Raport z Kijowa 6 XI 23: UE dostarcza ponad 370 busów w ramach kampanii solidarnościowej „Autobusy szkolne dla Ukrainy”

Autobusy szkolne przekazane w ramach akcji „Autobusy szkolne dla Ukrainy”. Kijów 04.11.2023 r. | fot.: Paweł Bobołowicz

100 z nich zostało sfinansowanych dzięki wsparciu polskiej Fundacji Solidarności Międzynarodowej.

W sobotę Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, Pierwsza Dama Ukrainy Ołena Zełeńska oraz prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej Rafał Dzięciołowski wzięli udział w przekazaniu autobusów władzom obwodów kijowskiego, sumskiego, mikołajowskiego, dniepropietrowskiego, lwowskiego i czernihowskiego. Według Ministra Edukacji i Nauki Ukrainy Oksena Lisowego obecnie brakuje jeszcze około 2100 autobusów.

 

Od prawej: Rafał Dzięciołowski, Ołena Zełeńska i Ursula von der Leyen | fot.: Paweł Bobołowicz

Ursula von der Leyen, Przewodnicząca Komisji Europejskiej:

Rzeczywiście, Ukraina wciąż przeżywa bardzo mroczne czasy. Minęło ponad 600 dni od rozpoczęcia tej brutalnej wojny, którą Rosja rozpętała przeciwko Ukrainie. Ale dzisiaj chodzi nam o nadzieję. Dzisiaj chodzi o przyszłość. Dzisiaj mówimy o dzieciach. W rzeczy samej, bardzo dobrze pamiętam spotkanie rok temu w Strasburgu. Droga Oleno, poprosiłaś mnie o pomoc w tym konkretnym temacie, aby ulżyć trudnej sytuacji ukraińskich dzieci, których szkoły zostały zniszczone przez rosyjskie bomby, a wraz z ze szkołami ich świat się zawalił. Wiedziałam, że Unia Europejska musi coś z tym zrobić, pomóc tym dzieciom, aby mogły dotrzeć do innych szkół, aby mogły nadal uczyć i bawić się, aby nadal mogły być dziećmi, nawet w tych trudnych czasach. Dyskutowaliśmy więc na ten temat – dlaczego nie zaapelować do solidarności naszych państw członkowskich, naszych regionów, miast i przedsiębiorstw? Rok później jesteśmy tutaj. Kampania „Autobusy szkolne dla Ukrainy” okazała się dużym sukcesem.

Od prawej: Ołena Zełeńska, Ursula von der Leyen i Rafał Dzięciołowski | fot.: Paweł Bobołowicz

Ołena Zełeńska, Pierwsza Dama Ukrainy:

W ukraińskim oporze wobec agresora te autobusy szkolne pełnią osobną, wręcz heroiczną rolę. Bo to właśnie autobusami szkolnymi w pierwszych dniach ewakuowano głównie ludzi z Buczy, Irpienia, Hostomela i wielu miast na wschodzie, w obwodzie czernihowskim. To właśnie te autobusy ratowały życie i pomagały w obronie. A na tych, które przetrwały, które nadal działają, dzieci jeżdżą do szkół, aby się uczyć. Bardzo ważne jest, aby te połączenia nie zniknęły, ponieważ teraz są to prawdziwe drogi, które prowadzą ku przyszłości. Dopóki nasze dzieci się uczą, wierzymy w naszą przyszłość. Jeszcze raz dziękuję pani Ursuli, Unii Europejskiej, krajom UE, które przyłączyły się do tej inicjatywy, naszym polskim kolegom z Funduszu Solidarności Międzynarodowej i Polskiego Banku Gospodarstwa Krajowego za to, że stało się to rzeczywistością.

 

Oksen Lisowy, Minister Edukacji i Nauki Ukrainy:

W sumie do tej pory straciliśmy ponad trzy tysiące autobusów. Są to autobusy, które zostały skradzione, zniszczone i te których przeznaczenie zostało zmienione ze względu na okoliczności związane z wojną. A dziś, dzięki takim projektom, które są wspierane przez Komisję Europejską i partnerów, z powodzeniem zabezpieczamy część potrzeb. Łącznie w ramach tego projektu przekazanych zostanie ponad trzysta autobusów. Ponadto państwo przeznaczy także dofinansowanie, co pozwoli, wraz ze współfinansowaniem gmin, na zakup ponad pięciuset autobusów. Potrzeby są nadal duże. Nadal potrzebujemy sporo autobusów, bo autobusy to powrót do normalnego życia.

Od prawej: Oksen Lisowy i Rafał Dzięciołowski | fot.: Paweł Bobołowicz

Wiktoria Samboryn, sekretarz Nowobasańskiej Wspólnoty Terytorialnej w obwodzie czernihowskim:

Ponieważ w zeszłym roku od 27 lutego do 31 marca, gmina była okupowana, to w wyniku działań wojennych uszkodzone zostały dwa autobusy szkolne. To znacząca pomoc. Ten autobus będzie zabierał dzieci z kilku miejscowości i zawoził do jednej szkoły.

 

Paweł Bobołowicz rozmawia na temat akcji z gościem audycji Rafałem Dzięciołowskim, prezesem Fundacji Solidarności Międzynarodowej, który w następujących słowach opowiedział o przebiegu tej inicjatywy:

Jest to taki dobry model funkcjonowania synergii między działaniami Polski, a Unii Europejskiej. Fundusz Covidowy został przekazany do Banku Gospodarstwa Krajowego przez Komisję Europejską, jeszcze w okresie panowania pandemii, z polskiej inicjatywy został przekierowany po wybuchu pełnoskalowej agresji rosyjskiej na Ukrainę, na rzecz świadczenia pomocy humanitarnej w tym kraju i w ramach tego funduszu, a więc w ramach środków Unii Europejskiej realizujemy pomoc od dwóch lat – ogromny projekt wsparcia humanitarnego dla Ukrainy. W ubiegłym roku podsumowaniem tego projektu to było przekazanie 25 ambulansów dla obszarów wschodnich Ukrainy, tych najbardziej dotkniętych wojną, a w tym roku to jest właśnie wspomniane 100 autobusów z 370, które Komisja Europejska obiecała… W tym roku kontynuujemy to zadanie, także wspieramy dalsze akcje. Uczestniczymy w akcji zimowej, czyli we wsparciu Ukrainy w obliczu zbliżającej się zimy przy niebezpieczeństwie ataków rosyjskich na system energetyczny. Ale to, co jest ważne i co chciałbym, żeby pozostało z tej rozmowy, to że można realizować interesy polityczne kraju i jednocześnie zachowywać wierność wobec zasad moralnych. Dla mnie to jest najważniejsze przesłanie z tej aktywności fundacji. My realizujemy w praktyce ideę solidarności między narodami, solidarności między Polakami i Ukraińcami i jednocześnie najszerzej rozumiany polski interes polityczny. To nie jest żaden romantyzm, to jest w moim przekonaniu najwyższej próby pragmatyzm. W tym pragmatyzmie jest na pewno to, że rola Polski została dostrzeżona z perspektywy Komisji Europejskiej.

Od prawej: Ursula von der Leyen i Rafał Dzięciołowski | fot.: Paweł Bobołowicz
Od prawej: Ursula von der Leyen i Rafał Dzięciołowski | fot.: Paweł Bobołowicz

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Ursula von der Leyen rozmawiała w sobotę z Andrzejem Dudą

Przewodnicząca Komisji Europejskiej w sobotę złożyła wizytę w Warszawie. Program obejmował spotkanie z Prezydentem RP oraz konferencję darczyńców kampanii „Stand Up for Ukraine”.

Ursula von der Leyen rozmawiała z prezydentem Polski. Spotkanie z Andrzejem Dudą odbyło się w Belwederze. Rozmowy dotyczyły sytuacji na Ukrainie. Omówiono kwestię dalszej pomocy międzynarodowej dla Kijowa.

Komentatorzy spodziewali się, że na spotkaniu zostanie poruszona także kwestia pieniędzy z Krajowego Projektu Odbudowy, których Polska, z uwagi na spór wokół praworządności, wciąż nie otrzymała.

Drugim punktem wizyty szefowej Komisji Europejskiej była konferencja darczyńców kampanii „Stand Up for Ukraine”. To wydarzenie odbywa się w Pałacu na Wodzie w Łazienkach Królewskich. Udział w konferencji, obok Ursuli von der Leyen i Andrzeja Dudy, w formie zdalnej wzięli prezydent Ukrainy – Wołodymyr Zełenski – oraz premier Kanady, Justin Trudeau.

Kampania „Stand Up for Ukraine” to inicjatywa Komisji Europejskiej oraz rządu Kanady. Praca nad tym programem odbywa się we współpracy z organizacją Global Citizen. Kampania zbiera pieniądze dla Ukraińców, którzy przesiedlili się w obrębie swojego kraju, lub musieli go opuścić. Właśnie do nich należy pianistka, która swym występem przywitała najważniejszych gości konferencji.

Czytaj także:

Gen. Skrzypczak: na Łuku Donbaskim czeka nas kluczowa dla losów wojny bitwa. Szanse obu stron są podobne

Podczas wydarzenia, głos zabrał prezydent Andrzej Duda. Zaznaczył on wkład Polaków w pomoc narodowi Ukraińskiemu.

Prezydent mówił o wartościach, które łączą świat Zachodu z ogarniętą wojną Ukrainą. Podkreślił, że Ukraina walczy także w naszej obronie.

Na konferencji przemówił także Wołodymyr Zełenski. Działalność „Stand Up for Ukraine” jest odpowiedzią na wcześniejszy apel prezydenta Ukrainy.

W mediach społecznościowych na koncie Ursuli von der Leyen pojawił się wpis, zawierający reakcję na apele Zełenskiego. „Dzisiaj razem ze „Stand Up for Ukraine” odpowiadamy mobilizacją, celem zebrania finansów i udzielenia wsparcia Ukrainie.”

Szefowa Komisji Europejskiej podzieliła się informacją o kwocie zebranej przez kampanię. Ta wynosi ponad 9 miliardów euro.

W piątek Ursula von der Leyen była na Ukrainie. Odwiedziła Buczę oraz Kijów, gdzie rozmawiała z prezydentem Zełeńskim. Zapewniła go o wsparciu oraz przekazała dokumenty, które, po wypełnieniu przez władzę Ukrainy, staną się pierwszym poważnym krokiem na drodze uzyskania statusu członka Unii Europejskiej.

Źródła: Twitter, Dziennik Gazeta Prawna, Rzeczpospolita, Business Insider

K.K.

 

Prof. Piotrowski: Unia Europejska od wielu lat zmierza w kierunku komunistycznym

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Prof. Mirosław Piotrowski – historyk, Ruch Prawdziwa Europa-Europa Christi, który wypowiada się m.in. na temat bieżącej kondycji Unii Europejskiej.


Prof. Mirosław Piotrowski mówi o bieżącej kondycji Unii Europejskiej, zwracając uwagę na fakt, iż następuje postępujący proces laicyzacji tej instytucji.

W samej Brukseli usunięto choinkę i zastąpiono ją świecącym prostopadłościanem nie chcąc drażnić muzłumanów.

Ponadto, zdaniem profesora, w procesach inicjowanych przez UE coraz bardziej czuć namiastkę ideologii komunistycznej.

Ten kierunek wytyczył ojciec założyciel – Altiero Spinelli.

Gość „Popołudnia Wnet” podkreśla, że nie jest to nowość, a fakt dobrze znany od lat.

Nie kryła tego Ursula von der Layen, w której planie znalazła się – oprócz Zielonego Ładu – również europejska strategia gender.

Prof. Piotrowski dodaje, że pamięć wyborców jest dłuższa niż się politykom wydaje i ich krótkowzroczność może być zgubna.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

 

Spór o nowe przepisy na Węgrzech. Gáspár Keresztes: Ta dyskusja wpisuje do trwałej debaty o wartości europejskie

Gáspár Keresztes o meczu Węgry-Niemcy, krytyce KE wobec węgierskiej ustawie antypedofilskiej i Wyścigu Kurierów Karpackich.

 Wczorajszy mecz myślę przerósł wszelkie oczekiwania.

Gáspár Keresztes jest zadowolony z wczorajszej gry węgierskich piłkarzy w meczu z Niemcami. Komentuje spór między węgierskim rządem a Komisją Europejską ws. ustawy antypedofilskiej na Węgrzech. Jej przepisy zdaniem KE dyskryminują homoseksualistów. Jak wyjaśnia nasz gość

Zamysł oryginalny to stworzenie ustawy przeciwko zbrodniom pedofilskim. Potem zostało to uzupełnione o inne jeszcze passusy, które teraz budzą kontrowersje.

Zgodnie z ustawą treści przedstawiające lub promujące homoseksualizm nie mogą być prezentowane w szkołach, ani (przed 22) w mediach. Ursula von der Layen określiła ustawę jako haniebną. Zdaniem premiera Węgier haniebny jest komentarz szefowej KE.

Ta dyskusja wpisuje do trwałej debaty Węgier i zresztą też Polski o wartości europejskie.

Ekspert Instytutu  Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka mówi także o Wyścigu Kurierów Karpackich, który odbędzie się 29-31 sierpnia na południu Polski.

To jest coś w rodzaju Tour de France tylko nasze i lepsze.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

UE: Rada Europejska już dziś zajmie się sprawą porwania samolotu Ryanair w Mińsku

Barend Leyts rzecznik przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela poinformował na Twitterze, że już w poniedziałek instytucja zajmie się sprawą porwania samolotu Ryanair w Mińsku.

Aktualizacja nt. Rady Europejskiej. Przewodniczący RE poruszy jutro kwestię przymusowego lądowania samolotu Ryanair w Mińsku. Przy tej okazji omówione zostaną konsekwencje i możliwe sankcje – przekazał Leyts.

Działania Mińska zostały potępione przez unijnych polityków.

Wzywamy władze Białorusi do natychmiastowego zwolnienia samolotu i wszystkich jego pasażerów. Dochodzenie Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) w sprawie incydentu będzie miało zasadnicze znaczenie – napisał na Twitterze Charles Michel.

W podobnym tonie wypowiedziała się przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Zmuszenie (…) do lądowania samolotu w Mińsku jest nie do zaakceptowania. Wszyscy pasażerowie muszą mieć możliwość natychmiastowej kontynuacji podróży do Wilna i mieć zapewnione bezpieczeństwo. Każde naruszenie zasad międzynarodowego transportu lotniczego musi pociągać za sobą konsekwencje – podkreśliła szefowa KE .

Źródło: Twitter/Media

A.N.

“Czeka mnie tu kara śmierci”: Roman Protasiewicz z kanału NEXTA porwany przez białoruskie służby

Białoruskie służby porwały samolot linii Ryanair wymuszając awaryjne lądowanie w Mińsku. Na pokładzie znajdował się Roman Protasiewicz z kanału NEXTA. Dziennikarzowi grozi kara śmierci.

Samolot linii lotniczych Ryanair, lecący z Aten do Wilna został sprowadzony na lotnisko w Mińsku. Służby wyprowadziły z niego dziennikarza Romana Protasiewicza, współtwórcę kanałów NEXTA na YouTube i w Telegramie. Na lotnisku w Mińsku samolot opuściło także dwóch białoruskich obywateli oraz czterech obywateli Federacji Rosyjskiej.

„Jest absolutnie oczywiste, że jest to operacja służb bezpieczeństwa mająca na celu porwanie samolotu – w celu zatrzymania aktywisty i blogera Romana Protasiewicza” – mówi Swietłana Ciechanowska, liderka opozycyjna na Białorusi.

Oprócz dziennikarza, porwano również jego dziewczynę.

Zatrzymanie Protasiewicza

Piloci, lecąc nad Białorusią, nadali sygnał alarmowy. Samolot linii Ryanair został sprowadzony na ziemię w asyście białoruskich myśliwców, a w kierunku lotniska pojechało kilka wozów strażackich z flarami, furgonetki centralnego oddziału ratunkowego i karetka pogotowia. Manewr okazał się być pułapką, a na pokład weszli funkcjonariusze białoruskiego reżimu, którzy aresztowali Romana Protasiewicza, dziennikarza m. in. Kanału NEXTA, bardzo nieprzychylnego Łukaszence.

Według niezależnych mediów Protasiewicz informował, że na lotnisku w Atenach śledził go łysiejący, opalony, rosyjskojęzyczny mężczyzna w koszulce, tkaninowych spodniach, ze skórzaną walizką. Prawdopodobnie współpracownik służb specjalnych miał nagrać na kamerę wideo stronę z danymi z jego paszportu, po czym wyszedł z kolejki.

Wiadomo również, po informacjach Pawła Latuszki, że na lotnisku w Mińsku, na którym wiele godzin spędził samolot lecący z Aten do Wilna, opuściło go sześciu mężczyzn – dwóch Białorusinów i czterech Rosjan.

Polski samolot któremu groziło zestrzelenie

Samolot linii Ryanair lecący z Grecji na Litwę został w niedzielę na kilka godzin skierowany na Białoruś, a zrobiono to, by aresztować znajdującego się na pokładzie dziennikarza Romana Protasiewicza.

Białoruskie media podały, że samolot eskortował do Mińska MiG-29 z powodu obawy o wybuch bomby. Zagrożenie wybuchu było powodem zmiany kursu samolotu, ale żadnych materiałów wybuchowych nie znaleziono na pokładzie.

Samolot ostatecznie wylądował w Wilnie, o 21:25 czasu lokalnego ponad siedem godzin po planowanym przylocie.

Lot FR4978 leciał z Aten do Wilna, gdy na krótko przed dotarciem do granicy litewskiej skręcił na wschód, do Mińska. Grecja i Litwa podały, że na pokładzie było 171 pasażerów.

W oświadczeniu Ryanair powiedział, że załoga została „powiadomiona przez białoruską kontrolę ruchu lotniczego o potencjalnym zagrożeniu bezpieczeństwa na pokładzie i otrzymała polecenie skierowania się na najbliższe lotnisko w Mińsku”.

Jak informuje Radio Svaboda, kontrolerzy lotów na lotnisku w Mińsku grozili zestrzeleniem samolotu linii Ryanair relacji Ateny-Wilno jeśli nie przeprowadzi on awaryjnego lądowania w Mińsku. Co ważne

Trasa lotu, widoczna na stronie internetowej Flightradar24, sugeruje, że samolot był w rzeczywistości bliżej Wilna niż Mińska, kiedy wykonał nieplanowany manewr.

W niedzielę białoruskie służby zmusiły samolot linii Ryanair do awaryjnego lądowania na lotnisku w Mińsku. Akcję przeprowadzono po to, by aresztować obecnego na pokładzie białoruskiego opozycjonistę. Samolot o którym mowa należy do firmy zarejestrowanej w Polsce.

Jak informował portal Wirtualna Polska, samolot, który był przetrzymywany na mińskim lotnisku, należy do zarejestrowanej w Polsce spółki Ryanair Sun. Ryanair Sun to spółka-córka tanich irlandzkich linii lotniczych Ryanair.

Same linie Ryanair w oświadczeniu….przeprosiły za opóźnienie.

Jak widać powyżej, linie nie nawiązały w oficjalnym komunikacie do porwania Protasiewicza i jego dziewczyny.

Dziennikarz „ekstremista”

Roman Protasiewicz to współtwórca NEXTA, kanału ujawniającego zbrodnie i nadużycia reżimu, jednego z głównych źródeł informacji podczas protestów na Białorusi. W marcu NEXTA opublikował film dokumentalny o nielegalnie pozyskanej fortunie Aleksandra Łukaszenki.  Kanał jest uznany za ekstremistyczny, więc jego twórcom na Białorusi grozi kara śmierci.

Pod koniec września Roman Protasiewicz zapowiedział wycofanie się z projektu.

W listopadzie 2020 roku Roman Protasiewicz został oskarżony o organizowanie masowych zamieszek (art. 293 kk) oraz organizowanie działań zbiorowych rażąco naruszających porządek publiczny (art. 342 kk). Ponadto Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi zażądało od Polski ekstradycji Romana Protasiewicza. Według KGB znalazł się on na międzypaństwowej liście poszukiwanych, a także na liście osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną. Na podstawie postawionych zarzutów Protasiewiczowi grozi kara śmierci na Białorusi.

Dziennikarz urodził się w 1995 roku.

Reakcja międzynarodowa

Gdy tylko pojawiła się informacja o porwaniu białoruskiego dziennikarza, słownie i pisemnie zareagowali liderzy państw demokratycznych. Prezydent Litwy i premier Polski wydali oświadczenia. W ogólnym przekazie mowa jest o terroryzmie państwowym.

„Porwanie cywilnego samolotu to bezprecedensowy akt państwowego terroryzmu, który nie może pozostać bezkarny.” – napisał premier Mateusz Morawiecki.

„Żądamy od władz Białorusi natychmiastowego zwolnienia Ramana Pratasiewicza, a także przetrzymywanych bezprawnie Andżeliki Borys, Andrzeja Poczobuta oraz innych polskich i białoruskich działaczy. Żądamy też zaprzestania represji wobec niezależnych mediów i społeczeństw” – dodał PMM w komentarzu dla PAP.

Polskie MSZ, a konkretnie wiceszef resortu Marcin Przydacz w trybie natychmiastowym wezwał do MSZ Chargé d’Affaires Ambasady Republiki Białorusi Alaksandra Czasnouskiego.

„Nie można pozostawić tych działań bez zdecydowanej odpowiedzi.” Polskie władze reagują na zatrzymanie Pratasiewicza

Ze strony Litwy, prezydent Gitanas Nauseda, wezwał społeczność międzynarodową do podjęcia środków, które zapobiegną podobnym incydentom oraz nakazał Białorusi uwolnienie zatrzymanego:

Domagam się, by białoruski reżim niezwłocznie uwolnił zatrzymanego i pozwolił mu kontynuować lot do Wilna. Wzywam sojuszników z NATO i UE do natychmiastowej reakcji na zagrożenie, jakie białoruski reżim stwarza dla lotnictwa cywilnego – oświadczył prezydent Litwy Gitanas Nauseda.

Oburzenia nie kryje też premier Litwy

Stworzono zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów i załogi samolotu. Żądam natychmiastowego zezwolenia na lot do Wilna – czytamy w oświadczeniu wydanym przez panią Ingride Šimonyte.

Tematem przechwycenia samolotu linii Ryanair zajmie się Rada Europejska na posiedzeniu w poniedziałek 24 maja. „Przewodniczący RE poruszy jutro kwestię przymusowego lądowania samolotu Ryanair w Mińsku. Przy tej okazji omówione zostaną konsekwencje i możliwe sankcje” – poinformował rzecznik przewodniczącego RE Charlesa Michela, Barend Leyts.

Politycy i dyplomaci zareagowali na porwanie białoruskiego dziennikarza

„Łukaszenka i jego reżim pokazali dziś ponownie swoją pogardę dla społeczności międzynarodowej i swoich obywateli. Fałszywy alarm bombowy i wysłanie samolotów MiG-29, aby wymusić lądowanie w Mińsku w celu aresztowania dziennikarza NEXTA […] jest niebezpieczne i odrażające.” – napisał Julie Fisher ambasador USA na Białorusi.

DO sprawy odniosła się także przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. „Oburzające i bezprawne zachowanie reżimu na Białorusi będzie miało swoje konsekwencje.” – napisała przewodnicząca

Porwaniem i aresztowaniem 26 letniego Protasiewicza przejęło się także środowisko dziennikarskie.

„Zdecydowanej reakcji organizacji dziennikarskich, rządów, instytucji międzynarodowych oraz Unii Europejskiej na akt terroryzmu państwowego, w wyniku którego został zatrzymany dziennikarz, współtwórca popularnego kanału informacyjnego NEXTA, Raman Pratasiewicz.” – domaga się Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich

Zatrzymanie kolegi skomentował także Sciapan Puciła, założyciel kanału NEXTA: „Do ostatniej chwili mieliśmy nadzieję, że to jakaś pomyłka i samolot poleci dalej, że nic się nie stanie. Ale niestety, takie pomyłki się nie zdarzają” – powiedział Biełsatowi bloger.

Cała sytuacja rozwija się dynamicznie. Wiadomo już, że Prokuratura Generalna Litwy wszczęła postępowanie ws. porwania samolotu linii Ryanair, lecącego z Aten do Wilna, który został zmuszony do lądowania w Mińsku oraz w sprawie niezgodnego z prawem międzynarodowym traktowania ludzi.

 

J.S.

Źródła: Radio Wnet, Twitter, Biełsat, Radio Svaboda, BBC, PAP, WP

Generałka, poruczniczka, sierżantka- niemiecki MON chce wprowadzić żeńskie końcówki stopni wojskowych

Dziennik „Die Welt” donosi o planach wprowadzenia żeńskich końcówek stopni wojskowych w Bundeswehrze. Choć tworzenie żeńskich form jest w jęz. niemieckim łatwe, same zainteresowane nie są zachwycone.

Uzasadniano to tym, że 20 lat po otwarciu wszystkich wojskowych ścieżek kariery dla kobiet, czas już na taką formę równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Oprócz tego żeńskie stopnie wojskowe i związany z tym wizerunek nowoczesnych sił zbrojnych ułatwią werbowanie kobiet do wojska.

W ten sposób cytowany przez portal DW.com, dziennik „Die Welt” wyjaśnia powody dla których przedstawiciele resortu obrony i sił zbrojnych zajęli się projektem zmian w zakresie nazewnictwa stopni wojskowych. Gotowy projekt ma trafić na biurko minister Annegret Kramp-Karrenbauer 15 września. Według informacji gazety wstępne plany resorty zakładają, że formy żeńskiej nie będą mieć dwa stopnie: kapitan (Hauptmann) i pułkownik (Oberst), gdyż brzmiałyby po niemiecku niezręcznie.

Będą za to sierżantki, bosmanki, poruczniczki czy generałki brygady.

Większość zawodów w języku niemieckim ma formy żeńskie, które tworzy się przez dodanie końcówki -in. (Stosuje się to także do kanclerz Niemiec, która w języku niemieckim nazywana jest Bundeskanzlerin.) Rozszerzenia tej zasady na stopnie wojskowe chciała Ursula von der Layen jako szefowa MON. Jednak według prowadzonych przez ministerstwo sondaży większość kobiet służących w Bundeswehrze nie chce żeńskich końcówek. MON i pełnomocniczka Bundestagu ds. sił zbrojnych Eva Hoegl (SPD) otrzymują listy żołnierek wskazujących, że

To nie specjalne zwroty, ale atrakcyjne miejsca pracy charakteryzują nowoczesną armię.

Służące w wojsku kobiety wskazują, że wprowadzenie żeńskich form jedynie podkreśli różnice. Obecnie wśród ludzi służących w Bundeswehrze jest 12% kobiet.

A.P.