Śniadek: Jestem w szoku, jak Nowoczesna i PO bronią esbeków

– Jak widzę pod sejmem protestujących esbeków w obronie traconych przywilejów, to mam poczucie, że wreszcie doczekałem się wolnej Polski – powiedział w Popołudniu Wnet poseł PiS Janusz Śniadek.

Dla Janusza Śniadka posła PiS, dojmujący jest fakt obrony przez członków Platformy Obywatelskiej oraz Nowoczesnej byłych funkcjonariuszy Służb Bezpieczeństwa. Chodzi o ustawę dezubekizacyjną, dzięki której byli działacze bezpieki w PRL mieliby obniżone emerytury.

Jestem w szoku, z jakim zapałem posłowie PO i Nowoczesnej bronią SB i byłych oprawców. Aż dzisiaj wezbrałem gniewem i wołałem o tym, że nie zadośćuczyniliśmy krzywdom, jakie ponieśli ludzie w czasach PRL. Jeszcze wielu cierpi nędze, ma głodowe emerytury, a oprawcy pobierają sute emerytury. Co to za kraj, w którym bohaterowie żyją w nędzy, a ich oprawcy pobierają duże emerytury – powiedział.

Śniadek podkreślił, że argumenty byłych funkcjonariuszy SB — aby to rzekomo odbierano im środki do egzystencji – są kuriozalne. Wyjaśnił, do jakiej kwoty miałyby zostać obniżone emerytury: – Jest to twarda ustawa, taka sprawiedliwość starotestamentowa, trochę w stylu oko za oko. Byłeś ubekiem, esbekiem czy pracowałeś dla służb, to tracisz uprawnienia i masz zredukowane świadczenie do wysokości średniej emerytury krajowej – mówił.

Poseł PiS przypomniał, że średnia emerytura krajowa obecnie wynosi 2050 złotych.

Rządowy projekt ma na celu obniżyć emerytury i renty ponad 32 tysięcy byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa w czasach PRL.

 

K.T.

Trudno będzie odnaleźć zbrodniarzy stanu wojennego

– Do dziś nie wiemy, ile było ofiar śmiertelnych stanu wojennego. (…) Mówimy o działalności zbrodniczej. Sprawcy takiej działalności raczej śladów nie zostawiają – powiedział dr Grzegorz Majchrzak.

Historyk IPN dr Grzegorz Majchrzak stwierdził, że istotne w badaniach nad stanem wojennym jest liczba ofiar zamordowanych przez Służby Bezpieczeństwa. Problemem, który stoi na przeszkodzie rozwiązania sprawy jest brak dowodów.

– Tak naprawdę do dziś nie wiemy, ile było ofiar śmiertelnych stanu wojennego. To temat nieprzebadany i nieprzerobiony. Proszę pamiętać, że mówimy o działalności zbrodniczej, a śladów działalności zbrodniczej  raczej sprawcy nie zostawiają – powiedział historyk, dodając, że SB momentalnie niszczyła pozostawione po sobie ślady zbrodni.

Poza tym Majchrzak odniósł się również do innej istotnej kwestii w badaniach nad stanem wojennym. Jest nim sprawa odnalezienia dokumentów w Centralnym Archiwum Wojskowym, które miałyby dotyczyć przewidywalnej przez WRON liczby ofiar na skutek wprowadzenia stanu wyjątkowego.

 
K.T.

Andrzejewski: Musimy wybrać autentyczność. Kaczyński jest autentyczny

– Mówię o fałszywej świadomości, która dzisiaj dominuje w Polsce. (…) Musimy wybrać autentyczność. (…) Kaczyński jest autentyczny – powiedział w Poranku Wnet Piotr Andrzejewski.

Jak powiedział Piotr Andrzejewski, członek Trybunału Stanu, Polacy obecnie stoją przed wyborem między dwoma sprzecznymi w swoich interesach obozami. Są nimi: frakcja Jarosława Kaczyńskiego oraz Komitet Obrony Demokracji. Pierwszy obóz określił jako „autentyczny”.

– Musimy wyczuć, co jest, a co nie jest autentyczne. Jest to każdego z nas wybór. Bo wolność i niepodległość, szczególnie w naszym narodzie, nosimy w sobie, w związku z czym musimy wybrać. Trump jest autentyczny, pani Clinton była nieautentyczna. Kaczyński jest autentyczny, natomiast KOD-owcy są farbowanymi lisami – stwierdził.

Zdaniem Andrzejewskiego Prawo i Sprawiedliwość jest frakcją, która kieruje się „dobrą wolą” wobec Polaków oraz pragnie stworzyć społeczeństwo otwarte i obywatelskie. Zgoła odmiennie określił ruch społeczny Mateusza Kijowskiego. Stwierdził, że jest to zrzeszenie chcące utrzymać w Polsce dotychczasowy stan rzeczy: – Proszę pokazać mi ich pozytywy program dla Polski. [Ich program zawarty jest w słowach – red.] ma być, jak było, czyli z tą korupcją i z tym wszystkim, co ukazała afera podsłuchowa – podkreślił.

W opinii Piotra Andrzejewskiego autentycznym celem działań osobistości w szeregach Komitetu Obrony Demokracji są pieniądze: – Za tymi [działaniami – red.] idą konkretne interesy, powiązania ekonomiczne i politycznymi. Oni odnosili korzyści, tak samo, jak byli funkcjonariusze, którzy tak walczą. O co oni walczą? O kasę walczą – powiedział w Poranku Wnet, przestrzegając przed błędną identyfikacją z grupą.

 

K.T.

Walerych: Mamy do czynienia z opozycją totalitarną

– Jak słusznie zauważył Andrzej Gwiazda, mamy do czynienia z opozycją totalitarną, która nie znosi sprzeciwu poza bardzo wąskim zakresem w ramach swoich kolegów – mówił w Poranku Wnet Piotr Walerych.

Jak mówił w Poranku Wnet Piotr Walerych, poseł na Sejm I kadencji, obecna opozycja polityczna ma charakter „totalitarny”: – Jak słusznie zauważył Andrzej Gwiazda, mamy do czynienia z opozycją totalitarną, która nie znosi sprzeciwu poza bardzo wąskim zakresem w ramach swoich kolegów – powiedział.

Ponadto działacz NSZZ „Solidarność” w latach PRL stwierdził, że opozycja skandująca hasła świadczące o braku demokracji w Polsce, w rzeczywistości protestuje w imię całkiem innych powodów. W opinii Walerycha, dzisiejsza opozycja walczy jedynie o własny dobrobyt: – Walczymy o to, żeby zrównoważyć i balansować to, co w instytucjach państwowych jest czy było w ciągu ostatnich 25 lat przechylone zdecydowanie w jedną stronę. Rodzaj demokracji, który preferują ludzie związani z KOD, Platformą Obywatelską czy z Nowoczesną jest tym przechylonym w jedną stronę. Tam nie ma treści o znaczeniu merytorycznym poza ciągłym przewijaniem się jednego hasła — brak demokracji – tzn. brak absolutnej większości naszych ludzi w instytucjach państwowych – stwierdził.

Gość Poranka Wnet odniósł się również do wtorkowego wystąpienia Władysława Frasyniuka z manifestacji zorganizowanej przez Komitet Obrony Demokracji. Walerych zdziwił się skrajną zmianą byłego przewodniczącego Unii Wolności i Partii Demokratycznej, który obecnie ostro krytykuje rządy PiS: – Frasyniuka znam słabo, ale poznałem go. Kiedyś nawet byliśmy wspólnie na demonstracji przeciw komunistom i ZOMO w Gdańsku w 1987 r., kiedy przyjechał papież Jan Paweł II do Polski. Wówczas Frasyniuk wydawał się ultrakatolicki, dzisiaj jest ultraliberalny – powiedział w Poranku Wnet Piotr Walerych.
K.T.

Oni uważali stan wojenny za element stabilizujący kraj

– W sowieckich meldunkach była informacja, że polscy robotnicy, którzy budowali gazociąg Sojuz na Ukrainie, wypowiadali się pozytywnie o wprowadzeniu stanu wojennego – mówił Paweł Bobołowicz.

Korespondent Radia Wnet na Ukrainie Paweł Bobołowicz zdołał uzyskać dostęp do dokumentów dotyczących stanu wojennego, znajdujących się w archiwach Służb Bezpieczeństwa Ukrainy. Z raportów KGB m.in. wynika, że polscy robotnicy i ukraińskie społeczeństwo popierało wprowadzony 13 grudnia 1981 r. stan nadzwyczajny.

Jak podkreślił Bobołowicz, jednym z najciekawszych dokumentów był raport z 14 grudnia 1981 r. Dotyczył on reakcji różnych środowisk na wprowadzenie stanu wojennego w Polsce: – W sowieckich meldunkach była informacja, że polscy robotnicy, którzy budowali gazociąg Sojuz, wypowiadali się pozytywnie o wprowadzeniu stanu wojennego. Uważali, że był to element stabilizujący sytuację w kraju. Według tych raportów takie same opinie panowały w społeczeństwie ukraińskim – powiedział korespondent Radia Wnet. Warto przypomnieć, że w tamtym czasie na terytorium Ukrainy znajdywało się ok. 2000 Polaków.

Z materiałów udostępnionych Bobołowiczowi, możemy wyczytać, że dokumenty są głównie raportami KGB, adresowanymi do władz Sowieckiej Republiki Ukrainy. Dotyczą one przede wszystkim współpracy polskiej z ukraińską opozycją z czasów socjalistycznych.

Andrij Kogut, dyrektor archiwów SBU, powiedział korespondentowi Radia Wnet, że odziedziczonych po KGB dokumentów jest ok. 7 km długości. Ich zakres czasowy jest zawarty w przedziale: od 1917 do 1991 roku: – W 1990 r. był wydany specjalny rozkaz KGB dotyczący niszczenia archiwum, więc trzeba mieć świadomość, że ono może być niepełne – powiedział dla Radia Wnet Paweł Bobołowicz.

 

K.T.