Jarosław Sachajko: obawiam się, że bez prezesa Jarosława Kaczyńskiego prawica by się rozpadła

Featured Video Play Icon

Jarosław Sachajko / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Zakon PC obsiadł prezesa Kaczyńskiego i ciężko się do niego dostać, ale bez niego trudno byłoby spiąć prawicę – mówi poseł Kukiz’15 o obecnej sytuacji wewnątrz obozu prawicowego.

Posłuchaj całej audycji już teraz!

Wspieraj Autora na Patronite

Zobacz także:

Marek Sawicki: Czas się wycofać z Zielonego Ładu, poza zieloną energią

 

  • Jacek Pruszynski

    Od dawna wiadomo, że niektórych ludzi trudniej jest zastąpić niż innych. O takim przypadku pisał jeden z naszych wybitnych pisarzy w opowiadaniu „Sąd Ozyrysa” użyczywszy stworzonej przez siebie postaci dźwięcznego miana – Psunabudes –

    ” Więc Mądrość poczęła streszczać całe życie Psunabudesa, od wczesnej młodości aż do ostatniej chwili jego ziemskiej podróży. Wspomniała, jak w akademii w stubramnych Tebach był zaciekłym liberałem, jak wstąpiwszy następnie do urzędu, zapisał się niebawem do działaczy państwowych i drwił z zasad, które za studenckich czasów wygłaszał, jak pod hasłem: „Egipt dla Egipcjan”, pracował nad zjednoczeniem państwa pod władzą memfickiej biurokracji, jak wreszcie w ciągu długiego swego zawodu ustawicznie kogoś podejrzewał, coś wietrzył, przeciwko komuś wysyłał raporty, przed czymś ostrzegał, czegoś nie dopuszczał, coś zamykał, coś ukracał i zamiast rozszerzać ludzką działalność i ludzkie życie, ustawicznie je obrzydzał, krępował i ograniczał.” – koniec cytatu.

    Zmotywowanych przedstawionym fragmentem, zachęcam do przeczytania całości tego dość krótkiego opowiadania, pozostałym dla zachęty przytaczam kolejny fragment :
    „Ozyrys podniósł szale i trzymał je w górze, póki nie uspokoiły się zupełnie. Po czym spojrzał i zdziwienie, ale zarazem i zmieszanie odbiło się na jego boskim obliczu.
    – Na święty ogon Apisa! – zawołał – głupota i szelmostwo nie przeważają się wzajem ani na jeden włos z mej brody. Co teraz robić?… ” – koniec kolejnego cytatu.

    Nie będę oczywiście opisywał jaką decyzję w końcu podjął Ozyrys natomiast postaram się pocieszyć strapionych myślą, że Pan Prezes mógłby wypuścić z rąk oczywiście nie symbole władzy nad górnym i dolnym Egiptem, tylko władzę nad tzw. „prawicą RP” . Pan Prezes nie tylko postanowił zostać do końca kadencji ale również w 2025 roku kandydować na to stanowisko w kolejnych wyborach pozostając wierny swoim przekonaniom o których tak mówił w wywiadzie dla tygodnika „Wprost” 15 stycznia 2007 r. – „Chciałem rządzić, już gdy miałem 12 lat. Premierem zamierzałem zostać, mając lat 34, a skończyć rząd, mając lat 91.” – koniec cytatu

Komentarze