Klonowski: Ojciec ocieplenia relacji polsko-litewskich jest wielkim przegranym wyborów prezydenckich na Litwie

– Największym przegranym wyborów prezydenckich na Litwie zdaje się być obecny premier kraju Saulius Skvernelis, jeden z ojców ocieplenia relacji polsko-litewskich – mówi Rajmund Klonowski.

 

Rajmund Klonowski, redaktor „Studia WILNA” w Radiu WNET, opowiada o pierwszej turze wyborów prezydenckich na Litwie, która odbyła się w niedzielę. Wzięło w niej udział 56,5 proc. uprawnionych do głosowania. Wybory zakończyły się o 20:00 czasu litewskiego (19:00 w Polsce). Po zsumowaniu 70 procent głosów wielkim zwycięzcą okazał się być niezależny kandydat, były główny doradca prezesa banku Skandinaviska Enskilda Banken, ekonomista Gitanas Nauseda. Zdobył 31 procent głosów. Na drugiej pozycji uplasowała się Ingrida Szimonyte, kandydatka konserwatywnego Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów (TS-LKD). Poparcia udzieliło jej 25 proc. wyborców. Urzędujący premier Saulius Skvernelis uzyskał trzeci wynik – 23 proc.

Gość Poranka przybliża pokrótce sylwetki wspomnianych polityków.

„Największym przegranym zdaje się być obecny premier Republiki Litewskiej Saulius Skvernelis, jeden z ojców rzeczywistego ocieplenia relacji polsko-litewskich, gdyż nie wszedł on do drugiej tury”.

Ingrida Szimonyte natomiast w latach 2009-2012 pełniła stanowisko ministra finansów. Polityk posługuje się językiem polskim, dzięki czemu może liczyć na poparcie mniejszości polskiej na Litwie podczas drugiej tury wyborów, która odbędzie się 26 maja.

„Z tamtych czasów ludzie dosyć negatywnie wspominają wzrost podatków i rozpanoszenie banków. Natomiast zdają się nie kojarzyć tego z postacią minister finansów”.

Gitanas Nauseda z kolei negatywnie wypowiadał się o realizacji postulatów krajowej Polonii.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.K.

Tučkus: W umysłach Litwinów coś zmienia się, idzie w dobrą stronę. Polska nie jest już wrogiem jak w czasach sowieckich

– Premier Litwy stwierdza, że jednym z największych problemów w kraju jest walka z oligarchią. Przywódca jego partii sam ma ponad 50 tys. ha ziemi, więc z kim chce on walczyć? – pyta Andrius Tučkus.


Andrius Tučkus, przewodniczący Rady Ruchu Sąjūdis, odnosi się do słów, które w czwartek premier Litwy Saulius Skvernelis skierował podczas spotkania do Polaków w Domu Polskim. Gość Poranka pochwala szefa rządu za docenienie wagi stosunków polsko-litewskich oraz popiera jego ideę walki z oligarchią. Stwierdza przy tym jednak, że wysuwając ostatni postulat Skvernelis popada w hipokryzję – wielu członków Litewskiego Związku Rolników i Zielonych, z którego się wywodzi, posiada olbrzymie majątki ziemskie. Sam przewodniczący tego ugrupowania Ramūnas Karbauskis jest właścicielem ponad 50 tysięcy hektarów.

Tučkus zaznacza, że podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości opinia litewskiego społeczeństwa o Polakach znacznie się poprawiła. Nie uważa się ich już za wrogów w tak dużym stopniu jak w czasach sowieckich, lecz część polityków nadal buduje swoją karierę na antypolskiej retoryce.

„U nas, u Litwinów coś zmienia się, w pozytywnym kierunku. Polska to już nie jest wróg”.

Przewodniczącego Rady Ruchu Sąjūdis cieszy również fakt, że partia rządząca na Litwie wzięła przykład ze swojego polskiego odpowiednika i również wprowadziła świadczenie socjalne na dzieci. Obecnie wynosi ono 70 euro.

Gość Poranka komentuje także budowę Białoruskiej Elektrowni Jądrowej powstającej w mieście Ostrowiec przy granicy litewsko-białoruskiej. Nie jest on zwolennikiem tego przedsięwzięcia – nazywa je zagrożeniem dla Polski, Litwy i Białorusi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.