią tę próżnię, tak jak to się stało z Rosją w Syrii – zaznaczył emerytowany generał.

Yatom zaznaczył, że jeśli Amerykanie nie dadzą Izraeli pocisków niszczących bunkry, wtedy Żydzi sami powinni je stworzyć, ponieważ „mamy zdolności naukowe i technologiczne, żeby to zrobić”.

Dziennikarze Jerusalem Post rozmawiali z Yatomem o fiasku negocjacji z Oslo oraz rozmów izraelsko-syryjskich w latach 90-tych. Z ciekawszych smaczków dowiedzieliśmy się, że, Yatom był pierwszym szefem Mossadu, który w trakcie kadencji upublicznił swój wizerunek, a także stworzył portal, poprzez który chętni do służby mogą się zgłaszać. Dodatkowo był on pierwszym, który otworzył szeroko drzwi do Mossadu dla kobiet, ponieważ są „rzeczy, których mężczyzna nie wykona, ale kobieta tak”.

– Czasami dwóch facetów na ulicy wzbudza podejrzenie, którego nie ma, jeśli się widzi kobietę i mężczyznę. Problemem jest to, że w Iranie czy w obszarach kontrolowanych przez islamistów, kobieta nie ma pozycji społecznej. Przy czym, Mossad raczej nie zdobywa informacji przez łóżko – zapewnił, chociaż nie wiadomo czy prawdziwie Danny Yatom.

Źródło/jpost

Groźba wojny domowej w Szwecji. Imigranci atakują, Szwedzi w panice alarmują o wysłanie wojska na ulicę swoich miast

Szwedzcy demokraci domagają się wysłania wojska do Malmoe w celu pacyfikacji tzw. „no-go-zone”, w których faktyczną władze sprawują imigranci z krajów orientalnych.

O mieście zrobiło się głośno na całym świecie po sprawie emitowanego na żywo na Facebooku gwałtu, dokonanego przez wyznawców Allaha. Szwedzka opozycja domaga się radykalnych działań władz państwowych związku z falą przemocy, jaka opanowała trzecie co do wielkości miasto w kraju. Jeszcze przed przybyciem zeszłorocznej fali uchodźców, szacowano, że 20% mieszkańców Malmo to muzułmanie. Magnus Olsson, z partii Demokratycznej stwierdził, że związku z niewielką liczbą funkcjonariuszy policji w Malmoe i całym kraju teraz to wojsko powinno razem z innymi służbami porządkowymi przywrócić porządek publiczny.

Akty przemocy w mieście trwają już od wielu miesięcy. Szacuje się, że tylko latem zeszłego roku w Malmoe spłonęło ponad 70 samochodów podpalonych przez imigrantów.

Jak podaje portal express.co.uk, Malmoe stało się miastem bezprawia. Policja przyznała, że nie była w stanie dostatecznie zabezpieczyć zabawy sylwestrowej w mieście. Odnotowano przypadki otwartego nawoływania do dżihadu przez imigrantów, co wywoływało przerażenie pośród uczestników miejskiej zabawy. Według ubiegłorocznego raportu szwedzkiej policji, w kraju jest 55 stref określanych jako „no-go-zones”. Dochodzi w nich do regularnych ataków na policję, a także napaści na tle seksualnym. Odnotowano nawet przypadki posiadania broni palnej przez dzieci.

źródło/express.co.uk