Korespondent Ukrinform w Polsce – Porozumienia Mińskie były absurdalne

Czernihów/Fot. Dmytro Antoniuk/Radio Wnet

Jurij Banachiewicz opisuje jak na Ukrainie odbierana jest niedawna wizyta przywódców europejskich państw w Kijowie. Zastanawia się nad przyczynami wojny, upatrując ich m.in w Porozumieniach Mińskich.

Ukraińska prasa wizytę liderów politycznych Francji, Rumunii, Niemiec i Włoch ocenia jako przełomową. Zachodni politycy zmienili bowiem swoje zdanie w sprawie przyznania Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej. Wciąż z ich padają jednak propozycje prowadzenia pokojowych rozmów z Rosją. Zdaniem korespondenta Ukrinformu w Polsce, Jurija Banachiewicza, nie są one na ten moment możliwe.

Rosja kontroluje w tym momencie 20% ukraińskiego terytorium. Wiadomo, że gdzie Rosjanie wejdą, tam prędko stamtąd nie wyjdą. Rozpoczęcie w tym momencie rozmów pokojowych byłoby dla rządu w Kijowie uznaniem utraty części ziem.

Ukraina musi więc walczyć. Potrzebuje do tego jednak ciężkiego sprzętu. Jeżeli państwa Zachodu będą zwlekać z jego dostawą, to Rosjanie powiększą swoją przewagę. Jurij Banachiewicz zastanawia się również nad przyczynami trwającego na Ukrainie konfliktu. W jego mniemaniu na obecny stan rzeczy mocno wpłynęły Porozumienia Mińskie.

Co jest nie tak z Porozumieniami Mińskimi? Czy zdaniem Ukraińców Andrzej Duda powinien pojawić się wraz z resztą przywódców w Kijowie? Dowiesz się słuchając całej rozmowy z naszym gościem!

K.B.

Czytaj też:

Gen. Skrzypczak: Nie można powiedzieć, że Ukraina przegrywa wojnę. Na froncie toczy się walka o zdobycie przewagi

Dr Olchowski: to byłoby szaleństwo przyjmować, iż Rosja wytrzyma sankcje. Kreml liczy na to, że Zachód się podzieli

Dr Jakub Olchowski

Ekspert z Instytutu Europy Środkowej o wkroczeniu rosyjskich wojsk do Donbasu i rozgrywce Moskwy z Zachodem.

Dr Jakub Olchowski zauważa, że od dłuższego czasu było wiadomo, iż prezydent Putin musi coś zrobić, aby nie przegrać rozgrywki i nie stracić twarzy. Jak wskazuje,

Rosja zdawała sobie sprawę, że porozumienia mińskie są czymś, co istnieje już tylko na papierze.

Ocenia, że oskarżenie ze strony Moskwy pod adresem Kijowa, że nie realizuje porozumień mińskich to był teatr. Postawę Kremla wobec Zachodu podsumowuje w słowach:

Zrobiliśmy, co zrobiliśmy i co nam teraz dacie.

Rosja słabą reakcję Zachodu odbierze jako zachętę do dalszych działań. Gdyby Zachód zareagował to Rosja by się zatrzymała. Po uznaniu separatystycznych republik ludowych

Mogłaby ogłosić swoje zwycięstwo geopolityczne nad Zachodem.

Jednak gra wciąż się toczy. Dr Olchowski zauważa, że są kraje w Unii Europejskiej, które są silniejsze gospodarczo od Rosji.

Moim zdaniem to byłoby szaleństwo przyjmować taką kalkulację, iż Rosja wytrzyma sankcje. […] Rosja nie ma technologii.

Dodaje, że Rosja nie jest taką potęgą jakby się niektórym wydawało.

Kreml liczy na to, że Zachód przestanie być zjednoczony.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Zbigniew Stefanik: Putin nie jest w stanie posunąć się krok naprzód, czyli zaatakować Ukrainę

Prezydent Rosji Władymir Putin z Prezydentem Francji Emmanuelem Macronem w Wersalu/ Foto. www.kremlin.ru/Creative Commons Atribution 4.0

O francuskiej reakcji na konflikt na Ukrainie i możliwym powrocie do ustaleń Porozumień Mińskich mówi korespondent polskich mediów we Francji.


Zbigniew Stefanik mówi, że Putin zaakceptował propozycję Macrona, by powrócić do ustaleń Porozumień Mińskich. Posiadają one jednak tę wadę, że nie uznają Rosji jako strony w konflikcie. Zbigniew Stefanik zauważa, że:

 Są one niestety jedyną podstawą prawną jaką mamy.

Gość Kuriera w samo południe zwraca tez uwagę, by rozsądnie podchodzić do doniesień jakoby Ługańska i Doniecka Republika Ludowa miały ogłosić niepodległość. Jego zdaniem , takie informacje są elementem gry psychologicznej prowadzonej przez Rosję.

K.B.