Wojciech Żaliński: jak nazwę Kamila Semeniuka najlepszym przyjmującym na świecie, to nikt nie uzna mnie za wariata

Ostatnie trofea kędzierzyńskiego klubu / fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet

Przyjmujący klubowego mistrza Europy opowiada o swoim doświadczeniu z przygotowań do ważnych spotkań. Mówi także o swoich kolegach z zespołu, którzy teraz grają na mistrzostwach świata.

Trwają rozgrywki siatkarskich mistrzostw świata. Polska reprezentacja bez najmniejszych problemów awansowała do fazy pucharowej i śmiało może myśleć o biciu się o najwyższe cele.

O bohaterach kadry Nikoli Grbicza opowiada Wojciech Żaliński, który w ostatnim sezonie w Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle grał u boku Aleksandra Śliwiki, Łukasza Kaczmarka, Marcina Janusza i Kamila Semeniuka. O swoich kolegach z zespołu Żaliński wypowiada się bardzo pozytywnie. Zdaje się, że na szczególnie dobrą opinię zapracował sobie Semeniuk, którego wraz z trenerem Gheorghe Crețu w następnym sezonie zabraknie w szeregach ZAKSY.

Myślę, że trener Crețu się nie obrazi, jak powiem, że bardziej będzie brakowało Kamila. Kamil ma taką jakość, że jak go nazwę teraz najlepszym przyjmującym na świecie, to chyba nikt mnie nie uzna za wariata.

Cały poprzedni sezon, a teraz mistrzostwa świata pokazują, że trzeba zaliczać go do tego ścisłego topu. To nie jest już żaden kandydat, tylko naprawdę wybitny gracz.

W barwach Kędzierzyna-Koźla grają także reprezentanci USA – David Smith i Erik Shoji.

Amerykanie wnoszą przede wszystkim dużą jakość siatkarską, zarazem bardzo wysoki etos pracy.

Obydwaj są bardzo pracowici i charyzmatyczni. Dużo już w życiu osiągnęli. Są przykładem dla młodszych zawodników. Dużą przyjemnością jest granie razem z nimi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Coraz więcej dzieci choruje na otyłość

Komentarze