Zamach stanu w Birmie. Dr hab. Lubina: to bardzo korzystna sytuacja dla Chin i Rosji

Adiunkt w Instytucie Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ komentuje przejęcie władzy w Birmie przez tamtejsze wojsko. Wskazuje, że dotychczasowy rząd zrobił wiele dla poprawy sytuacji w kraju.

Dr hab.  Michał Lubina komentuje sytuację polityczną w Birmie, gdzie doszło do zamachu stanu. To już czwarte takie zdarzenie w historii tego kraju.

To fatalna sytuacja. Przez ostatnie 10 lat rządzący wyciągali kraj z nędzy, teraz wszystkie te osiągnięcia zostały zakwestionowane.

Do tej pory państwem rządziła partia kierowana przez Aung San Suu Kyi.  Teraz birmańscy generałowie przypomnieli, że „władza pochodzi z luf karabinu”. W opinii eksperta spowoduje to ponowną izolację kraju na arenie międzynarodowej i uzależnienie od Chińskiej Republiki Ludowej:

Wygląda to tak, jakby ktoś nam puścił stary film, w którym kraj biedniał, a społeczeństwo było prześladowane.

Rozmówca Jaśminy Nowak relacjonuje, że rozwój sytuacji w Birmie spotkał się z potępieniem USA i Australii, z kolei po stronie wojska stanęła Tajlandia.

Niestety, Zachód ma ograniczone możliwości wpływania na to co dzieje się na szczytach birmańskiej władzy.

Dr hab. Lubina ocenia, że cofnięcie przejęcia władzy przez wojskowych jest mało prawdopodobna. Jak dodaje:

Wszyscy na tej sytuacji przegrywają, generałom będzie się teraz bardzo ciężko rządziło.

Omówione zostaje również podejście Rosji do rozwoju wypadków w Birmie. Kreml prawdopodobnie będzie drugim, po Chinach, zwycięzcą tamtejszego zamachu stanu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Zamach stanu w Mali. Wojskowi obalili prezydenta i biorą odpowiedzialność wobec narodu i historii

Zbuntowani wojskowi dokonali drugiego od 2012 roku zamachu stanu w Mali i przejęli władze w kraju. Ostatni przewrót doprowadził do przejęcia części terytorium na północy kraju przez dżihadystów.

Prezydent Ibrahim Boubacar Keita, premier Boubou Cisse i kilku urzędników państwowych zostało aresztowanych w wyniku zamachu stanu przeprowadzonego 18 sierpnia przez zbuntowanych malijskich żołnierzy. Po zatrzymaniu przez żołnierzy, prezydent Ibrahim Boubacar Keita podał się do dymisji, a wojskowi zapowiedzieli, że w „rozsądnym czasie” zostaną przeprowadzone nowe wybory.

Wojskowy sformowali Narodowy Komitet Ocalenia Ludu (CNSP), który jak powiedział Ismael Wague, zastępca szefa sztabu malijskich sił powietrznych: „zdecydował się wziąć odpowiedzialność wobec narodu i historii” za dalsze losy państwa.

Od czerwca w Mali trwają protesty zorganizowane przez opozycyjną koalicję M5-RFP i Ruch 5 czerwca, którego liderem jest imam Mahmoud Dicko. Demonstrujący na ulicach Bamako, wzywali prezydenta Keitę do ustąpienia ze stanowiska z powodu korupcji i braku poczucia bezpieczeństwa.

Protesty mają także podłożone polityczne, gdyż w marcu tego roku Trybunał Konstytucyjny zmienił wyniki wyborów w 31 okręgach wyborczych i tym samym zapewnił prezydentowi Keite większość parlamentarną.

Swój sprzeciw wobec zamachu stanu i destabilizacji sytuacji w Mali wyraziły już Stany Zjednoczone, Francja, Organizacja Narodów Zjednoczonych i przewodniczący Unii Afrykańskiej Faki Mahamat. Prezydenta Keita został wybrany na stanowisko siedem lat temu w demokratycznych wyborach, zdobywając 77% głosów poparcia. W 2018 roku udało mu się zdobyć reelekcję z wynikiem 67% głosów.

To nie pierwsze raz kiedy w Mali dochodzi do zamachu stanu. Taka sytuacja miała już miejsce w 2012 roku i doprowadziła do wybuchu rebelii muzułmańskich fundamentalistów, którzy zajęli część północnego terytorium państwa. W odpowiedzi, Francja wraz ONZ rozpoczęła w 2013 roku misję pokojową w celu ustabilizowania sytuacji w Zachodniej Afryce i zwalczania dżihadystów.

Źródło: 9news/france24/euroactiv

M.K.

Rzymkowski: Komisja Europejska nie powinna zabierać głosu w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości [VIDEO]

Tomasz Rzymkowski o reformie wymiaru sprawiedliwości i ataku instytucji unijnych w stronę Polski oraz o „swoistym zamachu stanu” i chęci przejęcia władzy przez Sąd Najwyższy.

 

Cały czas mam wątpliwości, czy Unia Europejska ma kompetencje. Uważam, że tak, jak organy władzy publicznej w Polsce, tak samo organy UE muszą działać na podstawie i w granicach prawa, a w tym przypadku, traktatów – mówi gość „Poranka WNET”.

Rozmówca ma wrażenie, że jest to precedensowa sprawa dla Komisji Europejskiej, czy szerzej dla organów UE. „Jeśli zrobimy wyłom w sprawie wymiaru sprawiedliwości w Polsce, jeśli będziemy wyinterpretowywać z ogólnych norm traktatowych nowe kompetencje, to będziemy je wciąż poszerzać” – mówi.

Jak dodaje: Tych przypadków elementów imperium państwowego jest bardzo wiele, dlatego też mogą pojawić się zakusy na dalsze rozwijanie tendencji federalistycznych w ramach UE. Jest to próba poprzez praktykę, narzucenia pewnych rozwiązań ustrojowych, a także próba budowy superpaństwa. 

Rząd polski i rząd w Budapeszcie są jasno określone jako rządy prawicowe, które uważają, że racja stanu tych państw jest ważniejsza od bieżących ideologii, które mieszczą się w głowach eurokratów – zaznacza gość „Poranka WNET”.

Tomasz Rzymkowski wspomina również o dzisiejszym spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z partiami politycznymi, twierdząc, że jest to odpowiedź prezydenta na głos niektórych liderów ugrupowań opozycyjnych, które domagały się takie spotkania. Celem rozmowy będzie reforma wymiaru sprawiedliwości oraz próba ataku instytucji unijnych w stronę Polski. Ponadto mówi o „swoistym zamachu stanu” i chęci przejęcia władzy przez Sąd Najwyższy w momencie, kiedy ten orzekł w sprawie sędziów wybranych przez nową Krajową Radę Sądowniczą. Zdaniem posła PiS było to niepraworządne.

Jak dodaje: Cały czas mówimy o ustawie, która nie jest częścią polskiego porządku prawnego i na razie, z formalnego punktu widzenia Komisja Europejska nie powinna w tej sprawie zabierać głosu, a go zabiera. 

M.N.

Szyszko: Rząd pracuje sprawnie i bez żadnych przeszkód. Niezależnie od prób opozycji, aby zdestabilizować państwo

– W sali kolumnowej wszystko odbyło się zgodnie z prawem. My zachowaliśmy się tak, jak powinni zachować się posłowie w miejscu gdzie stanowi się prawo – powiedział w Poranku Wnet prof. Jan Szyszko

Minister Środowiska podkreślił, że protest posłów opozycji z Platformy i Nowoczesnej, jest nie do porównania z żadnymi innymi demonstracjami polityków w III Rzeczypospolitej. Gość Poranka podkreślił, że posłowie PiS nigdy nie dopuszczali się do okupacji mównicy.

Zdaniem prof. Szyszki działania opozycji nie przeszkadzają w działaniach władzy wykonawczej, która sprawnie kontynuuje prace – To co dzieje się w Sejmie, jest sprawą parlamentu, a rząd nieustająco i spokojnie pracuje. Ja wróciłem ze spotkanie ministrów środowiska UE, gdzie starałem się zapewnić, aby możliwości korzystania przez polską energetykę z własnych źródeł – podkreślił Minister Środowiska.

Prof. Szyszko porównał również emocje jakie towarzyszyły protestom PiS, a zajściom do jakich doszło w ostatnich dniach przy Wiejskiej – Marszałek Sejmu i cała izba, a także formacja, która wygrała wybory, a której opozycja odmawia prawa do rządzenia, działała zgodnie z prawem. Chciałbym również aby porównać jak demonstrowali nasi zwolennicy, na przykład, kiedy walczyliśmy o miejsce na multipleksie dla TV Trwam, a jak zachowywali się zwolennicy obecnej opozycji.

Społeczeństwo jednoznacznie wyrobi sobie opinie na temat zajść z ostatniego weekendu. My realizujemy nasze zapowiedzi i zrozumienie dla naszego programu w społeczeństwie jest duże, z czym spotykam się w czasie moich podróży po Polsce – podkreślił Minister Środowiska.

Z gościem Poranka Wnet rozmawialiśmy również o dostępności pasz genetycznie modyfikowanych – Poprzednia koalicja poprzez ustawę o paszach i nasiennictwie wprowadzała nasze GMO oraz nowe nasiona GMO wymienione w unijnym rejestrze. Obecnie postanowił rząd przydłuży możliwości pasze z GMO, ponieważ przemysł drobiarski, jest uzależniony od pasz genetycznie zmodyfikowanych. Teraz będziemy stopniowa wycofywać stosowanie importowanych roślin genetycznie zmodyfikowanych.

ŁAJ