Ministerstwo Edukacji i Nauki zdaje się dostrzegać problemy uczniów spowodowane długim okresem nauczania zdalnego. Brak bezpośredniego kontaktu z rówieśnikami i nauczycielami, czasem w połączeniu z trudnościami związanymi z obsługą sprzętu lub cyfrowym wykluczeniem nadal odciska swoje piętno na psychice dzieci, szczególnie tych najmłodszych.
W ostatniej rozmowie dla „Naszego Dziennika” szef resortu, Przemysław Czarnek, zwraca uwagę na potrzebę szczególnego wsparcia dla uczniów pozostawionych w online’owym klinczu:
Dzieci, które tracą na obecnej sytuacji, nie mogą zostać pozostawione same sobie. One potrzebują szerokiego wsparcia i je otrzymają – obiecuje w wywiadzie polityk.
Zapytany o planowaną datę powrotu najmłodszych do szkół minister wskazuje, że jest to możliwe już w tym miesiącu:
Możliwe jest to, że w kwietniu uczniowie – a przynajmniej ich część – wrócą do szkół. Bardzo chcę, żeby tak się stało – komentuje szef MEiN.
W zakresie ustalania terminu powrotu najmłodszych do szkół, Przemysław Czarnek podkreśla, że jest w kontakcie z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim:
Obaj jesteśmy przekonani, że uczniowie powinni wrócić do szkoły jak najszybciej. Będziemy robili wszystko, aby do tego doszło. Jednak dzisiaj nie umiemy jeszcze powiedzieć, kiedy to się stanie.
Jeżeli chodzi o proponowane formy pomocy dla uczniów, Przemysław Czarnek roztacza szeroką wizję. Minister uwzględnienia m.in. możliwość dostępu do pomocy psychologicznej:
Kluczowe będą opracowywane programy wsparcia dzieci i młodzieży. Ich zakres jest bardzo szeroki. Uczniowie, którzy źle znosili rozłąkę z przyjaciółmi, długotrwałą izolację, będą mogli skorzystać ze wsparcia psychologicznego.
Szef MEiN zwraca też uwagę na ewentualne problemy zdrowotne uczniów, które mogły zostać spowodowane długim okresem nauczania zdalnego i wskazuje możliwe rozwiązania:
To był rok ograniczonej aktywności fizycznej i zaległości będzie trzeba nadrobić. Osoby, które potrzebują większego ruchu, otrzymają pomoc. Służyć dzieciom będą też okuliści – deklaruje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Przemysław Czarnek.
Minister podkreślił również, że edukacja w trybie zdalnym stanowi „przykrą konieczność”, która pod względem efektywności ustępuje nauce stacjonarnej:
Jesteśmy tego świadomi, że zdalne lekcje nie są tak efektywne jak codzienna praca z nauczycielem w klasie. (…) Mam nadzieje, że gdy życie powróci już do szkół, bardzo szybko nadrobią zaległości.
N.N.
Źródło: Onet.pl