Kamil Semeniuk ma swój mural. Po mundialu już nikt nie podważa jego klasy

Mural z Kamilem Semeniukiem w Kędzierzynie-Koźlu / fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet

W czwartek w Kędzierzynie-Koźlu odsłonięto mural poświęcony sukcesom miejscowego siatkarskiego klubu. Mural przedstawia rodowitego kędzierzynianina, wicemistrza świata Kamila Semeniuka.

Mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla doczekali się pierwszego w swoim mieście siatkarskiego muralu. Zgodnie z zapowiedzią miał on oddawać cześć miejscowej drużynie siatkarskiej, która w tym roku obroniła tytuł klubowego mistrza Europy. Dość zaskakujący jest fakt, że mural przedstawia tylko jednego zawodnika. A jeszcze bardziej zadziwia to, że na budynku uwieczniono siatkarza, który właśnie odchodzi z Kędzierzyna.

Kamil Semeniuk wybrał czołowy włoski klub Sir Sefety Conad Perugia – to we Włoszech spędzi rozpoczynający się niebawem sezon. Jednak kibice ZAKS-y nie mają pretensji do Kamila, który w poprzednich latach dał klubowi wszystko, co miał najlepsze.

Czytaj także:

Były siatkarz Gwardii Wrocław o tym, co się zmieniło na przestrzeni lat w siatkówce

To z nim w składzie kędzierzynianie sięgnęli po dwa zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Szczególnie bezsprzeczny jest jego wielki wkład w tegoroczny tryumf – Kamil został wybrany MVP Superfinału w Lublanie.

Semeniuk z ZAKS-ą wywalczył również trzy tytuły mistrza Polski i także trzykrotnie tryumfował w rozgrywkach o Puchar Polski.

Dziś, uważany za jednego z najlepszych przyjmujących na świecie, zbiera pochwały od kolegów z zespołu i całego środowiska siatkarskiego. Jego klubowy kolega z boiska – Wojciech Żalińskina antenie Radia Wnet tak skomentował postawę Kamila:

Kamil ma taką jakość, że jak go nazwę teraz najlepszym przyjmującym na świecie, to chyba nikt mnie nie uzna za wariata.

Cały poprzedni sezon, a teraz mistrzostwa świata pokazują, że trzeba zaliczać go do tego ścisłego topu. To nie jest już żaden kandydat, tylko naprawdę wybitny gracz.

fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet

Kilka dni później wspomniane mistrzostwa świata odebrały ostatnie argumenty tym, którzy wątpili w talent Kamila Semeniuka. Kędzierzynianin został wybrany najlepszym przyjmującym turnieju (obok Joandriego Leala z Brazylii.

Podczas tego czempionatu o przyjmującym polskiej reprezentacji, dla „Przeglądu Sportowego Onet”, mówił także legendarny brazylijski siatkarz – Giba.

Największe wrażenie w meczu Polska – Brazylia zrobił na mnie Kamil Semeniuk. Gdy oglądam tego zawodnika w akcji, widzę w nim siebie z najlepszych czasów. On świetnie serwuje, ale najbardziej imponuje tym, że gdy wchodzi na znakomity poziom i ma ok. 70 proc. skuteczności w ataku albo nawet więcej, jest w stanie to utrzymać na przestrzeni całego spotkania. Większość zawodników faluje, zjeżdża ze skutecznością i dopiero później znowu ewentualnie gra lepiej, a on potrafi trzymać równą dyspozycję nawet przez cały mecz. To niesamowity siatkarz.

fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet

Miejsce muralu nie jest przypadkowe. Widnieje on na ścianie kędzierzyńskiej Publicznej Szkoły Podstawowej nr 11, gdzie Kamil zaczynał swoją przygodę z siatkówką. Nie trudno się domyśleć, jak ciężko pracował od tamtych najmłodszych lat, a ta kultura pracy pozostała z nim po dziś dzień.

Kamil jest pracowity jak mało kto. Wszyscy, którzy z nim pracowali, mówią, że jak kończyły się treningi, to Kamil praktycznie zawsze zostawał. Chciał przyjąć jeszcze tych 30 piłek więcej, chciał zaatakować, poćwiczyć skoki do bloku. Trenerzy aż musieli go stopować. – mówił w Radiu Wnet Michał Ruciak, były reprezentant Polski.

Kędzierzyński mural stanowi wielki wyraz wdzięczności, jaką miasto darzy Kamila Semeniuka, jednak mówi on także o sukcesach całego klubu. Obok sylwetki siatkarza widnieją dwa zestawienia nazwisk. W jednym wymienieni są wszyscy ci, którzy wchodzili w skład ZAKS-y w sezonie 2020/2021, a w drugim członkowie zespołu z sezonu 2021/2022 (w sumie: tryumfatorzy dwóch ostatnich rozgrywek Ligi Mistrzów). Nazwisko „Kamil Semeniuk” zapisano dwukrotnie.

Kamil Kowalik

Czytaj także:

Wojciech Żaliński: jak nazwę Kamila Semeniuka najlepszym przyjmującym na świecie, to nikt nie uzna mnie za wariata

Polacy wicemistrzami świata. W finale ulegli Włochom 1:3

Reprezentacja Polski grała o złoto po raz trzeci z rzędu, straciła tytuł mistrzowski dzierżony od 2014 r. Był to czwarty nasz finał w XXI wieku.

W rozegranym w Katowicach finale siatkarskiego mundialu podopieczni Nikoli Grbicia przegrali z prowadzonymi przez Ferdinando di Giorgiego Włochami 1:3 ( 25:22, 21:25, 18:25, 20:25). Zespół z Półwyspu Apenińskiego był lepszy w każdym elemencie gry; W naszym zespole źle funkcjonowało przyjęcie zagrywki, a Marcin Janusz na rozegraniu był dobrze „czytany” przez włoskich blokujących.

Słabszy mecz przytrafił się Kamilowi Semeniukowi, a Bartosz Kurek nie był w stanie udźwignąć ilości kierowanych do niego piłek.

W ogłoszonej tuż po zakończeniu finału drużynie turnieju, poza wspomnainymi Semeniukiem i Kurkiem, znalazł się także Mateusz Bieniek. Najbardziej wartościowym zawodnikiem mistrzostw wybrany został włoski rozgrywający Simone Gianelli.

A.W.K.

Wojciech Żaliński: jak nazwę Kamila Semeniuka najlepszym przyjmującym na świecie, to nikt nie uzna mnie za wariata

Ostatnie trofea kędzierzyńskiego klubu / fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet

Przyjmujący klubowego mistrza Europy opowiada o swoim doświadczeniu z przygotowań do ważnych spotkań. Mówi także o swoich kolegach z zespołu, którzy teraz grają na mistrzostwach świata.

Trwają rozgrywki siatkarskich mistrzostw świata. Polska reprezentacja bez najmniejszych problemów awansowała do fazy pucharowej i śmiało może myśleć o biciu się o najwyższe cele.

O bohaterach kadry Nikoli Grbicza opowiada Wojciech Żaliński, który w ostatnim sezonie w Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle grał u boku Aleksandra Śliwiki, Łukasza Kaczmarka, Marcina Janusza i Kamila Semeniuka. O swoich kolegach z zespołu Żaliński wypowiada się bardzo pozytywnie. Zdaje się, że na szczególnie dobrą opinię zapracował sobie Semeniuk, którego wraz z trenerem Gheorghe Crețu w następnym sezonie zabraknie w szeregach ZAKSY.

Myślę, że trener Crețu się nie obrazi, jak powiem, że bardziej będzie brakowało Kamila. Kamil ma taką jakość, że jak go nazwę teraz najlepszym przyjmującym na świecie, to chyba nikt mnie nie uzna za wariata.

Cały poprzedni sezon, a teraz mistrzostwa świata pokazują, że trzeba zaliczać go do tego ścisłego topu. To nie jest już żaden kandydat, tylko naprawdę wybitny gracz.

W barwach Kędzierzyna-Koźla grają także reprezentanci USA – David Smith i Erik Shoji.

Amerykanie wnoszą przede wszystkim dużą jakość siatkarską, zarazem bardzo wysoki etos pracy.

Obydwaj są bardzo pracowici i charyzmatyczni. Dużo już w życiu osiągnęli. Są przykładem dla młodszych zawodników. Dużą przyjemnością jest granie razem z nimi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Coraz więcej dzieci choruje na otyłość