Wróblewski: Środowisko „Iustitii” za PO domagało się zmian w sądach. Po 2015 r. stało się awangardą protestów

Bartłomiej Wróblewski o protestach sędziów, ich motywacji i mentalności oraz tym w jaki sposób przyczyniają się one do spadku społecznego zaufania do sądów.

Mamy do czynienia ze sporem politycznym dotyczącym kształtu wymiaru sprawiedliwości. Nie ma znaczenia dla opozycji, czy sądy działają dobrze czy źle.

Bartłomiej Wróblewski o trwających protestach sędziów i tym jaka jest ich podstawa. Stwierdza, że jest ona prawnie wątła.

Trybunał Sprawiedliwości nie wypowiedział się co do zgodności z prawem unijnym zmian w wymiarze sprawiedliwości.

Poseł PiS mówi, że sędziowie korzystają z wydanych przez TSUE ogólnych wskazań jako pretekstu pozwalającego im podważać reformę sądownictwa.  Stwierdza, że opozycji chodzi o to, by uderzyć w rząd, a reforma sądownictwa, to tylko kolejny po edukacji i wycince drzew, pretekst do tego.

Myślę, że działanie sądów można by sprowadzić do innego znanego powiedzenia: ponad choćby potop. Tak naprawdę tylko pogłębia to problem braku zaufania do sądów.

Nasz gość stwierdza, że sędziwie działają zgodnie z łacińską sentencją fiat iustitia pereat mundus (Niech stanie się sprawiedliwość, choćby miał zginąć świat). Potępia taką postawę podkreślając, że prowadzi ona do jeszcze większego braku zaufania obywateli do sądów. Obywatele popierający obecną władzę mogą się bowiem czuć niepewnie w jakiejkolwiek sprawie w sądzie. Wróblewski dodaje, iż

Środowisko „Iustitii” za Platformy Obywatelskiej domagało się zmian w sądach […].  Po 2015 r. stało się awangardą protestów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Bożena Sobota: Mieszkańcom Tuczna najbardziej uprzykrzała życie ekipa stacji TVN

Bożena Sobota – mieszkanka wsi Martew mówi owycinanych drzewach na prywatnej posesji przez przeciwników prof. Jana Szyszki.

 


Dokładnie nie wiadomo kiedy drzewa zostały podcięte. 5 drzew przewrócił wiatr, po chwili jednak okazało się, że wszystkie drzewa są podcięte. To trzeba być dopiero wandalem, żeby wejść i wyciąć komuś drzewa, które nikomu nie przeszkadzają i rosną na prywatnej posesji – twierdzi gość „Poranka WNET”.

Informacja o wycince drzew rozniosła się po całej Polsce. Bożena Sobota podkreśla, że ekipa telewizyjna stacji TVN najbardziej uprzykrzała życie mieszkańcom Tuczna. Stacja TVN-u próbowała wejść na prywatną posesję, nagrywając wszystko dronem. Dziennikarze sugerowali, że prof. Jan Szyszko zezwolił na wycinkę drzew, a wręcz kazał to zrobić.

Pan profesor wykazuje dużo cierpliwości dla mieszkańców Tuczna. Każdego wysłucha i każdemu doradzi, jest dobrą osobą – mówi mieszkanka wsi Martew.

K.T.\M.N.

Poseł PiS: Ustawa o wycinaniu drzew zostanie zmieniona, ale zachowamy pełne prawo do dysponowania prywatną zielenią

Zdaniem Wojciecha Skurkiewicza, uchwalając ustawę o swobodnej wycince drzew na działkach prywatnych, posłowie PiS nie przewidzieli zwykłego cwaniactwa, dlatego teraz konieczna jest nowelizacja.

 

Uchwalona przez Sejm 16 grudnia nowelizacja ustawy o ochronie przyrody zezwalała na dowolne ścinanie drzew przez właścicieli posesji prywatnych. Przepis, będący projektem poselskim, miał pełne poparcie ministra środowiska oraz większości posłów opozycji. Jednak wątpliwości w związku z nowelizacją zaczęły się pojawiać, kiedy z chwilą jej wejścia w życie doszło do licznych wycinek w największych miastach państwa.

Okazało się, że nowe przepisy z łatwością mogą stać się furtką dla deweloperów do dowolnego przekształcania tkanki miejskiej, niezależnie od potrzeb lokalnych społeczności. Głos zabrał również prezes Prawa i Sprawiedliwości, który na specjalnie zwołanej konferencji podkreślił, że dojdzie szybkiej nowelizacji ustawy, której zapisy szły za daleko. Podkreślił również, że w przypadku projektowania ustawy mogło dojść do nieuzasadnionego lobbingu.

O powodach konieczności nowelizacji prawa w charakterze nagłym mówił w Południu Wnet poseł PiS Wojciech Skurkiewicz.

Nie przewidzieliśmy takiego swoistego cwaniactwa, dlatego chcemy doprowadzić do nowelizacji tych zapisów. Gdyby samorządy miały przyjęte dokumenty dotyczące zagospodarowania przestrzennego, to nie dochodziłoby do takich sytuacji jak w Warszawie, gdzie wycięto wszystkie drzewa na działce przez Urzędem Dzielnicy Śródmieście.

Jesteśmy przygotowani do prac nad nowelizacją tzw. ustawy o wycince, aby uszczelnić cały system związany z usuwaniem drzew. Zamierzamy wprowadzić zasady, że osoby, które będą chciały wyciąć drzewa ze swojej nieruchomości, będą mogły to uczynić po uprzednim, prostym zgłoszeniu wycinki w urzędzie gminy. Wprowadzamy również zakaz sprzedaży na rzecz podmiotów prowadzących działalność gospodarczą przez pięć lat nieruchomości, gdzie była prowadzona wycinka.

Zdaniem posła PiS przewodniczący sejmowej komisji ochrony środowiska spowalnia pracę nad projektem ustawy. – Kiedy prosiłem o czas na dopracowanie poprawek do ustawy o ochronie przyrody, nie wyobrażałem sobie, że przewodniczący komisji mógł nie zwołać posiedzenia komisji na czwartek. Poseł PiS sugerował, że niezwołanie posiedzenia komisji na czwartek ma chronić fundusze wojewódzkich funduszy ochrony środowiska.

Jak oświadczył z kolei przewodniczący sejmowej komisji ochrony środowiska, Stanisław Gawłowski, jego działania nie wynikały ze złej woli, ale z zapisów regulaminu sejmu w zakresie terminu procedowania przedkładanych projektów ustaw. Regulamin wyraźnie mówi, że komisja nad projektem nowelizacji autorstwa PiS-u może się pochylić najwcześniej w piątek. Jednocześnie przewodniczący podkreślił, że do komisji ciągle nie wpłynęła autopoprawka do projektu PiS, o której mówił we wtorek poseł Skurkiewicz. Poseł Stanisław Gawłowski w rozmowie z Radiem Wnet podkreślił, że na pewno komisja zostanie zwołana przed następnym posiedzeniem Sejmu, ponieważ na obecnym posiedzeniu i tak nie będzie już możliwości przegłosowania projektu przez Wysoką Izbę.

Z gościem Południa Wnet rozmawialiśmy również o kulisach przetargu na śmigłowce dla polskiej armii.[related id=6206]

Dobrze się stało, że przetarg na Caracale nie został definitywnie zakończony. Pytań jest wiele, pewnie jeszcze więcej pojawiłoby się po posiedzeniu niejawnym. Jednak kwestia jest bezsporna, te przekłamania, które pojawiały się w mediach o liczbie osób, które miałyby zostać zatrudnione przy montowaniu Caracali czy o ilości zakupionych maszyn, zostały przez ministra zdementowane.

Firma Airbus będzie mogła uczestniczyć w kontrakcie rozpisanym przez ministerstwo na rok 2017, ale już bez wątpienia na warunkach partnerskich, czyli takich samych jak reszta oferentów – podkreślił w Południu Wnet poseł Wojciech Skurkiewicz.

 

ŁAJ