Zapraszamy na rozmowę z dwoma młodymi muzykami z Wenezueli, tworzącymi projekt Douarte G y Javfaker, prezentującymi música urbana – świeży trend w muzyce latynoskiej.
Czy można połączyć bogate tradycje muzyczne z nowoczesnym gatunkiem, jakim jest música urbana i do tego nad Wisłą? Wydaje się to być trudne do wykonania, jednak projekt muzyczny naszych gości: Duarte G y Javfaker pokazuje, że jest to możliwe.
Wenezuela, jak wiele innych krajów Ameryki Łacińskiej ma długie i bogate tradycje muzyczne. Salsa, merengue venezolano, czy joropo z pewnością znane są każdemu miłośnikowi muzyki z tego kraju. Również i współcześni artyści muzyczni Wenezuelscy zdobywają uznanie słuchaczy nie tylko w Ameryce Łacińskiej.
Również i música urbana,”muzyka miasta”, znana jest słuchaczom już od wielu dekad. I choć jej zasadnica popularność przypada już na wiek XXI wraz z pojawieniem się takich gatunków muzycznych, jak reggaetón, czy ostatnio trap latino, jej korzeni możemy poszukiwać już w drugiej połowie XX wieku.
Czy jednak możliwe jest zaimplementowanie obydwu tych gatunków muzycznych poza Ameryką Łacińską? W dodatku w kraju, który z Ameryką Łacińską ma niewiele wspólnego? Z pewnością można spróbować.
Taką próbą z pewnością jest projekt dwóch młodych artystów z Wenezueli: Duarte G y Javfakera, których losy rzuciły nad Wisłę. Razem z naszymi gośćmi porozmawiamy o ich projekcie muzycznym. O jego historii i o planach na przyszłość. Również o współpracy z innymi artystami. Porozmawiamy także o muzyce ich ojczyzny oraz o música urbana.
Na wyjątkowo muzyczne wydanie República Latina zapraszamy już dziś o godz. 22H00! Po polsku i hiszpańsku!
Resumen en castellano:
¿Es posible combinar las ricas tradiciones musicales con un género moderno, como la música urbana, en Polonia? Parece ser difícil, pero el proyecto musical de nuestros invitados: Duarte G y Javfaker demuestra que es posible.
Venezuela, como muchos otros países latinoamericanos, tiene una larga y rica tradición musical. Salsa, merengue venezolano o joropo son sin duda conocidos por todos los admiradres de la música de este país. Además, los artistas de la música contemporánea venezolana están ganando el reconocimiento de los oyentes no sólo en América Latina.
También la música urbana, es conocida por los oyentes desde hace muchas décadas. Y aunque su principal popularidad se remonta al siglo XXI con la aparición de géneros musicales como el reggaetón o, más recientemente, el trap latino, sus raíces se encuentran en la segunda mitad del siglo XX.
Pero, ¿es posible aplicar ambos géneros musicales fuera de América Latina? Además, en un país que tiene poco en común con América Latina? Sin duda, es posible intentarlo.
Este intento es el proyecto de dos jóvenes artistas de Venezuela: Duarte G y Javfaker, cuyos destinos los llevaron a Polonia. Junto con nuestros invitados hablaremos de su proyecto musical. Sobre su historia y sus planes para el futuro. También sobre la cooperación con otros artistas. También hablaremos de la música de su tierra y de la música urbana.
Les invitamos a la edición excepcionalmente musical de República Latina esta noche a las 10PM UTC+1! Vamos a hablar en polaco y español
Na pierwszym miejscu uplasował się utwór „Feels” formacji Meteroids.
1. Meteroids – Feels
2. Revival – Maska
3. Strefa Zagrożenia Hałasem – Moja Strona
4. Prorock – Hades
5. Kapela Bożków – Rysiu
6. MoodMan – Wosk Głód i Ochra
7. Bryll – Alchemia
8. KSU – Kto Cię obroni Polsko (akust)
9. Łukasz Łyczkowski 5 RANO – Niepokonany
10. Anna Jopek – Sikoreczka
11. Adam Palma – Preludium e-moll op. 28 nr 4 Fryderyka Chopina
12. Purple Daze – Under The Gun
13. Ewa eM – Znikasz
14. Gabi Gunia – Spotkaj się ze mną
15. Remi Juśkiewicz – Żurawie
16. Piotr Selim solo – Nie zostajemy sami
17. Paweł Tur – Takiej Cię nie znałem
18. Inga Mejer – Afrodyta
19. Marek Andrzejewski „Wariactwo” – Skazy Pęknięcia Światło
20. Mery Spolsky – Sorry From The Mountain
21. Patryk Vlod – Bez namordnika
22. TABAC – Katedra św. Piotra w Beauvais
23. ROCH – Raj
24. Czarny Bez – Noce Kupały
25. Fabryka Snów – Gospel
26. ChrisBazan & Orkiestra Campanella – Nim wstanie dzień (z filmu Prawo i pięść)
27. KATE – Z Tobą tak
28. Jan Kondrak – Lakierki
29. TARA GAYAN – Radość
30. Ryszard Makowski – Nie stawiam na lepsze jutro
Zmarł Andrzej Nowak, gitarzysta i kompozytor, założyciel zespołu TSA. Miał 62 lata. I
Andrzej Nowak to współzałożyciel, kompozytor i gitarzysta pochodzącego z Opola heavymetalowego zespołu TSA, który powstał w 1979 roku. NBardzo smutna wiadomość. W wieku 63 lat odszedł Andrzej Nowak – gitarzysta i założyciel TSA – zespołu, od którego zaczął się w Polsce heavy metal.
Miałem nadzieję, że to jednak nieprawda, jednak potwierdził mi to muzyk, który przez wiele lat grał z Andrzejem Nowakiem.
Informacja o śmierci muzyka została zamieszczona na jego profilu w mediach społecznościowych.
Tomasz Lipa Lipnicki dzieli się słowem w sposób przemyślany i godny. I nie traktuje tego, jako formy oczyszczenia czy terapii. Chodzi po prostu o poznanie przez prawdę dźwięków i szczerości słów.
W świecie pełnym ułudy, poprawności i bojaźni, przede wszystkim przed tym, co indywidualne a nie tym masowe i akceptowane bez poczucia odpowiedzialności (nieważne w którą stronę zwrócony jest wektor polityczności), Tomasz LIPA Lipnicki odważnie pragnie, aby słuchacze i czytelnicy lepiej jego poznali.
Tomasz Wybranowski
Tutaj do wysłuchania program z prezentacją platynowej „10” najważniejszych albumów roku 2021 sieci Radia Wnet:
Tomasz LIPA Lipnicki chłopak z gitarą z gdańskiego Nowego Portu na albumie „Dźwięki słowa” pokazał swoją poetycką twarz. Ktoś może się wzdrygnąć, ktoś popukać w czoło i zadać pytanie: po co? Odpowiedź zdaje się być jedna i ja ją tak przynajmniej odbieram:
Czas przywrócić słowu i ideom szacunek, moc i odpowiedzialność.
W dzisiejszych czasach słowo jak i honor wiele nie znaczą. Praktycznie nic. Podobnie niczego nie konotuje na publicznych forach zapewnienie i dawanie przez polityków, artystów i tak zwanych celebrytów „słowa honoru”.
Albumem „Dźwięki słowa” Tomasz LIPA Lipnicki to ceremonii zmienił. Choć woła na puszczy, to bardzo donośny i ważny głos. – Tomasz Wybranowski.
Tomasz LIPA Lipnicki odszedł od stylistyki Illusion i Lipali, aby z sieci interpretacji i nawiązań, mnogości impulsów i bodźców przetworzyć a potem przedstawić swoje widzenie „nowego wspaniałego świata”. Ale ów wspaniały świat tworzymy my – ludzie, o czym często zapominamy.
„Dźwięki słowa” to delikatna, aby nie powiedzieć czuła i tkliwa wyprawa do krainy muzyki, gdzie nie ma jakichkolwiek barier czy granic, które strzegą stylów w ich encyklopedycznych ramach.
Ale to przede wszystkim wędrówka na terytorium świadomego i oszczędnego słowa. Tomasz Lipnicki uniknął banałów i konwenansów. Przez ostatnie lata cyzelował słowa, które z myślą o tym albumie powstały najpierw.
To bardziej muzyczny wieczór autorski poety – Lipnickiego niż rockowa płyta. Na jedenaście utworów, dziesięć jest autorstwa Lipy a jedno Trenta Reznora, lidera Nine Inch Nails („Hurt” znany też z repertuaru Johnny’ego Casha), właściwie tylko trzy możemy uznać za klasyczne piosenki.
Rutaj do wysłuchania rozmowa z Tomaszem LIPĄ Lipnickiem:
W tym gronie prawdziwy majstersztyk – „Ballada na umieranie”. Niewiele na tym albumie jest piosenkowości. Znacznie więcej teatru rapsodycznego i deklamacji. Ale to nie jest zarzut. Lipa może zawstydzić niejednego dyplomowanego aktora.
Album zaczyna się delikatnie, bardziej niż nastrojowo, baśniowo wręcz. Oto letnia burza, gdzieś nad pięknym rozlewiskiem. Z mgły dobiegają dźwięki. Łagodne pociągnięcia strun gitary koją.
Jutro coś się musi wydarzyć, widzę to z tego w jaki sposób stoją auta w korku. Czytam z ruchu warg przechodniów… – opowiada Tomasz Lipa Lipnicki.
A potem wsiadamy na rydwan basu i gitary i odpływamy ku marzeniom wraz z wznoszącym się lotem porannym ptakiem. Z tego tekstu zapamiętam do końca życia cytat:
Przychodzi czas i wskakujemy do rzek nienawiści zachłystujemy się i toniemy…
Potem wysłuchamy „Pieśni na wyjście” Edwarda „Steda” Stachury, która rozbrzmiewa trochę jak bluegrassowa ballada, a trochę jak szlagier z pogranicza country i amerykańskiego rocka.
Gitarowo, energetycznie i bardzo melodyjnie dzieje się w nagraniu „Kondycja narodu”.
Kompozycja nie jest śmiałą oceną chorej rzeczywistości poety – Lipy, a jedynie szczerym opisem stanów wahań, snów o potędze i grzechów pogubionych ludzi XXI wieku i to nie tylko w czasie około kowidowych dat.
Historia uczy tylko jednego, że nie nauczyła nigdy niczego.
Te same błędy popełniamy wciąż a stare jeszcze pamiętane są.
Ten rockowy pulsar zmienia się w drugiej części w pastelowy krajobraz. Muzyczny kontrast dwóch części jeszcze bardziej uwypukla przesłanie tekstu.
Prawie w finale mój kawałek muzycznego raju, czyli „Ballada na umieranie”. To istny muzyczny majstersztyk.
Tomasz LIPA Lipnicki opowiada o strachu i nadziejach, także tych płonnych, bo ledwie zarysowanych w ciemności i nieprzystających do ducha współczesności.
A ta goni za błyskotkami, szelestem spadających na konta papierków i ma twarz nierządnicy – znieczulicy.
Piosenkowa balladowość i tkliwość brzmią klimatem francuskich klasyków. W finale spotykamy nadzieję, bo Lipa śpiewa o potrzebie ciepła i zwykłego przytulenia. Dotyk okazuje się niezbędnym jest by przeżyć, by przetrwać… I jeszcze głos czarodziejki Anny Leśniewskiej.
Walczymy o siebie do utraty siebie
Nagranie „Kto na tak” przypomina mi w warstwie lirycznej „Synonimy” Grzegorza Ciechowskiego z czasów albumu „Republika marzeń” Republiki.
Wyliczanie, rozkradanie, obiecanie, rozpasanie i chowanie strat.
A kto jest na nie? A kto jest na tak? Kto?
Płyta jest to znakomita i wbrew temu, co niektórzy napisali już i orzekli autorytarnie, nie jest to album w najmniejszym choćby stopniu politycznie zaangażowany. To bardziej opowieść artysty – obywatela, który metaforami i aluzyjnością z odcieniem ironii opisuje współczesnych mu ludzi i otaczający świat. I politykę i jej niewolników.
Dziwny to świat, który od czasów Czesława Niemena zmienił się bardzo technologicznie, ale w usposobieniu ludzi uczynił regres cechujący się kunktatorstwem i „zeligowatością”. – Tomasz Wybranowski.
To był zadziwiająco znakomity rok dla polskich artystów. Cień pandemii, odium samotności i głód grania przyniósł kaskadę wspaniałych albumów i to w każdym stylu. Jak to się prezentuje i brzmi?
Zapraszam do posłuchania. W naszym subiektywnym zestawieniu tradycyjnie trzydziestka (i trójka – w części drugiej) długograjów bez podziału na style i gatunki.
26 grudnia 2021 roku w specjalnym bloku świątecznym, od godziny 12:00 opowiadałem o albumach z gorącej, bo platynowej i najlepszej pierwszej „10”. Wparli mnie Katarzyna Sudak, Bogdan Feręc, Sławomir Orwat i Adrian Kowarzyk.
Tomasz Wybranowski
Tutaj do wysłuchania program z prezentacją platynowej „10”:
Najlepsze albumu roku 2021 sieci Radia Wnet:
33. Neaghi „Whispers of Wings” – metal/progressive metal/thrash metal – wydawnictwo Soliton
32. Arek Kłusowski „Lumpeks” – pop – wytwórnia Kayax
31. Incal (Jędrzej Nawara) „Regulamin na lato 2021” – electronic/ambitny pop – wydawnictwo własne
30. FISZ EMADE TWORZYWO: „Ballady i Protesty” – hip hop/rock – Mystic Poduction
29. SynAlkaPono: „Pondemia USB” – hip hop – Esape
28. PRO8L3M: „Fight Club” – hip hop – 2020
27. Wij: „Dziwidło” – heavy metal/sludge metal – Heavy Medication Records
26. Magiera: „FEAT” – hip hop – Sony Music Polska
25. Skinny: „Lust” – electronic/trip hop – MSS Records
24. Marek Andrzejewski: “Wariactwo” – pop/folk/piosenka autorska – Dalmafon
23. WaluśKraksaKryzys: „Atak” – rock – Mystic Production
22. Muzyka Końca Lata: „Prywatny Ciechocinek” – big bit/garażowy rock’n’rolla – Thin Man Records
21. Spięty: „Black Mental” – hip hop/rock/rock alternatywny – Mystic Production
20. Gutek: „Stan rzeczy” – reggae/sky/rock – Mystic Production
19. Sokół: „Nic” – hip hop – wydawca Wojtek Sokół
18. Ørganek: „Ocali nas miłość” – rock/alternatywny rock – Mystic Production
17. Glątwa: „Babie lato” – electronic/darkwave/art pop/rock – Tutka Records
16. Ralph Kaminski: „Kora” – pop/dream pop – Agencja Artystyczna MTJ
15. Piotr Baron: „Moniuszko Jazz” – jazz/blues – Agencja Muzyczna Polskiego Radia
14. VARIETE: „Dziki książe” – rock/zimna fala/electronic – Mystic Production
13. Kuba Kawalec: „Ślepota” – rock – Kayax
12. Bisz x Kosa: „Blady król” – hip hop – Pchamytensyf
11. Jary Oddział Zamknięty: „Lilaróż” – rock – wydanie własne
10. Hedone: „2020” – electronic/rock/industrial – New Sun
9. MazzBoxx [Jerzy Mazzoll x Igor Boxx]: “MazzBoxx” – electronic/jazz/acid jazz – Audio Cave
7. Kult: „Ostatnia płyta” – rock/rock alternatywny – S.P. Records
6. Marta Bijan: „Sztuka płakania” – alt pop/rock alternatywny – Marta Bijan
„Sztuka płakania” to mozaika smutku, niepokojów, gorącego tchnienia lata, klimatów mrocznych i psychodelicznych. To piękny album, którym Marta Bijan weszła na szczyt najważniejszych wykonawców w naszym kraju.
Alt pop z zawiesistą elektroniką jest tłem do wspaniałych wokaliz i śpiewu Marty, która jawi się jak niezwykły ptak z pewnej baśni Bolesława Leśmiana z jego tajemniczą opowieścią.
5. Miuosh x Zespół Śląsk: „Pieśni współczesne” – muzyka tradycyjna/muzyka świata/hip hop – Fandango Records
„Pieśni Współczesne” to autorska płyta Miuosha – Miłosza Boryckiego, który jest niewidocznym mistrzem tej muzycznej ceremonii, choć jej demiurgiem i twórcą absolutnie doskonałej całości. To zdolny muzyk, który wybiega w przyszłość.
Często mawiam w swoich programach, że stworzył już własny prąd i muzyczne tendencje, które określam mianem „miuoshyzmu”.
A Miuosh kocha swoje Katowice, kocha swój Śląsk i artystyczną tradycję tej niezwykłej ziemi. I tę tkliwość, i tę miłość czuć na „Pieśniach współczesnych”. Miuosh odpowiada za prawie wszystkie teksty i partyturę. Jego kompozycje zasługują na tym większe uznanie, że przecież pracował z orkiestrą Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk.
4. Dance Like Dynamite: “Litania kłamstw” – rock – Tempelhof Recordings
„Litania kłamstw” to nadzwyczajny, moralitetowy concept album. Jeżeli ktoś mnie zapyta o muzyczne poruszenie duszy i sumienia w roku 2021, to wskażę przede wszystkim drugi krążek Dance Like Dynamite.
Dodam jeszcze, że to kolejny longplay z roku 2021, gdzie termin „wstyd” ma wielkie znaczenie.
I jak tu nie wierzyć słowom Jacka Dukaja, który w powieści „Lód” napisał:
„Nie ma ucieczki od wstydu, jak tylko w inny wstyd”.
Wstydziłbym się bardzo, gdybym nie wysłuchał kilku razy „Litanii kłamstw”. Brawa dla twórców!
W dzisiejszych czasach słowo jak i honor wiele nie znaczą. Praktycznie nic. Absolutnie nic!
Podobnie niczego nie konotuje na publicznych forach zapewnienie i dawanie przez polityków, artystów i tak zwanych celebrytów „słowa honoru”.
Albumem „Dźwięki słowa” Tomasz Lipa Lipnicki to po prostu zmienił. Choć woła na puszczy, to bardzo donośny i ważny głos.
Tomasz Lipa Lipnicki odszedł od stylistyki Illusion i Lipali, aby z sieci interpretacji i nawiązań, mnogości impulsów i bodźców przetworzyć a potem przedstawić swoje widzenie „nowego wspaniałego świata”. Ale ów wspaniały świat tworzymy my – ludzie, o czym często zapominamy.
Na miejscu pierwszym ex equo dwa bardzo wybitne albumy.
Album numer „13” Marek Dyjak nazywa „płytą ostatnią”. Wierzę znowu naiwnie jak małe dziecko, że tak nie będzie. Artystą jest bowiem nadczułym.
Dyjak przeszywającym głosem rozcina ludzkie sny o potędze i skalpuje wstyd skrywany pod powiekami, kiedy w środku nocy coś każe nam się obudzić.
Marek Dyjak to więcej niż etykietowy „nasz rodzimy Tom Waits i Nick Cave w jednym”. Wiecznie na zewnątrz i w sobie, pozaczasowy samotnik i autsajder z wyboru.
A śpiewa wciąż o miłości, tak twierdzi. A zawsze, kiedy śpiewa, to szarpie ludzkie sumienia i serca.
I taki jest ten album, którego tytuł „Na wzgórzu rozpaczy” zwiastuje spowiedź życia. Życie jest wielką sinusoidą. Wzloty, radość, śmiech przeplatane są upadkami, zwątpieniem, strachem i męczącym znużeniem.
Ale przecież każda rozpacz może zmienić się w radość, tak jak płacz w śmiech, a waśń i ferment w zgodę.
1.Dildo Baggins: „Dla wszystkich dziewczyn nie dla wszystkich chłopców” – rock/pop/ballada – Music and More Records
W finale naszej rocznej ewidencji muzycznej AD 2021 dwa albumy, które mimo, że w warstwie estetyki muzycznej są od siebie odległe, to definitywnie rezonują ze sobą i perfekcyjnie uzupełniają.
Oba dzieła płytowe opowiadają o miłości, różnych jej stanach i rozliczeniach życiowych czterdziestolatków w dobie przymusowych, pandemicznych internowań. Córką tych miłosno – życiowych dywagacji jest… samotność.
I Dildo Baggins a.k.a. Bartosz Marmol opowiada o samotności z perspektywy uciekiniera. Wraz z nim chcemy uchwycić prawdziwe i tożsame nam „ja”, bez żadnych zniekształceń, wstydliwych przemilczeń i gombrowiczowskich gęb – póz. To odnajdujemy w piosence „Bezglutenowy”.
Piąta i czwarta dziesiątka została omówiona i ogłoszona 18 grudnia 2021 w programie „Muzyczna Polska Tygodniówka”. Zapraszam tutaj do odsłuchu mojego kanału Mixcloud, gdzie można odtworzyć program.
Ku dobru, pięknu światłu i dobrej muzyce! – Tomasz Wybranowski