Chodziła w spodniach i czarnej skórze, była feministką. Idąc patrzyła pod nogi. Potem Ktoś wszedł w jej życie.

Ludwika Kopytowska nosiła krótkie włosy, ubierała się na czarno. Tak było kiedyś, przed nawróceniem. Teraz chodzi w sukienkach i ma długie włosy. Jest dziennikarką, do niedawna pracowała w „Gościu”.

Przełomem w jej życiu były konferencje ks. Pawlukiewicza, które poleciła jej przyjaciółka. Miała wrażenie, że ksiądz mówi wprost do jej serca. „Przesłuchałam to, przemyślałam sobie. I wtedy zrozumiałam, że Bóg jest. I że te wszystkie przykazania, które nam dał, nie mają nas ograniczać. Ale że właśnie dzięki tym przykazaniom my możemy żyć dobrze, szczęśliwie, mądrze, pięknie. Poszłam do tej przyjaciółki i mówię: Pójdziesz ze mną do kościoła, bo chciałam się wyspowiadać?”.

Co wydarzyło się później? O tym w audycji. Zapraszam do słuchania.

 

 

Komentarze