Iga Bielewska komentuje instrukcję indyjskiego rządu przekazaną platformom medialnym, zgodnie z która nie należy używać określenia „indyjska odmiana koronawirusa. Wyjaśnia, że sytuacja epidemiczna w Indiach jest dynamiczna.
Indie postanowiły rozpocząć tym rozporządzeniem grę o lepszy PR.
W stołecznym Delhi spada liczba zachorowań. Jeśli ta tendencja będzie się utrzymywać, to od 31 maja planowane jest luzowanie obostrzeń.
Rynek indyjski jest wymagający. Ma wysokie bariery wejścia.
Robiąc interesy w Indiach nie można zapominać o różnicach kulturowych. Ekspertka z Instytutu Boyma tłumaczy, że na rynku indyjskim można odnieść sukces, jednak trzeba trafić do tamtejszego konsumenta. Przytacza przykład sprzedaży urządzeń do treningu.
Indie naprawdę bardzo mocno stoją Internetem.
W Indiach, jak mówi Bielewska, każda reklama ma okazję się odnaleźć. Wskazuje, że burzę wywołała reklama biżuterii, która pokazała muzułmańską córkę hinduskiej matki.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.