A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie wpierw, zanim świat powstał

Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie.

 

W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, rzekł: Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie wpierw, zanim świat powstał. Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, że Ty Mnie posłałeś. Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie.

J 17, 1-11a

To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat

Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie – każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną.

 

Uczniowie rzekli do Jezusa: Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści. Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie potrzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś.

Odpowiedział im Jezus: Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie – każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną. To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat.

J 16, 29-33

 

Dzisiaj Kościół wspomina św. Urszulę Ledóchowską.

Abp Wiktor Skworc: Niedzielę należy zwrócić człowiekowi. Państwo powinno ją chronić prawem jak świętość

Żaden system wyzyskujący człowieka nie przyniesie prawdziwego sukcesu – przekonywał w Piekarach Śląskich metropolita katowicki abp Wiktor Skworc, opowiadając się za ograniczeniem handlu w niedzielę.

„Niedzielę należy zwrócić człowiekowi” – apelował arcybiskup w powitaniu skierowanym do uczestników Pielgrzymki Mężczyzn i Młodzieńców w Piekarach Śląskich, na którą przyjechał prezydent Andrzej Duda. „Dziś Polska – kraj ochrzczonych – wygląda na mapie Europy jak wielkie targowisko. Sami do tego dopuściliśmy przez grzech zaniechania” – dodał hierarcha.

Jak zawsze podczas piekarskiej pielgrzymki, hierarcha poruszył ważne problemy społeczne. Poza wolną niedzielą były to: ekologia, trzeźwość i utworzenie metropolii w woj. śląskim. Abp Skworc dziękował prezydentowi Dudzie za niedawne podpisanie ustawy o związku metropolitalnym. Wyraził zarazem nadzieję, że samorządy Górnego Śląska i Zagłębia, kierując się poczuciem dobra wspólnego, wykorzystają ten prawny instrument do zbudowania metropolii, służącej poprawie jakości życia mieszkańców aglomeracji.

Dużą część powitania abp Skworc poświęcił regulacjom dotyczącym handlu w niedzielę. Hierarcha przypomniał, że wkrótce minie rok od złożenia w Sejmie przez Solidarność obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w tym dniu. Ocenił, że ta postulowana ustawa nie tylko bierze w obronę człowieka i życie rodzinne, ale podkreśla też wartość niedzieli jako dobra kulturowego i dnia wolnego od pracy.

„Niestety, w niektórych środowiskach politycznych i gospodarczych pojawiają się głosy przeciwne ustawie. Trwa zakulisowe targowanie się o niedzielę ze stroną związkową” – wskazał i wyraził opinię, że proponowanie zmian w projekcie ustawy i przeciąganie prac legislacyjnych jest formą niesprawiedliwości społecznej, także wobec tych obywateli, którzy poparli projekt swoim podpisem.

„Żaden system wyzyskujący człowieka nie przyniesie prawdziwego sukcesu. Musimy się bronić przed bezmyślnym trwaniem w kieracie pracy i konsumpcji, z agresywną reklamą w tle” – podkreślił. Zwracając się do rządzących powiedział, że program 500 Plus jest pozytywnym wsparciem polskich rodzin, ale to tylko początek drogi, bo rodzina potrzebuje też czasu dla siebie.

Odnosząc się do kryzysu migracyjnego i ostatnich zamachów terrorystycznych, które „wydają się być porażającym potwierdzeniem” tezy, że migranci wnieśli do Europy zagrożenie, arcybiskup przypomniał zarazem słowa Jana Pawła II, który apelował o kulturę otwartości, solidarność z najsłabszymi i uznanie podstawowych praw każdego migranta. Papież przekonywał też, że to do władz należy sprawowanie kontroli nad ruchami migracyjnymi, z uwzględnieniem wymogów dobra wspólnego.

W tym kontekście abp Skworc wyraził przekonanie, że największe zagrożenie nie przychodzi z zewnątrz. Jest nim słabość Europy i Europejczyków spowodowana utratą pamięci i dziedzictwa chrześcijańskiego – laicyzacja, rezygnacja z sacrum.

Część swojego wystąpienia arcybiskup poświęcił ekologii. Zauważył, że dziś największym trucicielem środowiska na Górnym Śląsku nie jest już przemysł, lecz sami mieszkańcy. Zaapelował do nich o ekologiczne zachowania – m.in. o niepalenie śmieci. Przypomniał też o uchwale antysmogowej przyjętej kilka tygodni temu przez śląski Sejmik. Teraz tę uchwałę trzeba przełożyć na działanie, ważne jest wsparcie dla wymieniających źródła ciepła – powiedział.

Arcybiskup mówił też problemie alkoholizmu, który – jak zaznaczył – istnieje w każdym środowisku. Przypomniał, że zgodnie z decyzją Sejmu rok 2017 jest Rokiem troski o trzeźwość narodu. Zaapelował o ustawowy zakaz reklamy alkoholu w mediach, a do samorządów – o namysł przy wydawaniu koncesji na sprzedaż alkoholu. „Nie musi on być dostępny na każdym rogu” – przekonywał.

Majowe pielgrzymowanie do Piekar Śląskich ma długą tradycję i należy do najważniejszych wydarzeń religijnych na Górnym Śląsku. Stanowa pielgrzymka mężczyzn przybywa tu od 1947 roku. Co roku w ostatnią niedzielę maja do sanktuarium Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej przybywają dziesiątki tysięcy wiernych.

PAP/WJB

Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu

Jedenastu uczniów udało się do Galilei, na górę, tam, gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili.

 

Jedenastu uczniów udało się do Galilei, na górę, tam, gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.

Mt 28, 16-20

Piotr Andrzejewski: Kościół ma się mieszać do polityki, ponieważ wyznajemy wiarę nie tylko w świątyni, ale i w życiu

Senator na jubileuszowym Jarmarku Wnet opowiedział za co ceni Radio Wnet i jego redaktora naczelnego Krzysztofa Skowrońskiego oraz o roli wiary i Kościoła w życiu prywatnym i publicznym.

Piotr Andrzejewski na urodzinowym Jarmarku Wnet zdradził dlaczego słucha Radia Wnet i czym, według niego, nasza rozgłośnia się wyróżnia na tle innych mediów.

– Radio Wnet tak reaguje na rzeczywistość tak, że czujemy się ciągle w jej środku. Krzysztof Skowroński potrafi być tak swojsko naturalny i reagujący tak spontanicznie, jakbyśmy pili razem kawę (…). Cały świat jest tu dostępny poprzez korespondentów Radia Wnet, którzy w sposób zwięzły, ale pełen humoru i dystansu, ten świat przedstawiają. Radio stanowią ludzie, a ci, których KS sobie dobrał, czują w jakiej konwencji się znajdują. (…) Nie mądrzą się, tylko są. Są sobą.

Senator w rozmowie z Luizą Komorowską rozważał też kondycję naszych czasów i znaczenie objawień fatimskich. Jego zdaniem objawienia te dowodzą, że każdy człowiek poszukuje uniwersalnego punktu odniesienia.

– My jako naród maryjny mamy bardzo mocny trzon, który daje nam siłę w najgorszych momentach naszych dziejów, a dzisiaj nie mamy najgorszego momentu. (…) Jesteśmy Kościołem walczącym do końca; tam gdzie się pojawia największe dobro, tam atakuje największe zło. Powinniśmy wyznawać wiarę nie tylko w kościołach, ale i w życiu praktycznym. Kościół ma się mieszać do polityki. Polska ma wspaniałą historię i bezcenną tradycję chrześcijańską.

Życie dzieci albinoskich w Tanzanii jest pełne niebezpieczeństw. Są porywane, żeby sporządzać z nich mikstury i amulety

– Znamy dziewczynę, której za pieniądze odrąbano prawą rękę. Dziewczyna przeżyła, jest w średniej szkole, ale pozostała jej tylko ta „gorsza” lewa ręka – opowiadał Zbigniew Jęczmyk, świecki misjonarz.

Elżbieta i Zbigniew Jęczmykowie przez cztery miesiące posługiwali w Tanzanii. Ich misja polegała na opiece i uczeniu dzieci niewidomych, głuchoniemych i albinoskich. Po dotarciu na miejsce bardzo szybko okazało się, że program, który przygotowali jeszcze w Polsce, trzeba było zmienić ze względu na panujące tam warunki.

– Zorientowaliśmy się, że dzieci jest tam bardzo dużo i że nas oblegają, a my nie mamy podstawowych warunków do pracy edukacyjnej, do jakiejkolwiek pracy świetlicowej. W warunkach tak bardzo prymitywnych i skromnych musieliśmy od razu organizować zajęcia – powiedziała Elżbieta Jęczmyk, wyjaśniając, że tamtejsze dzieci otrzymują bardzo niewiele uwagi od dorosłych, jest znikoma, a poziom biedy, którą zaobserwowali pośród nich szokujący.

Na wystawie znajdującej się na urodzinowym Jarmarku Wnet można było zobaczyć zdjęcie dzieci znajdujących się za metalową bramą. Jak opowiada Zbigniew Jęczmyk, tamtejszy ośrodek jest otoczony wysokim murem z drutem kolczastym u góry: – Problem polega na tym, że tak musi być. Życie dziecka albinoskiego w Tanzanii jest niestety narażone na mnóstwo niebezpieczeństw.

Pomimo wysiłków edukacyjnych prowadzonych przez misjonarzy, albinosi są traktowani jako źródło amuletów. W tym celu najprościej jest ukraść dzieci. – Poznaliśmy dziewczynę, której za pieniądze odrąbano prawą rękę. Dziewczyna przeżyła, jest w średniej szkole, ale pozostała jej tylko ta, według Tanzańczyków gorsza, lewa ręka.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy o różnicach między życiem w Polsce a życiem w Tanzanii.
WJB

 

O cokolwiek prosilibyście Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: proście, a otrzymacie

W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię wam, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wy Mnie umiłowaliście i uwierzyliście, że wyszedłem od Boga.

 

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek prosilibyście Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię wam, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wy Mnie umiłowaliście i uwierzyliście, że wyszedłem od Boga. Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca.

J 16, 23b-28

Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu

Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic nie będziecie Mnie pytać.

 

Jezus powiedział do swoich uczniów: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu – z powodu radości, że się człowiek na świat narodził. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic nie będziecie Mnie pytać.

J 16, 20-23a

Chińskie władze próbują penetrować wszystkie działania Kościoła i księży, ale największy jest spór o wybór biskupów

Trzeba się za ten Kościół modlić, gdyż on przez lata był prześladowany i nadal jest prześladowany – o skomplikowanej sytuacji tamtejszej wspólnoty w Popołudniu Wnet mówił ojciec Antoni Koszorz SVD.

24 maja odbył się dzień modlitw za Kościół w Chinach. Jak na naszej antenie powiedział prezes stowarzyszenia Sinicum o. Antoni Koszorz, sytuacja tamtejszego oficjalnego Kościoła jest zbliżona do znanej nam sytuacji kapłanów działających w czasach PRL-u.

Jedną z różnic jest rozdzielenie się tamtejszego Kościoła na dwie wspólnoty.

Jedna działa oficjalnie, ale pod patronatem Stowarzyszenia Katolików Chińskich, które podlega komunistycznej partii, a jego celem jest stworzenie Kościoła Narodowego, „czemu jednak sprzeciwiają się wierni i księża, i biskupi”. Partia uniemożliwia biskupom kontakt z Watykanem i sama wyznacza nowych biskupów. Powoduje to oczywiste napięcia między Chinami a Watykanem: – Większość biskupów ma mandat Stolicy Apostolskiej, ale musi się o to starać prywatną drogą, aby ich wybór na biskupa uznał również ojciec święty.

Druga wspólnota nie uznaje wspomnianego stowarzyszenia i działa niejako na własną rękę, co oczywiście grozi, a w wielu sytuacjach nie tylko grozi, więzieniem: – Trzeba mocno podkreślić, że obie wspólnoty są wierne Stolicy Apostolskiej, uznają papieża – mówił o. Antoni Koszorz.

Pomimo trudnych warunków Kościół w Chinach wciąż się rozwija i liczy sobie 13 milionów wiernych. Choć stanowi to zdecydowaną mniejszość społeczeństwa, to jednak jest on„bardzo żywotny, jego działalność jest bardzo widoczna”.
Trzeba też pamiętać, że gdy „w 1949 roku władzę przejęli komuniści, katolików było 3 miliony. Później przez rewolucję kulturalną na przełomie lat 60. i 70. Kościół legł zupełnie w gruzach. Wszystkie kościoły zostały zrujnowane albo zamknięte.

Kiedy później pozwolono na otwarcie jednego kościoła w Pekinie, zastrzeżono, że będą mogli uczestniczyć w tamtejszych mszach jedynie członkowie służb dyplomatycznych i obcokrajowcy.

– Właściwie wykreślono Kościół z Chin. Dopiero w latach 80. zaczął się ponownie odradzać – wyjaśniał rozmówca popołudniowej audycji.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

 

Światowy Dzień Modlitw za Kościół w Chinach ustanowił Benedykt XVI w liście „do biskupów, kapłanów, osób konsekrowanych, do wiernych Kościoła katolickiego w Chińskiej Republice Ludowej” z 27 maja 2007 roku. Papież wyraził w nim m.in. uznanie i wdzięczność za mężne trwanie w wierze mimo wielu trudności i podziałów stwarzanych przez władze. Przedstawił również stanowisko Kościoła katolickiego wobec sytuacji chińskich katolików i sposoby uregulowania spornych zagadnień.

W Polsce pomocą Kościołowi w Chinach zajmuje się powołane w 2011 roku Stowarzyszenie Sinicum. Tworzą je przedstawiciele męskich i żeńskich zgromadzeń zakonnych, księży diecezjalnych i osób świeckich. Oprócz ogólnopolskich obchodów Dnia Modlitw za Kościół w Chinach stowarzyszenie organizuje pomoc w kształceniu w Polsce chińskich sióstr zakonnych i kleryków. Współpracując z polskim ruchem Światło-Życie, zaprasza też od wielu lat młodzież chińską na rekolekcje oazowe w Krościenku.

WJB/BP KEP

Cóż to znaczy, co nam mówi: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie” oraz: „Idę do Ojca”?

Rzekł do nich Jezus: Pytacie się jeden drugiego o to, co powiedziałem. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił.

 

Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie. Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: Cóż to znaczy, co nam mówi: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”; oraz: „Idę do Ojca”? Mówili więc: Cóż znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co powiada. Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość.

J 16, 16-20