Początki radiofonii w Polsce i magiczne radia lampowe czyli Kiedyś to było/ 5.12.2023 r.

Jak wyglądały początki radiofonii w Polsce? Przeniesiemy się do przedwojennej Polski i posłuchamy archiwalnych sygnałów radiowych, ale i zawędrujemy do eksperta od starych radioodbiorników lampowych

Jak wyglądały początki radiofonii w Polsce? Na to pytanie odpowiedział Pan Tomasz Tymiński prowadzący kanał na YouTube „Płomyki Historii„. Zawędrowaliśmy też wdo województwa opolskiego, gdzie mieszka Pan Włodzimierz Szwajcowski, który reparuje stare radia lampowe i prowadzi też muzeum takich radioodbiorników.

Wspieraj Autora na Patronite

Iga Bielewska: Rynek indyjski jest wymagający. Ma wysokie bariery wejścia

Ekspertka z Instytutu Boyma o sytuacji epidemicznej w Indiach oraz prowadzeniu biznesu w tym kraju i wadze uwarunkowań kulturowych przy reklamowaniu czegoś Indusom.

Iga Bielewska komentuje instrukcję indyjskiego rządu przekazaną platformom medialnym, zgodnie z która nie należy używać określenia „indyjska odmiana koronawirusa. Wyjaśnia, że sytuacja epidemiczna w Indiach jest dynamiczna.

Indie postanowiły rozpocząć tym rozporządzeniem grę o lepszy PR.

W stołecznym Delhi spada liczba zachorowań. Jeśli ta tendencja będzie się utrzymywać, to od 31 maja planowane jest luzowanie obostrzeń.

Rynek indyjski jest wymagający. Ma wysokie bariery wejścia.

Robiąc interesy w Indiach nie można zapominać o różnicach kulturowych. Ekspertka z Instytutu Boyma tłumaczy, że na rynku indyjskim można odnieść sukces, jednak trzeba trafić do tamtejszego konsumenta. Przytacza przykład sprzedaży urządzeń do treningu.

Indie naprawdę bardzo mocno stoją Internetem.

W Indiach, jak mówi Bielewska, każda reklama ma okazję się odnaleźć. Wskazuje, że burzę wywołała reklama biżuterii, która pokazała muzułmańską córkę hinduskiej matki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Kto w 2024 r. zdobędzie Oscara za najlepszy film? Produkcja z mniejszościami. Akademia przedstawiła nowe zasady oceny

Kobiety, mniejszości rasowe, etniczne i seksualne oraz osoby niepełnosprawne- obecność aktorów i wątków fabularne związanych z tymi grupami stanie się do 2024 r. kryterium kategorii „najlepszy film”.

Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej przedstawiła cztery nowe kryteria, z których, począwszy od 2024 r. przynajmniej dwa będą musiały być spełnione przez produkcję, by została ona nominowana do kategorii najlepszy film.

Standard A dotyczy obsady i głównego wątku fabularnego. Zgodnie z nim wśród aktorów pierwszoplanowych lub istotnych drugoplanowych musi być przedstawiciel mniejszości rasowej, lub etnicznej, przez które rozumie się takie grupy jak Azjaci, Murzyni, rdzenni Amerykanie, Latynosi, Arabowie etc. W ogólnej obsadzie powinno być zaś co najmniej 30% aktorów w drugoplanowych i epizodycznych rolach reprezentujących co najmniej dwie z następujących grup: wspomniane mniejszości etniczno-rasowe, kobiety, tzw. osoby LGBTQ+, niepełnosprawni fizycznie, bądź intelektualnie i niedosłyszący. Z co najmniej jedną z tychże grup musi być zaś związany główny wątek fabularny.

Drugi ze standardów dotyczy ekipy filmowej. Analogicznie do aktorów, co najmniej 30% całej ekipy filmowej powinno reprezentować wyżej wymienione kręgi. Dla mniejszości rasowych przeznaczony jest przynajmniej jeden, a dla pozostałych co najmniej dwa z następujących działów: casting, zdjęcia, muzyka, kostiumy, reżyseria, montaż, fryzury, charakteryzacja, produkcja, scenografia, dźwięk, efekty specjalne, scenariusz.

Standard C wymaga od studiów płatnych staży i praktyk dla wyliczonych środowisk. Duże studia i dystrybutorzy powinni mieć staże i praktyki specjalnie im dedykowane, a mniejsze winny mieć przynajmniej dwie osoby z nich. Zgodnie z ostatnim ze standardów na kierowniczych stanowiskach związanych z promocją filmu i PR powinni być ludzie z rzeczonych grup.

Standardy mają być stopniowo być wprowadzane od 2022 r., by począwszy od 96. Ceremonii Oscarowej w 2024 r. stać się obowiązującymi.

A.P.

Bińkowski: Recesja w Polsce ma charakter raczej płytki. Tarcza 4.0 jest na końcowym etapie

Jakub Bińkowski o przewidywanej recesji w Polsce, rozwiązaniach tarczy 4.0 i innych instrumentach oferowanych przedsiębiorcom oraz o tym, co się powinno zmienić na stałe w polskiej gospodarce.

Mamy prognozy mówiące że będziemy mieli spadek PKB o 4 do 7 proc.

Jakub Bińkowski zauważa, że na razie nie możemy mówić o zbyt głębokiej recesji, biorąc pod uwagę to, co się dzieje obecnie w Polsce i reszcie Europy. Nie przewiduje wielkiego trzęsienia ziemi na rynku pracy. Informuje, że kończą się już prace nad tarczą 4.0. Instytucji wsparcia jest dużo, tak, że jak przyznaje, może być ciężka w nich się połapać. Odpowiednie informacje można znaleźć na stronie gov.pl, a poza tym:

Zarówno RPP jak i PR jak teraz PARP są dosyć aktywne jeśli chodzi o komunikowanie komunikowanie instrumentów dostępnych dla przedsiębiorców.

Dyrektor departamentu legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców sądzi, że rozwiązania takie, jak te dotyczące zdalnego świadczenia pracy powinny zostać na dłużej. Cieszy się, że zniesiono konieczność wnioskowania o umorzenie mikropożyczek dla mikroprzedsiębiorców i zautomatyzowano ten proces.

Nasz gość mówi także o pracach think tanku Warsaw Enterprise Institute nad programami odbudowy polskiej gospodarki. Chodzi o reformę prawa podatkowego i uproszczenie prawa gospodarczego.

Bardzo mocno podkreślamy rolę internetu i nowoczesnych technologii.

A.P.

Tarcza