Dmytro Antoniuk: Istnieje groźba otoczenia Lisiczańska. Wróg ma też potężny przyczółek na drodze do Bachmutu

Zniszczony dom w Charkowie / Fot. Dmytro Antoniuk, Radio Wnet

Korespondent Radia Wnet z Ukrainy o sytuacji na froncie.

Dmytro Antoniuk o porannym ostrzale Odessy.

W porannym ataku rakietowym na Odessę zginęło 10 osób, a 14 zostało rannych.

Na froncie, ciężka sytuacja jest pod Lisiczańskiem. Rosjanie podchodzą do miasta od strony zachodniej. Atakują także od strony Popasnej.

Istnieje groźba otoczenia Lisiczańska. Wróg ma też potężny przyczółek w drodze na Bachmut.

Szczególnie ciężkie walki są na południe od Iziumu, nad rzeką Doniec.

Wróg próbuje przeć na Słowiańsk od północy.

Ukraińcy nacierają na Połochy, będące na skrzyżowaniu dróg. W obwodzie chersońskim siłom ukraińskim udało się utrzymać wyzwoloną Potiomkinę.

W obwodzie chersońskim wróg próbował kilkakrotnie kontratakować, ale nie miał sukcesów.

Czytaj także:

Rosjanie wycofują się z Wyspy Wężowej

Nasz korespondent informuje, że ukraińskie lotnictwo działa obecnie w obwodzie ługańskim, co wcześniej było rzadko spotykane.

Wojsko ukraińskie próbuje nacierać na Chersoń od strony Mikołajowie; aktywnie działa tam lotnictwo Ukrainy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Mateusz Lachowski: Chersoń został zajęty przez Rosjan w wyniku zdrady

Zniszczenia wojenne na Ukrainie | Fot. P. Bobołowicz

Reżyser przebywające obecnie w Mikołajowie opisuje ukraińską ofensywę oczyma żołnierzy. Mówi o sytuacji humanitarnej w Chersoniu i jego okolicach.

Ukraińcy prężnie działają w celu odbicia Chersonia z rąk rosyjskich. Na front dotarły amerykańska artyleria, która mocno pomaga w zdobywaniu kolejnych pałaci ziemi.

Ofensywa ukraińska jest na pewno wolniejsza, niż chcieliby tego sami Ukraińcy. Są oni jednak przekonani, że uda im się zdobyć miasto.

Mówi reżyser Mateusz Lachowski. Zaznacza, że sytuacja humanitarna w Chersoniu nie jest zła. Mieszkańcy mają zapewnioną żywność, trochę gorzej z wodą. Dużej gorzej wygląda sytuacja w wioskach w pobliżu Mikołajowa. Tam brakuje wszystkiego.

Artur Deska: uchodźcy, którzy znajdują swoje miejsce i mogą przeżyć, gdzieś na zachodniej Ukrainie, nie jadą dalej

Mężczyzna przed zrujnowanym domem w Charkowie. 24 marca 2022 r. | Fot. Andrei Marienko/Unian

Polak mieszkający w Drohobyczu o pomocy udzielanej uchodźcom.

W samym Drohobyczu jest ponad kilkudziesięciu tysięcy uchodźców.

Artur Deska mówi o sytuacji uchodźców wojennych. Zauważa, że pierwsza fala uchodźców do Drohobycza to byli Kijowianie. Ci ostatni wracają już do siebie, a na ich miejsce przybywają uciekinierzy z południa i wschodu. Gość Kuriera w samo południe wskazuje, że ludzie ci cierpią ze względu na swe traumatyczne doświadczenia.

Oni są strasznie przerażeni, po prostu potrzebują ciepła spokoju i bezpieczeństwa.

O ile Kijów jest ostrzeliwany rakietami incydentalnie, to Charków, czy Mikołajów są systematycznie niszczone ogniem artyleryjskim. Administracje cywilne apelują do mieszkańców o ewakuację.

Nie bardzo jest, gdzie wracać.

Czytaj także:

Serhij Marczyk: Ukraińcy wierzą, że zwycięstwo jest blisko, ale są zmęczeni miesiącami wojny

W Drohobyczu jeden z akademików został oddany dla użytku uchodźców. Mieszka tam 650 osób, z czego 90 proc. to kobiety i dzieci. Jak wskazuje Deska,

Ci uchodźcy, którzy znajdują swoje miejsce i mogą przeżyć, gdzieś na zachodniej Ukrainie, oni nie jadą dalej.

Jest to ważne dla Polski, która ponosi wysiłek przyjmowania uchodźców z Ukrainy.

Odczuwam to w rozmowach z przyjaciółmi, że jednak trzy miesiące to jest długi okres trwania tej wojny i zaczyna występować zmęczenie udzielaniem pomocy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Borys Tynka: Odessa będzie się bronić do samego końca- rosyjskiej armii

Autor przewodnika po Odessie o transportach pomocy humanitarnej dla Ukrainy i sytuacji w mieście.

Borys Tynka zauważa, że w Odessie czuć napięcie. W centrum miasta działają posterunki legitymujące je przekraczających.

Cały czas mówi o ewentualnym zagrożeniu jakimś atakiem rakietowym.

Autor przewodnika po Odessie mówi o transportach pomocy humanitarnej z granicy rumuńsko-ukraińskiej.

Przekazujemy pomoc do Nikołajewa i Mariupola.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.