Dr Ozdyk: Normalność w sylwestra w Niemczech – bójki imigrantów, masowe molestowania, zamieszki

Czy wybory do rządów niemieckich landów mogą wstrząsnąć niemiecką sceną polityczną? Rozmawiamy o sytuacji wewnętrznej Niemiec, oraz noworocznych zamieszkach spowodowanych przez „nowych Niemców”.

Gościem Poranka WNET jest dr Sławomir Ozdyk, ekspert ds. bezpieczeństwa. Opowiada o incydentach w Niemczech podczas sylwestra, gdzie w wielu miastach „nowi Niemcy” zwani też „południowcami”, byli inicjatorami zamieszek oraz bójek, a niektórzy z nich odpowiedzialni byli za rozboje i ataki na kobiety na tle seksualnym. Schwytanych przez policję osób nie można odesłać do krajów, z którego przybyli. Powodem tego są zapisy prawa międzynarodowego.

Ozdyk odnosi się też do sytuacji politycznej Niemiec. W 2019 czekają nas nie tylko wybory do lokalnych parlamentów poszczególnych landów. Ekspert zauważa, że w Saksonii i Meklemburgii, czyli landach graniczących z Polską spada poparcie rządzącej SPD, rośnie zaś dla Zielonych i dla AfD.  Ci ostatni są bardzo niewygodni; rządowe ministerstwa nieustannie próbują znaleźć dowody, by zdelegalizować partię polityczną, biura poselskie są codziennie oblewane farbą, kilka dni temu zaś podłożoną bombę w biurze w Dobeln w Saksonii, co może przypominać czasy RAF i Baader-Meinhof.

Dr Ozdyk komentuje też nowe prawo rozwodowe w Arabii Saudyjskiej – od teraz mężowie muszą zawiadamiać żonę, że się z nią rozwodzą…za pomocą SMSa. Do tej pory nie była wymagana nawet wiedza kobiety do stwierdzenia zakończenia małżeństwa, co Ozdyk uważa za prawdziwy postęp.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

mf

Bogatko: Honecker zachowywał się jak komediant

Korespondent Radia WNET w Niemczech wspomina 13 grudnia 1981 r. z perspektywy mieszkańca Niemiec. Ostro krytykuje ówczesnego przywódcę NRD Ericha Honeckera za jego reakcję na stan wojenny w Polsce.

Nasz korespondent Jan Bogatko wspomina 13 grudnia 1981 r. z perspektywy mieszkańca Niemiec. Był wtedy dziennikarzem państwowego radia Deutschland Funk, a kiedy dowiedział się o wprowadzeniu stanu wojennego miał akurat nocny dyżur. Dziennikarze przestali dostawać jakiekolwiek informacje z Polski.

Usiłuję dodzwonić się do Warszawy, by dowiedzieć się co się dzieje… Telefon milczy… Tak dowiedziałem się, że wprowadzono stan wojenny

Ówczesny kanclerz RFN Helmut Schmidt bawił wtedy u przywódcy NRD, Ericha Honeckera. Honecker udał wtedy zaskoczenie i troskę o losy sąsiedniego kraju. Ze względu na taką postawę Bogatko nazywa wschodnioniemieckiego satrapę „komediantem”. Nie szczędzi też słów krytyki względem zachowawczej postawy kanclerza Schmidta. Przypomina, że niemieckie paczki, które przychodziły wtedy do ogarniętej stanem wojennym Polski nie były darem rządu, ale licznych organizacji pozarządowych.

Bogatko krytykuje również pokutujący w niemieckich mediach mit o tym, że stan wojenny zaskoczył Honeckera. Dzisiaj wiadomo już, że towarzysze byli ze sobą cały czas w kontakcie. Rozprawia się też z mitem, że Jaruzelski uratował nasz kraj przed sowiecką interwencją, wskazując na dokumenty, które potwierdzają, że to Sowieci, przytłoczeni Afganistanem, nie chcieli angażować się w kolejną zbrojną interwencję, i zdecydowanie odmówili współudziału w dławieniu Solidarności.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf