„Ja” a bunt przeciwko wyginięciu. Jak dobre intencje młodych ludzi wykorzystywane są w nieczystej grze

Ochrona klimatu wyłącznie przez eliminację cywilizacji europejskiej. Poprawa klimatu przy odrzuceniu heteroseksualności. Działania na rzecz natury po rozpadzie chrześcijaństwa. Brzmi ekstremistycznie?

Iga Stępień

To tylko hasła jednej z najpopularniejszych globalnych grup klimatycznych, która zyskuje coraz więcej zwolenników wśród młodzieży, i nie tylko. (…)

O Extinction Rebellion piszą najbardziej poczytne media zarówno za granicą, jak i w Polsce. Mamy nawet swój rodzimy oddział radykalnego ugrupowania. I być może jego członkowie i organizatorzy protestów mają świadomość, jakie hasła głoszą ich „bracia” z Wielkiej Brytanii. Ale jaki procent młodych osób dołączających do grupy zdaje sobie sprawę, jakie cele oprócz „ochrony klimatu” mają założyciele Extinction Rebellion? W większości ludzie jak najbardziej chcą zadbać o planetę i walczyć z jej bezmyślnym zanieczyszczaniem, co jest przecież godne pochwały i powinno być jak najbardziej promowane.

Poza popularną Gretą Thunberg są również inni, mniej znani, zaangażowani w próby rozwiązania kryzysu klimatycznego. Jednym z nich jest Boyan Slat, holenderski wynalazca i założyciel fundacji The Ocean Clean-Up, która „opracowuje technologie do wydobywania plastikowych zanieczyszczeń z oceanów”. Slat daje świetny przykład, że można działać w sposób kreatywny, realistyczny i wcale niewymagający zniszczenia cywilizacji Europy. W przeciwieństwie do Extinction Rebellion, 25-latek wierzy w szansę ocalenia planety i aktywnie wciela działania ku temu w życie.

Natomiast popularna grupa klimatyczna nie może poszczycić się podobnym podejściem (oczywiście jeśli w aktywizm klimatyczny nie wliczymy zakłócania porządku społecznego, takiego jak przyklejanie się do pociągów).

Extinction Rebellion powszechnie opisywana jest jako globalny, radykalny ruch wymagający od władz państw natychmiastowych działań na rzecz naprawy klimatu. Oficjalnie nazywają się apolitycznym, demokratycznym ruchem, ale nie można ukryć, że ich postulaty od samego początku nie brzmiały zbyt… apolitycznie. Jeden ze współzałożycieli i pomysłodawców tego ruchu, Stuart Basden, w artykule w serwisie Medium pisze wprost, że w Extinction Rebellion nie chodzi wyłącznie o klimat. Aktywista już na początku tekstu ujawnia swoje stanowisko wobec kryzysu i mówi wprost: „już tego nie naprawimy”. (…)

Basden za wszystko wini „toksyczny system” cywilizacji europejskiej. O ile aktywiści z Extinction Rebellion posługują się argumentami naukowymi w kwestii zmian klimatycznych, to wskazane przez nich sedno problemu jest wynikiem całkowicie subiektywnej perspektywy, niepopartej badaniami ani wnioskami naukowców. Europa jako źródło wszelkich nieszczęść, cierpień świata (i być może wkrótce wyginięcia gatunku ludzkiego) to wyłącznie opinia Basdena i innych, którzy zamiast miłości do świata i życia zdają się propagować apokaliptyczną rezygnację i otwartą nienawiść do „winnych (ich zdaniem) kryzysu”. Dla Basdena wszystkiemu winni są biali ludzie, głównie chrześcijanie, których obwinia o ludobójstwa, wojny, niewolnictwo, kolonializm, okrucieństwo i przemoc. Ale główny problem stanowi dla niego próba usprawiedliwiania tych czynów kulturowymi mitami i złudzeniami co do swojej wyższości.

Basden obwinia patriarchat, który dyskryminuje kobiety, przekonanie o „normalności” heteroseksualizmu oraz hierarchię klas społecznych. Według aktywisty są to złudzenia, które są nam wpajane od małego, a brak rozpoznania ich jako przyczyny kryzysu klimatycznego to forma zaprzeczenia, oparta na rasizmie i seksizmie. Zadaniem Extinction Rebellion jest rozwianie tych iluzji.

To całkiem zabawne, że założyciele ruchu nawet nie kryją swoich motywacji i celów, lecz piszą o nich wprost. Ewidentnie ochrona klimatu schodzi na drugi plan (bo to już przegrana sprawa). Aktywiści nie przedstawiają żadnych alternatywnych rozwiązań. Po prostu chcą wyleczyć przyczynę infekcji, którą zdiagnozowali… sami. Basden wyraźnie podkreśla, że Extinction Rebellion to nie jest ruch klimatyczny, lecz ruch buntu przeciwko szaleństwu, które prowadzi do naszego wymarcia. To może tak naprawdę należałoby wymazać w ogóle kwestię kryzysu klimatycznego i skupić się na tym, co Basden chce tak naprawdę zburzyć: obecny system i ład społeczny?

Cały artykuł Igi Stępień pt. „»Ja« a bunt przeciwko wyginięciu” znajduje się na s. 20 „Kuriera WNET” nr 68/2020, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 12 marca 2020 roku!

Artykuł Igi Stępień pt. „»Ja« a bunt przeciwko wyginięciu” na s. 20 „Kuriera WNET”, nr 68/2020, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Trzaskowski: Warszawa w 2023 r. przestanie palić węglem

Prezydent Warszawy deklaruje, że dotychczasowy sposób ogrzewania zostanie w 100% zastąpiony przez sieć ciepłowniczą i gazową.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wraz z Elżbietą Lanc z zarządu województwa mazowieckiego podpisali deklarację ekologiczną ws. rezygnacji z ogrzewania węglem. Jak poinformował prezydent Trzaskowski podczas otwarcia Kongresu Czystego Powietrza w Warszawie, odejście od węgla wynika z zaostrzenia uchwały antysmogowej dla Mazowsza przyjętej w 2017 roku. Na jej mocy wprowadzono między innymi zakaz instalowania tzw. kopciuchów. Trzaskowski zapewnił, że Warszawa odejdzie od węgla do końca 2023 roku.

Chcemy wyeliminować węgiel używany w gospodarstwach indywidualnych do ogrzewania, ale również spalany w piecykach czy kominkach. Ogrzewanie węglem ma zastąpić sieć ciepłownicza lub gazowa.  Czyste powietrze to priorytet Warszawy.

Decyzję prezydenta Warszawy ironicznie skomentowali m.in. przedstawiciele Warszawskiego Alarmu Smogowego, którzy monitorują stan powietrza w stolicy.

Breaking news: prezydent Trzaskowski zapowiedział, że od końca roku 2023 w Warszawie będzie obowiązywać zakaz palenia węglem! (..) Stay tuned!

A.W.K.

Wojciech Cejrowski o kampanii prezydenckiej: prezydent Duda ma złych doradców, a Hołownia to konferansjer z jajkami

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” omawia sprawę impeachmentu Donalda Trumpa i komentuje szczyt NATO w Londynie. Mówi o ochronie klimatu, złym stanie polskiego sądownictwa i kandydatach na prezydenta.

https://www.mixcloud.com/mediawnet/studio-dziki-zachód-9122019-r/

Wojciech Cejrowski mówi o tym, że demokratyczni kongresmeni zapowiadają składanie wniosków o poddanie prezydenta Trumpa procedurze impeachmentu aż do skutku. Odnotowuje negatywne reakcje amerykańskich mediów na gest Donalda Tuska imitujący przykładanie pistoletu do pleców prezydenta Trumpa. Wskazuje na różnicę klas między prezydentem Trumpem, a premierem Kanady Justinem Trudeua, który na szczycie NATO „obgadywał” prezydenta za jego plecami.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” stwierdza, że nikt nie zauważa faktu, iż Chiny są największym zagrożeniem dla świata.  Odnotowuje uzyskanie przez Stany Zjednoczone całkowitej niezależności energetycznej:

Dzięki polityce Trumpa Amerykanie produkują wszystko u siebie, nie muszą niczego kupować.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego postuluje radykalne ograniczenie liczby ministerstw w polskim rządzie. Jego zdaniem rację istnienia mają jedynie: ministerstwo spraw zagranicznych, mnisterstwo wojny, ministerstwo skarbu, i ministerstwo spraw wewnętrznych.

Wracając do spraw amerykańskich, stwierdza:

Od czasu zaprzysiężenia próbują usunąć Trumpa z urzędu, lekceważąc wolę wyborców.

Wojciech Cejrowski zwraca uwagę, że usunięcie prezydenta z urzędu wymaga współpracy obu partii. Wyraża pogląd, że w Polsce i Wielkiej Brytanii, w przeciwieństwie do USA, nie funkcjonuje trójpodział władz, a władza wykonawcza jest na służbie parlamentu. Opowiada też o ewolucji poglądów Donalda Trumpa w sprawie aborcji. Wskazuje, że prezydent dojrzewał do tej zmiany, a duży wpływ na nią miało pojawienie się w jego życiu wnuków.

W rozmowie poruszony jest też temat ochrony klimatu. Nie zabrakło krytycznych słów wobec działalnoścxi Grety Thunberg i jej przyjaxzdu na szczyt w Madrycie:

Mówienie że podróżowała ekologicznie byłoby możliwe, gdyby przyszła na piechotę.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi o niebezpieczeństwach dla Polski i Europy, jakie wiążą się z tzw. neutralnością klimatyczną:

Neutralność klimatyczna oznacza rezygnację z wielu nowoczesnych technologii. Mam nadzieję, że Unia Europejska upadnie, zanim wprowadzi to wszystko.

W dalszej części rozmowy, Krzysztof Skowroński i Wojciech Cejrowski skupiają się na sprawach polskich. Gospodarz „Studia Dziki Zachód” bardzo krytycznie  odnosi się do wyroku Izby Pracy Sądu Najwyższego ws. Krajowej Rady Sądownictwa:

Jeżeli oglądamy się na obce sądy, nie jesteśmy niepodlegli.

Postuluje całkowitą wymianę aparatu sędziowskiego, nawet kosztem chwilowej przerwy w funkcjonowaniu sądów:

Na rozprawy czeka się dwa lata, miesiąca przerwy nikt nie zauważy.

Podróżnik analizuje niektóre poczynania prezydenta Andrzeja Dudy. Stwierdza, że głowie państwa brakuje dobrych doradców.  Krytykuje koncepcję postawienia łuku triumfalnego upamiętniającego cud nad Wisłą wszerz Wisły. Wytyka brak odznaczenia dla pana Łukasza, bohatera z London Bridge. Wskazuje też,  że odznaczenie polskich weteranów wojennych nie powinno odbywać się po cichu, jak to miało miejsce w zeszłym tygodniu. Ubolewa również nad brakiem prezydenckiej interwencji ws. odebrania dziecka Polce chorej na epilepsję i planów przekazania go parze homoseksualnej.

Wojciech Cejrowski negatywnie odnosi się do prezydenckiej kandydatury Szymona Hołowni, „konferansjera z jajkami, którego nikt nie zna” Komentuje również okołoklimatyczne rozważania Olgi Tokarczuk:

Ktoś może być dobrym pisarzem, a nie znać sie na innych rzeczach.

A.W.K.

Florek (FAKRO): Rozwój gospodarczy powinien być wynikiem pracy zespołowej wszystkich Polaków

Przedsiębiorca mówi o nadziejach, jakie wiążę z nową kadencją rządu Zjednoczonej Prawicy. Postuluje działania zwiększające konkurencyjność polskiej gospdarki. Krytykuje politykę klimatyczną UE.

 

 

Własciciel firmy Fakro Ryszard Florek mówi o ambitnych zapowiedziach działań na rzecz przedsiębiorców złożonych przez premiera Mateusza Morawieckiego:

Pan premier powiedział wiele mądrych słów na temat gospodarki […] Problem widzimy jeden: czy aparat państwowy, urzędnicy, będą rozumieli słowa premiera, czy będą te wszystkie dobre rzeczy wprowadzać w życie.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego uważa, że polityka gospodarcza rządu idzie w dobrym kierunku, jednak dzieje się to zbyt wolno:

Chodzi o to, by zmotywować wszystkich Polaków, aby wzięli odpowiedzialność za rozwój gospodarczy. […] To powinna być praca zespołowa.

Ryszard Florek apeluje, by zachęcać polskie społeczeństwo krajowych produktów. Mówi o 100 mld euro  „renty globalizacyjnej”, wyprowdzanej przez zagraniczne koncerny z Polski. Sceptycznie wypowiada się na temat nowych reguł polityki klimatycznej:

To nic innego, jak tylko marketing bogatych krajów, inwestujących w wiatraki, elektrownie atomowe, piecyki gazowe i inne urządzenia.

Gość „Poranka WNET” stwierdza, że dziaania proekologiczne powinny być prowadzone równoważnie na wszystkich kontynentach; obecnie jest tak, że klimat chroni przede wszystkim Europa. Opowiada, że koszty zużycia energii przez firmę Fakro wzrosły o 2 miliony złotych w skali roku. Ostrzega, że tak wysokie koszty energii osłabią konkurencyjność polskich firm, co pociągnie za sobą wzrost bezrobocia.

K.T / A.W.K.