Zełenski zablokował kilka stacji telewizyjnych. Bobołowicz: związany z nimi oligarcha to człowiek Putina

Paweł Bobołowicz mówił o sankcjach, jakie wczorajszej nocy wprowadził prezydent Wołodymyr Zełenski wobec stacji telewizyjnych związanych z Kremlem.

Prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał w nocy rozporządzenie Rady Narodowego Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy, dotyczące wprowadzenia na pięć lat sankcji wobec deputowanego Rady Najwyższej Tarasa Kozaka. Mowa o kilku stacjach telewizyjnych, wśród nich popularne „112 Ukraina”, „NewsOne” oraz „ZIK”.

Prezydent natychmiast podpisał dekret wprowadzający sankcje w życie. (…) Podstawą objęcia Kozaka sankcjami jest działalność jego firm na okupowanych  terenach Donbasu i faktyczne finansowanie ich, a tym samym kanałów telewizyjnych, przez tzw. republiki ludowe – mówił Bobołowicz.

Jak wskazują komentatorzy sankcje wymierzono tak naprawdę w oligarchę Wiktora Medwedczuka – człowieka blisko związanego z Władimirem Putinem (był chrzestnym jego córki). To on jest uważany  za nieoficjalnego właściciela tych stacji.

Medweczuk dziś uchodzi za głównego sponsora rosyjskiego separatyzmu. (…) Przez wielu komentatorów był nazywany putinowskim kuratorem Ukrainy.  (…) Do wczorajszej nocy wydawało się, że jego interesy są nienaruszalne – zaznaczył korespondent.

Sankcje wobec Kozaka i Medwedczuka potępił Kreml. Jak wskazuje Paweł Bobołowicz taka sytuacja nie może dziwić.

Według Pieskowa takie działania Ukrainy to wydarzenie, na które powinny zareagować OBWE i  inne organizacje międzynarodowe.

Paweł Bobołowicz skomentował także trudną sytuację, związaną ze szczepieniami na Ukrainie.

Zachęcamy do wysłuchania całej relacji!

A.N.

Jarosław Sellin: „Tęsknię do sytuacji, w której mógłbym rozmawiać z politykami opozycji merytorycznie i programowo”

Dzień 62. z 80 / Sanok – Od dwóch lat cierpimy na brak merytorycznej opozycji, która przedstawiałby Polakom alternatywę programową wobec rządów mojej partii – stwierdził wiceminister kultury.

– Istnieje cały czas problem niedofinansowania mediów publicznych w Polsce, bo abonament jest w dużej mierze martwy – powiedział wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. Stwierdził, że jest on niepłacony przez obywateli, którzy ” już do tego przyzwyczaili się”, bo uiszcza go zaledwie kilkanaście procent gospodarstw domowych. Poinformował, że ministerstwo pracuje już nad nowym rozwiązaniem ze względu na brak skuteczności dotychczasowego sposobu ściągania tej opłaty. Jego zdaniem media publiczne w większości powinny być utrzymywane z abonamentu, a tylko w niewielkiej części z komercji i reklam.

– Dzisiaj jest dokładnie odwrotnie, zwłaszcza jeśli chodzi o telewizję publiczną – powiedział Sellin.

 – Od dwóch lat cierpimy na brak merytorycznej opozycji, która przedstawiałby Polakom alternatywę programową wobec rządów mojej partii – stwierdził wiceminister. – Ta opozycja skupia się tylko i wyłącznie na negacji, na rywalizowaniu między sobą, kto jest silniejszym antypisowcem.

Jego zdaniem PO, Nowoczesna, KOD, Obywatele RP prześcigają się jedynie w radykalizacji, co jest drogą donikąd, a co potwierdzają sondaże. Polacy są „poważnym narodem i oczekują od polityków poważnych ofert programowych”.

– Tęsknię do sytuacji, w której mógłbym rozmawiać z politykami opozycji merytorycznie i programowo – wyznał polityk PiS. Skrytykował pomysły PO odnośnie likwidacji wojewodów ze względu chociażby na takie sytuacje jak katastrofy, z jakimi mieliśmy do czynienia ostatnio z powodu nawałnic i wichur. Podobnie odniósł się do pomysłu likwidacji IPN-u, co nazwał „powrotem do amnezji historycznej”.

– Likwidacja CBA, czyli hulaj dusza piekła nie ma, vatowcy znowu będą mogli robić to, co robili do tej pory – punktował Sellin kolejne pozycje w programie PO, z którego poza ww. konkretami nie da się nic zapamiętać.

Przyznał, że manifestacji opozycji zgłoszonych do władz, które były chronione i odbywały się w asyście służb państwowych, było kilka tysięcy.

– Gdy nasi oponenci z PO rządzili, to były armatki wodne, karabiny gładkolufowe, rozpędzanie manifestacji 11 listopada, strzelanie do górników itp. rzeczy – przypomniał Selin zachowanie służb podległych państwu podczas manifestacji opozycji w trakcie rządów koalicji PO-PSL. Podkreślił, że aktualnie demokracja nie jest zagrożona, bowiem PiS jest wyczulony na to, aby Polacy mogli swobodnie wyrażać swoje poglądy.

Marzeniem Sellina jest, aby Polacy w 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości, w trakcie przeżywania obchodów okrągłej rocznicy naszych sukcesów historycznych, odbudowali – mimo podziałów politycznych – jakiś element wspólnoty narodowej.

MoRo

Agnieszka Romaszewsk-Guzy: Biełsat TV kształtuje białoruskie elity

– Dlaczego Biełsat TV to jest dla nas ważna? […] Jeśli ktoś myśli, że prezydent Łukaszenka ukształtuje elity na Białorusi, to się myli – mówiła w Poranku Wnet Agnieszka Romaszewska-Guzy.

Dyrektorka Biełsat TV Agnieszka Romaszewska-Guzy w Poranku Wnet podkreśliła, że jednym z priorytetów jej stacji telewizyjnej jest modelowanie czołówki białoruskiego społeczeństwa. Warstwa intelektualna bowiem jest jednym z głównych odbiorców Biełsat TV.  Zaprzeczyła, aby prezydent Aleksander Łukaszenka miał dobry wpływ na formowanie się najważniejszej części społeczeństwa.

– Dlaczego to jest dla nas ważne? Uważam, że jednym z ważniejszych elementów prowadzenia polityki wobec kraju sąsiedzkiego jest budowanie przyjaznych i dobrych stosunków z warstwą kształtujących się elit. Jeśli ktoś myśli, że Łukaszenka ukształtuje elitę na Białorusi, to się myli – powiedziała.

Romaszewska-Guzy wskazała również bolączki, z jakimi borykają się Białorusini. Jednym z nich jest rusyfikacja społeczeństwa: — Białoruś będzie albo niezależna, albo rosyjska, inna nie będzie. W naszym interesie jest, aby ona była niezależna — mówiąc brutalnie. Nie chcemy mieć Rosji na Bugu – stwierdziła.

W Poranku Wnet dyrektorka Biełsat TV mówiła również o pogłoskach likwidacji jej stacji telewizyjnej. Agnieszka Romaszewska-Guzy wyraziła nadzieję na pozytywne zakończenie się sprawy możliwej – w niedalekiej przyszłości – likwidacji jej stacji telewizji. Chodzi o kwestie zmniejszenia dotacji przez polskie MSZ na Biełsat TV, które może oznaczać „śmierć” stacji telewizyjnej.

 

K.T.