Witt: kiedy Zemmour usprawiedliwia kolaborację Pétaina mówiąc, że ocalił on francuskich Żydów, napotyka opór ludzi

Korespondent Radia Wnet z Francji o programie politycznym nowego kandydata na prezydenta Érica Zemmoura i kontrowersjach wokół jego oceny polityki Państwa Vichy.


We wtorek Éric Zemmour potwierdził, że będzie się ubiegać o prezydenturę. Piotr Witt zauważa, że

Z pewnością jako jedyny kandydat dotychczas ujawnionych publicysta przedstawia program polityczny wyrazisty prosty i rozsądnie umotywowany: ograniczenie imigracji, wychowanie młodzieży imigranckiej w duchu patriotyzmu francuskiego.

Jak ocenia, program ten nie powinien budzić niczyich wątpliwości. Jednak jego przeciwnicy polityczni próbują nazwać go rasistą. Nie mogą mu zarzucić antysemityzmu, ponieważ pochodzi on z rodziny algierskich Żydów. Jak mówi nasz korespondent Zemmour to pierwszy od czasów Napoleona kandydat, który nie jest zawodowym politykiem.

Urodzony w niezamożnej rodzinie imigrant na biednym przedmieściu który własnym wysiłkiem talentem i inteligencją osiągnął wysoką pozycję społeczną dla młodzieży imigrantów może być wzorem do naśladowania co zresztą podkreśla przy każdej okazji.

Kontrowersje wzbudzają tezy historyczne francuskiego publicysty. Zemmour rozdrapuje stare rany po masowym wydawaniu żydowskich bezpaństwowców Hitlerowi przez rząd Vichy. Jak zauważa Witt,

W żadnym innym kraju Europy donosicielstwo nie rozkwitło równie okazale.

Dodaje, że donosicieli napędzała nie tyle nienawiść wobec Żydów, ile zwykła chciwość. Przypomina, że katolickie duchowieństwo uratowało około stu tysięcy żydowskich dzieci.

Niemcy nie potrafili odróżnić żyda od Francuza. […] Tzw. nosy traktujące żydów w na rachunek Gestapo były więc francuskie.

Jednak Zemmour broni marszałka Pétaina podkreślając, że dzięki współpracy z Niemcami ocalił on francuskich Żydów. [Po rewolucji w Rosji wielu Żydów z dawnego Imperium Rosyjskiego schroniło się we Francji. Nie mieli oni francuskiego obywatelstwa i jako bezpaństwowcy byli wydawani III Rzeszy – przyp. red.] Korespondent Radia Wnet z Francji wskazuje, że taka argumentacja napotyka opór historyków i ludzi potrafiących czytać.

Na historycznych fotografiach widać, że Żydów pilnuje tylko policja francuska […] Kolejarze francuscy transportowali więźniów dalej w świat albo raczej na tamten świat.

Dodaje przy tym, że po wojnie gen. de Gaulle umniejszał znaczenie kolaboracji z Niemcami, przedstawiając ją jako margines wojennych doświadczeń Francji. Stało się to mitem założycielskim IV Republiki tak jak tzw. grupa kreska Mazowieckiego w III Rzeczypospolitej.

Dekomunizacja Powązek. Prof. Tomasz Panfil: trzeba oddzielić bohaterów od ich morderców

Prof. Tomasz Panfil o tym, czemu na Powązkach Wojskowych nie ma miejsca dla komunistycznych dygnitarzy i inicjatywie przejęcia nekropolii przez Skarb Państwa w celu przeprowadzenia ekshumacji.

Prof. Tomasz Panfil wyjaśnia, dlaczego podpisał się pod apelem od dekomunizację Powązek Wojskowych. Porównuje Władysława Gomułkę i Bolesława Bieruta do Philippe’a Pétaina i Pierre’a Lavala. Stwierdza, że byli oni kolaborantami okupantów i nie powinni znajdować się w panteonie bohaterów narodowych.

Z tego powodu jest przeciwnikiem pozostawienia szczątków doczesnych komunistycznych dygnitarzy na Powązkach Wojskowych. Fakt spoczywania przez nich na tej samej nekropolii, co ich ofiary uważa za zakłamywanie historii.

Stwierdza, że od 1989 r. trwamy w schizofrenii po tym, jak gen. Wojciech Jaruzelski został uznany za architekta wolnej Polski. Tymczasem pierwszy prezydent III RP był człowiekiem, który wcześniej wypowiedział wojnę własnemu narodowi, wypychając tysiące Polaków na emigrację. W rezultacie rządy pookrągłostołowe trwały w stanie swoistego rozkroku.

 W celu ekshumacji, jak uważa nasz gość, komunalny cmentarz powinien być przejęty przez Skarb Państwa. Przyznaje, że obecnie poparcie dla projektu nie jest duże, jednak podkreśla, że

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Stefanik: 3 września 1939 r. nie istnieje w świadomości historycznej Francuzów

Jakie daty Francuzom kojarzą się z początkiem II wojny światowej? Jakim problemem we Francji jest przemoc w rodzinie i co się w tej sprawie robi? Odpowiada Zbigniew Stefanik.

Zbigniew Stefanik mówi o francuskiej pamięci historycznej. Opowiada o„dziwnej wojnie”, która rozpoczęła się 3 września 1939 roku.

Choć wojna została wypowiedziana 3 września 1939 r., to w świadomości społecznej istnieje ona od maja 1940 r. We wrześniu trwała swego rodzaju ofensywa francuska, następnie miały miejsce działania militarne brytyjsko-francuskie, jednak Francuzi zapamiętali 10 maja jako ich początek wojny. Okres od września do maja 1940 r. jest nazywany le drôle de guerre (śmieszna wojna), gdyż Francuzi w tym czasie zabarykadowali się za linią Maginota.

Korespondent dodaje, że w pamięci historycznej Francuzów zdecydowanie bardziej niż 3 września 1939 r. są obecne: 10 maja 1940 r.- początek niemieckiej inwazji na Francję, 18 czerwca- londyński apel gen. de Gaulle’a o kontynuowanie walki z Niemcami i przejęcie faktycznej władzy przez marszałka Pétaina 1o lipca 1940 r.

W drugiej części wypowiedzi mówi o konsultacjach w kancelarii premiera, które poświęcone są tematyce przemocy w rodzinie.

We Francji 3 września rozpoczęły się 3 miesięczne konsultacje ws. przemocy w rodzinie.

Francja znajduje się w niechlubnej końcówce, jeśli chodzi o bezpieczeństwo kobiet w rodzinie. Dochodzi tam do największej w europie ilości aktów przemocy w rodzinie oraz gwałtów. Stefanik informuje, że „Francja zamierza przyjąć model hiszpański: więcej monitoringu, dozór elektroniczny”. Po trzecim dniu konsultacji, choć padł szereg propozycji na rozwiązanie tych problemów, widoczne jest poczucie goryczy uczestników konsultacji.

Francuskie media zauważają, że do hard brexitu nie dojdzie.

Dziennikarz zwraca uwagę na reakcję francuskich mediów na ostatnie wydarzenia na Wyspach. Francuscy dziennikarze podkreślają, że już wcześniej zapowiadali, że twardego brexitu nie będzie i pokazują, że niepowodzenia premiera Johnsona bynajmniej ich nie smucą.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Witt: Według de Villiers UE jest tworem USA. Organizację założyli: były hitlerowiec, zwolennik rządu Vichy i agent CIA

– W swojej najnowszej książce Philippe de Villiers odkrywa kłamstwa, które legły u podstaw UE. Uważa, że Unia powstała na zamówienie USA, które chciały z niej stworzyć rynek zbytu – mówi Piotr Witt.


Piotr Witt, korespondent Radia WNET we Francji, opowiada o najnowszej książce francuskiego polityka Philippe’a de Villiersa pt. „J’ai tiré sur le fil du mensonge et tout est venu” (pol. „Pociągnąłem za nić kłamstwa i wszystko wyszło na jaw”). Przedstawia w niej sensacyjne informacje dotyczące Unii Europejskiej, które nigdy przedtem nie były podane do publicznej wiadomości. Zdaniem autora dzieła organizację na zamówienie amerykańskie założyło „piekielne trio”: Walter Hallstein – były hitlerowiec, Robert Schuman – były zwolennik rządu Vichy oraz Jean Monnet – agent CIA. Stany Zjednoczone chciały w ten sposób uczynić z Europy rynek zbytu dla swoich towarów.

„De Villiers opublikował – i to stanowi wyjątkowość jego pracy – odtajnione archiwa chronione do niedawna tajemnicą wojskową”.

Autor w publikacji przybliża życiorysy ojców założycieli Unii Europejskiej. Robertowi Schumanowi zarzuca bycie żołnierzem niemieckim podczas I wojny światowej oraz opowiedzenie się za przyznaniem pełni władzy marszałkowi Philippe’owi Pétainowi – szefowi rządu marionetkowego państwa francuskiego kolaborującego z III Rzeszą.

„De Villiers przypomina w tym kontekście, że to eurosceptyków określa się często mianem kryptonazistów, kryptokolaborantów”.

Jean Monnet natomiast po osiągnięciu licznych sukcesów na Wall Street, centrum amerykańskiej branży finansowej, został doradcą ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Franklina D. Roosevelta. W zaadresowanej do głowy państwa nocie wspomniał, że „nie będzie trwałej Europy jeśli państwa zrekonstruują się na podstawie suwerenności narodowej”.

Philippe de Villiers broni się przed zarzutami rozpowszechniania teorii spiskowych. Argumentuje, że opierają się one na podejrzeniach i intuicji. Jego książka z kolei bazuje na udostępnionych mu dokumentach.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.