Chodziła w spodniach i czarnej skórze, była feministką. Idąc patrzyła pod nogi. Potem Ktoś wszedł w jej życie.

Ludwika Kopytowska nosiła krótkie włosy, ubierała się na czarno. Tak było kiedyś, przed nawróceniem. Teraz chodzi w sukienkach i ma długie włosy. Jest dziennikarką, do niedawna pracowała w „Gościu”.

Przełomem w jej życiu były konferencje ks. Pawlukiewicza, które poleciła jej przyjaciółka. Miała wrażenie, że ksiądz mówi wprost do jej serca. „Przesłuchałam to, przemyślałam sobie. I wtedy zrozumiałam, że Bóg jest. I że te wszystkie przykazania, które nam dał, nie mają nas ograniczać. Ale że właśnie dzięki tym przykazaniom my możemy żyć dobrze, szczęśliwie, mądrze, pięknie. Poszłam do tej przyjaciółki i mówię: Pójdziesz ze mną do kościoła, bo chciałam się wyspowiadać?”.

Co wydarzyło się później? O tym w audycji. Zapraszam do słuchania.

 

 

„Co mu w duszy grało” – w Wadowicach odbędzie się koncert dedykowany świętemu Janowi Pawłowi II. Propozycja na weekend

8 lipca wystąpi pianista Tomasz Trzciński z dedykowanym świętemu Janowi Pawłowi II autorskim projektem muzycznym. Abp Marek Jędraszewski objął wydarzenie swoim patronatem. Wstęp jest bezpłatny.

Czy macie już Państwo plany na najbliższy weekend? Jeżeli nie, to proponujemy odwiedzić Wadowice, a szczególnie kościół św. Piotra Apostoła. To właśnie w tym kościele Radio WNET gościło w zeszłym roku, a z jego pięknego ogrodu nadawany był Poranek WNET (zobacz zdjęcia z Poranka WNET z Wadowic), choć nie to jest powodem naszej propozycji.

W Wadowicach rozpoczyna się cykl imprez „Bóg i Ojczyzna”, który ma na celu przypomnienie szeregu historycznych oraz duchowych rocznic polskich. Organizatorzy chcą w ten sposób „integrować i inspirować lokalną społeczność, w tym także osoby niepełnosprawne, wokół najpiękniejszych tradycji Papieskiego Miasta i regionu oraz najważniejszej w dziejach naszej Ojczyzny i świata w XX w. postaci naszego Rodaka – Jana Pawła II – Świętego Naszych Czasów. Pragniemy wskazać i przypomnieć współczesnym, że wartości zawarte w historycznej dewizie Bóg, Honor, Ojczyzna, stanowiącej przez wieki punkt odniesienia dla polskiej tradycji kulturowej, nadal są aktualne, zaś pamięć o nich jest konieczna i w życiu Polaków ważna”.

Pierwszym z wydarzeń będzie koncert w dniu 8 lipca 2017 r. w Wadowicach jednego z wybitnych polskich pianistów-improwizatorów, Tomasza Trzcińskiego. Koncert będzie nawiązaniem do niedawnej (20 czerwca 1920 r.) rocznicy chrztu św. Karola Wojtyły – Św. Jana Pawła II.

Koncert zatytułowany „Co mu w duszy grało” jest autorskim projektem Tomasza Trzcińskiego. Po raz pierwszy został zrealizowany 27 kwietnia 2014 roku –  w dniu kanonizacji Jana Pawła II – w Bazylice Archikatedralnej w Szczecinie na podstawie pomysłu księdza kanonika dra Grzegorza Harasimiaka, dziekana z Pyrzyc. Koncert objął wtedy patronatem metropolita szczecińsko-kamieński, ks. abpa Andrzeja Dzięga.

Tomasz Trzciński na co dzień mieszka i tworzy w Niemczech, jego utwory oraz autorskie wykonania improwizacji muzycznych goszczą na czołowych miejscach światowych listach przebojów.

Przesłaniem tego koncertu jest popularyzacja i upowszechnianie kultu św. Jana Pawła II poprzez niezwykłą – improwizowaną (powstającą w trakcie koncertu na żywo) muzykę fortepianową, nawiązującą do polskiej tradycji sakralnej i ludowej (w tym góralskiej) i dialogującą z najbardziej znanymi cytatami z homilii, wygłoszonych przez papieża Jana Pawła II podczas jego pielgrzymek do Polski na przestrzeni całego pontyfikatu. Cytaty te to papieskie słowa, które znacząco wpłynęły na przemiany polityczne oraz społeczne w historii i życiu polskiego społeczeństwa, przed i po upadku systemu komunistycznego. Muzyka powstająca w trakcie koncertu jest wielkim kompozytorskim i osobistym obrazem muzycznym Tomasza Trzcińskiego, opowiadającym o życiu Św. Jana Pawła II i jego dokonaniach na tle dziejów polskich, wpisanych w dzieje Kościoła Katolickiego i wiary chrześcijańskiej w Polsce na przestrzeni stuleci. Koncert składa się z wirtuozowskich improwizacje do znanych Papieżowi Polakowi melodii liturgicznych i pieśni, a znanych także Polakom z tradycji i lubianych daleko poza granicami Polski, jak np. słynna „Barka” („Pescador de hombres”).

W roku 2017 premiera koncertu w Archidiecezji Krakowskiej będzie miała miejsce właśnie 8 lipca w Wadowicach – mieście rodzinnym św. Jana Pawła II, o godzinie 19 we wspomnianym kościele pod wezwaniem św. Piotra Apostoła.

Wadowicki koncert odbędzie się pod honorowym patronatem metropolity krakowskiego, ks. abp. prof. Marka Jędraszewskiego oraz Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II w Wadowicach.

Organizatorzy, Towarzystwo Przyjaciół Dzieci – Koło Dzieci Niepełnosprawnych w Wadowicach oraz główny wykonawca, maestro Tomasz Trzciński, zapraszają wszystkich spragnionych wielkich przeżyć muzycznych i duchowych.

Wstęp na koncert jest wolny.

WJB

Papież pobłogosławił paliusze dla 36 metropolitów, w tym dla trzech arcybiskupów z Polski

– Na niewiele się zda znajomość artykułów wiary, jeśli nie wyznajemy Jezusa jako Pana naszego życia – mówił Franciszek podczas uroczystej mszy świętej, podkreślając rolę wyznania, krzyża i modlitwy.

W Uroczystość św. Apostołów Piotra i Pawła papież odprawił przed południem mszę na placu przed Bazyliką Watykańską, w czasie której pobłogosławił paliusze, znak jedności z Biskupem Rzymu oraz symbol owcy niesionej na ramionach przez Dobrego Pasterza. Zostały one przekazane m.in. metropolicie warmińskiemu abp. Józefowi Górzyńskiemu, metropolicie krakowskiemu abp. Markowi Jędraszewskiemu i metropolicie białostockiemu abp. Tadeuszowi Wojdzie.

O przebiegu tego wydarzenia opowiedział nam rzecznik archidiecezji krakowskie ks. Piotr Studnicki: — Zaraz po pozdrowieniu nastąpił bardzo mocny i uroczysty moment — nowi metropolici w obecności całej wspólnoty odnowili swoje przyrzeczenie wierności i posłuszeństwa papieżowi — mówił.

Arcybiskupi otrzymali paliusze, ale nie zostały im one nałożone. Ma to nastąpić, jako zakończenie ceremonii, już w diecezjach poszczególnych ordynariuszy. Jak tłumaczy ks. Piotr Studnicki, papież dwa lata temu postanowił do rzymskiej tradycji tej uroczystości dołączyć uczestnictwo kościoła lokalnego, dając możliwość przeżycia tej uroczystości wiernym z poszczególnych diecezji. Nałożenia paliuszy dokonuje nuncjusz apostolski.

[related id=”27040″]Podczas homilii papież Franciszek zwrócił uwagę na trzy słowa, które są kluczowe dla życia apostoła: „wyznanie, prześladowanie, modlitwa”.

– Na niewiele się zda znajomość artykułów wiary, jeśli nie wyznajemy Jezusa jako Pana naszego życia. Dlatego wciąż musimy odpowiadać na pytania: czy On jest naszym Panem, kierunkiem serca, motywem nadziei, niezachwianą ufnością? – mówił w homilii Franciszek.

Papież przypomniał, że chrześcijanin ma być apostołem na wzór świętych Piotra i Pawła, gotowym iść drogą wskazaną przez Boga, a nie wybraną przez siebie samego. Nawet jeżeli ta droga wiąże się z krzyżem. Podkreślił również rangę modlitwy, nazywając ją „niezbędną wodą, która żywi nadzieję i powoduje wzrost zaufania”.

„Kościół modlący się jest strzeżony przez Pana i podąża wspierany przez Niego. Modlitwa jest powierzeniem Bogu swej drogi, aby się o nią zatroszczył. Modlitwa jest siłą, która nas jednoczy i wspiera, jest lekarstwem na izolację i samowystarczalność, które prowadzą do śmierci duchowej. Dzieje się tak, ponieważ Duch życia nie wiałby, gdyby się nie modlono, a bez modlitwy nie otwierają się wewnętrzne więzienia, które trzymają nas w okowach” – mówił papież.

WJB

Liban to bardzo bogaty kraj, jednak to nie oznacza ateizacji. Oprócz libańskich świętych czczą tam także Polaków

– Bardzo często jest tak, że ci ludzie przyjeżdżają do Francji i przeżywają szok kulturowy. Oni są nowocześni, ale nie są bezbożni – o Kościele maronickim w Popołudniu Wnet mówił Paweł Rakowski.

 

Paweł Rakowski spędził w Libanie tylko tydzień, jednak wrażenie, jakie zrobił na nim ten kraj, jest niesamowite. W popołudniowej audycji Radia Wnet opowiadał o życiu Kościoła maronickiego. Jak mówi, jest on połączony z państwem, a prezydentem może być jednie maronita.

To jest bardzo bogaty kraj, jednak to nie oznacza ateizacji. To, że maronici żyją tam w sposób nowoczesny, nie ma nic wspólnego z projektem ateizacyjnym.

Od dwudziestu pięciu lat, 22 każdego miesiąca, odbywają się tam uroczystości na grobie św. Charbela, które licznie gromadzą wiernych: – Nie jest tak łatwo, żeby tam dojechać na 9 rano. Nie ma tam publicznego transportu, w ogóle. Trzeba wsiąść w samochód i odczekać swoje w korkach.

Jak tłumaczy nasz dziennikarz, Kościół maronicki zawsze był wierny Rzymowi, ale praktycznie utracił z nim kontakt, aż do czasów misji francuskich zakonów. Pozostał jednak wierny Stolicy Piotrowej, modląc się za papieży, których imion nie znał.

[related id=”23457″] Paweł Rakowski zauważył też, że literatura w tamtejszym seminarium jest w języku francuskim, choć większość maronitów nie zna dzisiejszej Francji: – Bardzo często jest tak, że ci ludzie przyjeżdżają do Francji i przeżywają szok kulturowy. Oni są nowocześni, ale nie są bezbożni. Nagle widzą to, że Europa ma o wiele większy problem z islamem niż oni mają tam, u siebie.

Jedną z ciekawostek jest to, że jedyny wizerunek papieża Franciszka, jaki widział w Libanie nasz publicysta, był u tamtejszego patriarchy. Wszędzie indziej spotykał się jedynie z wizerunkiem św. Jana Pawła II. Oprócz libańskich świętych czczona jest też św. Faustyna Kowalska.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Pawłem Rakowskim, na temat Kościoła maronickiego oraz różnic między tamtejszym obrządkiem a obrządkiem rzymskokatolickim.

Drugiej części tej rozmowy, która nastąpiła w następnej popołudniowej audycji, można posłuchać tutaj – Liban jest krajem, w którym katolik jest obywatelem pierwszej kategorii. Tam polityka i religia są ze sobą związane

 

WJB

Chińskie władze próbują penetrować wszystkie działania Kościoła i księży, ale największy jest spór o wybór biskupów

Trzeba się za ten Kościół modlić, gdyż on przez lata był prześladowany i nadal jest prześladowany – o skomplikowanej sytuacji tamtejszej wspólnoty w Popołudniu Wnet mówił ojciec Antoni Koszorz SVD.

24 maja odbył się dzień modlitw za Kościół w Chinach. Jak na naszej antenie powiedział prezes stowarzyszenia Sinicum o. Antoni Koszorz, sytuacja tamtejszego oficjalnego Kościoła jest zbliżona do znanej nam sytuacji kapłanów działających w czasach PRL-u.

Jedną z różnic jest rozdzielenie się tamtejszego Kościoła na dwie wspólnoty.

Jedna działa oficjalnie, ale pod patronatem Stowarzyszenia Katolików Chińskich, które podlega komunistycznej partii, a jego celem jest stworzenie Kościoła Narodowego, „czemu jednak sprzeciwiają się wierni i księża, i biskupi”. Partia uniemożliwia biskupom kontakt z Watykanem i sama wyznacza nowych biskupów. Powoduje to oczywiste napięcia między Chinami a Watykanem: – Większość biskupów ma mandat Stolicy Apostolskiej, ale musi się o to starać prywatną drogą, aby ich wybór na biskupa uznał również ojciec święty.

Druga wspólnota nie uznaje wspomnianego stowarzyszenia i działa niejako na własną rękę, co oczywiście grozi, a w wielu sytuacjach nie tylko grozi, więzieniem: – Trzeba mocno podkreślić, że obie wspólnoty są wierne Stolicy Apostolskiej, uznają papieża – mówił o. Antoni Koszorz.

Pomimo trudnych warunków Kościół w Chinach wciąż się rozwija i liczy sobie 13 milionów wiernych. Choć stanowi to zdecydowaną mniejszość społeczeństwa, to jednak jest on„bardzo żywotny, jego działalność jest bardzo widoczna”.
Trzeba też pamiętać, że gdy „w 1949 roku władzę przejęli komuniści, katolików było 3 miliony. Później przez rewolucję kulturalną na przełomie lat 60. i 70. Kościół legł zupełnie w gruzach. Wszystkie kościoły zostały zrujnowane albo zamknięte.

Kiedy później pozwolono na otwarcie jednego kościoła w Pekinie, zastrzeżono, że będą mogli uczestniczyć w tamtejszych mszach jedynie członkowie służb dyplomatycznych i obcokrajowcy.

– Właściwie wykreślono Kościół z Chin. Dopiero w latach 80. zaczął się ponownie odradzać – wyjaśniał rozmówca popołudniowej audycji.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

 

Światowy Dzień Modlitw za Kościół w Chinach ustanowił Benedykt XVI w liście „do biskupów, kapłanów, osób konsekrowanych, do wiernych Kościoła katolickiego w Chińskiej Republice Ludowej” z 27 maja 2007 roku. Papież wyraził w nim m.in. uznanie i wdzięczność za mężne trwanie w wierze mimo wielu trudności i podziałów stwarzanych przez władze. Przedstawił również stanowisko Kościoła katolickiego wobec sytuacji chińskich katolików i sposoby uregulowania spornych zagadnień.

W Polsce pomocą Kościołowi w Chinach zajmuje się powołane w 2011 roku Stowarzyszenie Sinicum. Tworzą je przedstawiciele męskich i żeńskich zgromadzeń zakonnych, księży diecezjalnych i osób świeckich. Oprócz ogólnopolskich obchodów Dnia Modlitw za Kościół w Chinach stowarzyszenie organizuje pomoc w kształceniu w Polsce chińskich sióstr zakonnych i kleryków. Współpracując z polskim ruchem Światło-Życie, zaprasza też od wielu lat młodzież chińską na rekolekcje oazowe w Krościenku.

WJB/BP KEP

Grzegorz Polak: Ksiądz Felek znakomicie się wpisywał w model kapłański, który propagował i reprezentował Jan Paweł II

Był bliskim współpracownikiem prymasa Stefana Wyszyńskiego i następcą bł. ks. Jerzego Popiełuszki w duszpasterstwie ludzi pracy – o księdzu Feliksie Folejewskim opowiadał Radiu Wnet Grzegorz Polak.

Grzegorz Polak i Piotr Kordyasz to autorzy publikacji „Na nitce Bożego Miłosierdzia”. To książka opisująca życie kapłana, który przez abp. Henryka Hosera został określony jako „gejzer duchowej energii”, a w opinii wielu osób był święty.

Książka „to świadectwa 120 osób, które bardzo dobrze znały księdza Felka. Były jego przyjaciółmi, niektórzy byli jego duchowymi synami i córkami. To są świadectwa sercem pisane, pokazujące niezwykłość człowieka mało znanego szerszemu ogółowi w Polsce, ponieważ nie miał parcia na szkło” – mówił Grzegorz Polak.

Niezwykłość kapłana widać nie tylko w świadectwach, ale w samym biogramie tego człowieka. Przeszedł trzy zawały, miał wszczepione bajpasy i przeżył ponad 20 lat od czasu, gdy lekarze powiedzieli mu, że potrzebuje przeszczepu serca. Był bliskim współpracownikiem prymasa Stefana Wyszyńskiego i następca bł. ks. Jerzego Popiełuszki w duszpasterstwie ludzi pracy. To on w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu zainicjował modlitwę Ojcze nasz, kiedy nadeszła wiadomość o śmierci ks. Jerzego, i trzykrotnie powtórzył słowa: „jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”.

– Mogę powiedzieć, że od wielu lat zajmuję się propagowaniem nauczania św. Jana Pawła II i myślę, że ksiądz Felek znakomicie się wpisywał w ten model kapłański, który propagował i reprezentował Karol Wojtyła. To są osoby bardzo sobie bliskie między innymi ze względu na wątek całkowitego zaufania Bożemu Miłosierdziu” – powiedział rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.

Już w piątek o godzinie 18 odbędzie się spotkanie z autorami książki wydawnictwa Apostolicum, w którym będzie uczestniczył abp Henryk Hoser. Wydarzenie będzie miało miejsce w sklepie misyjnym Amakuru, który znajduje się przy al. Solidarności 101 w Warszawie.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

WJB

Abp Jędraszewski: Silna i wolna Polska musi być budowana na tych samych zasadach: prawdy, sprawiedliwości i moralności

Metropolita krakowski przypomniał słowa kard. Sapiehy z 1945 roku o potrzebie utrzymania wysokiego poziomu życia religijnego i narodowego oraz stwierdził, że są one nadal aktualne.

 

W niedzielę metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski przewodniczy uroczystościom ku czci św. Stanisława w Krakowie. Odwołał się w homilii do tekstu poematu „Stanisław” Karola Wojtyły i przypomniał posługę kard. Adama Stefana Sapiehy, którego 150. rocznica urodzin przypada w niedzielę.

Abp Jędraszewski przywołał słowa z listu kard. Sapiehy do duchownych i wiernych z lipca 1945, w którym pisał, że „należy utrzymać wysoki poziom życia religijnego i narodowego”, a postępowaniem Polaków powinny kierować: solidarność narodowa, opanowanie siebie, odwaga i siła przekonań.

„Potęgę naszą – pisał arcybiskup Sapieha – musimy budować na prawdzie, sprawiedliwości i moralności” – powiedział abp Jędraszewski, podkreślając, że list ten był wezwaniem do duchowego oporu wobec nowej rzeczywistości, w jakiej znalazła się Polska, choć autor tych słów nie o wszystkim mógł pisać wprost.

„Trzeba było budować na prawdzie, czyli przeciwko kłamstwu komunistycznej propagandy, na sprawiedliwości, czyli przeciwko stosowanym tak często przez nową władzę aktom zemsty i przemocy, na moralności, czyli dbając przede wszystkim o właściwe wychowanie młodzieży i troszcząc się o zgodne z nauką Kościoła życie małżeńskie i rodzinne” – mówił metropolita krakowski.

„Przesłanie to i dzisiaj nic nie straciło ze swojej aktualności, silna i wolna Polska, ciesząca się szacunkiem ze strony innych państw europejskich niezmiennie musi być budowana na tych samych zasadach: prawdy, sprawiedliwości i moralności” – powiedział abp Jędraszewski.

Dodał, że kard. Sapieha doskonale wiedział, że „na przemoc ze strony sił zła trzeba odpowiadać niekiedy heroiczną wręcz wiernością Kościołowi”, a swoją liczącą 40 lat, pełną oddania posługą pasterską jako metropolita krakowski zasłużył sobie w pełni na miano „księcia niezłomnego”.

Jak mówił, Katedra na Wawelu, w której spoczywają zarówno św. Stanisław, jak i kard. Sapieha, jest miejscem, które mówi nam, potomnym „o pasterskich zmaganiach o zachowanie i pogłębianie wiary, zmaganiach o wolność, o sprawiedliwość, o miłość miłosierną wobec biednych i potrzebujących”. „Stanisław ze Szczepanowa i Adama Stefan Sapieha – pasterze posłani przez Boga Kościołowi, który jest w Krakowie i który jest w Polsce na czasy nam już odległe, ale także na czasy nam współczesne” – podkreślił.

Abp Jędraszewski mówił w homilii także o św. Stanisławie. „Nie zrozumie się dziejów Kościoła w Polsce bez historii jego męczenników” – zaznaczył metropolita krakowski. Przypomniał zatarg między biskupem a królem Polski Bolesławem Śmiałym i stanowczą postawę Stanisława ze Szczepanowa, który stale wypominał władcy okrucieństwo i upominał się o życie poddanych.

„To jest wzór dla kolejnych pokoleń Polaków, że nie strasznym jest stawać przeciw tyranii, nawet własnego państwa. Posiekane ciało męczennika stało się symbolem podziału Polski i nadziei na jej zrośnięcie. Droga do Rzeczypospolitej zaczyna się może właśnie wtedy. Wtedy, kiedy biskup powiedział królowi nie, może nawet mocniej: nie pozwalam” – mówił abp Jędraszewski.

Z Wawelu do klasztoru oo. Paulinów na Skałkę przeszła w niedzielę rano procesja ku czci św. Stanisława – głównego patrona Polski. Wierni nieśli w niej relikwie najważniejszych polskich świętych.

W uroczystości uczestniczyli m.in. Episkopat Polski, nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio, ministrowie w Kancelarii Prezydenta Krzysztof Szczerski i Wojciech Kolarski, szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Anna Maria Anders, minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk, parlamentarzyści, władze Krakowa i Małopolski, reprezentanci uczelni, przedstawiciele szkół katolickich, zakonów żeńskich i męskich oraz wierni.

Dekoracja ołtarza polowego w klasztorze oo. paulinów na Skałce, w którym pojawiły się wizerunki św. brata Alberta i Matki Boskiej Częstochowskiej była nawiązaniem do Roku św. brata Alberta oraz 300-lecia koronacji cudownego obrazu z Jasnej Góry.

Św. Stanisław ze Szczepanowa był biskupem krakowskim. Według przekazów kronikarzy zginął w Krakowie na Skałce w 1079 r. z rąk króla Bolesława Śmiałego. Rok po kanonizacji biskupa, w 1253 r. odbyła się pierwsza procesja ku czci św. Stanisława.

PAP/WJB

Papież o Medjugorie: Zdaniem komisji należy skoncentrować się na pierwszych objawieniach. Kolejne wywołują „wątpliwości”

Osobista opinia papieża: Wolę Matkę Bożą, która nie jest kierowniczką urzędu telegraficznego, wysyłającą komunikaty każdego dnia. Ale ludzie tam się nawracają i to nie dzięki czarodziejskiej różdżce.

Papież Franciszek, pytany w drodze do Rzymu z Fatimy o objawienia w Medjugorje, które nie są, jak dotąd, uznane przez Watykan, przypomniał, że jego poprzednik Benedykt XVI powołał specjalną komisję do tej sprawy.

„Otrzymałem rezultaty jej prac, prowadzonych przez znakomitych teologów, biskupów i kardynałów. Sprawozdanie komisji jest bardzo, bardzo dobre. Były pewne wątpliwości w Kongregacji Nauki Wiary” – stwierdził papież. Ujawnił następnie, że na ten temat przedstawiono różne opinie, także sprzeczne.

Ponadto papież dodał, że w relacji z prac komisji znalazła się opinia, iż należy odróżnić pierwsze objawienia z Medjugorje od następnych, i to na tych pierwszych należy się skoncentrować, bo kolejne wywołują „wątpliwości”.

„Ja osobiście jestem bardziej sceptyczny. Wolę Matkę Bożą, która nie jest Madonną-kierowniczką urzędu telegraficznego, wysyłającą komunikaty każdego dnia. A te domniemane objawienia nie mają wiele wartości; mówię to przedstawiając moją osobistą opinię” – wyjaśnił Franciszek.

„Są tacy, którzy myślą, że Matka Boża mówi tak: przyjdźcie tego i tego dnia o takiej godzinie, przekażę wiadomość temu świadkowi” – powiedział papież.

Zwrócił następnie uwagę na bardzo ważny jego zdaniem aspekt duchowy i duszpasterski Medjugorje, to znaczy fakt, iż ludzie tam się nawracają i zmieniają życie.

„I nie dochodzi do tego za sprawą czarodziejski różdżki. Tego faktu nie można zanegować. Teraz, aby temu się przyjrzeć, mianowałem zdolnego biskupa” – oświadczył papież, odnosząc się do nominacji dla arcybiskupa Henryka Hosera, który został specjalnym wysłannikiem Watykanu do spraw Medjugorje. Franciszek dodał, że polski hierarcha „ma doświadczenie, by zająć się częścią duszpasterską”.

„Na koniec wyda się komunikat” – zapowiedział papież, odnosząc się do misji abpa Hosera.

WJB/PAP

Abp Gądecki: To z Fatimy rozpowszechnia się na cały świat orędzie nawrócenia i nadziei, głęboko wpisane w nasze dzieje

Objawienia fatimskie sprawiły, że Portugalczycy znaleźli się w centrum Kościoła i świata razem ze swoim przesłaniem pokoju, modlitwy i nadziei – podczas homilii powiedział abp Stanisław Gądecki.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Stanisław Gądecki w homilii podczas Mszy Świętej na Jasnej Górze w 100. rocznicę objawień fatimskich przypomniał historię objawień w tym portugalskim miasteczku.

[related id=”18654″]- Wszystko zaczęło się w 1916 roku, odkąd trójce dzieci ukazał się tam Anioł Pokoju, który miał przygotować je na przyjście Maryi. I rzeczywiście – gdy toczyła się jeszcze pierwsza wojna światowa, gdy w Portugalii panował radykalnie antykościelny rząd, a w Rosji zaczęła szaleć rewolucja – na obrzeżach miasteczka Fatima trojgu wiejskim, nie umiejącym czytać ani pisać dzieciom ukazała się Matka Boża – mówił arcybiskup.

Przewodniczący KEP powiedział, że orędzie tych objawień można streścić w czterech słowach, jakimi są: „nawrócenie”, „różaniec”, „zawierzenie”, „pokuta”.

Na zakończenie kazania ordynariusz poznański podkreślił: – Profetyczna misja Fatimy polega na przypomnieniu Kościołowi, czym jest, czym nadal powinien być i co ma głosić dzisiejszemu światu. Przypominać, że Kościół to wspólnota, która głosi nowe niebo i nową ziemię, oczekuje ich i niemal je uprzedza, zanurzając się w rany historii, zwłaszcza w rany najmroczniejsze i najboleśniejsze, z mocą miłości, aby tę historię przemienić. Na tym polega profetyczne przesłanie Fatimy, a zarazem profetyczne przesłanie Kościoła.

Przyjmijmy więc to światło płynące z Fatimy. Poddajmy się przewodnictwu Maryi. Niech jej Niepokalane Serce będzie naszą ucieczką i drogą wiodącą do Chrystusa – apelował.

Przypomniał również słowa Benedykta XVI z 2010 roku: „Łudzi się ten, kto sądzi, że prorocka misja Fatimy się zakończyła. Człowiek potrafił zapoczątkować cykl śmierci i terroru, ale nie jest w stanie go przerwać”.

 

Pełna treść homilii

 

WJB

Abp Wojciech Polak: Krzyż nie może być niesiony na czele pochodu, z którego padają słowa nienawiści, złości, agresji

Siłą twórczą prawdziwego patriotyzmu jest najszlachetniejsza miłość, wolna od nienawiści, bo nienawiść to siła rozkładowa, która prowadzi do choroby i zwyrodnienia dobrze pojętej miłości ojczyzny.

Prymas przewodniczył w niedzielę w sumie odpustowej w Kalwarii Pakoskiej (kujawsko-pomorskie), sprawowanej podczas odpustu ku czci Znalezienia Krzyża Świętego.

Abp Wojciech Polak powiedział w homilii, że wykorzystanie krzyża jako znaku walki z kimkolwiek czy czymkolwiek jest bluźnierstwem. Nie wolno nieść krzyża na czele grupy, która ogłasza się jako wierząca, a podczas pochodu padają słowa nienawiści i agresji, świadczące o chęci poniżenia innych ludzi. To jest bluźnierstwo! – powtórzył prymas.

Ksiądz prymas przytoczył słowa Jana Pawła II, że prawdziwy patriota „nie zabiega nigdy o dobro własnego narodu kosztem innych”.

Siłą twórczą prawdziwego patriotyzmu jest więc najszlachetniejsza miłość, wolna od nienawiści, bo nienawiść to siła rozkładowa, która prowadzi do choroby i zwyrodnienia dobrze pojętego patriotyzmu – dodał. Według prymasa Polski także krzyż „jasno nas ostrzega przed tego typu próbami wykorzystywania go i manipulacji”.

Abp Polak przywołał słowa papieża Franciszka z ostatniej podróży do Egiptu, że na nic się zda modlenie się, jeśli nasza modlitwa skierowana do Boga nie przemieni się w miłość skierowaną do brata; na nic się zda wielka religijność, jeśli nie jest ożywiana wielką wiarą i wielką miłością; na nic się zda dbałość o pozory, ponieważ Bóg patrzy na serce i duszę i nie lubi obłudy.

Prymas przypomniał, że krzyż przedstawia – „ostatecznie i nieodwracalnie – nie Boga wobec wszelkiej przemocy, niesprawiedliwości, nienawiści, kłamstwa i tego wszystkiego, co nazywamy złem. I jest jednocześnie tak, tak samo nieodwracalnym, wobec miłości, prawdy, dobroci”.

Przyjmuje się, że ok. 326 roku święta Helena, matka cesarza Konstantyna Wielkiego, znalazła relikwie św. Krzyża w pustym zbiorniku na wodę, tuż obok Golgoty, podczas swojej pielgrzymki do Ziemi Świętej.

W kościele św. Bonawentury w Pakości przechowywane są największe zachowane relikwie Krzyża św. w Polsce. Relikwiarz z Krzyżem stał przy ołtarzu w trakcie niedzielnych uroczystości.

WJB/PAP