Ks. bp Marian Buczek: Relacje polsko-ukraińskie najgorsze są na zachodniej Ukrainie – wojna tego nie zmieniła

Panorama Lwowa " Fot. D. Brożyniak

„Rosja bardzo się cieszy, że my się w dalszym ciągu nie potrafimy się pogodzić, poznać prawdy i przebaczyć” – mówi ks. bp Marian Buczek, były biskup pomocniczy lwowski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

559. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę

 

Raport z Kijowa 04.04.2023 r. : jutro wizyta prezydenta Zełenskiego w Warszawie

Prezydenci Polski i Ukrainy Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski przy odsłonięciu tablicy w kijowskiej Alei Odważnych | Fot. Paweł Bobołowicz, Radio Wnet

W przeddzień wizyty ukraińskiego przywódcy w stolicy Polski przybliżamy Słuchaczom jego sylwetkę.

Bianka Zalewska, dziennikarka TVN i Espresso TV odznaczona niedawno amerykańską nagrodą International Women of Courage opowiada o prezydencie Ukrainy Wołodymyrze Zełenskim i jego małżonce Ołenie.

Dmytro Antoniuk relacjonuje co o wizycie piszą media ukraińskie.


Audycję prowadzi Paweł Bobołowicz.


Wiadomości z Ukrainy przygotowała Daria Hordijko.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Raport z Kijowa 03.04.2023 r. : metropolita Paweł, dotychczasowy przełożony Ławry Peczerskiej, w areszcie domowym

Ławra Peczerska | fot. Dmytro Antoniuk

Paweł jest objęty aresztem domowy. Duchowny Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego jest podejrzany o wzniecanie nienawiści na tle religijnym i usprawiedliwianie rosyjskiej agresji.

Jakub Stasiak relacjonuje sytuację po ataku rakietowym Konstantynówce i wezwania do ewakuacji dzieci ze Słowiańska.


Dmytro Antoniuk opowiada o areszcie domowym dla Pawła, przełożonego Ławry Peczerskiej z ramienia cerkwii patriarchatu moskiewskiego.


Wczoraj w zamachu bombowym zginął w Petersburgu Władlen Tatarski – rosyjski bloger wojenny, propagandysta związany z Grupą Wagnera i Jewgienijem Prigożynem. O zabójstwie opowiada Artur Żak.


Audycję prowadzi Paweł Bobołowicz.


Wiadomości z Ukrainy przygotowała Daria Hordijko.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Raport z Kijowa 31.03.2023 r. : rocznica wyzwolenia Buczy

Bucza, Ukraina, kwiecień 2022 | fot. Paweł Bobołowicz

Pani Paulina ma 93 lata. Przeżyła rosyjską okupację Buczy. Dziś mija rok, odkąd ukraińska armia wyzwoliła miasto spod rosyjskiej okupacji, odkrywając prawdę o rosyjskich zbrodniach na cywilach.

Wyzwolenie Buczy doprowadziło do odkrycia masowych grobów cywili zamordowanych przez rosyjskich żołnierzy. Dziś mija rok od wyzwolenia miasta.

Audycję prowadzi Paweł Bobołowicz. W warszawskim studiu dziennikarka Radia Wnet Daria Hordijko opowiada o tym, dlaczego wyjechała do Polski po rosyjskiej inwazji na Ukrainę i dlaczego teraz zdecydowała się wrócić do Kijowa.


W audycji także korespondencja Jakuba Stasiaka z Kramatorska.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Raport z Kijowa 30.03.2023 r. : pogrobowcy Związku Sowieckiego bronią obecności rosyjskiej Cerkwi w Ławrze Peczerskiej

Ławra Peczerska – prawosławny klasztor w Kijowie, siedziba zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego / Wikipedia CC BY-SA 3.0/ fot. Norbert Aepli, Switzerland

Wydarzenia wokół świątyni komentują: Artur Żak i Dmytro Antoniuk.

Artur Żak naświetla problematykę obecności Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego w zachodniej części Ukrainy. Przypomina, że przez dziesięciolecia bardzo utrudniona na tym obszarze była działalność Cerkwi greckokatolickiej.  Patriarchat Moskiewski nadal nielegalnie przetrzymuje katolickie i greckokatolickie świątynie.

Obecnie „obrona prawosławnych”  jest jednym z narzędzi rosyjskiej propagandy.


Dmytro Antoniuk relacjonuje sytuację w Ławrze Kijowsko-Peczerskiej, która w czwartek ma zostać opuszczona przez Patriarchat Moskiewski. Trwają niezbyt liczne protesty mające na celu utrzymanie świątyni przez Rosjan.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Program Wschodni 07.01.2023: Dzień Bożego Narodzenia wg. kalendarza juliańskiego

Sobór Zaśnięcia Matki Bożej w Ławrze Peczerskiej w Kijowie, fot. Dmytro Antoniuk

Dziś, 7 stycznia, część wiernych cerkwi prawosławnej i grecko-katolickiej na Ukrainie, obchodzi Dzień Świąt Narodzenia Pańskiego.

W audycji prowadzonej przez Pawła Bobołowicza,  Dmytro Antoniuk, korespondent Radia Wnet w Kijowie, relacjonuje wydarzenia z Ławry Peczerskiej z soboru Zaśnięcia Matki Bożej, w którym przed chwilą Metropolita Epifaniusz, zwierzchnik Cerkwi Prawosławnej Ukrainy (CPU), odprawił Liturgię Bożonarodzeniową:

Dziś świętujemy Boże Narodzenie wg. kalendarza juliańskiego, ale pomimo tego dziś miało miejsce wyjątkowe, historyczne wydarzenie. Jestem teraz w Ławrze Peczerskiej obok soborze pw. Zaśnięcia Matki Boskiej, w której właśnie skończyła się akurat świąteczna liturgia. Teraz jeszcze śpiewa chór Po raz pierwszy, być może nawet od 1686 roku, kiedy została przyniesiona za łapówkę metropolia kijowska do Moskwy, po raz pierwszy na terenie Ławry Peczerskiej, była celebrowana liturgia w prawdziwej ukraińskiej Cerkwi prawosławnej, w języku ukraińskim, podczas której modlono się za Patriarchę Konstantynopola. Także jest to niesamowite, prawdziwie niesamowite wydarzenie historyczne.

Dmytro Antoniuk i kolędnicy w Ławrze Peczerskiej w Kijowie, fot. Dmytro Antoniuk

Olga Siemaszko przygotowała i zaprezentowała skrót najważniejszych wiadomości z Białorusi:

  • Łukaszenka wizytował wczoraj poligon Obóz Lesnowski pod Baranowiczami, gdzie przebywa rosyjska część wspólnej Regionalnej Grupy Wojsk. Przedstawiciele rosyjskiej armii poinformowali, że „wraz z jednostkami wojska białoruskiego prowadzili ćwiczenia oraz szkolenia dowódcze i sztabowe w ramach przygotowania sił sojuszniczych na poligonach Republiki Białoruś”. O rozbudowie Regionalnej Grupy Wojsk Państwa Związkowego Ministerstwo Obrony Białorusi poinformowano w czwartek. Wtedy zapowiedziano też przeniesienie na Białoruś dodatkowych sił armii rosyjskiej. Wiadomo, że Rosja przekazała Białorusi nową partię sprzętu wojskowego. Ten spczęt już przybył do białoruskiego Brześcia.
  • W Mińsku rozpoczął się proces Alesia Bialackiego, laureata Pokojowej Nagrody Nobla, więźnia politycznego i szefa białoruskiego Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna”. Bialackiemu grozi od 7 do 12 lat więzienia. Wraz z Alesiem Bialackim w Mińsku sądzeni są jego współpracownicy i czołowi aktywiści „Wiasny” – Walancin Stefanowicz i Uładzimir Łabkowicz. Obrońcy praw człowieka oskarżeni są o opłacanie grzywien i adwokatów uczestnikom powyborczych protestów. Proces jest otwarty, ale nie dla wszystkich. Na salę sądową nie wpuszczono około 10-12 osób, wśród nich przedstawicieli korpusu dyplomatycznego. Urzędnicy sądowi tłumaczyli to ograniczeniami covidowymi, jednak na sali nie trzeba było nosić maseczek. Biuro Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka zaapelowało do białoruskich władz o natychmiastowe zakończenie tego procesu, wycofanie zarzutów i zwolnienie Bialackiego i jego pracowników z aresztu.
  • Proces dziennikarza Andrzeja Poczobuta został ponownie przełożony. Proces miał rozpocząć się w poniedziałek 9 grudnia. Ale przełożono go o tydzień. Przyczyna jest nieznana. Przypomnę, że początkowo proces Poczobuta miał rozpocząć się pod koniec listopada. Następnie został przełożony z powodu choroby sędziego.
  • Na Białorusi zaostrza się walka z „wrogami narodu”. Potajemnie przyjęto ustawę o konfiskacie mienia. Jak podkreślono w komentarzu do nowego aktu prawnego, został on przyjęty „ze względu na potrzebę pilnej i skutecznej reakcji na istniejące zagrożenia dla interesów narodowych Republiki Białoruś”. Ustawa jest wymierzona przede wszystkim przeciwko mieniu należącemu do państw trzecich, ale także podmiotów i osób, które dopuściły się „nieprzyjaznych działań” lub zachęciły inne państwa do takich działań w stosunku do Białorusi. Może więc chodzić zarówno o pozostawione w kraju mieniu białoruskich emigrantów politycznych, jak i o mienie zagranicznych firm i przedstawicielstw z państw uznanych przez reżim w Mińsku za wrogie.
  • Białoruś przyjęła również ustawę o pozbawieniu obywatelstwa osób, skazanych za udział w organizacji ekstremistycznej lub za wyrządzenie ciężkiej szkody interesom państwa, a przebywających za granicą.

W audycji wyemitowano, również rozmowę Pawła Bobołowicza, którą przeprowadził w dniu Święta Trzech Króli, z biskupem rzymskokatolickim z diecezji mukaczewskiej, Mykołą Petrom Łuczokiem.

Wielu mężczyzna z naszych rodzin jest teraz na wojnie. Nawet bracia naszych księży. Jeden z nich został poważnie okaleczony i przez wiele miesięcy jest rehabilitowany. Ciągle odbywają się pogrzeby. Wojna także dotarła do nas. Oczywiście nas dotknęła nieco inaczej, ale i tak przeżywamy to głęboko i boleśnie …Bardzo ważne jest, aby móc oddzielić naród od tych, którzy kierują krajem. Niebezpieczne jest generalizowanie i upraszczanie. Słuchałem jednego filozofa, który mówił, że jedną z najniebezpieczniejszych rzeczy podczas wojny jest upraszczanie i dzielenie na czarne i białe. Chcę zaakcentować, że nie wolno utożsamiać cały naród, zakarpackich Węgrów z pewnym podejściem politycznym Węgier. Z drugiej strony dla mnie jako pasterza bardzo ważne jest, aby pamiętać, że Chrystus jest Panem czasu i wszystkiego co się dzieje. Naszym zadaniem jako chrześcijan jest modlenie się o nawrócenie wszystkich tych, którzy robią jakieś zło i o podtrzymywanie dobra. Ja doświadczam od samego początku wojny ogromną humanitarną pomoc Węgier, która nieraz nawet się nie nagłaśnia ze strony oficjalnych Węgier.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Raport z Kijowa 28.10.22: wicemarszałek woj. lubelskiego Zbigniew Wojciechowski odznaczony przez gen. Walerego Załużnego

Zbigniew Wojciechowski, Wicemarszałek województwa Lubelskiego | fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Za pomoc dla ogarniętej wojenną pożogą Ukrainy, gen. Walery Załużny, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, odznaczył wicemarszałka Zbigniewa Wojciechowskiego, medalem za zasługi dla pomocy SZU.

Krzysztof Skowroński rozmawia z wicemarszałkiem o odznaczeniu, o pomocy, którą organizuje dla Ukrainy województwo lubelskie, a także o tym jak wyglądało jego zaangażowanie we wsparcie Ukraińców i Rodaków mieszkających za wschodnią granicą przed 24 lutego 2022 r.

Zbigniew Wojciechowski:

„Za pomoc Ukrainie, pomoc, która teraz jest szczególnie potrzebna, zostałem odznaczony i jestem bardzo dumny. Głównodowodzący wojskami ukraińskimi generał Załużny odznaczył, a medal został mi przekazany przez specjalnie przybyłego do Lublina generała, którego skierował głównodowodzący. Czuję się bardzo zaszczycony, ale czuję się zaszczycony jako przedstawiciel województwa lubelskiego, bo przecież bez pomocy mieszkańców Lubelszczyzny, nie byłbym w stanie tej pomocy udzielać naszym przyjaciołom, naszym braciom Ukraińcom… To jest medal za zasługi za pomoc dla Ukrainy i dla Ukraińców. Wcześniej byłem prezesem stowarzyszenia Wspólne Korzenie. Wspólne Korzenie, czyli mamy tę samą historię, tę samą niemalże powiedziałbym krew polsko-ukraińską przez setki lat, prawie tysiąc lat wspólnego istnienia i wspólnej państwowości.”.

 

Paweł Bobołowicz rozmawia z Wojciechem Pokorą, naczelnym redaktorem Kuriera Lubelskiego, o kontrowersyjnej konferencji „Unia brzeska zwodniczą iluzją zjednoczenia chrześcijan wschodu i zachodu”, którą zorganizowała Prawosławna Diecezja Lubelsko-Chełmska i UMCS.

Wojciech Pokora:

„Wszyscy, z którymi rozmawialiśmy, ze specjalistami, duchownymi i naukowcami, którzy zajmują się tematami Kościołów wschodnich, prawosławia czy Kościoła greckokatolickiego, zwracają uwagę na to, że teza, która została narzucona w tytule konferencji, czyli to, że unia brzeska była, czy jest zwodniczą iluzją zjednoczenia chrześcijan Wschodu i Zachodu, jest nieakceptowalną. Najmocniej wyraził się w tym temacie ksiądz Stefan Batory, proboszcz parafii greckokatolickiej w Lublinie, który powiedział, że to jest teza w duchu ruskiego miru i jest całkowicie nieakceptowalne, żeby dzisiaj mówić o tym, że Unia brzeska zawiodła wiernych którzy przyłączyli się do Kościoła katolickiego obrządku wschodniego.”.

 

Paweł Bobołowicz prezentuje skrót najnowszych wiadomości z walczącej Ukrainy, które przygotowała Daria Gordijko:

  • Wojska rosyjskie przeprowadziły już 4,5 uderzeń rakietowych i ponad 8 tys. nalotów na terytorium Ukrainy. W ciągu dwóch dni okupanci wystrzelili ponad 30 dronów. Powiedział prezydent Wołodymyr Zełeński.
  • Stany Zjednoczone na początku listopada dostarczą Ukrainie pierwszy system NASAMS. Ponadto Waszyngton zacznie szkolić ukraińskie wojsko w zarządzaniu tymi systemami, powiedział szef Pentagonu Lloyd Austin.
  • Pentagon planuje dziś dostarczyć Ukrainie nowy pakiet pomocy wojskowej o wartości 275 milionów dolarów, donosi Associated Press.
  • Putin wygłosił przemówienie w Międzynarodowym Klubie Dyskusyjnym „Wałdaj”. Powiedział, że najbliższe 10 lat będzie „najniebezpieczniejszym” od zakończenia II wojny światowej. Podkreślił też, że upadek Związku Radzieckiego zniszczył równowagę sił geopolitycznych i dodał, że Rosja nie potrzebuje uderzenia nuklearnego na Ukrainę.
  • Rosja zagroziła atakiem na amerykańskie satelity, które pomagają Ukrainie w wojnie. Biały Dom obiecał, że zareaguje „właściwie” na każdy rosyjski atak.
  • Ukraińskie MSZ zwróciło się do policji o zbadanie sprawy „adopcji” chłopca, nielegalnie zabranego z Mariupola, przez rosyjską rzeczniczkę praw obywatelskich Marię Lwową-Belową. Jest to pogwałcenie ukraińskiego ustawodawstwa i Konwencji Genewskiej z 1949 roku.

 

Cała audycja pod poniższym linkiem:

 

Serdecznie zachęcamy do słuchania „Raportu z Kijowa” na falach Radia Wnet, o 9:30 w każdy poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek.

Kiedy w 988 r. Włodzimierz Wielki, władca Rusi Kijowskiej, przyjmował chrzest, Moskwa nie istniała nawet w zalążku

Chrzest Włodzimierza Wielkiego, księcia Rusi Kijowskiej | Fot. CC0, Wikipedia

Z racji ugody perejasławskiej Rosja nadal rości sobie pretensje terytorialne do Ukrainy i podobnie jak pod panowaniem księcia moskiewskiego Iwana Kality (lata 1325–1340), nadal „zbiera ziemie ruskie”.

s. Katarzyna Purska USJK

(…) Prof. Andrzej Nowak postrzega trwający właśnie konflikt jako spór w istocie swej polityczny, gdyż rozgrywa się o dziedzictwo pierwszego państwa Słowian wschodnich – Rusi Kijowskiej. Do innego wniosku prowadzi nas teoria cywilizacji prof. Feliksa Konecznego. Jedną z cywilizacji, które wyodrębnił i opisał ten uczony, jest cywilizacja turańska. Wytworzyła się ona w przeważającej części rozległych obszarów północnej Azji i miała wpływ nie tylko na Daleki Wschód, ale także na kraje Europy Wschodniej. Przywędrowała do nas wraz z Mongołami, którzy wnieśli do umysłów i serc ludzkich przekonanie, że najważniejszym czynnikiem w historii jest siła fizyczna, która ma rozstrzygać wszelkie spory i kierować całym życiem ludzkim. Tam, gdzie panuje cywilizacja turańska, nie mogą istnieć wolni obywatele. Muszą to być zniewoleni poddani, którzy ślepo czczą wodza i są mu bezgranicznie posłuszni. Władza w cywilizacji turańskiej jest w zasadzie „bezetyczna”. Koncentruje się wokół osoby wodza, który jest „półbogiem”, panem życia i śmierci.

Według teorii prof. Konecznego, dwie odrębne cywilizacje nie mogą istnieć obok siebie. Musi dojść do konfliktu między nimi. Czy wobec tego aktualnie trwającą wojnę pomiędzy Rosją pod władzą Putina a Ukrainą można by odczytać jako walkę pomiędzy cywilizacją turańską, której reprezentantem jest Rosją, a cywilizacją bizantyjską, do której odwołuje się współczesna Ukraina?

Skoro, jak uważa profesor Andrzej Nowak, konflikt pomiędzy tymi dwoma narodami dotyczy dziedzictwa Rusi Kijowskiej, zatem jego korzenie sięgają okresu średniowiecza. Czy jednak Ruś Kijowską można traktować jako dziedzictwo kulturowe i początek państwowości ukraińskiej? Problem w tym, że odwoływanie się do tradycji Rusi Kijowskiej wydaje się problematyczne zarówno w odniesieniu do Ukrainy, jak i Rosji.

Jeszcze do niedawna na Zachodzie Ukraińcy jako naród byli niemal nieznani i traktowani jako część Rosji, a język ukraiński uznawano za dialekt rosyjskiego. Obecnie cały świat dowiedział się, że Ukraina nie jest częścią Rosji, choć nadal uparcie przeczy temu prezydent Władimir Władimirowicz Putin.

Dzisiaj, kiedy słowo ‘Ukraina’ znajduje się na ustach niemal całego świata, sądzę, że warto zapytać, jak ewoluowało to określenie na przestrzeni dziejów i jak zmieniało się jego znaczenie?

Najpierw pojawiło się ono jako oznaczenie pogranicza, czyli miejsca na skraju, na „krajnach”, albo „u kraja”. Za czasów dynastii Jagiellońskiej słowo ‘Ukraina’ nie było odnoszone do całości terytorium państwowego obecnej Ukrainy, ale jedynie do jej fragmentu znajdującego się na pograniczu Rzeczypospolitej, Wielkiego Księstwa Moskiewskiego oraz terenów zdominowanych przez Tatarów i Turków. Kiedy w XVII wieku osłabło władztwo Rzeczypospolitej nad tamtejszymi ziemiami, pojęcie to było odnoszone głównie do ówczesnych województw kijowskiego i bracławskiego, a także do części Podola, czyli terenów, które obecnie znajdują się w centrum państwa ukraińskiego. Nie używano go jednak w stosunku do pozostałych obszarów współczesnej Ukrainy. Aż do XIX wieku Ukraińcy byli nazywani Rusinami, a z państwowością Ukrainy mamy do czynienia dopiero w roku 1917, gdy została utworzona Ukraińska Rada Centralna, która 22 stycznia 1918 r. proklamowała niepodległość Ukrainy. Tak więc proces kształtowania Ukrainy, jej państwowości, narodu i języka był długi i być może zakończył się dopiero w XX wieku.

Trzeba również pamiętać, że Ukraina zawsze kształtowała się w opozycji do Rosji i rosyjskości.

Mówiąc o kształtowaniu się ukraińskości, nie możemy zapominać o kluczowej roli, jaką odegrała jej kultura, także kultura ludowa. Oparciem dla budowania tożsamości ukraińskiej była Cerkiew prawosławna, a później również Kościół greckokatolicki, który stanowił ważny filar jej ambicji narodowo-niepodległościowych. Duża część terenów zajmowanych obecnie przez Ukrainę należała kiedyś do Rusi Kijowskiej, której dzieje sięgają VI/VII wieku, a początek chrześcijaństwa w tym państwie datuje się od X wieku.

W ukraińskich podręcznikach historia Ukrainy zaczyna się w momencie chrztu Rusi, podczas gdy Rosjanie twierdzą, że to oni są spadkobiercami kijowskich kniaziów. Jakie to ma znaczenie dla zrozumienia trwającego konfliktu zbrojnego?

Stepowe tereny Ukrainy stanowiły przez długi czas obszar bez stałego osadnictwa i były miejscem przebywania różnych ludów koczowniczych. Około połowy pierwszego tysiąclecia naszej ery na tych ziemiach, które były już zasiedlone przez ludy słowiańskie, pojawili się pochodzący ze Skandynawii Waregowie, z których wywodziła się dynastia Rurykowiczów. Ruryk, władca Waregów, przypłynął na Ruś w końcu IX wieku i stał się założycielem państwa ze stolicą w Nowogrodzie.

Jego następca, Oleg Mądry, w 882 roku zaatakował Kijów i Kaganat Chazarów, podbił wiele plemion wschodniosłowiańskich, następnie doprowadził do zjednoczenia północnych i południowych księstw ruskich (wareskich) i na koniec przeniósł stolicę swego państwa z Nowogrodu Wielkiego do Kijowa. Jego następcy utrzymywali dobre stosunki z Bizancjum i zapewne dlatego Ruś Kijowska stamtąd przyjęła chrzest. Ówczesny władca Księstwa Kijowskiego – Włodzimierz I Wielki przyjął chrzest w roku 988, najpierw sam wraz ze swoją rodziną, a następnie zostali ochrzczeni jego poddani. Ruś pod panowaniem Włodzimierza przeżywała okres świetności, a rok 988 stanowił ukoronowanie długotrwałego i złożonego procesu rozszerzania się chrześcijaństwa na te ziemie.

Po śmierci Włodzimierza nastały walki o tron, które stały się powodem interwencji militarnej polskiego władcy – Bolesława Chrobrego, który wskutek zwycięskiej wyprawy wojennej w roku 1018, zajął Kijów i zdobył Grody Czerwieńskie. Ten sukces militarny nie przyniósł Polsce długotrwałych owoców. Zwycięzcą rozgrywki okazał się Jarosław I Mądry, który w roku 1019 wstąpił na tron jako książę kijowski. Od niego bierze początek potęga państwa znanego jako Wielkie Księstwo Kijowskie.

Zgodnie z testamentem Jarosława I, po jego śmierci, która nastąpiła w 1054 r., dokonał się podział ziem księstwa pomiędzy jego synów. Od tego czasu rozpoczął się kilkuwiekowy okres rozbicia dzielnicowego Rusi: na północy powstała Republika Nowogrodzka (1136–1478), na południu Księstwo Halickie-Włodzimierskie, na terenie dzisiejszej Białorusi – Księstwo Połockie, zaś w centralnym obszarze – Księstwo Kijowskie, Smoleńskie i Turowskie. W roku 1069 Kijów ponownie stał się celem zbrojnej interwencji polskiej i został zdobyty przez wojska króla Bolesława II Śmiałego.

W 1227 r. Ruś najechali Mongołowie, którzy pod wodzą Batu-Chana opanowali i zhołdowali te ziemie. Odtąd chan tatarski zatwierdzał każdego władcę na ziemiach ruskich. Wolne pozostały tylko tereny Białorusi, bogaty Nowogród zaś był zmuszony płacić daninę w skórkach sobolich. Był to okres zahamowania rozwoju Rusi Kijowskiej.

W miarę jak rosło w siłę Wielkie Księstwo Litewskie, tereny Rusi stawały się przedmiotem rywalizacji z Królestwem Polskim. W XIV wieku, za czasów panowania królowej Jadwigi, ziemie te zostały podzielone. Wielkie Księstwo Litewskie zatrzymało Wołyń i Podole Kamienieckie. Reszta przyłączonych ziem przypadła Koronie. Król Polski przyjął wówczas tytuł księcia Rusi, powołując się na prawo Kazimierza Wielkiego jako spadkobiercy książąt halickich.

Warto zauważyć, że tereny współczesnej Ukrainy stały się częścią Rzeczypospolitej bez żadnej agresji, jedynie w wyniku procesów unijnych. Tamtejsza elita stawała się częścią polskiej elity, uczestniczyła w dorobku polskiego parlamentaryzmu i stawała się z czasem również polską elitą. Wielkie rody ruskie polonizowały się, podczas gdy polscy chłopi mieszkający na ziemiach ruskich z kolei się rutenizowali.

Mieszkańców tych ziem łączyła w jakby jeden organizm podległość wspólnemu prawu i swobody. Niestety w ciągu długo trwającej wspólnej historii było też wiele wzajemnej krzywdy i wrogości. Szczególnie dramatyczny charakter przybrały stosunki polsko-ruskie w XVII wieku. Wówczas to doszło w 1648 roku do powstania Kozaków zaporoskich pod wodzą Bohdana Chmielnickiego przeciwko Rzeczpospolitej.

Kozacy jako społeczność zamieszkująca południowo-wschodnie Kresy Rzeczypospolitej wyodrębnili się w okresie krwawych najazdów tatarskich. Okrucieństwo, jakim wykazywali się wówczas, do dziś budzi grozę i przerażenie, czego materialnym dowodem jest spoczywające w kościele jezuitów w Warszawie ciało św. Andrzeja Boboli. Niewątpliwie Kozacy zaporoscy w kaźniach dokonywanych na katolickich kapłanach i szlachcie polskiej wzorowali się na Tatarach. Niewiele było w tym z kultury chrześcijańskiej. Okrucieństwo rodzi okrucieństwo. Podobne metody stosował wobec nich wojewoda ruski i dowódca wojsk koronnych – Jeremi Wiśniowiecki, stając się przez to postrachem Kozaków.

18 stycznia 1654 r. Bohdan Chmielnicki wraz ze starszyzną kozacką zawarł w Perejasławiu ugodę z carem Rosji Aleksym I i złożył mu przysięgę wierności. W zamyśle kozackiego hetmana miała ona być sojuszem wymierzonym w Rzeczpospolitą, ale ostatecznie stała się pretekstem do wojny Rosji z państwem polsko-litewskim. Hetman Chmielnicki (notabene dziś jeden z bohaterów Ukrainy) poddał się pod protektorat cara w nadziei zdobycia dla siebie pełnej władzy.

W rezultacie „opieki”, którą car otoczył Kozaków, Rosja zagarnęła zadnieprzańską połowę Ukrainy. Ten podział jest do dziś aktualny zarówno terytorialnie, jak i kulturowo.

Z racji ugody perejasławskiej Rosja nadal rości sobie pretensje terytorialne do Ukrainy i podobnie jak pod panowaniem księcia moskiewskiego Iwana Kality (lata 1325–1340), nadal „zbiera ziemie ruskie”. Przypisuje też sobie dziejową misję zjednoczenia „Małorusów” z Rosjanami.

Władimir Putin – obecny prezydent Rosji, powołując się na tę tradycję, „zbiera ziemie ruskie” w imię świętego prawosławia i oskarża Ukrainę, że zawłaszczyła przynależną Rosjanom tradycję Wielkiego Księstwa Kijowskiego. Właśnie w tym celu usiłuje zaprezentować się Rosjanom, Białorusinom i Ukraińcom jako człowiek „szczególnej wiary”. Pomija jednak milczeniem fakt, że w czasie, kiedy Ruś Kijowska przyjmowała chrzest, obecna stolica Rosji nie istniała nawet w zalążku (jest wspominana w kronikach jako skromna mieścina dopiero od 1147 r.), Księstwo Moskiewskie zaś jeszcze w XII wieku stanowiło maleńką enklawę wokół samej tylko Moskwy. (…)

Cały artykuł s. Katarzyny Purskiej USJK pt. „Przybywa jeździec na ognistym koniu?” znajduje się na s. 8–9 majowego „Kuriera WNET” nr 95/2022.

 


  • Majowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł s. Katarzyny Purskiej USJK pt. „Przybywa jeździec na ognistym koniu?” na s. 8–9 majowego „Kuriera WNET” nr 95/2022

Czy z prawosławnymi można budować Międzymorze?

Seria felietonów Klaudiusza Wesołka, dotycząca historii idei Międzymorza na portalu wnet.fm w każdy wtorek

Spotkałem się z opinią, że do Trójmorza i innych inicjatyw, nawiązujących do idei Międzymorza, nie należy włączać Ukrainy i Białorusi, bo jako prawosławne są nam „obce kulturowo i cywilizacyjnie”. Argumenty te można odeprzeć dość łatwo, przypominając, że Rumuni i Bułgarzy są w większości prawosławni i z prawosławną religią przez wieki związani, a ich kraje weszły do Trójmorza, a wcześniej do UE i NATO. Prawosławna Grecja była w UE i NATO na długo przed nami. Uparci będą jednak mówić, że integracja tych krajów z Zachodem to błąd, a nawet że Grecja wkrótce porzuci Zachód i rzuci się w objęcia prawosławnej Rosji. Dla mnie to doktrynalne banialuki.

Zgadzam się z Feliksem Konecznym, że prawosławie nie tworzyło cywilizacji, ale zawsze wspierało cywilizację panującą na danym terenie. Często jednak prawosławie musiało wybierać między dwiema walczącymi cywilizacjami na danym terenie. Dobrym tego przykładem jest prawosławie ukraińskie, które niestety przeważnie wspierało cywilizację turańską (tatarsko-mongolsko-moskiewską) przeciwko zachodniej (zwanej łacińską lub chrześcijańsko-klasyczną), choć bywało też odwrotnie, jak w czasach hetmana Sahajdacznego, księcia Ostrogskiego i metropolity kijowskiego Petra Mohyły.

Niestety w czasach powstań kozackich zaczęła się orientacja na Moskwę. Moskwa ogłosiła się „Trzecim Rzymem”, a podporządkowane carowi moskiewskie prawosławie pragnęło narzucić prymat całemu prawosławnemu światu, a przynajmniej ziemiom określanym jako „ruskie”.

Tu musimy wejść trochę w sprawę różnic między katolicyzmem a prawosławiem. W prawosławiu nie ma odpowiednika papiestwa, a „pierwszym wśród równych” jest Patriarcha Konstantynopola. W praktyce często oznaczało to większy wpływ władców świeckich na religię, co nazywane było cezaropapizmem. Cezaropapizm był początkowo także dużym problemem Kościoła Zachodniego. Generalnie w świecie zachodnim cezaropapizm został pokonany, czego symbolem był hołd oddany papieżowi w Canossie, ale lokalnie tu i ówdzie podnosił głowę.  Na wschodzie cezaropapizm był trochę większym problemem. Nigdy nie wszedł on do oficjalnej doktryny prawosławia, a wschodni teologowie, tacy jak Jan Złotousty, twórca bizantyjskiej liturgii, ostro walczyli z tym zjawiskiem. Różnice teologiczne pomiędzy prawosławiem a katolicyzmem, pomimo tysiącletniej schizmy, ciągle dotyczą tylko detali i są zrozumiałe jedynie dla teologów.

Niestety, jest jeden kraj prawosławny, gdzie cezaropapizm przyjął wręcz karykaturalne rozmiary. Jest to Rosja. Tam od wieków Cerkiew była i jest ściśle podporządkowana władzy państwowej. Piotr I zniósł nawet Patriarchat Moskiewski i uczynił z Cerkwi instytucję państwową. W Związku Sowieckim zaś prawosławni patriarchowie nie byli jakimiś tam tajnymi współpracownikami, ale wysokiego stopnia funkcjonariuszami NKWD i KGB. To wszystko wpłynęło też na ukraińskie i białoruskie prawosławie.

W I Rzeczypospolitej katolicy stanowili cztery i pół miliona, a prawosławni pięć milionów ludności. Wbrew różnym stereotypowym opiniom, prawosławni w I RP to nie byli tylko chłopi, ale także szlachta, a nawet wielcy magnaci Rzplitej. Charakter naszego państwa był zupełnie różny od Moskwy, więc ukraińskie i białoruskie prawosławie też różniło się od moskiewskiego. Wydawało się, że unia brzeska w 1596 r. ostatecznie odetnie prawosławnych w Rzeczypospolitej od Moskwicinów.

Stało się niestety dokładnie odwrotnie. Unia kościelna, a w szczególności wtrącenie się do niej władzy państwowej, dało Moskwie pretekst do odgrywania „obrońcy prześladowanego prawosławia”. Później Rosja zaczęła powoli wchłaniać ziemie ukraińskie i białoruskie, a prawosławnych urabiać na własną modłę.

W czasach najnowszych Ukraińcy długo walczyli o prawosławną autokefalię i stało się to elementem ich walki o suwerenność. Dopiero w 2019 r. ukraińska autokefalia została oficjalnie uznana, otrzymując TOMOS – oficjalne uznanie z Konstantynopola. Pewnie dlatego z patriarchy moskiewskiego Cyryla spadła maska i wspiera on obecnie napastniczą wojnę i masowe mordowanie Ukraińców. W obliczu tej strasznej wojny na Ukrainie wiele ukraińskich parafii, podlegających Moskwie, przechodzi do Cerkwi ukraińskiej. Myślę, że jest to duchowy zwrot nie tylko o charakterze religijnym, ale też cywilizacyjnym.

W ogóle ta wojna prawdopodobnie będzie oznaczała zwrot cywilizacyjny na Ukrainie, przez wieki jakby balansującej między Wschodem i Zachodem. Pośrednio wpłynie to także na Białoruś. Myślę więc, że mimo dominującego tam prawosławia, Ukraina i Białoruś mogą stać się dobrymi partnerami dla Polski i dla całej Europy Środkowej. Świadomie używam określenia „Środkowej”, a NIE „Środkowo-Wschodniej”.

 

 

Czytaj też:

Śniadanie wielkanocne dla Ukrainy. Prezes Polskiego Holdingu Hotelowego: chcemy, by żaden z naszych braci nie został sam

Gheorghe Marian Cristescu i Magdalena Szefernaker o szczegółach organizowanej wraz z Caritas Polska akcji.

Gheorghe Marian Cristescu  i  Magdalena Szefernaker  mówią o inicjatywie pt. „Śniadanie wielkanocne dla Ukrainy”. 24 kwietnia, w związku z prawosławnym Świętem Zmartwychwstania Pańskiego  w ośrodkach należących do Polskiego Holdingu Hotelowego odbędą się tego typu spotkania. W przygotowaniu wydarzenia pomaga Caritas Polska.

Każdy przedstawiciel branży może też samodzielnie zorganizować takie śniadanie. Zachęcamy również polskie rodziny do przyjęcia gości w domach.

Dyrektor PHH informuje o tym, jakie są możliwości przyjęcia chętnych uczestników przygotowywanych śniadań.

Możemy przygotować 7 tysięcy miejsc. Zrobimy jednak wszystko, żeby żaden z naszych ukraińskich braci nie został sam.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K