Południe Radia Wnet 10 lutego 2017; prof. Zbigniew Krysiak – ekonomista; prof. Leokadia Oręziak – SGH; Dr Maria Giedz

W dzisiejszej audycji mówiliśmy o problemie kredytów zaciągniętych we frankach, o zagrożeniach związanych z wdrażaną obecnie umową CETA, a także o aktualnościach związanych z narodem kurdyjskim

Prowadzący: Łukasz Jankowski
Realizator: Karol Zieliński


 

Prof. Zbigniew Krysiak o aktualnym stanie problemu osób związanych kredytem frankowym.

 

 

Prof. Leokadia Oręziak o niebezpieczeństwach związanych z umową CETA

 

 

 

Dr Maria Giedz o reakcji Kurdów na zakaz wjazdu do USA wydany mieszkańcom siedmiu krajów bliskiego wschodu.

 

 

Sektor bankowy wygrywa w Sejmie walkę o kredyty frankowe. Największe szanse na uchwalenie ma projekt prezydencki

8 lutego rozpoczęła pracę podkomisja do spraw rozpatrzenia trzech projektów ustaw mających na celu rozwiązanie problemu kredytów denominowanych do walut obcych tzw. kredytów frankowych.

 

Pod obrady specjalnej podkomisji trafiły dwa projekty zgłoszone przez środowiska opozycyjne. Pierwsze rozwiązanie zostało zgłoszone przez posłów PO, i jest powieleniem projektu jeszcze z poprzedniej kadencji Sejmu. Drugim jest projekt zgłoszony przez klub Kukiz’15, który reprezentuje założenia zgłoszone przez środowiska zrzeszające frankowiczów.

Trzecim z procedowanych projektów, jest ustawa prezydenta, która sprowadza się do wprowadzenia mechanizmu zwrotu nienależnie naliczonych spreadów, czyli ustalanych przez banki różnic kursowych między złotówką a kursem waluty do której kredyt był indeksowany. Projekt prezydencki ma za sobą burzliwą historię. Pierwotne zapisany mówiące o przewalutowaniu kredytów po „kursie sprawiedliwym” wyrażonym przez specjalny algorytm, został skrytykowany przez sektor bankowy i Komisję Nadzoru Finansowego. Komisja wyliczyła, że koszty takiego założenie mogą iść w dziesiątki miliardów złotych, a tym samym być zagrożeniem dla stabilności całości sektora bankowego.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że obawy KNF-u podzielił Narodowy Bank Polski, pod kierownictwem prezesa Glapińskiego, który włączył się w proces tworzenia projektu prezydenckiego. W wyniku prac nad nowym rozwiązaniem wypracowany został obecny projekt prezydencki, który spotkał się ze zdecydowaną krytyką strony społecznej, ale z przychylnym spojrzeniem sektora bankowego.

Jednocześnie Komitet Stabilności Finansowej, pod przewodnictwem prof. Adama Glapińskiego, krytycznie wypowiedział się o wszystkich trzech projektach w opinii przedstawionej komisji.

Ustawa zgłoszona przez klub Kukiz’15, jak podkreśliła poseł wnioskodawca Andrzej Maciejewski, ustawa nie zakłada żadnych umorzeń należności, tylko restrukturyzacji kredytów denominowanych do walut obcych. Jak zaznaczył poseł wnioskodawca ustawa Kukiz’15 wraca do zasady, że wszystkie strony umowy muszą respektować polskie prawo, ale dyrektywy unijne.

Poseł Maciejewski podkreślił, że nie ma mowy o żadnych kredytach walutowych a tym samym ich przewalutowaniu, bo nie da się przewalutować złotówek na złotówki. Jednocześnie parlamentarzysta wskazał, że wyliczenia przedstawiane przez sektor bankowy przy realizacji projektu Kukiz’15, są nieprawdziwe i nie ma zagrożenia dla sektora bankowego.

Projekt prezydencji prezentował minister Paweł Mucha, podkreślając, że przedłożona ustawa jest pierwszym krokiem zrobionym przez państwo w celu uzdrowienia sytuacja na rynku kredytów. Według projektu banki będą zobowiązane do zwrotu nienależnie naliczonych świadczeń tzw. spreadów, od kredytów denominowany lub indeksowanych do walut obcych. Jak pokreślił minister prezydencki, projekt nie zamyka drogi sądowej dla kredytobiorców oraz do przewalutowania na obecnych warunkach.

Założone w projekcie jest, że uczciwy spread nie może odbiegać o 0,5 od kursu kupna/sprzedaży waluty, określanego przez NBP. W projekcie prezydencki jest zapis o stosowaniu nadzoru nad wprowadzanymi założeniem przez KNF, który będzie mógł nakładać kary na banki, blokujące oddawanie nienależnie naliczonych świadczeń.

 

Na pytania o legalność naliczania spreadu, prezydencki minister wskazał, że za legalny uznaje jego sprawiedliwy wymiar, a nie same stosowanie tego typu mechanizmów przez banki. Jak podkreślił minister prezydenta, przyjęcie ustawy jest realnym zmniejszeniem obciążeń dla osób posiadających kredyt frankowy.

 

Piotr Nowak, z ministerstwa Finansów, wskazał, że za najlepszy projekt uznał projekt prezydencki. Wskazał również, że zgadza się ze stanowiskiem KNF, który podkreślił, że powszechne przewalutowanie, może grozić krajowemu systemowi finansowymi. Jak podkreślił z trzech projektów, akceptowanych do dalszych prac jest tylko projekt prezydencki, a reszta piwna zostać odrzucona.

 

Zdaniem Rzecznika Finansowego, jedna ustawa nie jest wstanie rozwiązać całościowego problemu kredytów frankowych. Jednoczenie musi być zachowana równość wobec prawa wszystkich kredytobiorców, podkreślił przedstawiciel Rzecznika Finansowego.

 

Jacek Bartkiewicz wiceprezes Narodowego Banku Polskiego ze strony NBP, wskazał, że z analiz wynika, że gospodarstwa domowe spłacające kredyty denominowane, są w lepszej sytuacji niż te mające kredyty złotówkowe. Komitet wystosował 9 rekomendacji dla sektora finansowego m.in. mówią, o procesie dobrowolnej restrukturyzacji na życzenie klientów. Do tego wnioskowany jest system dobrych praktyk przy prowadzeniu restrukturyzacji kredytów frankowych.

 

Prezes Bartkiewicz również wskazał, że projekt prezydencki jest najlepszym do wyjścia z całej sytuacji. Zdaniem wiceprezesa NBP proces legislacyjny trwający w sejmie wstrzymuje banki przed wyprowadzania nowy rozwiązań w negocjacjach z klientami, tym samym apelował o szybkie prace nad ustawą. Stanowisko NBP i Ministerstwa Finansów spotkał się z ostra krytyką środowiska fankowiczów obecnych na podkomisji. Przedstawiciele strony społecznej kwestionowali metodologię badań o stanie finansowym gospodarstw domowych spłacających kredyty frankowe.

Na podkomisji był również przedstawiciel Urzędu Ochrony Konsumenta i Konkurencji, z którego obserwacji obydwie strony spory frankowego okopały się na własnych pozycjach, czekając na nowe regulacje i nie szukają rozwiązać i indywidualnych rozmowach. Zdaniem wiceprezes UOKiK problem umów frankowych nie wynika z uwolnienia kursu franka, bo pierwsze pozwy zgłaszane przez grupę „Nabitych w M-Banku” rozpoczęły się jeszcze przed wzrostem kursu franka.

Z punku widzenia KNF najważniejsze jest aby zabezpieczyć sektor finansowy na przyszłość. Podkreślił również, że sytuacja gospodarstw domowych obciążonych kredytem frankowym jest dobra, większość kredytów spłacanych jest regularnie. Zdaniem KNF najlepszą drogą do rozwiązania problemu jest indywidualne zawieranie kompromisów między bankami a kredytobiorcami.

 

Jak podkreśliła mecenas Barbara Darlacz coraz częściej sądy zasądzają uznanie za nieważne umowy kredytów indeksowanych do walut obcych. Często uznając za nie zgodne z prawem, aby kapitał pożyczony przez bank rosła. Dlatego dla samych banków powinno być ważne, aby szybko przekształcić kredyty zawierające klauzule nie dozwolone przekształcić w kredyty złotowe.

 

Pierwsze posiedzenie specjalnej podkomisji pokazało, że część strony rządowej, a zwłaszcza NBP nie ma zamiaru zgodzić się na żadną głębszą restrukturyzacje kredytów frankowych. Jednocześnie propozycja prezydencja nie znajduje uznania środowisk frankowiczów, dla których jest to rozwiązanie nie dotyczące istoty problemu.

Z przedstawionych stanowisk wynika, że w toku prac podkomisji zostanie przyjęty projekt prezydencki, ewentualnie z niewielkimi poprawkami idącymi w stronę postulatów środowisk frankowiczów, ale bez zmiany istoty projektu; Tym bardziej nie należy się spodziewać przymusowej zamiany kredytów indeksowanych na zassany istniejące przy kredytach złotówkowych, czy zwrotu nieprawnie naliczonego kapitału kredytu.

 

ŁAJ

 

Dariusz Kiziakiewicz: Mam nadzieję, że patologiczne zjawiska istniejące w Alior Banku przestaną mieć miejsce

– Mam nadzieję, że patologiczne zjawiska, które istnieją w Alior Banku przestaną mieć miejsce. […] W 2017 r. Alior bowiem ma zwolnić 2400 pracowników – mówił Dariusz Kiziakiewicz w Poranku Wnet.

W Poranku Wnet Dariusz Kizikiewicz, przewodniczący NSZZ Pracowników Bankowości „Bankowiec” , mówił o patologiach, jakie istnieją w sektorze bankowym w Polsce. Jedną z nich są grupowe zwolnienia w Alior Banku. W 2017 r. planowane jest zwolnienie 2400 pracowników.

Przypominamy, że Alior Bank jest w ponad 25 proc. w posiadaniu polskiego przedsiębiorstwa ubezpieczeniowego – PZU S.A. i PFR.

[related id=”737″]

– Działania Wojciecha Sobieraja, prezesa Aliora, nie wpisują się ani w politykę rządu, ani w politykę PZU S.A. Chcę przytoczyć ostatnie, sobotnie wystąpienie wiceprezesa Andrzeja Jaworskiego, który mówił, że bardzo ważną rzeczą jest trwałość stosunku pracy polskich pracowników. Powiedział również, że w ekonomii najważniejszy jest człowiek. Patrząc na to, co robił wcześniej i robi niestety dzisiaj prezes Alior Banku, to nie ma to nic wspólnego z wygłaszanymi przez Jaworskiego hasłami – podkreślił Kiziakiewicz.

Kiziakiewicz zdementował również, aby redukcja etatów była spowodowana usprawnieniami technologicznymi. Albowiem Alior wpisuje się do grupy najbardziej innowacyjnych przedsiębiorstw bankowych w Polsce. Porównał przy tym Alior do – równie nowatorskiego – Duetsche Banku: – W niemieckim banku od lat wskaźnik zatrudnienia jest na poziomie stu tysięcy pracowników, pomimo innowacyjności tego przedsiębiorstwa. […] Pytanie, dlaczego akurat właścicielom Alior Banku przychodzi do głowy, żeby zwolnić ponad 2400 pracowników – pytał w wywiadzie dla Radia Wnet Dariusz Kiziakiewicz.

 

K.T.

Stop Bankowemu Bezprawiu: Banki śmieją się z propozycji pomocy frankowiczom

– Chcielibyśmy, żeby rząd i NBP pracowali nad reformami w sektorze bankowym. Jak na razie, banki się z ich śmieją – powiedział Mariusz Zając, członek stowarzyszenia „Stop Bankowemu Bezprawiu”.

Mariusz Zając zaprzeczył, aby pomysł pomocy „frankowiczom” wysunięty przez Grupę Roboczą Komitetu Stabilności Finansowej był dostatecznie dobry. Plan GRKSF zakłada bowiem, że  poprzez utworzone specjalnych mechanizmów, banki będą mogły dobrowolnie dokonać przewalutowań kredytów w szwajcarskiej walucie.

Dodał, że obecne propozycje wysuwane przez Grupę wprawiają instytucję finansowe, jedynie w dobry humor.

Ponadto Zając dał przykład obecnych działań banków, nazywając je „absurdalnymi”: – Banki dziś wysyłają do klientów propozycje usunięcia bądź zamienienia tego kredytu na złotowy, ale są to takie warunki, które dla większości z nas są nie do przyjęcia. Tak naprawdę klient, który brał kredyt – powiedzmy – w wysokości 200 tysięcy złotych i spłacił do tej pory 200-250 tysięcy złotych, to musiałby uznać dług w wysokości 600 tysięcy złotych. Do takich absurdów dochodzi – mówił.

Członek „Stop Bankowemu Bezprawiu” kilkukrotnie podkreślał rozwiązanie wysuwane przez stowarzyszenie. Stwierdzał bowiem, że jest ono najbardziej sprawiedliwe dla kredytobiorców: – Cały czas mówimy, że wystarczy usunąć z naszych umów takie zapisy, które są niedozwolone. Mówią o tym i dyrektywy UE, i wyroki polskich sądów. […] Jeżeli usunie się niedozwolone zapisy z umów wyrokiem sądowym, to bank nie ponosi de facto kosztów, tylko zmienia zapisy księgowe – powiedział w wywiadzie dla Radia Wnet Mariusz Zając.

 

K.T.