Iga Bielewska: Rynek indyjski jest wymagający. Ma wysokie bariery wejścia

Ekspertka z Instytutu Boyma o sytuacji epidemicznej w Indiach oraz prowadzeniu biznesu w tym kraju i wadze uwarunkowań kulturowych przy reklamowaniu czegoś Indusom.

Iga Bielewska komentuje instrukcję indyjskiego rządu przekazaną platformom medialnym, zgodnie z która nie należy używać określenia „indyjska odmiana koronawirusa. Wyjaśnia, że sytuacja epidemiczna w Indiach jest dynamiczna.

Indie postanowiły rozpocząć tym rozporządzeniem grę o lepszy PR.

W stołecznym Delhi spada liczba zachorowań. Jeśli ta tendencja będzie się utrzymywać, to od 31 maja planowane jest luzowanie obostrzeń.

Rynek indyjski jest wymagający. Ma wysokie bariery wejścia.

Robiąc interesy w Indiach nie można zapominać o różnicach kulturowych. Ekspertka z Instytutu Boyma tłumaczy, że na rynku indyjskim można odnieść sukces, jednak trzeba trafić do tamtejszego konsumenta. Przytacza przykład sprzedaży urządzeń do treningu.

Indie naprawdę bardzo mocno stoją Internetem.

W Indiach, jak mówi Bielewska, każda reklama ma okazję się odnaleźć. Wskazuje, że burzę wywołała reklama biżuterii, która pokazała muzułmańską córkę hinduskiej matki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Podatek od reklam. Rzecznik rządu: Jestem przekonany, że teraz wszyscy siądziemy do stołu i będziemy rozmawiać

Piotr Müller w Poranku Radia WNET mówi o podatku medialnym, spójności koalicji rządzącej i Nowym Ładzie.


Piotr Müller komentuje podatek medialny, który w sferze publicznej wzbudza wiele kontrowersji. Zaznacza, iż jest to dopiero projekt ustawy i poszczególne jej punkty będą jeszcze konsultowane.

Tym, że na tak wczesnej fazie prac nad projektem jest taki sprzeciw, jesteśmy zaskoczeni. Teraz jest czas na dialog.

Podkreśla, że nowa danina jest potrzebna, ponieważ cyfrowi giganci dostatecznie nie płacą podatków w kraju, w którym funkcjonują. Dodaje, że dyskusja nad projektem jest nadal otwarta.

Jestem przekonany, że teraz wszyscy siądziemy do stołu i będziemy rozmawiać.

Jak wskazuje rzecznik rządu, duże firmy stosują optymalizację podatkową, unikając płacenia podatków w naszym kraju. Dodaje, że dyskusja na temat podatku od wielkich koncernów medialnych toczy się od dawna w Unii Europejskiej. Część państw członkowskich przyjęła już własne regulacje w tej sprawie.

Po 16 lutym zostaną ogłoszone formalne konsultacje społeczne, konsultacje międzyresortowe.

Müller zaznacza, że rząd jest otwarty na dyskusję o tym, jak ustawić suwaki finansowe, by na nowych przepisach jak najmniej straciły polskie małe i średnie podmioty.

Podatek od reklam w Internecie dotyczy podmiotów globalnych.

W przypadku reklamy prasowej próg wynosi ponad 15 mln zł rocznie. Ministerstwo Finansów poinformowało, że można przedstawiać swoje uwagi co do projektu. Gość Poranka Wnet odnosi się do „kuszenia” Jarosława Gowina przez partie opozycyjne.

Myślę, że tutaj jest po prostu wbicia klina między jedną a drugą partię koalicji.

Wskazuje, iż obecna koalicja jest jedną z najtrwalszych w dziejach Polski. Mówi także o ogłoszeniu Nowego Ładu. Projekt ma zostać ogłoszony na przełomie lutego i marca.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Czy kłopot z nadmiarem reklam w telewizji da się postawić z głowy na nogi? Smog medialny wciska się wszystkimi szparami

Cała zbiorowość solidarnie ponosi emocjonalne koszty medialnego „naporu reklamowego” i traci czas na osamotnioną walkę za pomocą pilota o spokój, by nie dopuścić do naruszania miru domowego.

Ryszard Okoń

Niejasne zapisy ustawy o radiofonii i telewizji stwarzają nadawcom programów okazję do zwiększania zysku z eksploatacji audytorium poprzez nadawanie handlowego namawiania dłużej niż 12 minut w godzinie – a tyle maksymalnie było onegdaj dopuszczalną praktyką. Co zrobić z dzisiejszymi dłuższymi, bo nawet 16-minutowymi przerwami w godzinie zegarowej, przeznaczanymi na kupieckie przechwałki?

Z jednej strony cała zbiorowość solidarnie ponosi emocjonalne koszty medialnego „naporu reklamowego” i traci czas na osamotnioną walkę za pomocą pilota o spokój, by nie dopuścić do naruszania miru domowego. Z drugiej strony rządzi w Polsce mentalność, że jak coś należy do wszystkich, to jest traktowane jak niczyje. Wspólna strata też jest niczyja, więc nie ma komu upomnieć się o jej kompensowanie. Od lat nic nie daje się zrobić z kulawymi przepisami ustawy o radiofonii i telewizji. (…)

Przy niskiej zdolności obrony interesów wspólnych przepisy regulacyjne niedostosowane do rzeczywistości są szczególnie nieskuteczne, za co w przypadku reklam płacą wszyscy użytkownicy mediów. To są też skutki panowania kultury wojennej, stosowania siłowych rozwiązań wspieranych wynikami sondaży oraz braku poszanowania odmiennych, intelektualnie i etycznie uzasadnionych racji, które tym sposobem są wypierane z przestrzeni publicznej przez pozbawioną rozumowych cech tzw. opinię mas. (…)

Ilość reklamy w mediach elektronicznych nie może wywoływać u widzów reklamowego kaca, bo z punktu widzenia jakości życia każdego telewidza, czyli prawie NAS WSZYSTKICH, jest to po prostu niepożądane, a wielu widzów na stałe odstręcza od korzystania z telewizji.

(…) Dobra reklama informuje, skuteczna reklama ma uwieść widza, łudzić, efektywnie zwodzić, jak choćby w sprawie nieustających zachęt do udziału w skompromitowanej moralnie formie budowania kapitalizmu, tj. do aktywnego wspierania przez odbiorców reklam koncentracji kapitału z wykorzystaniem lichwy, do brania pożyczek z 300% rocznymi odsetkami. Kto by tam słuchał, że już teraz 80% majątku posiada tylko 1% ludzi, co zaprzecza matematycznie udowodnionej, naturalnej proporcji podziału korzyści wg Reguły Pareto: 80% do 20%, co i tak jest ideowo o kilometry odległe od miło brzmiącej teorii posiadania takich samych brzuchów. (…)

Obecność reklam w mediach jest przez odbiorców odczuwana jako zaczepka. Po dłuższym trwaniu ekspozycji – jako przymus, jeszcze później jako opresja, a na koniec 16-minutowego bloku przekazów handlowych – jak tortura. Powtórzmy, że proceder ten obejmuje praktycznie WSZYSTKICH LUDZI najbliższej nam wspólnoty.

Cały artykuł Ryszarda Okonia pt. „Tortury reklamowe” znajduje się na s. 4 lutowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 44/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Ryszarda Okonia pt. „Tortury reklamowe” na s. 4 lutowego „Kuriera WNET” nr 44/2018, wnet.webbook.pl