Kim była rodzina Hartwigów? Wspólnie przemierzmy Ulice Historii!

Wnet.fm

Pierwszą osobą, która dotarła do Lublina, był Ludwik Hardwig. Urodził się on w Kijowie, w 1883 r. Aczkolwiek do Lublina przyjechał z Moskwy, w której spędził sporą część swojego życia. Ludwik, przyjeżdżając do Lublina przybył z zakładem fotograficznym, który wcześniej prowadził w Moskwie. Sama rodzina później została przeniesiona do Lublina a to za sprawą syna – Edwarda Hardwiga.

 Było w niej kilka osób, które doczekały się upamiętnienia w historii

Jedną z nich była również Julia Hardwig. W wierszu „Niepotrzebne skreślić”, z tomu „Bez pożegnania”, autorka stawia nie jako pytanie, dotyczące wpływu członków rodziny na historię m.in. Lublina. Tam pada określenie o osobach, będących w encyklopedii.

Julia Hartwig miała rację na pewno w jednym, że to nazwisko jest  wpisane na trwałe do encyklopedii, do dziejów Lublina. Ale już nie troje a cztery osoby z rodziny Hardwigów w encyklopedii się znajdują.

Pomimo, że w rodzinie znajdowało się wiele osób, które posiadały wspaniałe osiągnięcia w swoich dziedzinach, to tak na prawdę rodzina scalała te wszystkie wybitne jednostki w całość. Dowodem przywiązania, miłości oraz poświęcenia dla Lublina jest właśnie ulica, której patronami jest rodzina Hartwigów.

Chcesz wiedzieć więcej o tych postaciach? Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

K.J.

Jan Gilas – bohaterski woźny lubelskiego ratusza. Ulicami Historii

W ramach cyklu „Ulicami Historii” przedstawiamy sylwetkę patrona jednej z ulic Lublina – Jana Gilasa.

Jan Gilas jest postacią związaną z tragicznymi wydarzeniami II wojny światowej. Był to woźny pracujący w ratuszu miejskim – w dniu 9 września 1939 roku miał miejsce jeden z pierwszych nalotów na miasto. W ratuszu znajdowało się wówczas wiele osób, ponieważ był to dzień wypłat. W pewnym momencie do środka dostała się bomba, która przebiła pierwsze i drugie piętro budynku, nie wypalając jednak po drodze.

Wtedy rodzi się bohater, który zabiera bombę i wynosi ją na zewnątrz, ratując tym samym wiele ludzi. Niestety niedługo później umiera – prawdopodobnie na atak serca lub z wycieńczenia.

Jan Gilas urodził się w 1901 roku w Lublinie, a jego losy niemalże od początku związane były z lubelskim ratuszem. Budynek ten powstał na początku XIX wieku, na fundamentach dawnego klasztoru karmelitów – klasztor ten miał również charakter szpitalny. Niedługi fragment ulicy, który dziś nosi nazwisko Jana Gilasa nazywał się dawniej ulicą Bernardyńską, łącząc Plac Wolności z lubelskim Krakowskim Przedmieściem oraz stanowiąc połączenie między Kościołem Bernardynów im. Św. Pawła a Kościołem Świętego Ducha. Data związana z bohaterem tego odcinka Ulic Historii jest również związana z innym bohaterem Lublina.

9 wrześnie jest związany ze śmiercią innej postaci lubelskiej, czyli Józefa Czechowicza – na zakład fryzjerski, który odwiedził, spadła bomba. W wyniku zamachu poeta niestety poniósł śmierć.

Bohaterski czyn Jana Gilasa został udokumentowany na fotografii wykonanej przez Edwarda Hartwika, patrona innej lubelskiej ulicy. Zdjęcie, ze względu na tematykę oraz duży bagaż emocjonalny, zostało opublikowane dopiero w latach 70-tych.

Chcesz wiedzieć więcej o tej postaci? Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

Kim był Jan Gilas? Wspólnie przemierzmy Ulice Historii!

W ramach cyklu Ulice Historii przedstawiamy sylwetkę patrona jednej z ulic Lublina – Jana Gilasa.

Jan Gilas jest postacią związaną z tragicznymi wydarzeniami II wojny światowej. Był to woźny pracujący w ratuszu miejskim – w dniu 9 września 1939 roku miał miejsce jeden z pierwszych nalotów na miasto. W ratuszu znajdowało się wówczas wiele osób, ponieważ był to dzień wypłat. W pewnym momencie do środka dostała się bomba, która przebiła pierwsze i drugie piętro budynku, nie wypalając jednak po drodze.

Wtedy rodzi się bohater, który zabiera bombę i wynosi ją na zewnątrz, ratując tym samym wiele ludzi. Niestety niedługo później umiera – prawdopodobnie na atak serca lub z wycieńczenia.

Jan Gilas urodził się w 1901 roku w Lublinie, a jego losy niemalże od początku związane były z lubelskim ratuszem. Budynek ten powstał na początku XIX wieku, na fundamentach dawnego klasztoru karmelitów – klasztor ten miał również charakter szpitalny. Niedługi fragment ulicy, który dziś nosi nazwisko Jana Gilasa nazywał się dawniej ulicą Bernardyńską, łącząc Plac Wolności z lubelskim Krakowskim Przedmieściem oraz stanowiąc połączenie między Kościołem Bernardynów im. Św. Pawła a Kościołem Świętego Ducha. Data związana z bohaterem tego odcinka Ulic Historii jest również związana z innym bohaterem Lublina.

9 wrześnie jest związany ze śmiercią innej postaci lubelskiej, czyli Józefa Czechowicza – na zakład fryzjerski, który odwiedził, spadła bomba. W wyniku zamachu poeta niestety poniósł śmierć.

Bohaterski czyn Jana Gilasa został udokumentowany na fotografii wykonanej przez Edwarda Hartwika, patrona innej lubelskiej ulicy. Zdjęcie, ze względu na tematykę oraz duży bagaż emocjonalny, zostało opublikowane dopiero w latach 70-tych.

Chcesz wiedzieć więcej o tej postaci? Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

Józef Blicharski – malarz, grafik, wynalazca. Ulicami Historii

W ramach cyklu „Ulicami Historii” przedstawiamy sylwetkę patrona jednego z białostockich bulwarów – Józefa Blicharskiego.

W pierwszych dekadach XX wieku Białystok stopniowo zyskiwał na znaczeniu – w latach trzydziestych było to już miasto wojewódzkie. Istotnym elementem jego rozwoju były liczne inwestycje infrastrukturalne mające na celu zwiększenie prestiżu i reprezentatywności – jedną z najważniejszych z nich miały być Planty. W gronie projektantów tego obiektu znalazł się Józef Blicharski, którego imię nosi jedna z alei w słynnym białostockim parku. Był to człowiek wszechstronnie uzdolniony.

Malarz, fotografik, a nawet wynalazca – konstruował aparaty kinematograficzne, na które zdarzało mu się zdobywać patenty.

Blicharski był z urodzenia lwowianinem, studiował w Krakowie, a następnie podróżował przez jakiś czas po Europie. Dziwić może fakt, że następnie osiedlił się w Białymstoku, który w tamtym okresie jako miasto znajdował się jeszcze we wczesnej fazie rozwoju. Kluczowym czynnikiem okazały się seminaria nauczycielskie, których celem było wykształcenie kadr do kształtującego się dopiero systemu oświaty.

Józef Blicharski objął klasę rysunku i szybko okazało się, że jest jedną z wiodących postaci – zarówno wśród grona pedagogicznego, jak i w całym świecie artystycznym Białegostoku.

Patron jednego z bulwarów w białostockich Plantach dał się poznać jako osoba niezwykle charyzmatyczna.

Uczestniczył zarówno w życiu szkoły, gdzie organizował przedstawienia, a także wystawy w Pałacu Branickich, gdzie siedzibę miał Wojewoda.

Życie artysty, pedagoga i architekta miało się jednak skończyć w najmniej spodziewanym momencie.

Chcesz wiedzieć więcej o tej postaci? Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

Kim był Józef Blicharski? Wspólnie przemierzmy Ulice Historii!

W ramach cyklu Ulice Historii przedstawiamy sylwetkę patrona jednego z białostockich bulwarów – Józefa Blicharskiego.

W pierwszych dekadach XX wieku Białystok stopniowo zyskiwał na znaczeniu – w latach trzydziestych było to już miasto wojewódzkie. Istotnym elementem jego rozwoju były liczne inwestycje infrastrukturalne mające na celu zwiększenie prestiżu i reprezentatywności – jedną z najważniejszych z nich miały być Planty. W gronie projektantów tego obiektu znalazł się Józef Blicharski, którego imię nosi jedna z alei w słynnym białostockim parku. Był to człowiek wszechstronnie uzdolniony.

Malarz, fotografik, a nawet wynalazca – konstruował aparaty kinematograficzne, na które zdarzało mu się zdobywać patenty.

Blicharski był z urodzenia lwowianinem, studiował w Krakowie, a następnie podróżował przez jakiś czas po Europie. Dziwić może fakt, że następnie osiedlił się w Białymstoku, który w tamtym okresie jako miasto znajdował się jeszcze we wczesnej fazie rozwoju. Kluczowym czynnikiem okazały się seminaria nauczycielskie, których celem było wykształcenie kadr do kształtującego się dopiero systemu oświaty.

Józef Blicharski objął klasę rysunku i szybko okazało się, że jest jedną z wiodących postaci – zarówno wśród grona pedagogicznego, jak i w całym świecie artystycznym Białegostoku.

Patron jednego z bulwarów w białostockich Plantach dał się poznać jako osoba niezwykle charyzmatyczna.

Uczestniczył zarówno w życiu szkoły, gdzie organizował przedstawienia, a także wystawy w Pałacu Branickich, gdzie siedzibę miał Wojewoda.

Życie artysty, pedagoga i architekta miało się jednak skończyć w najmniej spodziewanym momencie.

Chcesz wiedzieć więcej o tej postaci? Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

 

Ulicami historii. Irena Białówna – wybitna lekarka i społeczniczka Białegostoku

Przedstawiamy sylwetkę patronki jednej z białostockich ulic. Dr Irena Białówna – wybitny lekarz pediatra, społecznika, żołnierz Armii Krajowej oraz więźniarka niemieckich obozów koncentracyjnych.

Irena Białówna  w historii Białegostoku i medycyny zapisała się jako wybitna pediatra i społeczniczka.

Jeszcze  przed wojną jako młoda lekarka pracowała w szkołach podstawowych, a także w stacjach opieki nad niemowlętami.

W czasie wojny zaangażowana w pomoc chorym i potrzebującym. Po wkroczeniu Armii Czerwonej prowadziła szpital dziecięcy przy ul. Fabrycznej. Wkrótce po zajęciu miasta przez Niemców, latem 1941 r., szpital ten znalazł się na terenie getta. Chore dzieci ewakuowano zaś na ul. Warszawską. Irena Białówna wraz z Anną Ellert starały się zapewnić tam opiekę i pomoc medyczną zarówno dzieciom polskim, jak też żydowskim i zagubionym podczas działań wojennych dzieciom obywateli ZSRR. Irena Białówna prowadziła również nielegalny zakład opiekuńczy dla maluchów przy szpitalu, a dla dzieci powyżej 3 lat – drugi, przy ulicy Sitarskiej.

Za współpracę z  AK i PCK aresztowana i po pięciomiesięcznym śledztwie i osadzona w obozach koncentracyjnych: Oświęcimiu, Gross-Rosen i Neubrandenburgu.

Chcesz wiedzieć więcej o tej postaci? Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Ks. Adam Abramowicz – duchowny, przedsiębiorca, wydawca. Ulicami Historii

Jedna z ulic przy Placu Niepodległości w Białymstoku nosi imię ks. Adama Abramowicza – budowniczego i pierwszego proboszcza białostockiej parafii pod wezwaniem św. Rocha. Opowiada Andrzej Lechowski.

Ks. Adam Abramowicz to postać niezwykle istotna dla międzywojennego Białegostoku. Urodził się na Litwie, gdzie skończył Wileńskie Seminarium Duchowne. Po pobycie w Rzymie obejmuje kolejne mniejsze parafie i – zdobywając doświadczenie w posłudze – zbliża się stopniowo do Białegostoku. Daje się poznać jako świetny organizator i przedsiębiorca, a w 1925 roku dekretem biskupa Matulewicza przyjeżdża do miasta i tworzy parafię – była to zaledwie druga taka placówka w niewielkim wówczas mieście. Wkrótce podejmuje decyzję o rozpoczęciu budowy nowego kościoła – przyświeca jej idea dziękczynnej litanii do Matki Boskiej w podziękowaniu za odzyskanie przez Polskę niepodległości.

Życie księdza nie ograniczało się do posługi i inicjatyw z nią związanych –  zaangażowany był on również  – w okresie międzywojennym – w wydawanie pisma „Jutrzenka” – pismo zaangażowane społecznie, w którym można było doszukać się akcentów antysemickich. Wszystkie te akcenty szybko jednak zniknęły, gdy rozpoczęła się II wojna światowa, a w mieście pojawiali się kolejny Niemcy – ks. Abramowicz zaczął ratować żydowskie dzieci. Przez cały okres trwania największego konfliktu zbrojnego w historii ksiądz zaangażowany był w akcje pomocy uciśnionym.

Zapraszamy do wysłuchania całej historii opowiedzianej przez Andrzeja Lechowskiego!

PK

Kim był ks. Adam Abramowicz? Wspólnie przemierzmy Ulice Historii!

Jedna z ulic przy Placu Niepodległości w Białymstoku nosi imię ks. Adama Abramowicza – budowniczego i pierwszego proboszcza białostockiej parafii pod wezwaniem św. Rocha. Opowiada Andrzej Lechowski.

Ks. Adam Abramowicz to postać niezwykle istotna dla międzywojennego Białegostoku. Urodził się na Litwie, gdzie skończył Wileńskie Seminarium Duchowne. Po pobycie w Rzymie obejmuje kolejne mniejsze parafie i – zdobywając doświadczenie w posłudze – zbliża się stopniowo do Białegostoku. Daje się poznać jako świetny organizator i przedsiębiorca, a w 1925 roku dekretem biskupa Matulewicza przyjeżdża do miasta i tworzy parafię – była to zaledwie druga taka placówka w niewielkim wówczas mieście. Wkrótce podejmuje decyzję o rozpoczęciu budowy nowego kościoła – przyświeca jej idea dziękczynnej litanii do Matki Boskiej w podziękowaniu za odzyskanie przez Polskę niepodległości.

Życie księdza nie ograniczało się do posługi i inicjatyw z nią związanych –  zaangażowany był on również  – w okresie międzywojennym – w wydawanie pisma „Jutrzenka” – pismo zaangażowane społecznie, w którym można było doszukać się akcentów antysemickich. Wszystkie te akcenty szybko jednak zniknęły, gdy rozpoczęła się II wojna światowa, a w mieście pojawiali się kolejny Niemcy – ks. Abramowicz zaczął ratować żydowskie dzieci. Przez cały okres trwania największego konfliktu zbrojnego w historii ksiądz zaangażowany był w akcje pomocy uciśnionym.

Zapraszamy do wysłuchania całej historii opowiedzianej przez Andrzeja Lechowskiego!

PK

 

Kim był Karol Białkowski? Wspólnie przemierzmy Ulice historii!

Na obrzeżach Białegostoku, w dzielnicy Bagnówka, pomiędzy domami z czerwoną dachówką jest niespełna dwustumetrowa uliczka. Jej patron, Karol Białkowski urodził się w Berdyczowie 28 stycznia 1902 r.

Kiedyś zimy wyglądały inaczej niż dzisiaj, więc zapewne świat nie przyjął go zbyt ciepło. Już w wieku 15 lat stracił ojca, co zmusiło go do przerwania nauki i rozpoczęcia pracy. Mimo wszystko mając 21 lat ukończył szkołę średnią w Warszawie, a swoje kroki skierował na Politechnikę Warszawską.

Z tytułem inżyniera elektryka pracował w Elektrowni Miejskiej w Wilnie. 1937 rok przyniósł mu stanowisko kierownika elektrowni w Zamościu. W 1940 roku został aresztowany przez gestapo i uwięziony w Zamku w Lublinie. Jednak dzięki wręczeniu łapówki spędził w nim dziesięć dni. Wykorzystując stanowisko pomógł w wywiezieniu z miasta Hołdu Pruskiego autorstwa Jana Matejki. W listopadzie 1944 został dyrektorem Elektrowni Białystok.

Dzięki jego staraniom w tym mieście powstało Liceum Elektryczne, a rok później, w 1949 roku zainicjował powstanie Wyższej Szkoły Inżynierskiej dla pracujących – dzisiejszej Politechniki Białostockiej. Była to pierwsza wyżasza uczelnia w Białymstoku, a on został jej pierwszym rektorem. Wykładowcą pozostał, aż do czasu przejścia na emeryturę w 1972 roku. Zmarł 1 listopada 1975 roku.

 

Podczas Wielkiej Wyprawy będziemy Państwu opowiadać o osobach, które dokonały dość dużo, aby zostać patronem ulic. Jednak często są znani regionalnie, a niekiedy wręcz wąskiemu gronu osób. Pierwsza audycja z cyklu Ulicami historii odbędzie się w poniedziałek o 10:30. Będziemy na ul. ks. Adama Abramowicza.