Marek Jakubiak: Pod kierownictwem Mariusza Błaszczaka armia odetchnęła, to się czuje

Zdaniem posła Kukiz’15 proces modernizacji polskiej armii po okresie urzędowania ministra Antoniego Macierewicza jest bardzo zapóźniony, a najważniejsze kontrakty były negocjowane nieprofesjonalnie.

Marek Jakubiak ostro skrytykował stan zamówień dla polskiej armii, szczególnie realizację kontraktów na zakup artylerii rakietowej “Homar” oraz rakiet patrioty: Te największe kontrakty są w lesie. Po prostu. [zdaniem byłego szefa MON] miały być, a nic więcej za tymi zapowiedziami, nie szło.

Pan minister Macierewicz posługiwał się PR-em i kamerami, a za tym nie szły realne działania. Polska armia żołnierzem stoi i na żołnierzy zawsze będzie można liczyć, ale czy karabinkami  możemy coś zrobić w sytuacji, kiedy Rosja stawia Iskandery przy naszej granicy. My po dwóch latach rządów PiS nie mamy środków do zwalczania rosyjskich rakiet — pytał retorycznie Marek Jakubiak, wiceprzewodniczący sejmowej komisji Obrony Narodowej oceniając stan realizacji kontraktów zbrojeniowych.

Stanem realizacji nowych zamówień dla sił zbrojnych na ostatnim posiedzeniu Sejmu zajęła się komisja obrony, gdzie aktualną sytuację przedstawiał wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz. Zdaniem wiceministra program zakupu okrętów podwodnych, który miał być finalizowany w najbliższych miesiącach, a zostanie odłożonych nawet do roku 2026. Pozostałe kluczowe kontrakty będą realizowane, w tym zakup amerykańskich systemów rakietowych „Patriot”, na który pierwsza umowa ma zostać podpisana już w marcu.

Z decyzją ministerstwa o przesunięciu na późniejszy termin zakupu okrętów zgadza się poseł Marek Jakubiak: Cieszę się, że nie będzie realizacji programu zakupu okrętów podwodnych dla polskiej armii, bo porównaniu z oceanami i morzami, Bałtyk to kałuża. Nie bardzo rozumiem, po co naszym siłom zbrojnym łodzie podwodne w morzu, które, w najgłębszym miejscu ma 80 metrów, a średnia głębokość to 40 metrów. To jest dobry ruch [nowego kierownictwa MON].

W planach poprzedniego kierownictwa MON zakup okrętów podwodnych, posiadających możliwość przenoszenia rakiet taktycznych, miały zapewnić siłom zbornym możliwości skutecznego kontrataku na terytorium wroga z dowolnej pozycji na morzu. W założeniach strategicznych ministerstwa, posiadanie nowych okrętów w ramach programu „Orka”, zdecydowanie wzmocniłoby siłę odstraszającą polskiej armii.

Marek Jakubiak wskazywał również na błędy, jakie miał popełniać minister Antoni Macierewicza w czasie negocjowania kontraktów zbrojeniowych: Pan minister powiedział „kupiłem patrioty” i podał cenę. Teraz się okazuje, że skrócono termin wykonania kontraktu, a jego cenę obniżono o jedną trzecią. Czy to było normalne, że w trakcie negocjacji mówi się, że już się kupiło jakiś sprzęt? Z punktu widzenia biznesowego to było oburzające, to była amatorszczyzna w pełnym tego słowa znaczeniu.

Bardzo się cieszę, bo zmiany idą w dobrym kierunku widać wyraźnie, że armia odetchnęła – podkreślił Marek Jakubiak, chwaląc nowe kierownictwo resortu, szczególnie powołanego kilka dni temu wiceministra Wojciecha Skurkiewicza — Minister Skurkiewicz odpowiada za Ministerstwo parę godzin, a już musi stawać przed komisją sejmową. Wszyscy trochę mu współczuli, natomiast wywiązał i się stanął na wysokości zadania. To jest jeden z bardziej ambitnych i kompetentnych posłów Prawa i Sprawiedliwości w Komisji Obrony Narodowej.

Na koniec rozmowy poseł Kukiz’15 podkreślił, że kryzys dyplomatyczny między Polską a Izraelem, niewpływanie na realizację kontraktów zbrojeniowych — Używana Biznes to biznes Polityka to polityka nie ma połączenia.

ŁAJ

Antoni Macierewicz: Polska ma obowiązek bronić prawdy o historii naszego państwa i narodu [VIDEO]

Były minister obrony jednoznacznie wskazał, że państwa, które atakują Polskę za ustawę o IPN, odbierają nam prawo do świadczenia prawdy o Holokauście i obrony czci narodu i państwa polskiego.

Głównym tematem rozmowy Krzysztofa Skowrońskiego z Antonim Macierewiczem była kwestia kryzysu dyplomatycznego między Polską a Izraelem: To nie strona polska, była stroną eskalującą napięcie, a wręcz odwrotnie. Sprawa dotyczy fundamentalnego prawa każdego państwa i narodu do obrony własnej czci. My, jako państwo, przez lata przyzwyczailiśmy światową opinię publiczną do aprobaty minimalizowania, a nawet zakłamywania, skali naszego udziału i cierpień w czasie II wojny światowej.

Elity, które przez dziesięciolecia rządziły i reprezentowały nasz naród na zewnątrz, nie bardzo aprobowały rzeczywistą historię Polski i Polaków. To był główny powód, dlaczego nasze stanowisko, które odpowiada rzeczywistości, spotkała się z taką relacją naszych partnerów – podkreślił w Poranku Wnet były szef MON.

Zdaniem Antoniego Macierewicz nie ma możliwości, aby ustawa o IPN została zmieniona: To stanowisko, które zostało zawarte w decyzji parlamentu, jest stanowiskiem właściwym i mamy obowiązek go bronić i upowszechniać, ale oczywiście w sposób roztropny i skuteczny. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie.

Polityk Prawa i Sprawiedliwości wskazał, że reakcja izraelskiego rządu nie będzie służyć pozycji geopolitycznej Tel Awiwu w przyszłości: Państwo Izrael, w tym zakresie, w jakim próbuje kwestionować ostatnią ustawę, poddaje w wątpliwości prawo Polski do obrony własnych dokonań. (…) Zachowanie premiera Netanjahu wobec Polski, z punktu widzenia długofalowych interesów Izraela, jest dyskusyjne.

Tematem rozmowy była również kwestia relacji na linii Warszawa – Kijów: Jeżeli chodzi o relacje z Ukrainą, to musimy zdawać sobie sprawę z tego, że niepodległa Ukraina jest fundamentem naszej skuteczniej obrony w razie agresji ze strony Rosji. Musimy dążyć do tego, aby Ukraina była wolna, niepodległa i cała. To jest nasz strategiczny interes, ale także jest to naszym interesem, aby naród Ukraiński ukształtował się na podstawie tradycjach niepodległościowych, które nie będą czerpać z doświadczeń i działań ludobójczych.

Musimy w przywracać do obecności historycznej w świecie i Europie wielkie dokonania narodu polskiego w czasie II wojny światowej. (…) Ludzie, którzy spotykają na co dzień się z historią własnych narodów, gdzie była najczęściej kolaboracją z Niemcami hitlerowskich, to niezwykłość zachowania narodu polskiego, nie mieści się w głowach współczesnych publicystów – podkreślił gość Poranka Wnet.

Zdaniem Antoniego Macierewicz, pomimo obecnego zamieszania, istnieją silne podstawy do współpracy między Warszawą a Tel Awiwem: Na pewno są istotne płaszczyzny porozumienia polsko-izraelskiego. Jeżeli mam się odwołać do swoich wizyt w Izraelu, to takie płaszczyzny zarówno w zakresie historii, jak i w wymiarze geopolityki były i trzeba sobie z tego zdawać sprawę.

Były szef MON podkreślił, że stanowisko administracji Donalda Trumpa nie jest jednoznaczne, a wspólne interesy są na tyle silne, że kwestia burzy w relacjach polsko-izraelskich nie będzie ciążyć w znaczącym stopniu na naszych relacjach transatlantyckich: Próba wprowadzenia USA, jako czynnika, który byłby niejasny wobec Polski, jest działaniem na korzyść naszych przeciwników.

Antoni Macierewicz zwrócił również uwagę na kwestię nierozwiązanej poprawnie reprywatyzacji, która wpływa nam.in. na uchwalenie przez senat ustawy o bliskiemu przyglądaniu się kwestii zwrotu mienia ofiar Holokaustu: Po 1989 roku zamiast rzeczywistej reprywatyzacji, mieliśmy realizowany przez władzę III RP proces uwłaszczenia spadkobierców morderców. Te grupy społeczne, które skorzystały na zniszczeniu prywatnej własności w Polsce, po roku 89 skoncentrowały cały swój wysiłek na utrwaleniu swojego stanu posiadania, poprzez narzędzia prawa własności, a nie na doktrynie marksistowskiej.

Trzeba podejmować wszelkie dyplomatyczne działania, żeby wyjaśnienia naszym ukraińskimi parterom, że wszystkie tego typu działania komplikują nasze wzajemne relacje. Ukraina ma przed sobą wielki wysiłek, żeby przeprowadzić zmiany w budowaniu swojej tożsamości – podkreśl w Poranku Wnet Antoni Macierewicz.

ŁAJ

Premier Morawiecki dzień 31: Dobra Zmiana na krętej ścieżce rekonstrukcji

W czasie obchodów 93 Miesięcznicy Smoleńskiej Jarosław Kaczyński odniósł się do rekonstrukcji rządu i dymisji szefa MON, stwierdzając, że cel pozostał ten sam, ale ścieżka do niego jest kręta.

W środę premier Mateusz Morawicki ogłosił spowolnienie prac w rządzie nad ustaną o dekoncentracji mediów. Informację o zwolnieniu tempa prac nad ustawą wprowadzającą przepisy zakazujące nadmiernej koncentracji mediów w rękach wielkich, najczęściej zagranicznych koncernów prasowych premier Morawiecki przekazał na spotkaniu z korespondentami zagranicznymi w Polsce – Z tego co wiem, nie ma żadnego pośpiechu w pracach nad dekoncentracją mediów. Nie chcę przez to powiedzieć, że nic się w tym zakresie nie dzieje, prawdopodobnie kilka osób pracuje teraz nad tym projektem, m.in. porównując pojawiające się pomysły z regulacjami dot. mediów w innych krajach, jak Austria czy Holandia – powiedział szef polskiego rządu.

Po rekonstrukcji rządu los ustawy o dekoncentracji mediów jest niepewny. Projekt przygotowywany przez ostatni ponad rok może trafić do rządowej zamrażali.

 

ŁAJ

Andrzej Melak: Oczekuję że ostateczne wnioski podkomisji smoleńskiej przedstawi minister Antoni Macierewicz

O konsekwencjach odwołania Antoniego Macierewicza z funkcji ministra obrony dla prowadzenia śledztwa smoleńskiego rozmawialiśmy z Andrzejem Melakiem, którego brat zginął w Katastrofie Smoleńskiej.

 

Zdaniem Andrzeja Melaka posła Prawa i Sprawiedliwości były Minister Obrony Narodowej powinien dalej czuwać nad wyjaśnieniem katastrofy prezydenckiego Samolotu Tu-154 w Smoleńsku – Nie chcę oceniać politycznie tych zmian. Myślę, że były głęboko przemyślane i mają poprawić działania „dobrej zmiany”. Pan minister Macierewicz jest zaangażowany w wyjaśnianie Katastrofy Smoleńskiej i był osobą, która jako jedna z pierwszych podjęła ten trud. Pan minister jest zbyt odpowiedzialnym obywatelem, by zrezygnować w pół drogi z tego, co już jest niemalże na finiszu.

Myślę, że to są insynuacje i plotki, że minister nie dokończy wyjaśniania katastrofy. Jestem za tym, żeby minister Macierewicz dokończył prowadzenie śledztwa – podkreślił Poseł PiS.

Andrzej Melak, brat śp. Stefana Melaka poległego w Smoleńsku, działacza opozycyjnego z okresu PRL oraz przewodniczącego Komitetu Katyńskiego, jednoznacznie podkreślił, że to Antoni Macierewicz powinien ogłosić ostateczne wnioski specjalnej podkomisji ds. wyjaśnienia Katastrofy Smoleńskiej – Wierze w mądrość pana ministra Macierewicza, że zrozumiał i pogodził się z tym, co zaszło. Tu najważniejsze nie są sprawy personalne tylko Polska. Minister Macierewicz, który jest na pewno państwowcem, i walczył o Polskę przez tyle lat, nie zrezygnuje ze tego, co się teraz dzieje [w Polsce] i będzie walczył na innym odcinku.

ŁAJ

Premier Morawiecki dzień 30: Rekonstrukcja od dawna oczekiwana. Z rządu odchodzi Macierewicz, przychodzi Brudziński

Z rządem pożegnał się pięciu ministrów: Antoni Macierewicz, Witold Waszczykowski, Anna Steżyńska oraz Konstanty Radziwiłł i prof. Jan Szyszko. Z drugiej strony rząd zyskał dwa nowe ministerstwa.

Nowym szefem MON został mianowany Mariusz Błaszczak, który dotychczas był ministrem Spraw Wewnętrznych, z kolei na jego miejsce przyszedł Joachim Brudziński. To jedyne nowe nazwisko w gabinecie. Nowym szefem dyplomacji został dotychczasowy zastępca Witolda Waszczykowskiego, prof. Jacek Czaputowicz. Ministerialny fotel po Konstantym Radziwille w departamencie zdrowia zajął dotychczasowy zastępca wicepremiera Jarosława Gowina i ministra nauki –  prof. Łukasz Szumowski. Nowym ministrem środowiska będzie Henryk Kowalczyk, który do tej pory stał na czele komitetu stałego przy radzie ministrów. Z rządu odchodzi prof. Jan Szyszko.

Od momentu nominacji Mateusza Morawieckiego na premiera oczywistym było, że dwa resorty kierowane przez niego będą miały nowych ministrów. W ministerstwie finansów premiera zastąpiła Teresa Czerwińska, jego zastępczyni odpowiedzialna za konstrukcję budżetu. Ministerstwo rozwoju, resort specjalnie stworzony dwa lata temu dla Mateusza Morawieckiego, został podzielony na dwa ministerstwa: inwestycji i rozwoju, którym pokieruje Jerzy Kwieciński, dotychczasowych wiceminister rozwoju. Drugim resortem wyodrębnionym z ministerstwa rozwoju jest przedsiębiorczości i technologii, którym pokieruje Jadwiga Emilewicz, do tej pory zajmującej się polityką wobec startup-ów i innowacyjnej gospodarce.

Do rządu wejdzie również Jacek Sasin, przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych, który w miejsce Henryka Kowalczyka, będzie kierował Komitetem Stałym Rady Ministrów. Mimo braku nominacji na ministra cyfryzacji sam resort nie ulegnie likwidacji, a następcę Anny Streżyńskiej mamy poznać w najbliższym czasie. W okresie przejściowym premier Morawiecki będzie zarządzał resortem cyfryzacji.

Co prawda minister Marek Adamczyk utrzymał stanowisko w rządzie, ale resort, którym zarządza, został okrojony jedynie do samej infrastruktury. Dział budownictwa został częścią kompetencji ministerstra inwestycji i rozwoju.

Roszady kompetencyjne i zmiany personalne w rządzie będą musiały teraz znaleźć swoje odzwierciedlenie w ustanie o działach rządowych. Jej nowelizację w najbliższym czasie zapowiedział szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.


W czasie uroczystości zaprzysiężenia nowych ministrów, krótkie wystąpienie wygłosił premier Mateusz Morawiecki:

Polska jest takim pięknym żaglowcem płynącym po coraz bardziej nieznanych morzach i oceanach. Dla mnie oczywiście najpiękniejszym, ale też to czy zawinie bezpiecznie do zatoki, portu czy znajdzie nowe drogi, zależy nie tylko od siły żagli, masztów ale przede wszystkim od załogi. Od rządzących którzy tak jak prezydent powiedział pełnią swój zaszczytną służbę. Służbę całemu narodowi.

W szczególnym czasie, roku 100-lecia odzyskania niepodległości, kiedy wchodzimy w ten rok, czuję że jest to dla nas ogromne zobowiązanie, żebyśmy byli rządem wielkiej modernizacji Polski, ale dla ludzi, polskich rodzin, społeczeństwa i dla siły państwa polskiego. Polska demokracja musi być demokracją z sercem. Demokracją która służy ludziom, odnajduje nowe ścieżki udziału ludzi w rządach, gospodarce, bogaceniu się zarówno duchowym jak i materialnym. Jest dla nas sprawą najwyższej wagi żebyśmy budowali Polskę silną i bezpieczną. Bezpieczną na granicach zewnętrznych, wewnątrz naszego kraju, bezpieczną finansowo. Nie chcemy być rządem dogmatycznym, doktrynalnym ani jednych skrajności socjalizmów ani drugich neoliberalizmów.

Chcemy być rządem który łączy gospodarkę ze społeczeństwa, ale też ten wymiar europejski z wymiarem naszym polskim, lokalnym. Wymiar globalny z polską powiatową, łączy też prawo ze sprawiedliwością bo tego przez prawie trzy dekady, oczywiście osiem dekad, było o wiele za mało. 40 pokoleń Polaków patrzy na nas po niedawno uczonym chrzcie Polski. Jest to wielkie zobowiązanie, również do budowy zjednoczonej Polski. Wspomniałem o tym wcześniej że chciałbym żeby rząd Zjednoczonej Prawicy był rządem zjednoczonych Polaków również, dla wszystkich Polaków, wszystkich rodaków, bo tylko z wszystkimi rodakami uda się ta głęboka zmiana zarówno znaczącej, zauważalnej dla wszystkich poprawy losu, ale również tego żeby Polska była wielka, jak najsilniejsza.

Chciałbym żeby nasz rząd był zapamiętany jako dobry rząd dla polskich rodzin, bezpieczeństwa polskiego. Szeroko rozumianego bezpieczeństwa polskiego. Dzisiaj w naturalny sposób też nasi rodacy będą się koncentrować na nazwiskach, ale jak kibice mawiają, nazwiska nie grają. Żeby wygrać mecz, osiągnąć sukces, musi być to działanie całego zespołu, całej biało-czerwonej drużyny, nas wszystkich Polaków.

My nie jesteśmy tutaj dla zaszczytów, prestiżu, żaden z ministrów. Jesteśmy po to żeby służyć 24 godziny na dobę. Z tego miejsca chciałem też podziękować moim kolegom i koleżankom z rządu, którzy pełnili tę zaszczytną funkcję i wykonali swoją pracę bardzo pięknie, fantastycznie. Nie widzicie ich państwo z nami bo też nasz rząd nie jest rządem przeciwko komuś. Jest rządem za nową, coraz lepszą Polską i nowymi celami, ale oni wykonali swoją pracę bardzo dobrze i chciałem im serdecznie za to podziękować.
Nowi ministrowie i cała Rada Ministrów jest waśnie po to żeby znajdywać te najlepsze drogi do naszego rozwoju, żebyśmy budowali Polskę podmiotową w ramach silnej Europy ojczyzn i na koniec powiem krótko filozoficznie: do roboty!

 


Wieczorem 9 stycznia z kierownictwem ministerstwa oraz z żołnierzami pożegnał się Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz – Podnieśliście głowy Polaków. Sprawiliście, że bezpieczeństwo, duma, honor, przestały być pustym hasłem i zastępczym narzędziem propagandowym i zaczęły stawać się treścią naszego życia narodowego. Wyliczanie wszystkich zmian, których dokonaliście, a mówię to do panów ministrów i generałów, do was oficerowie, ale także do was żołnierze, ten wielki wysiłek i odwagę, niezbędnych by tego wszystkiego dokonać, są godne największego podziękowania – podkreślił minister Antoni Macierewicz.


We wtorek zebrał się również rząd już w nowym składzie. Podczas posiedzenia Rada Ministrów przyjęła: projekt ustawy o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych oraz niektórych innych ustaw, oraz projekt ustawy o zmianie ustawy o usługach płatniczych oraz niektórych innych ustaw.


Po uroczystości zaprzysiężenia nowych ministrów i posiedzeniu rządu premier Mateusz Morawiecki udał się na spotkanie z przewodniczących Komisji Europejskiej Jean-Claudem Junckerem. Panowie mają wspólnie zjeść kolację i rozmawiać o możliwość zawarcia kompromisu w sprawie uruchomienia przez Komisję wobec Polski procedury sprawdzania praworządności zawartej w art. 7 Traktatu o UE. Kulisy podróży i taktyki negocjacyjnej premiera Morawieckiego opublikował portal wPolityce:

Premier Morawiecki solidnie się do tej rozmowy przygotował. Dysponuje analizami wskazującymi iż w żadnym miejscu polskie reformy wymiaru sprawiedliwości nie naruszają unijnych traktatów, które tę sferę pozostawiają do uregulowania państwom narodowym. Co więcej, przyjęte w naszym kraju rozwiązania organizacyjne w wymiarze sprawiedliwości są spotykane w wielu państwach wspólnoty. Szef rządu będzie chciał to precyzyjnie, choć spokojnie, wyjaśnić. Inaczej mówiąc: porozmawiajmy o faktach, odetnijmy stare emocje.

ŁAJ

Marek Jakubiak: Działania Komisji Europejskiego mają doprowadzić do wypchnięcia Polski z Unii

Polityk podkreślił w piątkowym Poranku Wnet, że działania unijnych urzędników mają współgrać z działaniami totalnej pozycji w Polsce i doprowadzić do zmiany rządu w Warszawie.

Gościem Krzysztofa Skowrońskiego w Poranku Wnet był Marek Jakubiak, poseł klubu Kukiz’15 oraz wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Jednym z tematów rozmowy była decyzja Komisji Europejskiej o uruchomieniu wobec Warszawy procedury sprawdzania praworządności – Problem nie polega na tym czy Polska chce opuścić UE, tylko ja wyczuwam, że to Unia chce nas wypchnąć ze wspólnoty. Wiedząc jak wygląda rys historyczny Polski, upokarzanie doprowadzi do wypchnięcia nas z Unii Europejskiej.

Nie ma co tutaj ukrywać, że decyzje Komisji to jest warcie dla opozycji. Trzeba o tym głośno mówić, bo to wybija im broń z ręki. Rząd nie ma innego wyjścia, tylko musi trwać na swoim, musi wytrwać i szukać koalicji w ramach Unii – podkreślił Marek Jakubiak.

Poseł Kukiz’15 ocenił również pierwsze dni urzędowania nowego premiera – Morawiecki to marketingowiec, ale jako przedsiębiorca absolutnie nie odbieram od dwóch lat żadnych sygnałów żeby było lepiej. Żelazna zasada nie przeszkadzać. Od 2 lat pod flagami uszczelniania tworzy się państwo, które coraz bardziej żyje w naszym życiu gospodarczym. Roście ilość interpretacji prawa. Trzeba znowelizować ustawę o VAT, a podatek CIT trzeba zlikwidować.

Marek Jakubiak odniósł się również do kwestii konfliktu między Ministrem Obrony Narodowej a Prezydentem RP – Gdybym był na miejscu prezydenta, to nie odpuściłbym ministrowi ingerencji w działania prezydenta.  Prezydent w tym przypadku nie może inaczej postąpić niż doprowadzić do dymisji Antoniego Macierewicza. W armii nie może być dwóch przełożonych. Jeżeli prezydentem pisze listy do MON-u, to minister ma obowiązek odpowiedzieć, a tego nie robi.

Trzeba pomyśleć o tym jak usprawnić proces zakupowy. Trzeba powiedzieć, że w polityce zakupowej dzieje się źle. Powstają WOT ale teraz wojen nie wygrywa się bronią strzelecką tyko elektroniką, a minister powiedział przed zakupem rakiet Patriot, że je kupiliśmy. To są kardynalne błędy – podkreślił w Poranku Wnet Marek Jakubiak.

 

ŁAJ

Piotr Apel z Kukiz’15: Odłożenie rekonstrukcji na styczeń to gra Kaczyńskiego i Morawieckiego z klubem PiS

Zdaniem posła Kukiz’15 kierownictwo PiS zdecydowało się odłożyć zmiany, aby mieć pewność przyjęcia wotum zaufania. Nowy premier będzie mógł następnie dowolnie kształtować rząd bez zgodny Sejmu.

Dziś, we wtorek 12 grudnia dojdzie do exposé premiera Mateusza Morawieckiego oraz według informacji z ostatniej chwili, tuż po debacie nad wystąpieniem premiera dojdzie do głosowania, które pierwotnie miało się odbyć w środę rano.

O tym, jak głosować nad nowym rządem będzie klub Kukiz’15,  powiedział dla Radia WNET w kuluarach Sejmu poseł Piotr Apel: – Być może w exposé pojawią się nazwiska tych ministrów, którzy stracą swoje funkcje, lub osób, które zajmą miejsce polityków przewidzianych do odwołania. Zależy mi na tym, żeby ten serial zwany rekonstrukcją się skończył i ministrowie mogli normalnie pracować.

Zdaniem polityka Kukiz’15, zmiana premiera nie wpłynie znacząco na zmianę polityki całego gabinetu. – Polityka PiS jest taka, że rządzący nie oglądają się na nic innego, jak tylko na zamysły partii. Widzimy, że nawet dobre poprawki opozycji spotykają się z odrzuceniem. Brak rzeczywistej rozmowy z opozycją powoduje, że podmiana premiera niczego nie zmieni.

Piotr Apel mówił również o postulatach Kukiz’15 wobec nowego premiera: – Premier Morawiecki powinien otworzyć się na obywateli. Mam nadzieję, że nowy premier poprze projekty, które są pro-obywatelskie, jak obywatelska inicjatywa ustawodawcza, kwestia progu frekwencyjnego przy referendach czy wprowadzenie referendum wetującego, polegające na tym, że każda zła ustawa może zostać odrzucona.

– Poczekamy na exposé, podejmowanie decyzji o głosowaniu przed wystąpieniem nowego premiera byłoby nieodpowiedzialne – podkreślił poseł Kukiz’15.

Piotr Apel przyznał również, że rząd potrzebuje nowych twarzy i zmian polityki w kilku kluczowych ministerstwach. – Widzę potrzebę wymiany w zakresie dyplomacji, która jest na bardzo niskim poziomie. Potrzebna też jest wymiana ministra obrony, który nie doprowadził do zawarcia żadnego kluczowego kontraktu dla polskiej obronności. Okazuje się, że pieniądze na inwestycje w armię są niewykorzystane.

– To jest kwestia techniczna. Premier dostanie teraz wotum zaufania, bo rząd jest konsensualny, ale w przyszłości każda zmiana będzie się odbywać bez zgody Sejmu, więc da premierowi możliwość wymiany każdego ministra – zaznaczył Piotr Apel.

ŁAJ

Romuald Szeremietiew: Skutki afery z gen. Kraszewskim będą negatywne dla jej wszystkich uczestników [VIDEO]

Z byłym ministrem obrony narodowej w Poranku WNET rozmawialiśmy o konflikcie między szefem MON a BBN oraz koncepcji rozwoju wojsk obrony terytorialnej i zachowaniu generałów, który odeszli z armii.

 

Gość Poranka WNET w odpowiedzi na pytania o przyszłość generała Jarosława Kraszewskiego dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, który stracił certyfikat dostępu do informacji niejawnych, powiedział, że decyzja służb nie wyjaśnia wątpliwości. – SKW ogłosiło zakończenie postępowania i odebrało dopuszczenie do tajemnic państwowych. Wynikiem postępowania nie było wyjaśnienie tego, czy generał ma zostać dopuszczony do informacji niejawnych, tylko było stwierdzenie, że nie może zostać dopuszczony.

Romuald Szeremietiew podkreślił, że na całej aferze stracą wszystkie strony konfliktu. – Jeżeli premier potwierdzi stanowisko SKW, to wszyscy ci, którzy i tak mają prezydentowi coś za złe, będą mówić, że głowa państwa osłaniała podejrzanego człowieka. Natomiast jeżeli premier stwierdzi, że generał ma prawo dostępu do informacji niejawnych, to wtedy pojawią się ataki na ministra obrony oraz będzie poddawać w wątpliwość wiarygodność SKW pod obecnym kierownictwem. (…) Wszyscy na tym stracą, nie zależnie od tego jak cała sprawa się skończy.

Gość Poranka WNET wskazał, że to szef MON wykazał się brakiem szacunku wobec prezydenta: – Jeżeli minister miał wątpliwości wobec działalności gen Kraszewskiego, to powinien udać się do prezydenta i przedstawić mu sprawę. W którymś momencie minister obrony narodowej, zlekceważył prezydenta uznając, że nie musi tłumaczyć, jakie zarzuty ma wobec gen. Kraszewskiego. (…) Według plotek generał Kraszewski nie zgadzał się z wizją zmian systemu dowodzenia, przedstawione przez kierownictwo MON.

– Słowa prezydenta o ubeckich metodach, jest świadectwem jak daleko zaszła walka między prezydentem a szefem MON. Jeżeli prezydent używa takich słów, świadczy że spór się zaostrza – stwierdził gość Poranka WNET.

Romuald Szeremietiew skomentował również wypowiedzi generałów, którzy w ostatnim czasie odeszli z armii, a teraz w mediach atakują działania rządu. – Uważam, że generał Różański powinien zachowywać się ciszej. Pomijając czy generałowie powinni zabierać głos w sferze publicznej, chyba że mają aspirację polityczne, ale wtedy powinni się jasno zadeklarować. [related id=44902]

Były Minister Obrony Narodowej odniósł się również do procesu tworzenia wojsk obrony terytorialnej. – Zawodowi wojskowi nie rozumieją sensu i znaczenia obrony terytorialnej. Pamiętam w 1999 roku, kiedy kierowałem zespołem ds. przygotowania systemu obrony terytorialnej w MON, jakie były opory ze strony dowódców sił operacyjnych, żeby uznać siły obrony terytorialnej za równoważny element systemu obronnego – podkreślił gość Poranka WNET. Dodał przy tym, że: – Wojskowym wydawało się, że obrona terytorialna, powinna być formacją pomocniczą wobec wojsk operacyjnych. W krajach, których doktryna sił zbrojnych jest ofensywna, a więc wykonywanie misji zagranicznych, siły obrony terytorialnej są elementem pomocniczym. (…) Również w obecnym kierownictwie MON, nie ma pełnej jasność, czym obrona terytorialna ma być. Widzę bardzo silny pogląd, że to ma być jednak pomocnikiem, silny, ale jednak elementem pomocniczym.

– Kiedy porównałem, koncepcje obronności RP opublikowaną w 2017 roku, z założeniami przygotowanymi przez marszałka Rydza-Śmigłego w roku 1937, to okazało się że są one identyczne, ale używają trochę innych narzędzi. Moim zdaniem to trochę ryzykowne powtarzanie pewnego planu, który zawiódł w 39 roku – podkreślił Romuald Szeremietiew.

ŁAJ

 

Antoni Macierewicz: MON się z nikim nie spiera, a ja jestem w każdej chwili do dyspozycji Pana Prezydenta [VIDEO]

W sprawie kontraktu z Amerykanami będziemy dążyli do tego, aby się zmieścić w cenie 30 miliardów złotych – zadeklarował szef MON w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim.

Perspektywy kontraktu z USA dotyczącego systemów obrony antyrakietowej, stosunki MON z BBN – to niektóre z tematów rozmowy  Krzysztofa Skowrońskiego z ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem

Kontrakt jest już bardzo blisko, nie zmieniamy stanowiska, jeżeli chodzi o cenę. Departament Stanu i zapewne Kongres zakreślą cenę najwyższą, za jaką będzie można kupić. My będziemy dążyli do tego, żeby się zmieścić w cenie, o której mówiliśmy od początku, ok 30 miliardach złotych.

Szef MON mówił też, jakie znaczenie ma ten projekt dla rozwoju polskiego przemysłu obronnego.  W rozmowie została także poruszona sprawa  negocjacji dotyczących produkcji w Polsce nowych okrętów podwodnych. Negocjacje te są prowadzone z Francją, Niemcami i Szwecją.

Minister komentował również  krytykę polityki rządu ze strony części generałów w stanie spoczynku. Gość Poranka wiąże to zjawisko z ich PRL-owskim rodowodem:

Przekonywanie, że Polska nie jest zdolna przeciwstawić się potędze rosyjskiej, że musi być wasalem któregoś z mocarstw – ta presja na niektórych była bardzo skuteczna i po dzień dzisiejszy kształtuje ich sposób patrzenia na rzeczywistość, W związku z tym uważa się, że np. nie warto tworzyć obrony terytorialnej, nie warto przenosić jednostek na wschód, nie warto przekopywać Mierzei Wiślanej, nie warto robić nic, co uczyniłoby z Polski niepodległe państwo…

Gość Poranka odpowiadał też na pytania o kontrowersje między MON a Kancelarią Prezydenta i BBN:

Ja się z nikim nie spieram. MON z nikim się nie spiera, tylko zmienia armię. Są środowiska, które próbują temu przeszkodzić – oczywiście nie mówię o BBN. Nie komentuję słów Pana Prezydenta i jestem zawsze do  Jego dyspozycji.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

 

 

 

Mówiłem o neokolonializmie gospodarczym, zanim to było modne / Bartłomiej Radziejewski w Radiu WNET

Czy Witold Waszczykowski podniósł Polskę z kolan, a Mateusz Morawiecki skutecznie zwalcza neokolonializm gospodarczy? W Poranku WNET redaktor naczelny Nowej Konfederacji zrecenzował rząd PiS.

 

Aleksander Wierzejski rozmawiał dziś z Bartłomiejem Radziejewskim, politologiem, redaktorem naczelnym Nowej Konfederacji. Głównym tematem była ocena dokonań rządu w kontekście zapowiedzi jego rekonstrukcji.

Bartłomiej Radziejewski uważa, że rekonstrukcja rządu to dobry pomysł. „Gabinet ma ileś wyraźnie słabych punktów personalnych, które ciągną go w dół”. Wysokie notowania rządu są jednak przesłanką, żeby nic nie zmieniać.

Gość Poranka przywołał badania opinii publicznej, według których Antoni Macierewicz jest obciążeniem wizerunkowym PiS-u nawet wewnątrz jego elektoratu. „Średnio jednak sobie wyobrażam jego wyjście z rządu”. Krytyczna ocena ministra obrony narodowej nie oznacza obrony patologii, które miały w wojsku miejsce za poprzedniej władzy. Antoni Macierewicz, zdaniem redaktora naczelnego Nowej Konfederacji, stosuje bardzo radykalną retorykę, miejscami niepoważną. Na przykład mówi o dronach dla wojska, po czym odcina polskie firmy prywatne od zamówień.

Jasnymi punktami w rządzie są dla Bartłomieja Radziejewskiego Beata Szydło i Elżbieta Rafalska. Pani premier udało się „ozdobić wizerunek” PiS-u – jest on dzięki niej łagodniejszy, ale i zdecydowany. Z kolei minister rodziny, pracy i opieki społecznej osiągnęła sukces, sprawnie wprowadzając program 500 plus z całą otoczką informatyczną. [related id=43520]

Nisko politolog ocenia Witolda Waszczykowskiego, który jest jego zdaniem gorszym ministrem niż Antoni Macierewicz. Niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ nie jest sukcesem, gdyż raz na jakiś czas trafia się to każdemu państwu. Ma oczywiście sukcesy, jak doprowadzenie do wizyty Donalda Trumpa w Warszawie, ale generalnie prowadzi politykę zdumiewającą. „Miało być wstawanie z kolan, a jest podporządkowanie polityki zagranicznej potrzebom wyborczym”.

Dowodem na to jest sprawa reparacji wojennych od Niemiec. Przez miesiąc o tym mówiliśmy i nic nie osiągnęliśmy, a jedynie pogorszyliśmy nasze stosunki z zachodnim sąsiadem. Te stosunki i tak nie były dobre. Rząd wybrał politykę „dystansu i sceptycyzmu” wobec Niemiec. Mają one przyczyny obiektywne, jak zaproszenie przez Angelę Merkel imigrantów do Europy. Są też powody subiektywne – takim jest właśnie kwestia reparacji. Nikt rządu nie zmuszał, żeby ten temat podejmować.

Bartłomiej Radziejewski pyta o bilans takiej polityki. Jej skutkiem jest to, że mamy złe stosunki z Niemcami, z instytucjami Unii Europejskiej i z Francją. Zaznaczył przy tym, że dobre stosunki są nie celem samym w sobie, ale narzędziem do osiągania konkretnych celów, na przykład uzyskania korzystnej wysokości środków strukturalnych dla Polski.

Aleksander Wierzejski stwierdził, że kraje zachodnie prowadzą wobec Polski neokolonialną politykę gospodarczą, czego przykładem jest kupienie przez Francję Telekomunikacji Polskiej oraz sprzedawanie przez zachodnie koncerny w Europie Wschodniej produktów gorszej jakości niż u siebie. Na to Bartłomiej Radziejewski odparł pytaniem, czy redaktor sam by nie kupił Telekomunikacji Polskiej, gdyby mu ją oferowano w dobrej cenie, i przypomniał, że o neokolonializmie gospodarczym pisał już w 2013 roku, „zanim to było modne”.

Rząd, według gościa Poranka, stawiając słuszną diagnozę na temat neokolonializmu gospodarczego, wyciąga dość absurdalne wnioski – dąży do autarkii, a potępia zagraniczny kapitał. Ten, owszem, transferuje zyski z Polski, ale przyniósł wysokie standardy organizacyjne i miejsca pracy. „Nie widzę , żeby rząd zrobił coś dla dekolonizacji gospodarczej Polski ponad to, co było już robione”. Już wcześniej stawiano na wzrost roli państwa w gospodarce. Zaczęło się to już za SLD, które faktycznie wstrzymało prywatyzację. „Poziom agresji i ostentacji, z jaką rząd ogłasza zmiany w gospodarce jest mocno nieadekwatny do realiów”.

[related id=43482 side=left]Jak w takim razie oceniać Mateusza Morawieckiego, wicepremiera odpowiedzialnego za gospodarkę i finanse państwa? Bartłomiej Radziejewski ma do niego ambiwalentny stosunek. Docenia pogromienie mafii wyłudzających podatek VAT i zwiększenie ściągalności podatków. Jednak słynny Plan Morawieckiego jest w jego opinii niewykonalny. Po pierwsze rząd nie posiada instrumentów wykonawczych, co jest spowodowane niewydolnością instytucjonalną państwa. Po drugie nie ma takich pieniędzy, jakie są w tym planie zapisane.

Mateusz Morawiecki mówi też o walce z „resortowością”. Jednak sam Jarosław Kaczyński powiedział, że Polska była, jest i będzie resortowa. Faktycznie owa resortowość się pogłębia. Rolą lidera (w domyśle Jarosława Kaczyńskiego) jest to przełamać. Możliwe są też działania instytucjonalne. Te obecnie są ograniczone, bo za czasów pierwszego rządu PiS zlikwidowane zostało Rządowe Centrum Studiów Strategicznych, które było „oczami i uszami rządu”. Niemożność pokonania „resortowości” pogłębia też sytuacja polityczna w obozie rządzącym – wycofany na Nowogrodzką naczelnik, słaby premier i silni ministrowie – jak to opisał Bartłomiej Radziejewski. Uważa, że Mateusz Morawiecki nie radzi sobie z tą sytuacją i dlatego ucieka w propagandę sukcesu.

Na koniec Bartłomiej Radziejewski opowiedział o planowanych zmianach w Nowej Konfederacji, która ma już nie być tylko redakcją. Ma odpowiedzieć na istniejący jego zdaniem problem z opisem rzeczywistości wynikającym z „barbarzyństwa specjalizacji”.

JS

Rozmowy można posłuchać w pierwszej części piątkowego Poranka WNET.