Program Wschodni 13.05.2023: „Dla Rosji Krym jest bazą wojskową. Dla Ukrainy Krym jest miejscem różnorodności”

Kyseliwka - Ukraina

Maria Tomak, kierownik departamentu Platformy Krymskiej w urzędzie Prezydenta Ukrainy w rozmowie z Piotrem Mateuszem Bobołowiczem mówi o represjach wobec Tatarów Krymskich pod rosyjską okupacją.

Maria Tomak opowiada także o roli Medżlisu w systemie prawnym Ukrainy i podejściu Tatarów Krymskich do państwa ukraińskiego. Opisuje również proces legislacyjny, który ma na celu szczególną ochronę praw Tatarów Krymskich w Ukrainie.

W naszej codziennej pracy cały czas konsultujemy się z Medżlisem, włączamy Medżlis do dyskusji dotyczących niektórych aktów prawnych lub innych kwestii, zapraszamy ich na spotkania z naszymi międzynarodowymi partnerami, na briefingi etc, etc. Mogę więc pana zapewnić, że nie może być żadnych ważnych decyzji podejmowanych na Ukrainie w sprawie Krymu bez udziału Medżlisu. Nie mogę sobie tego wyobrazić.


Olga Siemaszko, szefowa redakcji białoruskiej Radia Wnet opowiada o wątpliwościach co do stanu zdrowia Aleksandra Łukaszenki.


Artur Żak w Iwano-Frankiwsku rozmawia z Marią Osidacz, dyrektorką  Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku na temat odbywającej się w ten weekend konferencji.


Audycję prowadzi Wojciech Jankowski.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Program Wschodni 06.05.2023: Ranny żołnierz ukraiński został uratowany z niewoli przez swoją żonę

Kyseliwka - Ukraina

W programie niezwykła historia żołnierza, którego ze szpitala na okupowanych przez Rosję terenach wywiozła jego żona. Rozmowę przeprowadziła Daria Hordyjko.

Żona ciężko rannego żołnierza opowiada o jego uwolnieniu.

Mam wrażenie, że Rosjanie o nim zapomnieli. Na samym początku była tylko kontrola, gdzieś do maja przychodzili, obserwowali, sprawdzali jaki stan. Leżysz? Cóż, masz szczęście, że leżysz, bo komu w takim stanie jesteś potrzebny. Ale oczywiście, że wojskowi tam byli.


Artur Żak opowiada o Dniach Miasta Lwowa, związanych z rocznicą założenia miasta.


Dmytro Antoniuk rozmawiał z rodzicami ukraińskiego żołnierza, który został zabity jeszcze w zeszłym roku, ale dopiero teraz udało się sprowadzić jego ciało by go pochować.


Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej Redakcji Radia Wnet, przedstawia najświeższe informacje z Białorusi.


Dr Mykoła Davydiuk w rozmowie z Piotrem Mateuszem Bobołowiczem opisuje znaczenie i prawdopodobny scenariusz ukraińskiej ofensywy w kierunku Krymu.

Ukraina postawiła sprawę w bardzo prostych słowach. To jest nasza ziemia i zamierzamy ją wyzwolić. Jesteśmy wdzięczni naszym przyjaciołom jak Polska, która stoi z nami cały czas i nie wykonuje takich czasami antyeuropejskich kroków, jak zrobił to Macron z Chinami. Kraje bałtyckie i Polska to nasi najbliżsi sąsiedzi. Nie mówię tylko o kwestiach geograficznych, a raczej o wartościach, o celach i o sile, z jaką nas wspieracie przeciwko rosyjskiej armii i ekstremistycznemu reżimowi. Deokupacja Krymu, oczywiście jest to jeden z głównych celów, ponieważ wyzwalając Krym nie tylko odzyskujemy nasze terytorium, ale także uderzamy w polityczną twarz Putina wewnątrz Rosji.


Jaśmina Nowak podsumowuje wyjazd do Kijowa i okolicznych miejscowości – Buczy, Hostomela i Irpienia.


Audycję prowadzi Wojciech Jankowski.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Program Wschodni 29.04.2023: „Ciężko mówić o wojnie w sposób, żeby nie było to przerażające”

Dominika Klara Polonis i Paweł Bobołowicz, Lublin 29.04.2023 r., fot.: Piotr Mateusz Bobołowicz

Powiedziała Dominika Klara Polonis, polonistka, reporterka, dziennikarka z Lublina, pracująca z aparatem fotograficznym i z mikrofonem, a dziś gość audycji Pawła Bobołowicza prowadzonej z Lublina.

Dominika Klara Polonis:

Zawsze mi się wydawało, że dziennikarz powinien być w miejscu, gdzie coś się dzieje. Dlatego jak wybuchła na przykład pandemia Covid-19 wiedziałam, że będę właśnie na pierwszej linii tej choroby, między innymi w szpitalach. Tak samo wiedziałam, że jeżeli wybuchnie wojna w Ukrainie, prędzej czy później będę chciała tam pojechać, żeby pokazać to, co tam się dzieje. Dziennikarz czy fotoreporter powinien być zawsze tam, gdzie coś się dzieje, mieć kontakt z tymi ludźmi i pokazywać to, co dzieje się praktycznie kilkadziesiąt kilometrów od nas.


Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej Redakcji Radia Wnet, przedstawia najświeższe informacje z Białorusi oraz prezentuje rozmowę z Pawłem Łatuszką białoruskim politykiem, dyplomatą i inicjatorem Narodowego Zarządu Kryzysowego, na temat rosyjskich przymusowych deportacje ukraińskich dzieci, które także trafiają do ośrodków na terenie państwa ciągle przebywającego pod kontrolą reżimu Łukaszenki.

Paweł Łatuszka:

Mamy dane o tym, że w ubiegłym roku na Białoruś było sprowadzone co najmniej 1050 dzieci z Ukrainy. Dzieci są w ośrodku, bez rodziców i opiekunów. Wiemy o tym, że to są dzieci w wieku od 6 do 15 lat. To są dzieci, które mieszkały na terytorium Ukrainy i oczywiście mają obywatelstwo ukraińskie. To wszystko potwierdza naszą tezę o tym, że na terytorium Białorusi, przy współudziale reżimu Łukaszenki, osobiście Łukaszenki i mamy na to odpowiednie dokumenty potwierdzające tę tezę, są organizowane przestępstwa wojenne związane z deportacją dzieci z Ukrainy.


Relacja ze Lwowa Jaśminy Nowak, Jana Brewczyńskiego i Wojciecha Jankowskiego, w przeddzień ich wspólnego wyjazdu do Kijowa.

Jaśmina Nowak:

Dotarłam do Lwowa wczoraj. Bardzo się cieszę, bo nie ukrywam, że już od kilku miesięcy myślałam o takiej podróży na Ukrainę. Lwów dla mnie jest miejscem na mapie zupełnie wyjątkowym. Kiedy kilka lat temu byłam tu po raz pierwszy, nie ukrywam, że absolutnie się zakochałam w tym mieście pod względem architektonicznym, ale także jeżeli chodzi o taki zasób ludzki. Teraz, będąc we Lwowie, oczywistym jest dzisiaj, że to państwo jest ogarnięte wojną, ale tutaj we Lwowie tej wojny nie czuć. 


Wojtek Jankowski wyemitował swoją rozmowę ze Sławomirem Brotajem wiceprezesem Fundacji EMES i Przyjaciele, którą nagrał na wielkanocnym spotkaniu Katolickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku we Lwowie.

Sławomir Brotaj:

Nasza fundacja od początku wybuchu wojny jest na Ukrainie. Nie mogliśmy stać obojętnie wobec takiej wielkiej tragedii. Od pierwszego dnia wojny pomagamy Ukrainie w tych jej ciężkich czasach. Natomiast teraz zostaliśmy zaproszeni i jest nam niezmiernie miło, ponieważ ten wyjazd był do naszych Rodaków mieszkających na Ukrainie. To dla nas wielka lekcja, wielka lekcja pokory, wielka lekcja patriotyzmu. Jesteśmy niezmiernie wzruszeni tym spotkaniem i rozmowami z tymi ludźmi. Wrócimy do domu naładowani wielką energią, z wielkimi emocjami i obiecujemy, że jako fundacja na pewno tutaj wrócimy do Polaków we Lwowie i na Ukrainie.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Program Wschodni 22.04.2023 r.: „Rosja w Sudanie aktywnie działa od dłuższego czasu, tzn. co najmniej od 2017 r.”

dr Witold Repetowicz, Akademia Sztuki Wojennej

Powiedział gość audycji dr Witold Repetowicz z Akademii Sztuki Wojennej.

Paweł Bobołowicz rozmawia z gościem audycji na temat rosyjskiej obecności w Sudanie i innych państwach regionu.


Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej redakcji Radia Wnet, relacjonuje wydarzenia z II Konferencji Białorusinów w Wilnie oraz rozmawia ze Stasią Glinnik, współzałożycielką Białoruskiego Hubu Młodzieżowego, członkiem Rady Koordynacyjnej oraz współorganizatorką wileńskiej konferencji.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Joanna Gocłowska – Bolek: Ameryka Południowa staje polem bitwy ekonomicznej między Chinami a USA

Featured Video Play Icon

prezydenci Chin i Brazylii

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Joanna Gocłowska-Bolek -Ameryka Południowa staje się polem bitwy ekonomicznej między Chinami a USA. Pekin każdego roku zwiększa swoje inwestycje w Brazylii o 10% – relacjonuje Joanna Gocłowska – Bolek, ekonomistka.

Zidentyfikowano rosyjskiego szpiega w Argentynie. Dąbrowski: Ameryka Łacińska od lat jest wygodnym miejscem dla szpiegów

Antoniuk: 15 osób w tym jedno dziecko zmarło po ostrzale rakietowym Słowiańska na Ukrainie

Dmytro Antoniuk- 15 osób w tym jedno dziecko zmarło po ostrzale rakietowym Słowiańska na Ukrainie. Rosjanie zaatakowali osiedle mieszkalne. Akcja poszukiwawczo-ratunkowa zakończyła się wczoraj.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Raport z Kijowa 17.04.23: Wielkanoc na Ukrainie. Ograniczenie eksportu do/i przez Polskę produktów rolnych z Ukrainy

Program Wschodni 15.04.2023: Exposé Zbigniewa Raua, Andrzej Poczobut, wybory w Turcji

Minister Spraw Zagranicznych Zbigniew Rau w Sejmie o założeniach i kierunkach polskiej polityki zagranicznej. Fot.: Sebastian Indra

W audycji prowadzonej ze Lwowa przez Wojciecha Jankowskiego :

Profesor Uniwersytetu Łódzkiego Przemysław Żurawski vel Grajewski skomentował fragment exposé Zbigniewa Raua, ministra spraw zagranicznych. W wystąpieniu ministra, które trwało 2 i pół godziny padły m.in. takie słowa:

Polska będzie nadal dokładać wszelkich możliwych starań, aby Ukraina pokonała wojska rosyjskie i odzyskała suwerenność na całym swoim uznawanym międzynarodowo terytorium. Dołożymy wszelkich starań, aby umożliwić Ukrainy jak najszybsze członkostwo w strukturach wolnego świata, którego instytucjonalnymi formatami w naszym regionie jest Unia Europejska i NATO.

Przemysław Żurawski vel Grajewski stwierdził, że:

Rosja jest przecież państwem tej skali, które oddziałuje globalnie. Jednocześnie jest to ta wojna, która się tam toczy, jest czynnikiem zmieniającym układ sił w Europie. Szeroko rozumianym Zachodzie rozumianym. Przyciągasz Stany Zjednoczone, ich potencjał, ich uwagę polityczną. A zatem supermocarstwa światowego. Więc w wielu fragmentach exposé pana ministra były odniesienia do Ukrainy i w zasadzie można powiedzieć, że każdy kierunek polskiej polityki.


Przebywający w więzieniu Andrzej Poczobut 16 kwietnia obchodzi 50. Urodziny. Z tej okazji portal Głos znad Niemna ogłosił akcję wsparcia opozycyjnego dziennikarza. Andrzej Pisalnik, redaktor naczelny portalu powiedział:

Apelowaliśmy do naszych czytelników, żeby złożyli życzenia w postaci kartek, listów wysyłanych do więzienia. Oczywiście nie wszystkie dojdą, bo cenzura wszystkiego nie przepuści, ale jeśli będzie tego dosyć sporo, to Andrzej się dowie, że jeżeli ludzie piszą, to jest bardzo ważne, żeby przy 50 urodzinach poczuł, że nie jest sam.


Dr Konrad Zasztowt przybliżył sytuację panującą w Turcji na miesiąc przed wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi:

Czy Partia Sprawiedliwości i Rozwoju będzie rzeczywiście rządzić dalej? Kontynuować po ponad 20 latach swoje rządy. I rzeczywiście jest to taki pierwszy moment, kiedy w historii, kiedy jest to bardzo niepewne czy ta partia Erdoğana nadal zostanie u władzy, No, jest dosyć silna konkurencja ze strony ze strony opozycji, ze strony Republikańskiej Partii Ludowej.


Ponadto Artur Żak omówił najnowsze wydarzenia.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Program Wschodni 08.04.2023: Rany niewinnych – Droga Krzyżowa – Stacja Ukraina

Wielkanoc na ukraińskim froncie, 2019 rok | fot. Paweł Bobołowicz

Utkana z prawdziwych historii. Z zapisków naocznych świadków, z smsów, z rozpaczliwych apeli, wysyłanych, gdy nagle pojawiał się zasięg i opowieści w cztery oczy. Misterium stworzone z ran niewinnych.

W audycji Paweł Bobołowicz prezentuje radiową premierę niezwykłej reportażowej drogi krzyżowej „Rany niewinnych – Droga Krzyżowa – Stacja Ukraina”. Autorem tekstu jest Grzegorz Kiciński z Fundacji Aniołów Miłosierdzia, który opowiada o tym, jak stworzył ten utwór. Głosu użyczyli Magdalena Woźniak i Marcin Kwaśny. Autorską i niezwykłą muzykę stworzył Antoni Wojnar.

W programie także relacja Jakuba Stasiaka z Awdijiwki.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Program Wschodni 01.04.2023: Paweł Łatuszka gotów oddać się w ręce Łukaszenki w zamian za więźniów politycznych

Minister Paweł Łatuszka i męska część opozycyjnego Narodowego Zarządu Antykryzysowego są gotowi oddać się w ręce reżimu Łukaszenki w zamian za uwolnienie więźniów politycznych mińskiego reżimu.

Gościem audycji jest Paweł Łatuszka.

Oczywiście od razu szybko przegłosowaliśmy w zespole i podjęliśmy decyzję, że oczywiście kobiety nie będą tym brały udziału. Czternaście osób z męskiej części naszego zespołu powiedziało jednoznacznie, że głosujemy za tym, że jesteśmy gotowi na taką wymianę i mówimy to nie w jakichś celach informacyjnych, a naprawdę bardzo nas niepokoi los więźniów politycznych na Białorusi. Tylko w ubiegłym tygodniu dwóch z nich próbowało popełnić samobójstwo. Są tortury każdego dnia, każdego dnia kolejne zatrzymania. Tuż przed dzisiejszą naszą rozmową w internecie zobaczyłem, że w rejonie Dzierżyńskim koło Mińska są kolejne zatrzymania. Wczoraj to był Homel, przedwczoraj to było Grodno i Brześć, Pińsk, Mozyrz.


Polska we współpracy ze Zjednoczonym Królestwem otwiera pod Lwowem miasteczko tymczasowe dla 1500 uchodźców ze wschodu Ukrainy. Sprawę relacjonuje Artur Żak.

W programie rozmowa z Rafałem Dzięciołowskim, prezesem Fundacji Solidarności Międzynarodowej o tej i innych formach polskiej pomocy dla Ukrainy.


Audycję prowadzi Paweł Bobołowicz.

Wiadomości białoruskie przedstawiła Olga Siemaszko, szefowa redakcji białoruskiej Radia Wnet.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Napaść na Ukrainę była potrzebna wyłącznie do koronowania Putina na cara Wszechrosji, a bez Ukrainy nie ma Wszechrosji

Fot. CC0, pxhere.com

Hitler i jego podwładni nie odgrywali wielkich postaci, naśladowali aktorów, grających bohaterów. Oto różnica między artystą a kabotynem. I to naśladownictwo Putin swym gołym torsem farsowo powtarza.

Andrzej Jarczewski

Czasownikowa teoria diermokracji

Język każdego narodu ma swoje własne kalambury i osobliwości nieznane innym językom. W polszczyźnie korzystają z nich poeci i żartownisie, na Zachodzie – różne drobne manipulacje literowe widzimy w reklamach i marketingu, a w Rosji wszystko służy „ruskiemu mirowi”. Dokonano więc tam drobnej manipulacji na rzeczowniku ‘demokracja’, by zohydzić ustrój panujący na Zachodzie.

Wszak rosyjskie ‘diermo’ znaczy tyle, co… ‘shit’ po angielsku.

W PRL marzyliśmy o demokracji, mając na myśli wyłącznie możliwość wyboru polskich władz przez obywateli polskich na współczesny wzór zachodni. W roku 1989 nasze marzenia się spełniły i… na tym poprzestaliśmy. Przyjęliśmy wzorzec dobry, ale niedoskonały, bo demokracja realizuje swoje ideały nie tylko poprzez wybieranie polityków do władzy, ale – w jeszcze wyższym stopniu – przez ich odwoływanie. Pisałem o tym w książce pt. Europoliteja (2007) i przypomniałem na łamach „Kuriera WNET” (nr 28, październik 2016) w artykule KACYKOZA, czyli samorząd psuje się ode łba.

Teraz kolejnych argumentów dostarcza nam Rosja, a poniekąd i Parlament Europejski. Bo ‘demokracja’ i ‘praworządność’ to tylko rzeczowniki. O ich treść pytajmy czasownikowo: kto na kogo pracuje, kto kogo powołuje i – najważniejsze – kto może polityka lub sędziego odwołać.

Możliwość unieważnienia Polaka w funkcji sędziego jest obecnie testowana przez Niemcy po raz drugi, choć nie tak bezpośrednio jak za pierwszym razem (od roku 1939 do 1945). Wtedy to w ramach różnych akcji Niemcy i Rosjanie mordowali polską inteligencję, w tym również prawników. Efekt był taki, że gdy po wojnie trzeba było prawować się o odszkodowania za zbrodnie i zniszczenia – po stronie polskiej nie miał kto tego robić.

Wkrótce kwestia odszkodowań może znów zakłócić spokój pokoleniowych paserów w Niemczech. Kręci się więc europejski bicz na polskich sędziów, by ci – pod groźbą unieważnienia – nie stanowili reparacyjnego zagrożenia. Realną władzę sprawuje bowiem nie ten, kto wybiera, ale ten, kto odwołuje! Tylko on może wymusić natychmiastowe, korzystne dla siebie decyzje i wyroki. I temu służy proniemiecka opcja podważania statusu polskiego sędziego.

Strach rządzi Rosją

Rosjanin rodzi się takim samym człowiekiem jak Polak, Niemiec, Anglik czy Chińczyk. Ale naród rosyjski jest inny niż polski czy chiński, bo ma inną historię. Inne czynniki kształtowały wychowanie dzieci, inne budowano instytucje i inne wytwarzały się relacje między ludem a władcą.

Gdy zapytamy Rosjanina, co jest dlań najważniejsze, często usłyszymy: „żeby nas się bali”. Osobista pomyślność też ma znaczenie, ale najważniejsze jest poczucie wielkości Rosji jako państwa i narodu.

Głównym rosyjskim wektorem mentalnym jest wszechogarniający strach. Próbowano ten strach zasiać w narodach podbitych przez Rosję czy ZSRR, ale – od Estonii do Bułgarii – ta zaraza się nie przyjęła. Wzmocniła się za to w putinowskiej Rosji po nieudanym eksperymencie demokratycznym czasów Jelcyna. Nieudanym z konieczności, bo sprzecznym z kulturą polityczną, zaszczepioną tam jeszcze przez Mongołów w XIII wieku.

Stereotypowe (co nie znaczy, że zawsze zgodne z faktami) dążenie przeciętnego Amerykanina sprowadza się do zdania: „żebym miał więcej niż sąsiad”. Stereotypowy Rosjanin powie to samo innymi słowy: „żeby sąsiad miał gorzej niż ja”. Taki obraz rysuje nam literatura wieku XIX i XX, zastępowana w funkcji mitotwórczej przez kinematografie narodowe i już coraz bardziej przez zawartość internetu.

Strach przed następcą

Ustalenie, kto jest prawowitym władcą Rosji, niewiele różniło się od zwyczajów praktykowanych w innych monarchiach. Zdarzały się różne smuty i dymitriady, ale zazwyczaj było wiadomo, kto jest legalnym lub możliwym do zaakceptowania sukcesorem. Prawie nigdzie na świecie (poza Polską) nie stosowano demokracji elekcyjnej.

Niekiedy jednak król czy car rządził – z punktu widzenia pretendenta – zbyt długo. Wokół możliwych następców wytwarzały się koterie, partie i nierzadko spiski. Te znów bywały obserwowane i niszczone przez zawsze obawiającego się zamachu władcę. Na Zachodzie sukcesja przyjęła formę procedury wyborczej i nikt się nie dziwi, że np. w USA po demokracie prezydentem zostaje republikanin i odwrotnie. W Rosji jest inaczej.

„Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy” powiedział Władysław Gomułka w roku 1945, wyrażając główną ideę rosyjską (wtedy w wersji komunistycznej) do dziś obowiązującą w Rosji, Korei Północnej i w wielu innych krajach. Ostatnio również w Chinach, co źle wróży temu krajowi i całemu światu.

Putin, Kim, Xi i im podobni nie boją się pacyfistycznego, mentalnie wręcz spacyfikowanego Zachodu. Boją się tylko tych własnych poddanych, którzy mogliby ich usunąć.

Demokracja odwoławcza

W Polsce, podobnie jak na całym Zachodzie, bardzo trudno odwołać urzędującego prezydenta wybranego przez naród. Losy premierów zależą od chwilowej większości parlamentarnej i zmiany na tym stanowisku zdarzają się często.

Ale spróbujmy odwołać posła czy choćby radnego. Tego się nie da zrobić. Nawet prezydenta miasta nie można już odwołać, bo nasze prawo chroni złych samorządowców wysoką barierą frekwencyjną.

O skorumpowanych europosłach szkoda nawet gadać. Naród nie może ich odwołać, nawet gdy są ewidentnymi jurgieltnikami.

W roku 2002 rządząca wtedy SLD wprowadziła groźną dla demokracji zmianę, pozwalającą prezydentom miast, burmistrzom i wójtom rządzić swoją gminą dożywotnio. Od tej chwili, czyli od roku 2002, prezydenci miast tak prowadzą politykę inwestycyjną, kadrową i autoreklamową, by już nigdy władzy nie oddać. Za to znaczenie radnych spadło do zera. Nie mogą odwołać prezydenta miasta i żadną uchwałą nic ważnego nie wymuszą, więc ograniczają się do pobierania diet.

W roku 2018 wprowadzono limit dwóch (5-letnich) kadencji dla szefów gmin, ale to ograniczenie nie dotyczy już starostów i marszałków województw, co może prowadzić do swoistego rozbicia dzielnicowego. Rezultaty wspomnianej ustawy zobaczymy dopiero w roku 2028, chyba że znów jacyś kombinatorzy przywrócą możliwość sprawowania dożywotnich rządów w miastach i gminach.

Nie krytykuję silnej władzy. Podkreślam tylko, że silna władza i jednocześnie praktyczna nieodwoływalność władcy prowadzi do patologii, co obserwujemy ostatnio chociażby na przykładzie obsadzania rad nadzorczych i zarządów spółek komunalnych prezydentami różnych miast.

Gdzie nie ma sprawnych procedur odwoławczych, rozrasta się gminna diermokracja, a bezkarność demoralizuje najskuteczniej.

Diermokracja eventowa

Teoretyczna możliwość zmiany władzy w Rosji stanowi gigantyczne zagrożenie dla aktualnego imperatora; robi się więc wszystko, by tę teorię wykluczyć w praktyce. Stalin co prawda pozwalał się „wybierać” na kolejne kadencje, ale ich liczba nie była niczym ograniczona. Do tego samego, dość pokrętnymi drogami, dążył Putin.

Napaść na Ukrainę nie była przecież do niczego potrzebna. Do niczego… z wyjątkiem koronowania Putina na cara Wszechrosji, bo Rosja bez Ukrainy nie jest Wszechrosją, lecz zaledwie Federacją, a federacje nie miewają carów. Jeżeli ten czynnik zadecydował o rozpoczęciu wojny, to śmierć Putina wyznaczy jej koniec.

Na wojnę Putina z Zełenskim spójrzmy też z perspektywy… eventowej. Oto osiłek, grywający w filmikach internetowych jeźdźca z nagim torsem, hokeistę lub judokę, rzuca się na wieloodcinkowego sługę swego narodu. W krótkim metrażu kabotyn może prezentować się widowiskowo, ale nie wątpię, że w ostatnim odcinku dramatu i w ocenie historii triumf odniesie lepszy aktor.

Hitler też był aktorem. Przez całe lata nie pozwalał remontować nadpalonego w roku 1933 budynku Reichstagu, bo chciał występować na scenie operowej!

W tradycyjnej siedzibie niemieckiego parlamentu nadal odbywały się komisje i działały różne biura, ale skażonej demokratyczną tradycją sali sesyjnej nie odbudowano, bo jeszcze mogłaby powrócić… demokracja. A Hitler chciał grać. Chciał być wielkim wodzem na scenie Krolloper i słuchać tylko entuzjastycznych oklasków. Putin też woli wiece i telewizję niż jakiekolwiek pozory demokracji.

Nie oglądajmy filmików z Hitlerem czy Putinem. Raczej badajmy to, co oglądał Hitler i co ogląda Putin, bo to kształtuje go mentalnie. Na teatralnej czy filmowej scenie główni aktorzy odgrywają wielkich bohaterów historii, wygłaszają wzniosłe kwestie i poruszają się z majestatem w pełnym oddania lub zdrady otoczeniu.

Ale Hitler i jego podwładni nie odgrywali wielkich postaci. Oni naśladowali znanych aktorów, grających bohaterów. Na tym polega różnica między artystą a kabotynem. I właśnie to naśladownictwo Putin swym gołym torsem farsowo powtarza.

Praworządność, faszyzm i nazizm to tylko rzeczowniki. W przekładzie na czasowniki niepraworządność oznacza: „nie damy pieniędzy, dopóki Niemcy nie będą mogli unieważniać polskich sędziów”, z kolei rzucane do niedawna na oślep pomówienie o faszyzm znaczy: „nie lubię cię”. A jeśli Putin oskarża Zełeńskiego o nazizm, to mówi… „muszę cię zabić, bo chcę być… carem!”.

Cały artykuł Andrzeja Jarczewskiego pt. „Czasownikowa teoria diermokracji” znajduje się na s. 24 marcowego „Kuriera WNET” nr 105/2023.

 


  • Marcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Andrzeja Jarczewskiego pt. „Czasownikowa teoria diermokracji” na s. 24 marcowego „Kuriera WNET” nr 105/2023