Monikowska: Dzięki pracom archeologicznym odkryto dziedziniec zamku w Człuchowie [VIDEO]

Dyrektor Muzeum Regionalnego w Człuchowie opowiada o pracach archeologicznych na terenie zamku oraz historii tego obiektu.

 


Prace archeologiczne na terenie zamku w Człuchowie trwały od 2018 roku. Dzięki dziesięciu etapom prac archeologicznych odkryto dziedziniec zamku.

Jan Długosz w swoich kronikach stwierdził, że Krzyżacy kładli na równi z Malborkiem zamek w Człuchowie. Całe założenie zamkowe zajmowało dużą powierzchnię, a były to ponad 3 ha. Krzysztofa Monikowska dodaje, że wielkość zamku wynikała z położenia Czuchowa. Mury zamku były pierwszym punktem państwa krzyżackiego, w którym przybysze z zachodu wspólnie się spotykali.

Po podpisaniu II pokoju toruńskiego w 1466 roku teren Czuchowa powrócił w polskie granice. Znajdował się w nich do pierwszego rozbioru Polski, do 1772 roku. Powiat Człuchowski był jednym z najbogatszych w całym województwie pomorskim w XVI i XVII wieku. Funkcje starostów pełnili przedstawiciele najmożniejszych rodów ówczesnej Rzeczpospolitej. Jednym ze starostów była siostra Jana III Sobieskiego.

K.T.\M.N.

Arkadiusz Dzikowski: Rekonstrukcje historyczne obalają mity. Średniowieczny rycerz jak dzisiejszy żołnierz pola walki

Dzień 52. z 80/ Malbork/ O oblężeniu Malborka i rekonstrukcjach historycznych, w tym o największej w Polsce bitwie pod Grunwaldem, opowiada Arkadiusz Dzikowski, członek Kapituły Rycerstwa Polskiego.

– Ostatnio mocno stawiamy na rekonstrukcje historyczne. Mamy specjalny dział wyposażony w repliki militariów i to jest wielka atrakcja – powiedział Arkadiusz Dzikowski z Muzeum Zamku w Malborku, który sam jest rekonstruktorem od dwudziestu kilku lat, a także Mistrzem Bractwa Rycerzy Ziemi Sztumskiej. Przez wiele lat osobiście wykonywał repliki uzbrojenia.

– Możliwość założenia na siebie elementów uzbrojenia, wzięcia do ręki miecza jest najbardziej skuteczną metodą zwalczania wszelkiego typu stereotypów – powiedział Arkadiusz Dzikowski.

– Chciałbym rozwiać mit na temat funkcji i wagi uzbrojenia rycerskiego. Mit pierwszy, że jak rycerz spadał z konia, to już nie mógł się podnieść, albo że „ważyło to tyle, że dziś nikt nie byłby w stanie tego unieść”. To są mity, my, rekonstruktorzy, biegamy w tych zbrojach po polach bitew w całej Europie i jak się przewrócimy, to nic nie staje na przeszkodzie, żeby się podnieść.

– W historii praktycznie nic się nie zmienia – zbroja rycerza ważyła około 20-25 kilogramów, a wyposażenie dzisiejszego żołnierza pola walki jest w granicach 30 kilogramów, a więc 20-30 kg to taki constans dla żołnierza – zauważył przysłuchujący się rozmowie na temat rekonstrukcji historycznych prezes Koła Przewodników Malborskich Krzysztof Sikora. Redaktor Wierzejski przypomniał, że dotyczy to również czasów starożytnych, bowiem wyposażenie greckiego hoplity ważyło również 30-40 kilogramów.

Arkadiusz Dzikowski wyjaśnił, że rekonstrukcja polega na starannym i jak najbardziej wiernym odtworzeniu przebiegu zdarzeń, dlatego nie ma obawy, że kolejną rekonstrukcję bitwy pod Grunwaldem Polacy mogliby przegrać. Podkreślił, że rekonstruktorzy często badają i odtwarzają zarówno przebieg zdarzeń, jak i całą otoczkę związaną z dziedzictwem materialnym danej epoki. Nie od dziś wiadomo, że rekonstrukcjami zajmują się pasjonaci historii.

– Gdy rekonstruujemy oblężenie Malborka, to, w przeciwieństwie do Grunwaldu, tutaj oczywiście wygrywają Krzyżacy – powiedział Dzikowski. Dodał, że jest to rekonstrukcja wielowątkowa i za pośrednictwem tej imprezy rekonstruktorzy pokazują nie tylko aspekty militarnej tej bitwy, ale również kulturę średniowiecza.

fot. Jaśmina Nowak

Bierze w niej udział zazwyczaj kilkaset osób zaangażowanych w odtwarzanie najróżniejszych scen dotyczących oblężonego Malborka i życia na zamku. Przyznał, że rekonstrukcja bitwy pod Grunwaldem jest zdecydowanie większa od tej malborskiej, bowiem to jedna z największych rekonstrukcji w Europie.

– To jest kilka tysięcy rekonstruktorów, ale samych rycerzy na polu bitwy jest mniej – powiedział Dzikowski.

Prowadzący program redaktor Aleksander Wierzejski zachęcił do „zdobywania Malborka”, tak jak to uczynili Polacy w czasie wojny trzynastoletniej, kiedy to kupił zamek dzięki inicjatywie Andrzeja Tęczyńskiego herbu Topór w roku 1457 król Polski Kazimierz Jagiellończyk za kwotę 190 tysięcy florenów (ok. 660 kg złota) od dowodzącego najemnikami Ulryka Czerwonki z Czech. Dziś możemy zwiedzać ten największy na świecie zamek średniowieczny za zdecydowanie mniejsze sumy.

Arkadiusz Dzikowski (50 l.) – członek Chorągwi Hetmańskiej Hetmana Wielkiego Kapituły Rycerstwa Polskiego.
[related id=34994]Założyciel stowarzyszenia i Mistrz Bractwa Rycerzy Ziemi Sztumskiej (www.rycerzesztum.pl) w 1994 roku. Współzałożyciel Kapituły Rycerstwa Polskiego – członek Konwentu, aktualnie Namiestnik Prowincji Prusy. Współorganizator wielu turniejów, m.in. Turnieju Rycerskiego im. Arcyksięcia Albrechta von Habsburg i Turnieju Rycerskiego im. Arnolda von Schwarzburg na Wzgórzu Zamkowym w Dzierzgoniu oraz dwóch edycji Turnieju Rycerskiego w Santoku. Uczestnik (w roli dowódcy obrony zamku) dziewięciu edycji imprezy historycznej pt. „Oblężenie Malborka”. Dowódca Chorągwi Sztumskiej podczas 4. edycji inscenizacji historycznej „Bitwa Grunwaldzka”. Współzałożyciel Towarzystwa Turniejowego „Unia Pruska” zrzeszającego grupy historyczne z terenu Polski północnej.

Twórca Grupy Turystyki i Rekonstrukcji Historycznej „Szwadron Powiśle”, kultywującej tradycje bojowe 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” (www.lupaszko.pl). Współorganizator i uczestnik (jako dowódca „Szwadronu Powiśle”) Rajdu Szlakiem 5. WB AK mjr. „Łupaszki”.

Ponadto członek kilku stowarzyszeń społecznych, m.in. stowarzyszenia społeczno-politycznego „Samorządne Powiśle”, „Wspólnoty Polskiej”, gdzie współorganizuje pobyt dzieci polskich z Białorusi na terenie powiatu sztumskiego. Współzałożyciel i lider Centrum Kultury Chrześcijańskiej, działającego przy parafii pw. św. Anny w Sztumie pod patronatem Diecezji Elbląskiej.
Uhonorowany Orderem Orła z Mieczem przez Hetmana Wielkiego Kapituły Rycerstwa Polskiego, Krzyżem Sybiru przez Związek Sybiraków i medalem Zasłużony dla Ziemi Sztumskiej przez burmistrza miasta i gminy Sztum.

MoRo

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet, kliknij tutaj

Ks. Józef Miciński: Anonimowość jest tendencją współczesnego społeczeństwa w mieście, nie tylko w Malborku

Dzień 52. z 80 / Malbork / Poranek WNET – Budujemy bloki, wchodzimy do swojego mieszkania po pracy, zamykamy się. Nie interesujemy się otoczeniem czy sąsiedztwem. Jest to znak czasu.

W dzisiejszym poranku WNET Aleksander Wierzejski rozmawiał z ks. Józefem Micińskim, proboszczem parafii św. Urszuli Ledóchowskiej w Malborku. Tej młodej parafii ciągle przybywa nowych wiernych. Kolejne młode rodziny wprowadzają się do bloków otaczających świątynię. Parafia może się pochwalić większą ilością chrztów niż pogrzebów.

Ksiądz proboszcz stwierdził, że mieszkańcy Malborka to ludność niezakorzeniona, osadzona na tych terenach po wojnie. Są to ludzie ze wschodu – z Wołynia, z południa, z ziemi toruńskiej, lubawskiej i z Pomorza. Brak korzeni potęguje anonimowość.

Od siedmiu lat parafia św. Urszuli Ledóchowskiej w Malborku jako jedna z około 20 parafii w Polsce bierze udział w programie odnowy i ewangelizacji parafii. Jest to program, który ma pomóc wyjść z anonimowości, ze swojego mieszkania, zbudować relację z sąsiadami, a przez to wspólnotę, czyli też – parafię.

– To jest program, który opierając się na Soborze Watykańskim II, prowadzi do odkrywania swojego powołania i miejsca w życiu parafii, i jest skierowany do każdej osoby, która do tej parafii należy – powiedział nasz gość.[related id=34994]

W ramach programu w ciągu roku duszpasterskiego jest przygotowywanych kilka wydarzeń. Każde z nich ma swój cel, określa się jego temat i sposób przeprowadzenia. Następnie do udziału zapraszani są wszyscy członkowie wspólnoty. Tworzy się list z opisem wydarzenia i wyjaśnieniem, jak można wziąć w nim udział. Osoby zaangażowane w program, nazywane posłańcami, zanoszą przygotowany list do swoich sąsiadów. Program trwa już dwadzieścia kilka lat. Następujące po sobie lata są kolejnym etapem budowania wspólnoty, wychodzenia do ludzi.

Parafia św. Urszuli Ledóchowskiej ma dziewięć tysięcy mieszkańców. Posłańców, którzy do każdego domu i mieszkania zanoszą trzy tysiące listów, jest około 200. Ważny jest osobisty kontakt, aby przy dostarczeniu listu zaprosić mieszkańców do wzięcia udziału w wydarzeniu.

Od wielu lat parafia prowadzi budowę kościoła o nietypowej bryle, który jest dużym obiektem. Architektura jest nowoczesna, nie nawiązuje do tradycyjnych budowli. Mimo to parafianie użytkujący świątynię dostrzegają jej sakralny charakter. – Słyszałem, że częściowo architektura nawiązuje do zamku: małe okna, bryła półokrągła, trochę jak baszta lub mury obronne – powiedział ksiądz proboszcz.

Całej audycji można posłuchać tutaj. Wywiad z ks. Józefem Micińskim jest w części szóstej.

MW