Kowalczyk: Przeznaczamy dodatkowe 7,5 mld zł na służbę zdrowia do walki z koronawirusem

Niemal całonocne prace Komisji Finansów Publicznych i wprowadzane zmiany do tarczy antykryzysowej komentował na antenie Radia WNET jej przewodniczący, Henryk Kowalczyk.


Jak powiedział Krzysztofowi Skowrońskiemu minister Kowalczyk, prace Komisji Finansów Publicznych trwały niemal do 4 nad ranem. Projekt rządowy uległ nieznacznym modyfikacjom, wprowadzono m.in. trzy poprawki Koalicji Polskiej (PSL-Kukiz 15’) „dotyczące spółdzielni, ich funkcjonowania w dobie epidemii oraz fundacji i stowarzyszeń, w których występują osoby zatrudnione – traktowania tych instytucji tak, jak innych” – powiedział przewodniczący komisji. Ponadto rozszerzona będzie pomoc szczególna dla firm zatrudniających do 49 pracowników, a nie tylko do dziewięciu, nie będzie natomiast automatycznego umorzenia ZUS dla wszystkich firm:

Rozszerzenie i powszechne stosowanie na wszystkie przedsiębiorstwa nie byłoby w tej chwili rozsądne, są bowiem nawet przykłady przedsiębiorstw mających większe obroty w czasie epidemii – argumentował poseł.

Stwierdził również, że liczy na poparcie Koalicji Polskiej w czasie posiedzenia plenarnego Sejmu, które ma się rozpocząć dziś o 10. i rozpatrywać w drugim czytaniu projekt po poprawkach Komisji.

Taką mam nadzieję, bo projekt rządowy jest projektem, który poszerza tarczę antykryzysową, więc głosowanie przeciwko poszerzeniu byłoby nierozsądne – mówił. Mam nadzieję, ze dyskusja na Komisji Finansów Publicznych była wyczerpująca i kluby nie będą wprowadzać nowych poprawek – dodał.

Według Henryka Kowalczyka szacunki wydatków z tytułu dzisiejszej ustawy sięgają ok. 18.5 mld złotych. Nie spodziewa się jednak rychłej nowelizacji Budżetu Państwa:

Pewnie będzie musiała się odbyć, ale nie sądzę, by to było natychmiast – w wydatkach nie przekraczamy limitów, a im później nowelizacja będzie, tym będziemy bliżej prawdy. Sądzę, że po trzech miesiącach trwania epidemii będziemy mogli liczyć skutki finansowe.

Pomoc ma ponadto objąć kolejne sektory gospodarki. Będzie to m.in.:

Pomoc dla rolników w okresie kwarantanny –  nie tylko umorzenie składki KRUS, ale i wypłata świadczenia dla rolników – oraz ochrona miejsc pracy, czyli poszerzenie zakresu pomocy dla tych, którzy zdecydują się zachować miejsca pracy, pomimo że spadły im obroty. To są te najistotniejsze elementy. Oczywiście jest wiele rozwiązań bardziej szczegółowych, dotyczących zachowania się w czasie kwarantanny, czy nałożenia obowiązków na różne instytucje –  Pocztę Polską, Koleje Państwowe, Służby Mundurowe –  możliwość podejmowania decyzji w trybie online dla różnych stowarzyszeń, senatów uczelni, pozwalająca na funkcjonowanie bez obowiązku osobistego spotkania się. Jeśli chodzi o medyków – są uprawnienia dla Agencji Rezerw Materiałowych do błyskawicznego zakupu sprzętu.

Tarcza ma również zachęcać do niezmniejszania liczby miejsc pracy. Temu ma służyć tzw. postojowe:

Jest [ono] dla tych, którzy w ogóle nie pracują. Fundusz Pracy będzie wypłacał świadczenie w wysokości minimalnego wynagrodzenia, ale będzie również częściowe postojowe, wypłacane pół na pół z przedsiębiorcą, a więc pomoc dla przedsiębiorców, dla tych którzy pracują w obniżonym czasie pracy. Zachęcamy, by przedsiębiorcy zmniejszali czas pracy pracowników, zamiast zwalniać, dzięki czemu można zatrzymać falę zwolnień.

Wnioski o pomoc można składać online.

Nie są to prościutkie wnioski, ale już po kilku dniach kilkadziesiąt tysięcy wniosków spłynęło, dotyczące ok. 300 000 pracowników. Wniosek można złożyć online, nie jest to takie kłopotliwe.

Ustawa ma zwiększyć sprawczość różnych instytucji na czas walki z epidemią. Do służby zdrowia powinno trafić bezpośrednio 7.5 mld złotych. Ustawa nie wprowadza jednak żadnych dodatkowych rozporządzeń dla obywateli – te leżą w gestii Rady Ministrów i Ministra Zdrowia.

Dzisiejsze szacunki zapowiadają co najmniej trzy miesiące trwania w kwarantannie. Polska nie jest jednak na skraju bankructwa:

Mamy duży margines na dodatkowe wydatki, margines zadłużenia skarbu państwa jest dość duży do górnej granicy, to zadłużenie znacząco spadło w ostatnich latach, ZUS i inne instytucje mogą prowadzić wydatki. Na pewno to jest ponad 200 mld złotych, z tego w ZUS i instytucjach budżetowych jest do 100 mld, kwota, która może być zamortyzowana w budżecie – zapewnił przewodniczący komisji. Henryk Kowalczyk określił pracę komisji jako obszerną i bardziej merytoryczną, niż dyskusje na Sali Plenarnej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

Redakcja

Przeprowadzę ustawę frankową do połowy 2018 roku – powiedział specjalnie dla Radia Wnet nowy szef Komisji Finansów

Andrzej Szlachta, nowy przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych przedstawiał w rozmowie z Radiem Wnet swoje plany i priorytety w zakresie polityki finansowej państwa.

Jednym z głównych celów nowego przewodniczącego komisji budżetowej będzie odblokowanie prac nad ustawą o pomocy osobom posiadającym kredyty frankowe:

Czas ustabilizować pracę, tej kluczowej dla Sejmu, komisji. Mamy zaległości, mamy nierozwiązane sprawy dotyczące frankowiczów. Ustawa była propozycją pana prezydenta, ale ze wsparciem strony rządowej. Uruchomię pracę w podkomisjach stałych, tak żeby ta sprawa została załatwiona. Do końca tego półrocza chciałbym w korelacji z rządem  doprowadzić do uregulowania tej sprawy. Jeśli dalej będziemy obserwować takie zjawisko sukcesywnego wzrostu poboru podatków, to otworzy się przestrzeń możliwości finansowych do uregulowania [kwestii kredytów frankowych]. Bo każde rozwiązanie, które ma dać jakieś zadośćuczynienia frankowiczom, musi zakładać częściowe przejęcie skutków finansowych przez rząd, a w części przez banki – podkreślił w rozmowie z Radiem Wnet Andrzej Szlachta

Nowy przewodniczący mówił również o kulisach wyłaniania kandydata na fotel przewodniczącego komisji – Decyzja o wyborze na przewodniczącego bardzo ważnej komisji, jest decyzją polityczna. Najważniejszy głos ma kierownictwo naszego klubu. Były rozmowy z wiceprzewodniczącą Masłowską, z Januszem Szewczakiem oraz ze mną.  Po rozmowie z marszałkiem Terleckim, dostałem propozycję.

Zdaniem przewodniczącego Szlachty temperatura sporu politycznego w komisji finansów bywała zbyt wysoka, co utrudniało pracę legislacyjną i  dbanie o finanse państwa – Myślę, że ostry dyskurs nie jest sprzyjający również dla koalicji. Dlatego trzeba szukać tych obszarów, gdzie merytoryczne propozycje opozycji powinny być dostrzegane. Rozmowa, dialog i mało konfrontacji, taką mam wizję tej komisji.

Jak podkreślił nowy szef komisji finansów, w nadchodzących dniach najważniejsze będzie spotkanie z nową minister finansów i wspólne ułożenie prac komisji, które uwzględnią również projekty poselskie – Teraz musimy poczekać na efekty [uszczelnienie systemu podatkowego] ustaw, które Sejm przyjął w zeszłym roku, ponieważ opozycja podkreślała, że zbyt głęboko wykraczamy w monitorowanie działań operacyjnych podmiotów gospodarczych. My z naszych analiz wiedzieliśmy, że uszczerbek wpływów do budżetu wyniósł w ostatnich latach prawie 200 mld złotych. […] Wprowadzenie nowych zapisów [ustaw podatkowych], może spowodować zobiektywizowanie poboru podatków, a duże podatki to możliwość realizacji wielkich projektów państwowych.

Z przewodniczącym Andrzejem Szlachtą rozmawialiśmy również o założeniach polityki finansowej w sytuacji coraz lepszej kondycji budżetu – Myślę, że przy takim optymizmie w gospodarce i tak dobrych prognozach deficyt może być znacznie niższy od zakładanego. I teraz musimy się zastanowić czy idziemy w kierunku prorozwojowym i progospodarczym, utrzymując deficyt na poziomie około 40 mld zł, czy spróbujemy z nadwyżek spłacać stare zadłużenie. […] W przypadku wzrostu dochodu będziemy działać prorozwojowo. Ostre przykręcania kurka deficytowego byłoby nieadekwatne do programu gospodarczego premiera Morawieckiego – podkreślił pod koniec rozmowy Andrzej Szlachta od czwartku 11 stycznia nowy przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

ŁAJ