Dr Dziadzio: Złoża udokumentowane są na głębokości od 1700 do 2200 m. Polska geologia przez wiele lat była rozbita

Dr Piotr Dziadzio o zmianach w prawie geologicznym i związanym z tym problemach, przyczynie ostatniej nowelizacji, przyznaniu koncesji kanadyjskiej spółce, warunkach stawianych przedsiębiorcom i PIG-u

Dr Piotr Dziadzio opowiada o uchwalonej 22 stycznia 2020 r. nowelizacji ustawy prawa geologicznego i górniczego. Reforma umożliwia prowadzenie niezakończonych przed końcem 2014 r. postępowań koncesyjnych na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż kopalin na obowiązujących wówczas zasadach. Chodzi o przyznane w 2011 r. koncesje, które zostały zaskarżone, a w trakcie trwania postępowania nastąpiła nowelizacja. O tej ostatniej, która weszła w życie 1 stycznia 2015 r. nasz gość mówi:

Ciężko powiedzieć powód dla którego ta zmiana zaszła. Objęła ona węglowodory, a nie objęła kopalni stałych.

Ponadto odnosi się do nadania przez państwo koncesji Miedzi Copper Corp. na poszukiwania złóż miedzi. Nie jest to jednak koncesja eksploatacyjna. Tłumaczy jakie warunki musi spełnić przedsiębiorca, żeby otrzymać koncesję. Musi być „poświadczone, że przedsiębiorcę stać na zagospodarowanie złóż”, a od każdej rudy pobierany jest podatek. Zauważa, że monoklina sudecka to obszar posiadający potencjał eksploatacyjny. Odkryte przez kanadyjską spółkę złoża w województwie lubuskim są jednak bardzo trudno dostępne.

Złoże udokumentowane są na głębokości od 1700 do 2200 metrów.

Na tym poziomie temperatura jest w granicach 60 stopni Celsjusza, kiedy 38 stopni jest granicą dopuszczalnej dla ludzi pracy. Ponadto nasz gość mówi, iż sytuacja w Państwowym Instytucie Geologicznym jest coraz lepsza.

Dbamy o to by instytut był tą jednostką służącą państwu, aby prestiżowo realizował zadania państwa. Stawiamy na rozwój bardzo mocno.

Główny geolog kraju mówi o organizacji mającego wspierać go zespołu. Podkreśla, że reforma wewnętrzna PIB  ma na celu stworzenie spójnego mechanizmu. Dotychczas bowiem:

Polska geologia przez wiele lat była rozbita i rozbijana.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

„Trupy z szafy” w Państwowym Instytucie Geologicznym. Czyżby w Polsce brakowało geologów mogących firmować zmiany?

Na kluczowych miejscach w nowym zespole zasiadają osoby stanowiące trzon zespołu przygotowującego niesławną politykę surowcową państwa, której symbolem miała być Państwowa Agencja Geologiczna.

Danuta Franczak

Niestety, co jak co, ale spokój instytutowi nie chyba jest pisany. Nowa pani dyrektor, jak nagle i niespodziewanie się pojawiła, tak równie szybko zniknęła. Jeszcze nie zdążyła się zadomowić w gabinecie dyrektorskim, a już tego samego dnia po południu złożyła dymisję z funkcji „z powodów osobistych”. Niby nic szczególnego, ale… Światło na całą sprawę rzuciła dopiero publikacja TVN, która ukazała się po kilkunastu dniach. Okazało się, że w tle są działania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. A pikanterii całej sprawie nadaje fakt, że mąż nowej dyrektor niedawno został skazany za szpiegostwo na rzecz… Rosji. Chyba jednak instytut nie ma rzeczywiście ostatnio szczęścia. Najpierw działalność osławionego posła z Dolnego Śląska, a teraz taka wpadka…

(…) Komu zależy, aby instytucja odpowiedzialna za polskie surowce kopalne była notorycznie osłabiana? TVN ujawniła sprawę tydzień po wyborach parlamentarnych. Czy to przypadek? Trzeba pamiętać, że zdymisjonowany przez premiera Główny Geolog Kraju nie dostał się do parlamentu.

Okazało się także, że „powody osobiste” byłej Pani dyrektor były szeroko znane w środowisku geologicznym od dłuższego czasu. Tajemnicą poliszynela było, że Marek W. został aresztowany we wrześniu 2018 r. pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji, a skazany w pierwszej instancji w lipcu br. Jego żona pełniła przez lata ważną rolę w PIG, kierując m. in. państwową służbą hydrogeologiczną. Służba ta jest może mało znana szerszej opinii publicznej, ale wystarczy nadmienić, że odpowiada za strategiczne zasoby wód pitnych. Pojawia się zasadne pytanie, czy były Główny Geolog Kraju, pełniąc nadzór nad PIG, nie wiedział o „powodach osobistych” tej Pani? Dlaczego hodował przez prawie rok problem, który został „odpalony” w dziwnych okolicznościach? (…)

Na razie dziennikarze powiązani z byłym posłem sugerują, że w wśród nowo powołanej dyrekcji PIG są jeszcze inne „trupy w szafie”, tym razem związane z zarzutami o nieetyczne postępowanie. (…) Można odnieść wrażenie, że następuje powrót do przeszłości, co mocno zaskakuje, gdyż bądź co bądź geologia, jak i cały rząd, firmowane są przez Prawo i Sprawiedliwość.

Nowy GGK odwołał cały skład Rady Geologicznej i Górniczej, a w wypowiedzi dla prasy przekazał jasny komunikat, że krytycznie przyjrzy się projektowi polityki surowcowej państwa, który jego zdaniem wymaga zmiany. Jednocześnie powołał nowy zespół doradczy do spraw geologii i górnictwa, który ma doradzać w przeprowadzeniu zmian. Niby krok w dobrym kierunku i wszyscy powoli zaczynają zapominać o byłym wiceministrze, ale chyba nie do końca… Okazuje się bowiem, że na kluczowych miejscach w nowym zespole zasiadają osoby stanowiące trzon zespołu przygotowującego niesławną politykę surowcową państwa, której symbolem miała być Państwowa Agencja Geologiczna. Na widok Pana Przewodniczącego, aż się ciśnie na usta cytat z kultowego filmu „Psy”: „czasy się zmieniają, ale pan zawsze jest w komisjach”… Wystarczy wspomnieć, że wśród wiceprzewodniczących zespołu znalazł się m.in. niesławny bohater mojego pierwszego artykułu, były dyrektor PIG i współpracownik posła Burego, jeszcze za kadencji Jędryska ponownie zainstalowany w Instytucie. Jest też oczywiście były szef Stowarzyszenia Ordynacka.

Czyżby w Polsce nie było geologów mogących firmować zmiany i trzeba ciągle wyciągać „trupy z szafy”?

Cały artykuł Danuty Franczak pt. „Szpiedzy tacy jak my” można przeczytać na s. 19 listopadowego „Kuriera WNET” nr 65/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 19 grudnia.

Artykuł Danuty Franczak pt. „Szpiedzy tacy jak my” na s. 19 listopadowego „Kuriera WNET”, nr 65/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Machalska: pierwsze próby inwentaryzacji jaskiń w Polsce sięgają XIX w., a my wciąż odkrywamy nowe

Ewa Machalska o polskich jaskiniach, historii badań nad nimi i jak wciąż zaskakują one badaczy.

Ewa Machalska opowiada, czym zajmuje się  Państwowy Instytut Geologiczny, obchodzący w tym roku swoje stulecie.

Od stu lat wykonuje zadania państwowej służby geologicznej. Jego sztandarowymi zdaniami są rozpoznawanie budowy geologicznej kraju, ochrona wód podziemnych, monitorowanie zagrożeń […]. Poza tym gromadzimy dane geologiczne i prowadzimy badania naukowe.

Od ponad 10 lat PIG prowadzi projekt inwentaryzacji jaskiń Polski we współpracy z Polskim Towarzystwem Przyjaciół Nauk o Ziemi i licznymi speleologami, ze wsparciem finansowym Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W ramach projektu przygotowywane są dokumentacje, które trafiają do ogólnodostępnej bazy i do wydawanych w nieco innej formule tomów Inwentarza. Przygotowujący je speleolodzy mierzą długości korytarzy, rysują plany, starając się wiernie oddać morfologię wnętrza jaskini, odnotowują napotkaną faunę. Dokumentacje zawierają historię badań, eksploracji, obszerne dane literaturowe, które pozwalają dotrzeć do wyników specjalistycznych badań naukowych wykonywanych poza niniejszym projektem.

Nie my pierwsi prowadzimy inwentaryzację. Instytut uczestniczy w projekcie dopiero od ok. 10 lat. Już w XIX w. Jan Gwalbert Pawlikowski napisał „Podziemne Kościeliska”, niejako inwentaryzując popularne jaskinie Doliny Kościeliskiej w Tatrach. Czołowi speleolodzy początków XX w., tacy jak Mariusz Zaruski czy bracia Zwolińscy, przyczynili się do niesamowitych odkryć w podziemiach tatrzańskich, natomiast w latach 50. za sprawą Kazimierza Kowalskiego po raz pierwszy zinwentaryzowano kompleksowo jaskinie na terenie całej Polski (także w aspekcie naukowym). Dziś PIG wraz z Polskim Towarzystwem Przyjaciół Nauk o Ziemi i zastępami speleologów kontynuuje dzieło tych Wielkich Poprzedników.

Za czasów Kowalskiego w Tatrach odkryto kilkadziesiąt jaskiń, dziś znamy ich ponad 860 i … zdaje się, że to nie koniec. Ale nawet te dobrze poznane zaskakują, odsłaniając nowe partie korytarzy lub łącząc się ze sobą. Słynny System Jaskini Wielkiej Śnieżnej powstał z połączenia pięciu innych jaskiń, zyskując imponującą łączną długość korytarzy około 24 km!

Wszystkich zainteresowanych błądzeniem po zakamarkach blisko 4400 jaskiń odsyłamy do serwisu „Jaskinie Polski” (http://jaskinie.pgi.gov.pl) na Portalu Centralnej Bazy Danych Geologicznych (http://geoportal.pgi.gov.pl)i zachęcamy do korzystania z mobilnej aplikacji GeoLog.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Kowalczyk: Działalność kornika w Puszczy Białowieskiej bardzo wzrosła [VIDEO]

Powołanie Polskiej Agencji Geologicznej, wycinka drzew, atak kornika drukarza i krytyka słów prezydenta Francji Emmanuela Macrona

Henryk Kowalczyk mówi o reformie Państwowego Instytutu Geologicznego-Państwowego Instytutu Badawczego, która zakłada powołanie Polskiej Agencji Geologicznej, której głównymi celami będą:

Gromadzenia i udostępniania materiałów biologicznych, czyli tych rdzeni, które powstają w wyniku odwiertu, żebyśmy mogli mieć usystematyzowaną wiedzę o budowie ziemi i biologii.

Ponadto opowiada o zasadności prowadzenia wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej. Niestety podług decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej limity wycinki są mocno ograniczone. Minister środowiska podkreśla, że skutkiem tej decyzji jest rozprzestrzenienie się kornika drukarza, który zaatakował już wszystkie świerki w Puszczy Białowieskiej:

Byliśmy zmuszeni ten wyrok uszanować i faktycznie jest tak, że w Puszczy Białowieskiej działalność kornika bardzo wzrosła […] większość świerków jest już właściwie obumarłych. Praprzyczyną tego wszystkiego było zmniejszenie limitów wycięć w roku 2012. Pod presją organizacji ekologicznych ówczesny minister środowiska zmniejszył limit.

Kowalczyk odnosi się także do agresywnej retoryki prezydenta Francji Emmanuela Macrona wobec polskiej polityki środowiskowej oraz przedstawia najbliższe działania jego ministerstwa:

Prezydent Francji powinien się wypowiadać na temat swojej polityki, a nie polskiej. […] Polska jest niezwykle aktywna, jeśli chodzi o walkę ze zmianami klimatu. Tutaj w bardzo intensywny sposób ograniczamy emisję dwutlenku węgla […] Polska od 2010 roku zredukowała emisję dwutlenku węgla o 30%.

 

K.T. / A.M.K.

Wystąpienie dra hab. prof. nadzw. PIG-PIB Andrzeja Gąsiewicza do Marszałka Sejmu RP Marka Kuchcińskiego

Minister Jędrysek poświadczył nieprawdę w odpowiedzi na interpelację poselską i w uzasadnieniu do projektu ustawy. Jestem zmuszony skierować sprawę do wyjaśnienia przez odpowiednie organa ścigania.

Andrzej Gąsiewicz

Minister Jędrysek miał pełną i bieżącą wiedzę na temat prac prowadzonych w zakresie SI Geoinfonet i akceptował wszystkie prace.

W odpowiedzi na interpelację nr 13645 Minister Jędrysek poświadczył nieprawdę, jakoby to PIG-PIB był odpowiedzialny za prawidłowe zaplanowanie i zapewnienie środków na realizację swojego ustawowego zadania. (…)

Minister Środowiska nie wpisał zadania dotyczącego realizacji SI Geoinfonet do planu prac Państwowej Służby Geologicznej na rok 2016, a także nie zapewnił środków finansowych na ten cel. Jeszcze raz należy podkreślić, że Pan Minister Jędrysek mija się z prawdą, i to Główny Geolog Kraju jest zobowiązany zapewnić środki na zadania Państwowej Służby Geologicznej, a PIG-PIB jest tylko wnioskodawcą i wykonawcą zadań.

(…) Tak więc postawiony w odpowiedzi na interpelację oraz powtórzony przez Ministerstwo Środowiska w uzasadnieniu projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo Geologiczne i górnicze oraz niektórych innych ustaw z projektami aktów wykonawczych zarzut, jakoby PIG-PIB nie zapewnił środków na utworzenie SI Geoinfonet, jest zarzutem nieprawdziwym i bezpodstawnym, podczas gdy w rzeczywistości środki te nie zostały zabezpieczone przez zobowiązanego ustawą Ministra.

Obarczanie PIG-PIB winą za nieudolność urzędników Ministerstwa Środowiska jest nie tylko niezgodne ze stanem faktycznym, ale stanowi przejaw braku kompetencji tychże urzędników i próbę obarczenia innych odpowiedzialnością za własne błędy i zaniechania. (…)

Decyzja odstąpienia od wykonania przedmiotowego zadania była autonomiczną decyzją Pana Ministra Mariusza Oriona Jędryska, niekonsultowaną z dyrekcją PIG-PIB. Wielokrotnie na spotkaniach dyrekcji i GGK podnosiliśmy kwestię ustawowego obowiązku stworzenia SI Geoinfonet, lecz wszystkie działania dotyczące prób jego realizacji były torpedowane przez nadzorującego PIG-PIB Głównego Geologa Kraju lub podległych mu urzędników.

Podkreślenia wymaga fakt, iż poświadczenie nieprawdy legło także u podstaw uzasadnienia projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo geologiczne i górnicze oraz niektórych innych ustaw z projektami aktów wykonawczych (gdzie zaproponowano wykreślenie systemu Geoinfonet, pismo: RM-10-174-16 z 5 kwietnia 2017 roku), przekazanego na Radę Ministrów do Sejmu RP. We wspomnianym dokumencie na stronie 215 wykreślenie tego systemu z ustawy uzasadniono następująco: „Aktualnie nie został przygotowany system, który mógłby prawidłowo funkcjonować. Stało się tak głównie z powodu zaniedbań poprzednich władz PIG-PIB”. Jak wykazano powyżej, stan faktyczny świadczy, że za niepowodzenie wdrożenia systemu Geoinfonet jest odpowiedzialny GGK.

Należy także podkreślić, iż na skutek zaniechań Sekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska, Głównego Geologa Kraju, prof. dr hab. Mariusza Oriona Jędryska PIG-PIB poniósł stratę w związku z realizacją SI Geoinfonet na kwotę szacowaną na 325 tys. zł. Kwota ta obejmuje koszty pracy zaangażowanych pracowników Instytutu oraz kontrahentów zewnętrznych świadczących usługi na rzecz PIG-PIB, w tym koszty związane z opracowaniem studium wykonalności. Działania te, realizowane w porozumieniu z Ministrem Środowiska, nigdy nie zostały rozliczone i sfinansowane przez NFOŚiGW, ich efekty zaś zostały zmarnowane w związku z zaniechaniem realizacji projektu.

Wobec powyższego zwracam uwagę na okoliczność, iż działania Ministra Jędryska wyczerpują znamiona niegospodarności popełnionej nie bezpośrednio na budżecie Ministerstwa, ale na budżecie nadzorowanego Państwowego Instytutu Geologicznego – Państwowego Instytutu Badawczego.

W związku z zapoznaniem się z tekstem odpowiedzi sekretarza stanu Mariusza-Oriona Jędryska na interpelację nr 13645 oraz tekstem uzasadnienia do projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo geologiczne i górnicze oraz niektórych innych ustaw z projektami aktów wykonawczych i zawartymi tam sformułowaniami poświadczenia nieprawdy, jestem zmuszony skierować sprawę do wyjaśnienia przez odpowiednie organa ścigania.

Cały artykuł prof. Andrzeja Gąsiewicza pt. „Główny Geolog Kraju poświadczył nieprawdę?” znajduje się na s. 15 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 50/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł prof. Andrzeja Gąsiewicza pt. „Główny Geolog Kraju poświadczył nieprawdę?” na stronie 15 „Kuriera WNET”, nr sierpniowy 50/2018, s. 3, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

 

Czy aktualny Główny Geolog Kraju dąży do ukrytego celu – zniszczenia nauki w Państwowym Instytucie Geologicznym?

Gdy pisałam pierwszy artykuł o „lepszej zmianie” w Państwowym Instytucie Geologicznym, myślałam, że będzie to jeden tekst. Ale puzzle geologiczne zaczęły składać się w coraz bardziej szokującą całość.

Danuta Franczak

Za zdobyte na drodze konkursowej kilkanaście milionów złotych z „Fundacji na rzecz nauki polskiej” zakupiono unikatowe urządzenia do datowania skał i określania izotopów stabilnych – australijską mikrosondę jonową SHRIMP.

Wykorzystanie potencjału mikrosondy SHRIMP napotkało natychmiast po przyjściu nowej władzy na nieoczekiwane trudności. I tak, nie wyrażono zgody na powołanie rady programowej, która, składając się z wybitnych naukowców wykorzystujących tego typu urządzenia, mogłaby poszerzać krąg użytkowników.

W połowie realizacji zamknięto finansowanie pierwszego pakietu analiz, w ramach którego pracownicy PIG spoza laboratorium mieli nabyć umiejętności optymalnego wykorzystania tego urządzenia. (…)

W 2017 roku przy okazji zmian organizacyjnych mikrosondę SHRIMP i inne laboratoria oddzielono od pionu badawczo-rozwojowego i umieszczono w pionie ogólnym, którym przez jakiś czas zarządzał „fachowiec” od laboratoriów, prawnik dr Tomasz Nowacki. Przy okazji zlikwidowano też pracującym na mikrosondzie stanowiska naukowe. Wspomnę, że w wiodących służbach geologicznych, takich jak brytyjska BGS, w laboratoriach są głównie stanowiska naukowe. „Fachowość” tej osoby, obecnie dyrektora PIG-PIB na obszarze zarządzania nauką, uwidacznia się w liście do pracowników Instytutu z maja br., w którym dyrektor Nowacki pisze: „PIG-PIB będzie miał stabilne finansowanie zapewnione przez MNiSZW, NCN oraz kontrakty PAG”. Czy Narodowe Centrum Nauki, które przyznaje środki wyłącznie w drodze konkursów, zdaje sobie sprawę, że ma zapewnić PIG stabilne finansowanie? (…)

Niedawno zlikwidowano prowadzoną od wielu lat w wydawanym przez PIG „Przeglądzie Geologicznym” zakładkę dotyczącą informacji z konferencjach naukowych, w których brali udział geolodzy z PIG i z innych instytucji zajmujących się naukami o Ziemi.

Nie można odwołać się do Rady Naukowej, w której 2/3 osób pochodzi z nadania ministra Jędryska. I nie są to, jak w normalnie funkcjonujących tego typu ciałach, osoby delegowane przez swoje instytucje, lecz znajomi wskazani przez GGK. Nie ma zatem mowy o ścieraniu się opinii i wypracowywaniu optymalnych rozwiązań.

Jeszcze nigdy w historii PIG odsetek odrzucanych wniosków o rozpoczęcie procedur związanych z awansami naukowymi pracowników PIG, w tym profesorskich, nie był tak wysoki.

Całościowego obrazu sytuacji dopełnia odmowa wszczęcia przewodu doktorskiego, co jak potwierdzają moi znajomi z innych uczelni, praktycznie się nigdy nie zdarza. Pan Borkowski nie reaguje, a poziom naukowy obniża się drastycznie. Cel może być tutaj tylko jeden – zniszczenie kadry naukowej Instytutu. Pojawiły się już działania ukierunkowane na zwolnienia pracowników mianowanych, czyli profesorów. Instytut bez profesorów i nowoczesnego zaplecza laboratoryjnego nie będzie przecież istniał. (…)

W końcu 2012 roku PIG przy poparciu Brytyjskiej Służby Geologicznej został przyjęty na warunkach preferencyjnych do elitarnego konsorcjum ECORD (European Consortium for Ocean Research Drilling), które zajmuje się badaniem geologii den mórz i oceanów. Już w następnym roku naukowiec z PIG został włączony w ekspedycję bałtycką tej organizacji, podczas której wykonano kilkanaście wierceń. Młodzi pracownicy PIG odbyli szkolenia dotyczące metod badawczych stosowanych dla rdzeni osadów morskich w ich magazynie w Bremie.

Dla PIG i polskiej geologii ECORD skończył się wraz z nastaniem nowego Głównego Geologa Kraju i nowych władz PIG. Po prostu zrezygnowano z płacenia składek, nie starając się nawet o dotacje na ten cel z MNiSZW. Mamy zatem kupić statek, a nawet statki do badań geologii mórz w ramach PROGEO, nie mając kontaktu z tymi badaniami.

A może każdy kontakt, każda inicjatywa i każda diagnoza geologiczna jest właściwa tylko wtedy, gdy pochodzi z jedynego możliwego dzisiaj źródła? Musi być tylko w jednych rękach, tak jak projektowana PAG w rękach nieomylnego i nieusuwalnego prezesa.

Mierzymy w odległe cele w przyszłości, a chyba zapomina się o teraźniejszości. Pozytywne rezultaty tych działań (eksploatacja złóż oceanicznych) podobno będą widoczne za około 50 lat. Tylko, czy już teraz nie jest aż zanadto widoczne, że planista jest niewiarygodny? Wokół niego – tylko propaganda i destrukcja naukowego zaplecza polskiej geologii.

Cały artykuł Danuty Franczak pt. „Ukryty cel – zniszczyć naukę w Państwowym Instytucie Geologicznym?” znajduje się na s. 8 lipcowego „Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Danuty Franczak pt. „Ukryty cel – zniszczyć naukę w Państwowym Instytucie Geologicznym?” na s. 8 lipcowego „Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl

Czy zastąpić Służbę Geologiczną – Agencją? Już raz popełniliśmy błąd, tworząc regulacje prawne dla gazu łupkowego

W 2016 r. Główny Geolog Kraju podjął się ambitnego zadania skonstruowania ustawy o Polskiej Służbie Geologicznej. Do dziś nie wiadomo, kto oprócz pomysłodawcy uczestniczył w stworzeniu tego dokumentu.

Tomasz Nałęcz

Wielokrotnie stajemy przed wyborem, jaki model działania jest optymalny. Takie dylematy pojawiają się praktycznie w każdej branży. Ścierają się różne poglądy, jednak dla dobra ogółu należy znaleźć rozwiązanie optymalne. Nie inaczej jest w środowisku geologicznym, gdzie w ostatnich miesiącach trwa ożywiona pseudodyskusja nad przewagą Agencji Geologicznej nad Służbą Geologiczną. Kto ma rację? Główny Geolog Kraju, narzucający środowisku swoje wizje, czy większość środowiska odrzucająca jego rewolucyjne pomysły? (…)

Szkoda, że dyskusja na temat służby geologicznej toczy się z pominięciem szeroko rozumianego środowiska geologicznego, a prezentowany przez media obraz ma zdecydowanie jednostronny charakter i w efekcie proponowane rozwiązania niekoniecznie przybierają rozsądny kierunek. (…)

Przypomnę krótko wydarzenia ostatnich lat, które doprowadziły do obecnej konfliktowej sytuacji. W 2016 r. Główny Geolog Kraju (GGK) minister Mariusz Jędrysek podjął się ambitnego zadania skonstruowania ustawy o Polskiej Służbie Geologicznej. Prace trwały kilka miesięcy, choć do dziś nie wiadomo, kto oprócz pomysłodawcy uczestniczył w stworzeniu tego dokumentu, co już samo w sobie jest znamienne. W efekcie na Polskim Kongresie Geologicznym we Wrocławiu we wrześniu 2016 r. przedstawiono dokument, który został mocno skrytykowany przez środowisko geologiczne kraju.

Niestety ekipa pana ministra nie poradziła sobie intelektualnie z – przyznajmy – trudnym zadaniem, wymagającym wiedzy geologicznej i prawnej, ale też doświadczenia międzynarodowego i znajomości zasad działania nowoczesnych służb na świecie. Powstał potworek, krytykowany mocno w mediach (m.in. w związku z pomysłem formacji zbrojnej działającej wewnątrz służby…), jednoznacznie odrzucony podczas konsultacji społecznych.

Przedstawiciele ministerstw nie zostawili na tym dokumencie suchej nitki, zgłaszając ponad 1000 poprawek. Ustawa o PSG nie znalazła uznania także w Centrum Legislacyjnym Rządu.

Ministerialna ekipa GGK szybko wyciągnęła wnioski z bolesnej lekcji, a ponieważ brak w niej osób znających się na praktycznej realizacji zadań geologicznych w Polsce i na świecie, postanowiono Służbę Geologiczną zastąpić nowym tworem, który nie ma odpowiednika na świecie. Sprytne posunięcie: nikt nie wie, jak taka agencja powinna funkcjonować, więc może nikt nie będzie o to pytał. W ten sposób, po niewielkich zmianach projektu o PSG, stworzono projekt ustawy o Polskiej Agencji Geologicznej. Powstaje pytanie: czy mając szereg dobrych i wręcz gotowych wzorców, musimy tworzyć własne, niestety kontrowersyjne i wątpliwe rozwiązania?

Bardzo sprytnym zabiegiem była również „podmiana” treści i nazwy procedowanej wcześniej ustawy o SG, a nie – wycofanie jej z legislacji i procedowanie nowej ustawy o PAG. Pozwoliło to na znaczne zredukowanie dalszych konsultacji społecznych.

Można powoływać się na nowe rozwiązania i odcinać od fiaska ustawy o Służbie Geologicznej, ale jak ktoś zapyta o konsultacje, to przecież już się odbyły. Makiaweliczne, ale skuteczne. Przynajmniej do czasu. (…)

Mimo zapewnień Rzecznika PIG, jak i samego GGK, którzy twierdzą, że ustawa o PAG oparta jest na najlepszych trendach światowych, trudno znaleźć przykład tworu, jaki zaproponowano w tej ustawie. Tylko raz, kilka lat temu przygotowując jako ekspert EuroGeoSurveys (EGS) raport dotyczący restrukturyzacji służby geologicznej na Ukrainie, spotkałem się z podobnym rozwiązaniem. Koledzy z Zachodu nie mogli zrozumieć, że w strukturach służby znalazły się jednocześnie instytuty naukowe, przedsiębiorstwa wykonawcze i wydobywcze oraz administracja geologiczna. Wystarczy spojrzeć na przedstawione przez zespół EGS rekomendacje zmian tego modelu, aby skonstatować, że rozwiązanie ukraińskie do wydajnych nie należy. Pierwszym argumentem, jaki pojawiał się w dyskusjach, był brak transparentnych procedur i preferowanie „swoich” przedsiębiorstw kosztem inwestorów zewnętrznych. Połączenie w jednym miejscu zadań państwa i biznesu powoduje, co słusznie zauważa prof. Jaworowski, naturalne podejrzenia o mechanizmy korupcyjne. Przykład ukraiński jest w tym zakresie bardzo wymowny.

Proponowana w ustawie o PAG nacjonalizacja działań operacyjnych jest niebezpieczna i może mieć bardzo negatywne skutki, szczególnie gdyby na czele PAG stanęła osoba kierująca się niskimi pobudkami. Prawo powinno eliminować takie możliwości, wprowadzając mechanizmy ochronne.

Rzecznik PIG Adam Kordas przekonuje, że model PAG został przygotowany na podstawie trendów światowych. Nie jestem pewien, czy o tych samych trendach myślimy i czy miał okazję się z nimi naprawdę zapoznać. Jak na głos w dyskusji, tekst ten ma podstawową wadę: brak konkretów. Ogólniki mogą na chwilę zwieść opinię publiczną, ale nie fachowca. Rzeczony artykuł jest ponadto aż w jednej trzeciej poświęcony sprawom wydobycia surowców z dna oceanów, a chyba nie muszę przypominać, że w naszych warunkach geograficznych nie powinno to być priorytetem służby geologicznej.

Dlatego też uprzejmie informuję, stawiając na szali moją kilkuletnią bliską współpracę z EuroGeoSurveys, że zaproponowany model służby geologicznej nie ma nic wspólnego z trendami obowiązującymi w wysoko rozwiniętych krajach, w każdym razie nie w zakresie geologii, i nie został nigdzie wdrożony, może poza wspomnianym rozwiązaniem ukraińskim.

Autor był dyrektorem PIG z którym był związany przez niemal 25 lat, piastując tam szereg stanowisk kierowniczych. Jest ekspertem w zakresie geologii środowiskowej, hydrogeologii i geoinformacji, członkiem międzynarodowych zespołów: EuroGeoSurveys, OneGeology, INSPIRE, ELGIP.

Cały artykuł Tomasza Nałęcza pt. „Mente et malleo po polsku, czyli czy warto zastąpić Służbę Geologiczną – Agencją Geologiczną?” znajduje się na s. 9 lipcowego „Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Tomasza Nałęcza pt. „Mente et malleo po polsku” na s. 9 lipcowego „Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl

Geologia w służbie Polsce. Odpowiedź rzecznika prasowego Polskiego Instytutu Geologicznego na artykuł w „Kurierze WNET”

Górnictwo oceaniczne zawarte jest w największym programie innowacyjnym KE Horyzont 2020. Brak zarezerwowania działki atlantyckiej teraz to brak dostępu do niej w przyszłości, kiedy nastąpi wydobycie.

Adam Kordas

W ciągu ostatnich dwóch lat, gdy doszło do zmiany na stanowisku Głównego Geologa Kraju, nastąpiła dynamizacja projektów z obszaru geologii. Prof. Mariusz Orion Jędrysek doprowadził do zmian Prawa geologicznego i górniczego, ożywił inicjatywę poszukiwania surowców na dnie oceanów, rozpoczął konsultacje Polityki Surowcowej Państwa. Z jego inicjatywy następują ważne zmiany w Państwowym Instytucie Geologicznym PIB, z którego ma zostać wyodrębniona Polska Agencja Geologiczna.

Środowisko polskich geologów jest w większości zgodne co do tego, że zmiany są potrzebne. Niektórym nie podoba się jednak osoba będąca „twarzą” tych zmian, czyli właśnie wiceminister Jędrysek, czego dowodzą mniejsze lub większe uszczypliwości zawarte w artykule w marcowym numerze „Kuriera WNET” (Nr 45/2018), autorstwa Danuty Franczak, pt. Polityka surowcowa na wirażu.

Trudno go odczytywać inaczej niż jako pozbawiony dobrej woli atak na osobę Głównego Geologa Kraju, a także obecne kierownictwo Państwowego Instytutu Geologicznego. Wnioskować można również, że oponenci zmian zarzucają, że są one zbyt radykalne. Owszem, są odważne, ale są one konieczne i prowadzone przez osoby z wizją, determinacją i kompetencjami. (…)

W naszym kraju, tak bogatym w surowce, brak jest efektywnego systemu wspierającego poszukiwania i wydobycie z nowych złóż. Niektóre rozwiązania prawne, organizacyjne i fiskalne wręcz zniechęcały do inwestowania w tę dziedzinę. Było to efektem braku dostatecznej determinacji rządów oraz braku wyznaczenia klarownej odpowiedzialności różnych instytucji państwa. (…)

Wyjściu naprzeciw temu problemowi ma służyć strategiczny dokument opracowywany w Ministerstwie Środowiska, tj. Polityka Surowcowa Państwa. Będzie to kompleksowa strategia zarządzania surowcami w kraju. Zgodnie z rządowym harmonogramem, skonsultowany projekt ma być gotowy na przełomie 2018/2019 r. Przewiduje m. in. początkowe zbilansowanie krajowych surowców, a także określenie, czego i ile potrzebujemy przez następne dekady. Najważniejszym celem jest tu stymulacja rozwoju gospodarczego Polski. (…)

Projekt ustawy o Polskiej Agencji Geologicznej zakłada, iż nasze służby: geologiczna oraz hydrogeologiczna przestaną funkcjonować w ramach instytutu naukowego. Działać będą w bardziej efektywnej formie prawnej dla tego typu służb, tj. agencji wykonawczej. Po zmianach Państwowy Instytut Geologiczny PIB, z którego wydzielone zostaną te dwie służby, będzie nakierowany na badania naukowe oraz na wsparcie eksperckie dla PAG. W ten sposób skończy swój żywot pewne „prowizorium legislacyjno-organizacyjne” (cytat z opinii Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów), ustanowione w 2001 r. na okres dwóch lat, które trwa jednak do obecnej chwili. Wtedy to właśnie doszło do przejściowego powierzenia PIG-owi pełnienia obowiązków służb: geologicznej i hydrogeologicznej. (…)

Dzięki przyjęciu Programu oraz wystąpieniu do Międzynarodowej Organizacji Dna Morskiego o koncesje na poszczególne typy złóż, Rzeczpospolita uniknie sytuacji, w której działki zawierające perspektywiczne złoża zostaną rozdysponowane pomiędzy inne kraje.

Konkretne działania już zostały rozpoczęte i Polska w lutym 2018 r. podpisała międzynarodowy kontrakt na takie poszukiwania na działce atlantyckiej. Na oceanach już działają wszystkie liczące się surowcowo kraje (…), a dostępne miejsca szybko są zajmowane przez kolejne kraje. Brak zarezerwowania działki atlantyckiej teraz oznaczałby brak dostępu do niej w przyszłości, kiedy nastąpi wydobycie.

Cały artykuł Adama Kordasa, Rzecznika Prasowego Państwowego Instytutu Geologicznego, pt. „Geologia w służbie Polsce”, będący odpowiedzią na tekst Danuty Franczak z nru 45/2018 „Kuriera WNET”,  znajduje się na s. 13 majowego „Kuriera WNET” nr 47/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Adama Kordasa pt. „Geologia w służbie Polsce” na s. 13 majowego „Kuriera WNET” nr 47/2018, wnet.webbook.pl