Nastolatka wyrzucona ze szkoły za udział w Strajku Kobiet? Sprawę tłumaczy dyrektor katolickiego liceum

Uczennica katolickiego liceum Białymstoku została skreślona z listy uczniów liceum. Czy powodem był jej udział w Strajku Kobiet? Sprawę tłumaczy dyrekcja placówki.

Uczennica drugiej klasy niepublicznego Liceum Ogólnokształcącego Zespołu Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia w Białymstoku została usunięta z listy uczniów swojego liceum. Powodem wyrzucenia 17-letniej Julity miała być jej partycypacja w protestach Ogólnopolskiego Strajku Kobiet (OSK). Jak podkreśla w rozmowie z onet.pl prawniczka dziewczyny:

Będziemy się domagać publicznych przeprosin. Myślę, że przynajmniej tyle należy się mojej klientce – mówi Anna Jaczun, pełnomocniczką i adwokatka Julity.

Według narracji pełnomocniczki dziewczyny, nie są znane dokładne powody relegacji nastolatki ze szkoły. Jak jednak wskazuje Anna Jaczun – wszystko wskazuje, że powodem decyzji był udział dziewczyny w marcowych manifestacjach OSK:

My do tej pory nie wiemy, jaka jest faktyczna podstawa relegowania Julity ze szkoły. Nieoficjalnie dyrekcja szkoły dała do zrozumienia, że tak owszem, chodzi o angażowanie się w protesty – komentuje prawniczka.

Jak zaznacza Jaczun, w przypadku jeśli powodem wyrzucenia 17-latki ze szkoły był jej udział w strajku, decyzja szkoły może być nielegalna:

Chciałabym jednak podkreślić, że ani statut szkoły, ani regulamin, ani żaden akt prawa wewnętrznego nie może uczniom regulować, co mają robić w swoim wolnym czasie i nie może też ograniczać prawa do manifestowania i wyrażania poglądów.

Sprawę skomentowała dla portalu TVP Info dyrektor wspomnianej placówki, Honorata Kozłowska. Jak mówi, rodzice zapisując dziecko do prywatnej szkoły katolickiej powinni liczyć się z określonym profilem szkoły:

Pragnąc tego, żeby dziecko do tej szkoły uczęszczało, składają stosowne dokumenty i odbywają rozmowę kwalifikacyjną. Podczas tej rozmowy informujemy o tym, jaki jest profil szkoły: szkoła katolicka – zaznacza Honorata Kozłowska.

Jak podkreśla dyrektor  placówki – podpisanie przez rodziców umowy ze szkołą jest równoznaczne z akceptacją w całości realizowanego przez szkołę programu nauczania, wychowania, statut i regulaminy:

W paragrafie 2 umowy jest wyraźnie zapisane, że wyrażają zgodę na katolicki charakter wychowania. To wszystko wybrzmiewa w umowie, szkoła katolicka nie może być szkołą niekatolicką – zaznacza Honorata Kozłowska.

Według dyrektorki skreślenie Julity z listy uczniów było to wypowiedzenie umowy, którą rodzice dobrowolnie podpisali. Jak podsumowuje szefowa katolickkiej placówki:

Nierespektowanie umowy może skutkować jej wypowiedzeniem; to również przewidują zapisy umowy. (…) Rozumiem, że rodzice podpisując umowę, utożsamiają się z katolickim charakterem szkoły. Jeśli rodzice zmienili poglądy, należało jasno o tym powiedzieć i zrezygnować z kształcenia i wychowania w naszej placówce.

Jak dodaje Honorata Kozłowska:

Uczniowie szkoły katolickiej nie powinni np. uczestniczyć w demonstracjach aborcyjnych czy promować numerów telefonów do placówek aborcyjnych.

Źródło: Onet.pl, TVP Info

N.N.

Komentarze