Michał Karnowski o Strajku Kobiet: mamy do czynienia z radykalizacją, która idzie w kierunku quasi-terrorystycznym

Michał Karnowski o wywiadzie, który przeprowadził z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, nowym ładzie i tym, jak Polska radzi sobie z pandemią oraz o Strajku Kobiet i wyroku TK ws. aborcji.


Michał Karnowski zdradza, że z wywiadu z prezesem PiS wynika, iż Prawo i Sprawiedliwość nie będzie bierne wobec ambicji opozycji. Widać analizę sytuacji i determinację. Ofensywa polityczna rozpocznie się po wszczepieniu Polaków. Jak ocenia dziennikarz, statystyki pokazują, że naszemu krajowi udało się przetrwać okres epidemii względnie dobrze. Na czym będzie polegać zapowiadany przez wicepremiera nowy ład?

Rząd Zjednoczonej Prawicy stale dąży z jednej strony do dużych wydatków inwestycyjnych […], a z drugiej do wyrównania obciążeń podatkowych wobec różnych grup.

Dziennikarz mówi, że rządzący planują duży, ambitny projekt. Podkreśla, iż polityczną rywalizację wygra ten, kto już teraz myśli o tym, co będzie po pandemii.

Zjednoczona Prawica będzie walczyła o serca i dusze Polaków.

/blockquote>

Redaktor podejmuje także temat Strajku Kobiet, który według niego jest coraz bardziej marginalizowany, a jednocześnie staje się radykalniejszy.

Mamy do czynienia z radykalizacją, która idzie w kierunku quasi-terrorystycznym.

Radykalizacja odstręcza część dotychczasowych zwolenników. Michał Karnowski zauważa, że wyrok TK nie jest wcale tak jednoznaczny jakby się wydawało. Zakazuje aborcji eugenicznej. Dalej obowiązuje przesłanka dopuszczająca przerywanie ciąży ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia matki.

Jakaś duża trauma związana z urodzeniem takiego dziecka, bardzo, bardzo zniekształconego może być chyba przesłanką dla lekarzy do dokonania tego straszliwego jednak zabiegu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prekanibalizm albo Polska dla Jasia, Polska dla wszystkich/ Sławomir Matusz, „Śląski Kurier WNET” 78/2020–79/2021

Jeden sobie zażyczy kurczaka, drugi kaczkę, trzeci królika, czwarty kawałek wieprzowiny, a lewica zażyczy sobie… No właśnie. Czego sobie niedługo zażyczy? Skoro to nie człowiek, więc też można.

Sławomir Matusz

Prekanibalizm albo Polska dla Jasia, Polska dla wszystkich

Jeżeli, jak twierdzi lewica, płód ludzki to nie człowiek, to stąd niedaleko do kanibalizmu.

Skoro to nie człowiek, to można uznać, że rodzaj produktu mięsnego, jak wątróbka i inne podroby zwierzęce i może stać się w niektórych kręgach przysmakiem. Bo to przecież nie ludzie – a kury, kaczki, świnie i baraninę jemy.

Sama już myśl napawa obrzydzeniem, ale radykalne działaczki chcą aborcji na życzenie, bez względu na okres ciąży. Jeden sobie zażyczy kurczaka, drugi kaczkę, trzeci królika, czwarty kawałek wieprzowiny, a lewica zażyczy sobie… No właśnie. Czego sobie niedługo zażyczy? Skoro to nie człowiek, więc też można. Czym w takim razie jest ludzki płód, skoro nie człowiekiem? Rzeczą czy towarem?

Jako że część lewicy wzywa do obrony praw zwierząt i całkowitego wyrzeczenia się mięsa, przytoczę słowa Ambrozjusza Teodozjusza Makrobiusza, piszącego po łacinie na przełomie IV i V wieku filozofa i pisarza, który takim cytatem skomentował rzeź niewiniątek na okrutny rozkaz Heroda, prekursora Marksa, Lenina, Stalina i Hitlera:

„Dowiedziawszy się, że pośród małych dzieci, które kazał w Syrii zamordować Herod, znalazł się też synek Heroda, robiąc aluzję do żydowskiego zwyczaju powstrzymywania się od wieprzowiny, powiedział August: Lepiej być wieprzem Heroda niż jego synem”.

Parafrazując: lepiej być wieprzem niż ludzkim płodem. Jeżeli się na takie postulaty zgodzimy, niedługo trzeba będzie z Polski z dziećmi uciekać.

Antykoncepcja ma być ogólnie dostępna, tak jak aborcja. Czyli aborcja ma być formą antykoncepcji. Dla najbardziej radykalnych działaczek nieważne, czy to ósmy, dwunasty tydzień ciąży, czy miesiąc przed porodem. One chcą prawa do aborcji w każdym czasie. Lewicy wolność pomyliła się z wolnością seksualną i z prawem do zabijania słabszych i bezbronnych. Znaczenia słów się zmieniają, możemy je rozszerzać, nadać nowe. W ten sposób można uznać, że poród to też aborcja, tyle że naturalna, a więc zabić można miesiąc przed terminem porodu albo tuż po porodzie – bo to przecież jeszcze nie człowiek. Nie chodzi, nie mówi i nie myśli tak, jak my.

A skoro o antykoncepcji mowa, to znam kobietę, która się od niej uzależniła i uzależniła się od seksu. Kiedy była nastolatką, matka zaczęła jej podawać profilaktycznie tabletki antykoncepcyjne. Dziewczyna przeczytała ulotkę i dowiedziała się, po co są te tabletki, że nie musi martwić się ciążą. Może iść z kim chce i kiedy chce. Wolność pomyliła z wolnością seksualną. Skutek był taki, że już jako dorosła kobieta nie potrafiła się związać z nikim na dłużej. Po dwóch, trzech miesiącach partner jej się nudził i szukała zmiany. Ale w końcu zakochała się, wyszła za mąż, a nawet zaszła w ciążę. Jednak małżeństwo po pół roku się rozpadło. Mąż pojechał za granicę na dwa tygodnie do pracy. A po powrocie znalazł w aparacie jej zdjęcia z nieletnim kochankiem. Natychmiast się spakował i wyjechał. Nigdy się więcej nie widzieli. Przysłał jej tylko pozew rozwodowy. Kobieta korzystała w pełni z wolności seksualnej, jaką daje tabletka antykoncepcyjna, a miłość pomyliła z miłością własną, a właściwie okropnym egoizmem, sprowadzonym do ulegania zachciankom, przez co została na resztę życia sama. Nie wiem, czy jeszcze żyje.

Bo miłość to czułość, troska, tęsknota. Miłość oswaja nas z ciałem drugiego człowieka, uczy szacunku.

Miłość po owocach poznacie, a nie po tym, jaki jest seks. A zatem owocujcie, drogie panie.

‘Miłość’ to słowo obce, nieznane w zdeprawowanych polskich sądach, w których na wielką skalę niszczy się rodziny i małżeństwa. ‘Prawda’ to również słowo nieznane, a wyroki ustala się nie w sądzie, a przy grillu. O wyrokach decydują sympatie polityczne podsądnych, a nie dowody, które i tak można pod czujnym okiem sądu sfałszować. Jak ktoś ma niesłuszne poglądy, to walczy z kastą. Jeżeli mowa jest o aborcji, to nikt nie pyta o to mężczyzn, ojców poczętych dzieci. Ojciec jest przegrany w sądzie z reguły. Mężczyźni przegrywają 97% spraw w sądach o opiekę nad dziećmi. Mimo konstytucyjnej ochrony rodziny i małżeństwa są one (rodziny i małżeństwa) dręczone i męczone w taki sposób, by je ostatecznie zniszczyć. W sądach nie ma prawdy, bo przeciw prawdzie tworzy się fałszywe dowody przy pomocy specjalistów sądowych od tworzenia fałszywych dowodów, na zlecenie sądów. Na przykład Okręgowy Zespół Specjalistów Sądowych (inaczej Okręgowy Zespół SS) w Sosnowcu w wydanej opinii stwierdził w jednej ze spraw przemoc domową, mimo że wszyscy świadkowie w sprawie stwierdzili, że nie widzieli nigdy śladów przemocy ani nie słyszeli o kłótniach w rodzinie. Podsądny części testów nie zrobił, bo spóźnił się na badania i nie był w stanie ich wykonać, a wszystkie wykonane testy sfotografował (czego robić nie wolno!), a biegłe napisały, że podsądnego uważnie obserwowały w czasie badań. Oznacza to, że biegłe nie wiedziały, co robi badany i skłamały w wydanej opinii. Sprawą tą zajmuje się już minister sprawiedliwości i Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.

Jeżeli w tak ważnych dla obywateli sprawach, a tak drobnych dla Państwa, państwowe instytucje oszukują, to jak wierzyć im w sprawach tak ważnych, jak katastrofa w Smoleńsku?

Dla sądu wykonywanie obowiązków małżeńskich, opisanych w Kodeksie rodzinnym, jest nękaniem.

Dowody normalnego życia rodziny, jak zdjęcia i rodzinne filmy, nie są żadnymi dowodami. Na siłę szuka się patologii tam, gdzie jej nie ma, i fałszuje dokumenty i dowody. Bo małżeństwo i rodzina w sądach w Polsce (dalej niepolskich sądach) są z założenia źródłem wszelkiego zła, są penalizowane przez takich sędziów jak: SSA Roman Sugier, SSA Joanna Naczyńska, SSO Jacek Włodarczyk, SSO Jolanta Sasiak z Sądu Okręgowego i Apelacyjnego w Katowicach, czy SSR Beata Chmielnicka z SR w Sosnowcu. To też rodzaj prekanibalizmu, bo w sądach brutalnie niszczy rodziny, małżeństwa i godność ludzką. Podsądny dla sędziów jest tylko mięsem, a Konstytucja, obowiązujące prawo, wyroki wydawane w imieniu Rzeczypospolitej – tylko opakowaniem dla tego mięsa.

Dlaczego Polska dla Jasia? Jasiu w listopadzie skończył 22 lata. Urodził się z porażeniem mózgowym czterokończynowym i wymaga całodobowej opieki. Matka urodziła i nie oddała dziecka, podejmując się nad nim opieki. Jasiu chciał przyjść na świat i matka go przyjęła z miłością i troską. Jasiu jest nie tylko wspaniałym dzieckiem, pełnym radości i uśmiechu, ale też wspaniałym kompanem w wędrówkach. Jest tym Jasiem z wiersza. Bo Jasiu jest przyjazny dla każdego i Polska powinna być przyjazna dla niego i podobnych jemu dzieci. Wolna od eutanazji i kanibali wszelkiej maści. Wolna od Heroda! Pełna miłości i jej owoców. A zatem pchajmy dalej wózek razem. Jasiu, prowadź, Królu Mój! Matko, Królowo…

Opłatek

łamiemy się opłatkiem
tu jest serce Pana Jezusa
Iwonki
Jasia i moje mówi mi
jakiś wewnętrzny głos

zdejmuję okruszek
z kącików ust Iwonki
by nie upadł na ziemię

Jasiu w moim sercu

żegluje
prawdziwy Jonasz
z niego

a Jonasz
to po hebrajsku
gołąb

kiedy sztorm ucichnie
delikatnie położę go na łonie
Iwonie

Wiersz dla Jasia
(i dla Iwony)

liczymy z Jasiem
jeden spacer to około
pięciu kilometrów
przez sześć lat byliśmy
na tysiącu spacerach
tysiąc cudownych dni
w słońcu deszczu śniegu
mrozie pchałem wózek
z Jasiem tam gdzie on
pokazywał (porażenie
mózgowe astma śliczny
uśmiech uwielbia czytać atlasy)
liczymy w sumie to pięć
tysięcy kilometrów kawał
drogi przebyliśmy Jasiu|
zastanawia się gdzie doszliśmy
pokazuje palcem na mapie
Karaczi w Pakistanie a potem
Amritsar w Zachodnich Indiach
u bram miasta witają nas przyjaźni
Sikhowie kierujemy się
do Złotej Świątyni pokłonić się
Bogu idziemy obmyć stopy
w Jeziorze Nieśmiertelności

Matko
dla Natalii Przybysz

dlaczego zabiłaś naszą siostrę
dlaczego zabiłaś naszego brata
przecież miejsca w domu
wystarczyłoby dla pięciorga

dlaczego zabiłaś naszą siostrę
dlaczego zabiłaś naszego brata
mogłaś nas zabić mnie zabić by
zrobić miejsce dla nienarodzonego

dlaczego zabiłaś naszą siostrę
dlaczego zabiłaś naszego brata
przecież Chrystus umarł już za niego
a teraz wcielił się i umarł z woli Piłata

dlaczego zabiłaś naszą siostrę
przecież wszyscy poszlibyśmy
na śmierć dla niej dlaczego
rzuciłaś ciało naszej siostry brata

do chlewa do korytka na pożarcie
świniom idź teraz prosić na klęczkach
świnie by je oddały gdybym była trzecia
moje ciało też byś im rzuciła

matko dlaczego rzuciłaś kości naszej
siostry brata psom na pożarcie idź
teraz na klęczkach prosić psy by oddały
kości jeszcze nieogryzione nienarodzone

matko dlaczego nie płaczą teraz
z nami nasz brat nasza siostra a płaczą
i wyją psy i świnie którym rzuciłaś
ich ciało i kości matko dlaczego

ty nie płaczesz – rzuciłaś
ciałem naszej siostry brata o ścianę
a potem nastąpiła cisza taki spokój
dlaczego ściany płaczą a ty nie płaczesz

śpiewasz matko
masz usta we krwi
spuchnięty czarny od krwi
mikrofon zamiast języka

Cały Artykuł Sławomira Matusza pt. „Prekanibalizm albo Polska dla Jasia, Polska dla wszystkich” znajduje się na s. 1 i 2 grudniowo-styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021.

 


  • Świąteczny, grudniowo-styczniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Sławomira Matusza pt. „Prekanibalizm albo Polska dla Jasia, Polska dla wszystkich” na s. 1 grudniowo-styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Prof. Antoni Dudek: Może się okazać, że bez posłów PSL nie będzie w przyszłej kadencji większości rządzącej

Prof. Antoni Dudek o szansie PiS na trzecią kadencję, sytuacji na opozycji, programie szczepień i przerażającej skali zgonów.

Widać, że Prawo i Sprawiedliwość rządzi głosami starszych Polaków.

Prof. Antoni Dudek zauważa, że przy rozpraszaniu opozycji oraz głosach 1/3 młodych osób i większości starszych Polaków PiS nadal jest w stanie wygrać wybory parlamentarne. Głosy młodych są w stanie zjednać głównie działania w sferze socjalnej, tak jak to było do tej pory. politolog zauważa, że obecnie konflikt wokół aborcji jest zamrożony, ale zostanie on odmrożony wraz z publikacją wyroku TK, która kiedyś będzie musiała nastąpić. To zaś będzie oznaczać kolejne protesty uliczne. Podczas tych zaś istnieje zagrożenie, że coś pójdzie nie tak.

Polska jest krajem męczenników, każda strona chce mieć własnych.

Istotne zdaniem naszego gościa jest powodzenie akcji szczepień. Sądzi, że szczepienia są naszą jedyną alternatywą wobec czekania aż epidemia sama wygaśnie. Wskazuje na ogólny wzrost zgonów, nie tylko covidowych, od początku pandemii:

Skala zgonów w zeszłym roku jest przerażająca. […] Za listopad ubiegłego roku mamy w dwukrotnie większą liczbę zmarłych w porównaniu z wszystkimi listopadami w tym stuleciu.

Politolog ocenia również kondycje innych partii politycznych oraz chęć zagospodarowania centrum przez każdą formację. Opozycja zjednoczyła się za wcześnie – przy wyborach do europarlamentu, zamiast poczekać na wybory do Sejmu.

Teraz mamy ruch Szymona Hołownii, którzy rzucił rękawicę Platformie Obywatelskiej.

Nasz gość wskazuje, że tak jak nikt nie mógł przewidzieć wycieczki Ryszarda Petru do Portugalii, tak nie sposób powiedzieć, czy Hołownia nie będzie mieć swojej Madery. Tymczasem osłabli ludowcy. Niski wynik otrzymał ich lider i kandydat na prezydenta.

Kosiniak utrzymał się w roli lidera PSL.

Prof. Dudek wskazuje, że ludowcy utrzymują się grze. Niewykluczone, że w przyszłej kadencji Sejmu nie będzie możliwa koalicja większościowa bez PSL-u. Komentując postawę prezydenta Andrzeja Dudy nasz gość ocenia, że dopóki rządzi PiS głowa państwa nie będzie się zbytnio wychylać. Prezes Kaczyński nie chce bowiem, by prezydent mu przeszkadzał.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kosiniak-Kamysz: Premier zgodził się na klauzulę warunkowości w lipcu. Wystarczy przestrzegać praworządności

Władysław Kosiniak-Kamysz o obosieczności użycia weta i ryzyku utraty środków z Funduszu Odbudowy oraz o reformie sądownictwa, wyroku TK ws. aborcji i wpisaniu kompromisu aborcyjnego do konstytucji.

Dlaczego pan premier nie przyjął naszej propozycji i nie odrzucił rad radykałów, trzymając się swojego kursu.

Władysław Kosiniak-Kamysz komentuje działania rządu w sprawie budżetu Unii Europejskiej. Przyznaje, że premier Mateusz Morawiecki wynegocjował w większości bardzo przyzwoity budżet. Cieszy się z obligacji unijnych, o których mówi:

To jest największy krok do integracji od czasów Unii Europejskiej. To jest de facto zgoda na federalizację Europy.

Prezes PSL żałuje, że premier posłuchał się głosów radykałów, decydując się na weto. W rezultacie Polska ryzykuje utratę dużych środków finansowych, jakie mogłyby trafić do polskich przedsiębiorców. Dodaje, że

Klauzula warunkowości przyznawania środków była też częścią porozumienia z lipca. Ona była i na nią się premier zgodził.

Ocenia, że szef rządu nie powinien być zaskoczony. Być może liczył, iż będzie inny skład rządu. Zbigniew Ziobro pozostał jednak w rządzie, a premier nie skorzystał z oferty opozycji.

Władysław Kosiniak-Kamysz odnosi się do argumentów, że mechanizm powiązania budżetu z praworządnością pozwoli na narzucanie Polsce obcych jej wartości. Wskazuje, że na Malcie obowiązuje całkowity zakaz aborcji, a nikt nie próbuje zmusić jej, by swe prawo zmieniła. Tak samo nikt nam nie wpisze do konstytucji zmiany definicji małżeństwa, czy zgody na adopcję dzieci przez pary jednopłciowe. Zaznacza, iż

Wystarczy przestrzegać praworządności i nie będzie problemu.

Zauważa, że zawetowanie budżetu to opcja atomowa. Jest silną bronią przed użyciem, ale słabo już po użyciu. Podkreśla, że Polska potrzebuje środków zapisanych w budżecie unijnym. Jeśli jest inaczej, to

Czemu premier Morawiecki tak się cieszył z negocjacji budżetu w lipcu?

Lider ludowców krytykuje sposób przeprowadzenia reformy wymiaru sprawiedliwości. Przyznaje, że była ona potrzebna, jednak, zamiast wyeliminować patologie, wręcz je pogłębiono, upolityczniając sądownictwo. Procedury sądowe wydłużyły się, szczególnie teraz, w czasie epidemii.

zauważa, że premier nie opublikował wyroku TK ws. aborcji, z czego się cieszy. Mówi, że popiera kompromis. Jest za rozpisaniem referendum ws. wpisania do Konstytucji RP kompromisu aborcyjnego. Zaznacza, że niepublikowanie wyroku jest kwestią stanu wyższej konieczności wobec trwającej pandemii.

Wartością, która została podważona jest wolność wyboru. […] Znakomita większość Polaków uważa, że jest to wolność wyboru.

Rozmówca Krzysztofa Skorwońskiego odnosi się także do trwającej epidemii. Stwierdza, że według przewidywań jej długofalowe skutki będziemy odczuwać aż do 2060 r. Wirus sieje spustoszenie w obszarze systemu opieki zdrowotnej, innych chorób. Pogłębia się depresja, brakuje integracji społecznej.

Banki są w trudnej sytuacji i nie udzielają zbyt wielu kredytów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wyrok TK wyklucza eugeniczną selekcję, wskazuje zaś na potrzebę wykrywania i leczenia chorób w stanie prenatalnym

„Drastyczne podziały społeczne” wywołują ci, którzy podważają porządek konstytucyjny w zakresie prawa do życia każdego człowieka. I przekraczają wszelkie granice publicznego wyrażania sprzeciwu.

Oświadczenie Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu

w sprawie Listu JM Rektor UAM prof. dr hab. Bogumiły Kaniewskiej, komentującego wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Społeczność skupiona w Akademickim Klubie Obywatelskim im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu z zażenowaniem i zdziwieniem przyjęła do wiadomości List Pani Rektor UAM.

Przede wszystkim Rektor uczelni mającej w swojej strukturze Wydział Prawa powinien od profesorów prawa zasięgnąć informacji na temat kompetencji Trybunału Konstytucyjnego. Jest nią stwierdzanie zgodności z Konstytucją rozwiązań prawnych ustalanych przez Parlament i zatwierdzanych przez Prezydenta. Do tego Trybunał nie ma obowiązku ani merytorycznej potrzeby przeprowadzania konsultacji społecznych, bo jego decyzja wynika ze ścisłej interpretacji prawnej.

Przedmiotem konsultacji była natomiast Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej pochodząca z 1997 roku jako efekt długich debat politycznych podjętych przez Parlament za czasów prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego. Przyjęta została przez Zgromadzenie Narodowe i zyskała akceptację Polaków w wyniku ogólnokrajowego referendum.

To w tej właśnie Konstytucji w art. 38 jest zapis „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”. Każdemu człowiekowi. Także nienarodzonemu (i ułomnemu); w tej sprawie nie ma żadnych wykluczeń. A współczesna nauka życie ludzkie zamyka w ramach od poczęcia do naturalnej śmierci. Trybunał nie mógł wydać innej opinii.

W swojej wypowiedzi Pani Rektor pomija dobro dziecka chorego w fazie prenatalnej i jego prawo do życia, co wskazuje na dyskryminacyjny charakter Pani opinii. Ta eugeniczna postawa jest dla nas zupełnie niezrozumiała, zwłaszcza gdy zestawimy ją z często podkreślaną przez Panią Rektor potrzebą tolerancji wobec innych, zwłaszcza środowisk LGBT. Dyskryminuje Pani bezbronne chore dzieci, dopuszcza ich zabijanie, nie wyrażając żadnego współczucia dla ich cierpienia podczas aborcji. Nam, Polakom, eugeniczny stosunek do chorych i niepełnosprawnych kojarzy się z niemiecką nazistowską doktryną „życia niegodnego życia”. Zresztą ta część argumentacji Pani Rektor o prawie do życia jako najwyższym dobru i w tym kontekście akceptacja dla aborcji eugenicznej jest niespójna i wewnętrznie sprzeczna.

Wyrok Trybunału nie ma najmniejszego wpływu na prowadzenie badań prenatalnych. A jeśli, to korzystny, bo wskazuje na potrzebę ochrony zdrowia i życia także dzieci nienarodzonych, na szukanie nowych form wykrywania i leczenia chorób w stanie prenatalnym. Odrzuca natomiast eugeniczną selekcję.

A „drastyczne podziały społeczne” wywołują ci, którzy podważają porządek konstytucyjny w zakresie prawa do życia każdego człowieka. I organizują protesty, podczas których są przekraczane wszelkie granice kulturowe i cywilizacyjne sposobów wyrażania sprzeciwu w przestrzeni publicznej.

Podejmując w sposób niekompetentny kwestie prawne, nie podjęła Pani Rektor sprawy barbaryzacji języka i zachowań protestujących, a tym samym kultury, w których ocenie kompetencje Pani Rektor są bezsporne. Zajęcie stronniczego stanowiska w sporze politycznym bez należytej oceny dewastacji kultury przez rektora polskiej uczelni budzi zasadny niepokój.

Do tych brutalnych aktów agresji, do dewastacji polskich kościołów, profanacji mszy św., niszczenia pomników, wulgarnych wyzwisk rzucanych wobec wiernych modlących się w kościołach i kapłanów odprawiających msze św. Pani Rektor się nie odnosi. Czy to milczenie jest wyrazem akceptacji takich zachowań?

Czy Rektor polskiej uczelni, humanista z wykształcenia nie powinien stanowczo potępić takich zachowań, przecież bezpośrednio związanych ze sprawą, w której Pani Rektor postanowiła się wypowiedzieć? Zastanawiające i głęboko zasmucające jest to milczenie. Pani Rektor ma prawo do wypowiedzenia swojej opinii, także w tej sprawie, ale z racji pełnionej funkcji ma Pani obowiązek zachowania rygorów obiektywizmu w ocenie opiniowanych spraw.

W ostatnim zdaniu Pani Rektor wyraża pragnienie, by „skłonić Rządzących do refleksji i dialogu”. Tylko rządzących? Przecież głęboka merytoryczna refleksja i debata są powinnością uniwersytetów, na które rządzący asygnują duże środki, by również otrzymać wnioski z takiej debaty, a nie żenujący przekaz medialny, i to w zasadzie tylko jednej strony sporu.

Jednak może nawet ważniejsza jest tutaj kulturotwórcza rola uniwersytetu, nawoływanie do kultury sporu, który ze strony protestujących sięga rynsztoka, a Pani Rektor tego nawet nie zauważa. Nie wskazuje, że w demokratycznym ustroju, by zrealizować swoje cele polityczne i społeczne, trzeba jeszcze zbudować odpowiednią większość parlamentarną. Najgorsze, że Pani Rektor nie dostrzegła, że w przywołanych przez nią wystąpieniach zwolennicy aborcji nie podejmują żadnej dyskusji, a tylko lżą i obrażają adwersarzy, stosując przemoc fizyczną.

Prof. dr hab. Stanisław Mikołajczak, Przewodniczący AKO

Prof. dr hab. Stefan Zawadzki, Wiceprzewodniczący AKO

Członkowie Zarządu: dr hab. Elżbieta Czarniewska, prof. UAM, dr Tadeusz Zysk, mgr inż. Piotr Cieszyński, mgr Ewa Ciosek, prof. dr hab. Jacek Dabert, prof. dr hab. inż. Antoni Florkiewicz, dr Zdzisław Habasiński, mgr Jan Martini, dr hab. Grzegorz Musiał, prof. UAM, dr hab. Jan Paradysz, prof. UEP, prof. dr hab. Stanisław Paszkowski, prof. dr hab. Wojciech Rypniewski, prof. dr hab. Wojciech Święcicki, dr hab. Witold Tyborowski, prof. UAM, prof. dr hab. Jerzy Weres

ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz – Duszpasterz AKO

Oświadczenie Akademickiego Klubu Obywatelskiego w Poznaniu znajduje się na s. 2 listopadowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 77/2020.

 


  • Z przykrością zawiadamiamy, że z powodu ograniczeń związanych z pandemią ten numer „Kuriera WNET” można nabyć wyłącznie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
Oświadczenie Akademickiego Klubu Obywatelskiego w Poznaniu na s. 2 listopadowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 77/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego