Liban to bardzo bogaty kraj, jednak to nie oznacza ateizacji. Oprócz libańskich świętych czczą tam także Polaków

– Bardzo często jest tak, że ci ludzie przyjeżdżają do Francji i przeżywają szok kulturowy. Oni są nowocześni, ale nie są bezbożni – o Kościele maronickim w Popołudniu Wnet mówił Paweł Rakowski.

 

Paweł Rakowski spędził w Libanie tylko tydzień, jednak wrażenie, jakie zrobił na nim ten kraj, jest niesamowite. W popołudniowej audycji Radia Wnet opowiadał o życiu Kościoła maronickiego. Jak mówi, jest on połączony z państwem, a prezydentem może być jednie maronita.

To jest bardzo bogaty kraj, jednak to nie oznacza ateizacji. To, że maronici żyją tam w sposób nowoczesny, nie ma nic wspólnego z projektem ateizacyjnym.

Od dwudziestu pięciu lat, 22 każdego miesiąca, odbywają się tam uroczystości na grobie św. Charbela, które licznie gromadzą wiernych: – Nie jest tak łatwo, żeby tam dojechać na 9 rano. Nie ma tam publicznego transportu, w ogóle. Trzeba wsiąść w samochód i odczekać swoje w korkach.

Jak tłumaczy nasz dziennikarz, Kościół maronicki zawsze był wierny Rzymowi, ale praktycznie utracił z nim kontakt, aż do czasów misji francuskich zakonów. Pozostał jednak wierny Stolicy Piotrowej, modląc się za papieży, których imion nie znał.

[related id=”23457″] Paweł Rakowski zauważył też, że literatura w tamtejszym seminarium jest w języku francuskim, choć większość maronitów nie zna dzisiejszej Francji: – Bardzo często jest tak, że ci ludzie przyjeżdżają do Francji i przeżywają szok kulturowy. Oni są nowocześni, ale nie są bezbożni. Nagle widzą to, że Europa ma o wiele większy problem z islamem niż oni mają tam, u siebie.

Jedną z ciekawostek jest to, że jedyny wizerunek papieża Franciszka, jaki widział w Libanie nasz publicysta, był u tamtejszego patriarchy. Wszędzie indziej spotykał się jedynie z wizerunkiem św. Jana Pawła II. Oprócz libańskich świętych czczona jest też św. Faustyna Kowalska.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Pawłem Rakowskim, na temat Kościoła maronickiego oraz różnic między tamtejszym obrządkiem a obrządkiem rzymskokatolickim.

Drugiej części tej rozmowy, która nastąpiła w następnej popołudniowej audycji, można posłuchać tutaj – Liban jest krajem, w którym katolik jest obywatelem pierwszej kategorii. Tam polityka i religia są ze sobą związane

 

WJB

Komentarze