Sprzedawcy samochodów mówią, że styczeń był dobry. Ale nie dla marek premium i samochodów elektrycznych

W styczniu zarejestrowano w Polsce prawie 46 tys. nowych aut osobowych, czyli zaledwie o 0,3 proc. mniej rok do roku. A to dobrze, bo na razie od początku XXI wieku lepiej było tylko raz.

Styczniowa sprzedaż aut pod względem wolumenu osiągnęła drugi najlepszy wynik w XXI wieku – wynika z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA.

Nieco gorszy początek roku miał miejsce w Unii Europejskiej, gdzie zarejestrowano o 4,6 proc. nowych osobówek mniej niż w styczniu 2018 r. Eksperci Exact Systems, firmy kontrolującej części samochodowe, zwracają uwagę na spadek sprzedaży marek premium oraz załamanie popytu na elektroauta w naszym kraju.

– Nowy rok zaczynamy od bardzo dobrego wyniku pod względem liczby sprzedanych aut. Co prawda, dynamika sprzedaży rok do roku nieznacznie zmalała, ale jest to efekt bardzo wysokiej bazy ze stycznia ubiegłego roku oraz zmniejszenia popytu na najdroższe auta – mówi Paweł Gos, prezes Exact Systems. – Marki premium zanotowały spadek o 1,9 proc. w ujęciu rocznym i aż o 34,1 proc. w porównaniu do grudnia. Nabywcy tylko do końca roku mieli możliwość skorzystania z pełnej amortyzacji kosztów nowych pojazdów leasingowych, więc nie zwlekali z zakupami. Natomiast niepokoić może nagłe załamanie popytu na auta elektryczne, których w styczniu sprzedały się tylko 73 sztuki, czyli o 38,7 proc. mniej rok do roku. Najwyraźniej zwolnienie z akcyzy wynoszącej około 3 proc. to zbyt mały bodziec, w stosunku do całości kosztów, aby przekonać Polaków do kupowania elektryków.

Polacy nadal chętnie kupują

W pierwszym miesiącu br. w Centralnej Ewidencji Pojazdów pojawiło się 45 927 sztuk nowych samochodów osobowych, czyli zaledwie o 154 auta mniej (-0,3 proc. rok do roku) niż w rekordowym, w XXI wieku, styczniu 2018 roku1. Biorąc pod uwagę strukturę kupujących, widać, że 62 proc. stanowią firmy, a ponad 37 proc. nabywców to klienci indywidualni. W TOP3 marek doszło do zamiany miejsc w porównaniu do sytuacji sprzed roku: najchętniej kupowane nadal są modele Skody, ale na drugą lokatę, dzięki dynamice rzędu +24,4 proc. r/r, wskoczył Volkswagen, a na trzecie miejsce spadła Toyota. Najpopularniejszym modelem w styczniu była Skoda Octavia która wyprzedziła Toyotę Yaris i Skodę Fabię. W zestawieniu rejestracji obserwujemy spadek zainteresowania autami klasy premium, których sprzedało się mniej o 1,9 proc. rocznie. Było to spowodowane głównie 45 proc. zmniejszeniem popytu na markę Audi.

Europejski rynek spowalnia

Z danych ACEA1 wynika, że w styczniu br. Europejczycy kupili prawie 1,2 mln nowych osobówek, czyli o 4,6 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2018 roku. Jest to i tak drugi najlepszy styczniowy wynik od 2009 r. W pierwszym miesiącu tego roku popyt na auta spadł w prawie całej Unii Europejskiej, łącznie z 5 głównymi rynkami. Największe spadki odnotowano w Holandii -18,8 proc. r/r oraz w Czechach -17 proc. r/r, a najwyższy wzrost na Litwie, aż +49 proc. r/r. Wśród marek pozycję nr 1 w całej Unii Europejskiej, pomimo spadku na poziomie -3,8 proc. r/r, utrzymał Volkswagen, wyprzedzając Peugeot (-2,1 proc. r/r) i Forda (-6,5 r/r).

2019 rokiem stabilizacji

– Sytuacja na rynku motoryzacyjnym jest odbiciem stanu całej gospodarki. Rekordowe wzrosty sprzedaży aut w ostatnich latach wiązały się z rosnącym PKB, coraz wyższymi pensjami i wprowadzeniem programu 500+, co napędzało konsumpcję w naszym kraju. W 2019 roku szczyt koniunktury mamy już prawdopodobnie za sobą, więc teraz czeka nas okres stabilizacji rynku. Liczba rejestracji powinna utrzymywać się na poziomie podobnym do ubiegłorocznego, ale liczymy na jednocyfrowy wzrost dynamiki sprzedaży, w granicach 5-9 proc. – podsumowuje Paweł Gos.

Prof. Kazimierz Dadak: Wojna handlowa z Chinami jest spóźniona o 10 lat. Teraz USA mają małą szansę na sukces

Polski ekonomista wykładający w USA wskazuje, że obecnie produkcja wysoko wyspecjalizowanych technologii przeniosła się do Chin, dając Pekinowi przewagę gospodarczą nad Stanami Zjednoczonymi.


U progu 2019 roku prof. Kazimierz Dadak, ekonomista i wykładowca Hollins University w stanie Wirginia, podsumowuje politykę gospodarczą prezydenta Donalda Trumpa, wskazując na niewątpliwe sukcesy obecnej ekipy. Jak podkreślił prof. Dadak obecnie gospodarka amerykańska to koła zamachowe napędzające globalne rynek, dając impuls wzrostu dla innych regionów. – Bez chłonnego rynku amerykańskiego nie byłoby możliwy wzrost gospodarczy w Europie – zaznacza ekonomista.

Kazimierz Dadak przyznaje, że obecnie gospodarka USA stała się niezależna od zewnętrznych surowców, a produkcja ropy w USA w ostatniej dekadzie została podwojona. Tak znaczy rozwój przemysłu wydobywczego pozwolił na rezygnację z importu surowców energetycznych oraz odgraniczenia kosztów wytwarzania energii.

W Stanach Zjednoczonych nośniki energii są obecnie bardzo tanie i to będzie przeciągać nowe zakłady produkcyjne i fabryki do USA. Ceny energii w stanach są znacznie niższe niż w Europie, również z powodu odejścia od wytycznych polityki klimatycznej – podkreśla prof. Kazimierz Dadak.

Jednocześnie gość Poranka WNET wskazuje na zagrożenia, które przed Stanami Zjednoczonymi stawia konfrontacja z drugą co do wielkości światową gospodarką.

Pojawiają się chmury na horyzoncie. Jednym z zagrożeń jest wojna handlowa z Chinami, która może negatywnie się odbić na gospodarce amerykańskiej.

Profesor, w rozmowie z Antonim Opalińskim, wskazuje na zagrożenia dla politycznej kariery obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych płynące z zaognienia wojny handlowej z Pekinem. –  Gdyby prezydent Trump zdecydował się nałożyć wyższe cal na produkty z Chin, to byłyby to polityczny strzał w kolano i to przed wyborami – mówi. Zdaniem prof. Dadaka wyższe cła przełożyłyby się na wzrost ceny szeregu importowanych z Chin produktów.

Co więcej, w ostatnich latach przewaga technologiczna w kluczowych gałęziach gospodarki przeszła z rąk Amerykanów do Chińczyków. Jako przykład gość Poranka WNET wskazuje rynek IT, na którym jeszcze pięć lat temu ponad 80 proc. superszybkich komputerów było produkowanych w Stanach Zjednoczonych, a obecnie ten rynek jest kontrolowany przez chińskie firmy. Podobnie jest w zakresie elektoromobilności – chińskie firmy produkują już ponad milion samochodów elektrycznych rocznie.

Zimna wojna z chinami jest spóźniona o co najmniej 10 lat i teraz będzie trudna do wygrania przez USA – podkreśla prof. Kazimierz Dadak.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

Problemy z węglem były przejściowe i spowodowane trudnościami z transportem / Krzysztof Tchórzewski w Radiu WNET [VIDEO]

W audycji minister energetyki o przyczynach niedawnych problemów z dostawami węgla, o drugiej tańszej taryfie za prąd, nowych elektrowniach, inwestycjach w elektromobilność i samochody elektryczne.

Po przejściu w ostatnich dniach orkanu Grzegorz służby energetyczne stanęły na wysokości zadania i w ciągu doby usunęły awarie spowodowane nawałnicą. Minister energetyki Krzysztof Tchórzewski podziękował za pośrednictwem Radia WNET swoim zespołom za ofiarność i sprawność w usuwaniu szkód. Zapewnił, że system naprawy awarii jest coraz lepiej dopracowany na terenie całej Polski. Składają się na niego: pogotowie energetyczne, dyżury fachowców operatorów sieci dystrybucyjnych i przesyłowych oraz dyżury domowe fachowców.

Podkreślił, że w Polsce nie powinno zabraknąć energii mimo zdecydowanego zwiększenia poboru. W okresie od 2015 do końca 2016 roku wzrost zużycia prądu nastąpił o 2,4 proc., a do końca III kwartału br. o kolejne 2 proc. i jest „olbrzymi”.

– Wzrost o 5 proc. zużycia energii elektrycznej to konieczność powstania dwóch dużych elektrowni – powiedział minister Tchórzewski. – Świadczy to o ruszeniu gospodarki, ale również o znacznym wzroście zużycia prądu w gospodarstwach domowych. Kiedyś, gdy budowano dom jednorodzinny, zgłaszano pobór mocy na 7 kWh, dziś jest to już 11 kWh, a są i tacy, którzy robią instalację na 15 kWh.

Dlatego powstają nowe bloki energetyczne przy istniejących już elektrowniach. Do końca tego roku ruszy 1000 MW blok elektrowni w Kozienicach, pozostałe dwa bloki po 1 tys. MW będą „wchodziły” do końca 2018 roku, 500 MW blok w Turowie, 1000 MW blok w Jaworznie do końca 2020 roku oraz 1000 MW w elektrowni w Ostrołęce, będącej w fazie przetargu, a która ma zostać oddana w 2022-23 roku. Wszystkie wymienione elektrownie zasilające nowymi mocami energetykę w Polsce są węglowe.

Minister Tchórzewski uważa za konieczne uzupełnienie istniejącego systemu uruchamianiem elektrociepłowni gazowych ze względu na łatwość regulacji mocy. Powinny one zabezpieczać zwyżki poboru w sezonie jesienno-zimowym. Aktualnie Polska jest w trakcie uruchamiania elektrociepłowni gazowych w Płocku, Stalowej Woli i we Włocławku.

– Jesteśmy jako państwo bezpieczni energetycznie – powiedział minister Tchórzewski, przyznając, że wystąpiły przejściowe problemy w dostawach węgla, wykorzystywane przez dostawców, którzy siali panikę. Polskie wydobycie zabezpiecza w całości potrzeby przemysłu, ale dla odbiorców indywidualnych tylko w 50 procentach. Reszta zaspokajana jest węglem importowanym, w tym węglem rosyjskim. Jego dowóz we wrześniu zdecydowanie zmalał ze względu na odbywające się na Białorusi i w zachodniej Rosji ćwiczenia wojskowe Zapad 2017, angażujące większość rosyjskiego taboru kolejowego. Dlatego problemy z węglem były przejściowe i spowodowane trudnościami transportowymi.

Ministerstwo Energetyki opracowało już na przyszły sezon grzewczy ofertę dla odbiorców indywidualnych, gdzie będzie można jako przesyłkę bez opłacania specjalnego transportu zamawiać węgiel w paletach po pół tony bezpośrednio z polskich kopalni.

– Przygotowujemy nawet specjalną taryfę na zimę i jeżeli ktoś zechce ogrzewać się elektrycznie, żeby mieć wygodniej, to w porze nocnej, gdy prądu jest w nadmiarze, będzie ona zdecydowanie tańsza, bo na zachętę ceny będą kształtowały się w granicach opłacalności dla elektrowni – zadeklarował minister Tchórzewski.

Minister Krzysztof Tchórzewski przyznał, że istnieje zjawisko kradzieży prądu i dotyczy ono „kilku procent”, ale coraz większa liczba inteligentnych liczników w Polsce ułatwia namierzanie złodziei. Z kolei w stosunku do niepłacących rachunków coraz częściej stosowane są liczniki przedpłatowe.

– Ustawa o elektromobilności weszła w ostatni etap prac. Porządkuje ona system i wymusza budowę przez państwo infrastruktury – powiedział minister Tchórzewski. Wyjaśnił, że są to inwestycje konieczne, by samochody elektryczne wreszcie zaczęły jeździć po polskich drogach. Ludzie nie kupują tego typu aut, bo nie mają możliwości ich naładowania, a brak pojazdów sprawia, że potencjalni dystrybutorzy, np. stacje paliw, nie budują punktów ładowania z powodu małego zainteresowania.

– W przyszłym roku w Ministerstwie Energetyki pojawią się samochody elektryczne – zadeklarował minister Tchórzewski, który ma zamiar namawiać Radę Ministrów na tego typu samochody.

MoRo

Wywiad z ministrem energetyki Krzysztofem Tchórzewskim w części piątej Poranka WNET.