Popołudnie Wnet 6 czerwca 2017. Gośćmi audycji byli: Hanna Shen, Tomasz Wybranowski i profesor Krzysztof Miszczak

Główne tematy rozmowy to: rocznica masakry na Placu Tian’anmen, wybór szefa partii rządzącej w Irlandii oraz polityka niemiecka w kontekście kryzysu w Unii Europejskiej.

Hanna Shen – Dziennikarka „Gazety Polskiej Codziennie”

Tomasz Wybranowski – Dziennikarz prasowy i radiowy

 prof. Krzysztof Miszczak-  politolog, wykładowca SGH, znawca zagadnień niemieckich


Prowadzący: Antoni Opaliński

Realizator: Andrzej Gumbrycht

Wydawca techniczny: Jaśmina Nowak


Część pierwsza:

Hanna Shen o rocznicy masakry na placu Tian’anmen , o wizycie szefa Pentagonu w Singapurze oraz o infiltracji nauki przez Instytut Konfucjusza.

Część druga:

Tomasz Wybranowski o wyborze szefa partii rządzącej w Irlandii. Syn hinduskiego emigranta, Leo Varadkar zostanie nowym premierem republiki.

/

Część trzecia:

prof. Krzysztof Miszczak  o polityce niemieckiej w kontekście kryzysu Unii Europejskiej i relacji z USA.

Instytuty Konfucjusza wspierają inicjatywę Nowego Jedwabnego Szlaku, której celem jest zdominowanie świata przez Chiny

Jeden z najwybitniejszych żyjących intelektualistów chińskich, prof. Yuan Hongbing, który jako dysydent mieszka za granicą, mówi: „Instytuty Konfucjusza to Konfucjusz przybrany w szaty marksizmu”.

Hanna Shen

Instytuty Konfucjusza zagrożeniem dla akademickiej niezależności

Instytut Konfucjusza, instytucja propagandowa finansowana przez rząd Chińskiej Republiki Ludowej(ChRL), ze współpracy z którą wycofuje się coraz więcej krajów, z powodzeniem rozwija swoją działalność Polsce. Politechnika Opolska, gdzie od dziesięciu lat działa Instytut Konfucjusza (IK), chwaliła się niedawno, że tzw. klasy konfucjańskie pod jego auspicjami mają zacząć działać na kilku innych uczelniach.

 

Polska w szponach chińskiej propagandy

Na stronie internetowej Politechniki Opolskiej pojawiła się informacja, że powołanie tzw. klas konfucjańskich, obok uatrakcyjnienia oferty uczelni miałoby uzupełnić i wesprzeć projekt ,Nowego Jedwabnego Szlaku, którego cel, a więc zacieśnienie współpracy z Chinami, jest zbieżny z misją Instytutu Konfucjusza. „Klasy konfucjańskie” mają powstać na Politechnice Poznańskiej, Śląskiej, na Akademii Górniczo-Hutniczej, Politechnice Łódzkiej, Wrocławskiej, Białostockiej oraz na Uniwersytecie Śląskim.

Oprócz Politechniki Opolskiej Instytuty Konfucjusza działają w Polsce na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, Uniwersytecie Wrocławskim i Uniwersytecie Gdańskim. W kwietniu 2015 r. władze Uniwersytetu Warszawskiego (UW) podpisały ze stroną chińską list intencyjny, po którym może nastąpić podpisanie z władzami w Pekinie właściwej umowy o utworzeniu warszawskiego oddziału IK. Na razie jednak Instytut na UW nie powstał, bo sam pomysł spotkał się protestami.

Władze Chin, widząc, że zakładanie IK może napotykać na sprzeciw, zastosowały nową taktykę, która pozwoli im wchodzić ze swoją propagandą do innych uczelni w Polsce. To właśnie uczelnie, na których już działają Instytuty Konfucjusza, np. Politechnika Opolska, będą otwierały klasy konfucjańskie w innych szkołach. A wszystko pod hasłem, że ma to służyć chińskiej inicjatywie Nowego Jedwabnego Szlaku, której celem jest stworzenie światowego ładu opartego na dominacji Chin.

Konfucjusz w szatach marksizmu

Instytuty Konfucjusza są bardzo ważnym narzędziem chińskiej polityki „miękkiej siły” (soft power). Chińskie Biuro Międzynarodowej Promocji Języka Chińskiego (Hanban), które nimi zarządza, pozostaje pod ścisłą kontrolą i jest finansowane przez komunistyczne władze ChRL.

Często porównuje się Instytut Konfucjusza do Instytutu Francuskiego, British Council czy niemieckiego Instytutu Goethego, których działalność sponsorują rządy krajów, które te instytucje reprezentują. Państwa te płacą za wynajem biur w budynkach komercyjnych. Instytut Konfucjusza działa inaczej. Zakłada swoje siedziby na czołowych uniwersytetach zagranicznych, przez co staje się częścią instytucji naukowej danego kraju.

Jak uważa była australijska dyplomatka i wykładowca na Wydziale Studiów nad Chinami na Uniwersytecie Sydney, prof. Jocelyn Chey, właśnie taki układ pozwala władzom chińskim mieć bezpośredni wpływ na program danej uczelni i kierunek rozwoju studiów nad Chinami. „Nie muszę wyjaśniać, dlaczego wśród oferowanych wykładów nie będzie nic na temat wolności religijnej w Chinach, niepodległości Tajwanu czy Tybetu”, mówi profesor Chey.

A skąd się wziął pomysł na Instytuty Konfucjusza?

Po masakrze na placu Niebiańskiego Spokoju w 1989 r. komunistyczne władze Chin Ludowych robiły wszystko, aby ocieplić swój wizerunek za granicą. Jeden z chińskich think-tanków zasugerował wówczas ówczesnemu prezydentowi Chin Hu Jintao, aby władze położyły nacisk na chińską kulturę. Tak narodził się pomysł stworzenia Instytutów Konfucjusza. Jeden z najwybitniejszych żyjących intelektualistów chińskich, prof. Yuan Hongbing, który wykładał prawo na uczelniach w Chinach i przyjaźnił się z obecnym prezydentem Chin Xi Jinpingiem, a także premierem Li Keqiangiem, a dziś jako dysydent mieszka za granicą, mówi otwarcie: „Instytuty Konfucjusza to Konfucjusz przybrany w szaty marksizmu”.

Przebudzenie

Coraz częściej uczelnie na świecie zdają sobie sprawę z zagrożeń, jakie stwarzają Instytuty Konfucjusza, i wycofują się ze współpracy z nimi. Rozwiązały umowy z tą chińską organizacją m.in. amerykańskie University of Chicago i Penn State University, a także Uniwersytet w Sztokholmie w Szwecji, Uniwersytet w Lyonie we Francji.

W 2013 r. Kanadyjski McMaster University ogłosił, że zamyka funkcjonujący na uczelni IK ze względu na sposób, w jaki strona chińska rekrutuje mających pracować w nim nauczycieli. Uczelnia otrzymała informacje od samych wykładowców, że zanim otrzymają oni pracę w Instytucie i zgodę na wyjazd z Chin za granicę, muszą zobowiązać się np. do dostarczania informacji na temat innych nauczycieli czy studentów, a także podpisać dokument stwierdzający, że nie przyłączą się do prześladowanego w Chinach ruchu propagującego tradycyjną chińską dyscyplinę doskonalenia za pomocą ćwiczeń i medytacji Falun Gong.

Niszczenie wolności akademickiej

W 2014 r. Komitet ds. Wolności Akademickiej i Zatrudnienia Amerykańskiego Stowarzyszenia Profesorów Uniwersyteckich (AAUP) w specjalnie przygotowanym raporcie nt. Instytutów Konfucjusza stwierdził, że „Instytuty działają jako agenda państwa chińskiego i pozwala im się na ignorowanie wolności akademickiej”.

Matteo Mecacci, ekspert ds. prawa międzynarodowego, były przewodniczący włoskiego Parlamentarnego Zespołu na rzecz Tybetu mówi o cenzurze, jaką stosują Instytuty Konfucjusza, bo m. in. tłumią dyskusję o Tybecie, Tajwanie i Tiananmen, czyli na tematy, które uznawane są przez chiński rząd komunistyczny za wrażliwe […].

W trakcie przeprowadzonego przez nas, Międzynarodową Kampanię na rzecz Tybetu, w 2011 r. śledztwa poprosiliśmy o materiały źródłowe na temat Tybetu z Instytutu Konfucjusza przy uniwersytecie w regionie Washington DC. Zamiast materiałów naukowych opublikowanych przez wiarygodnych amerykańskich autorów (nie mówiąc już o pisarzach tybetańskich), otrzymaliśmy książki i płyty DVD przedstawiające chińską opowieść o Tybecie opublikowaną przez China Intercontinental Press, organizację przedstawianą przez chińską stronę rządową jako prowadzącą prace „w ramach Biura Informacji Rady Państwa”, którego główną funkcją jest tworzenie propagandy.

O tłumieniu dyskusji przez IK na uczelniach pisze też w artykule, jaki ukazał się w maju br. w amerykańskim magazynie „Foreign Policy”, Rachelle Peterson, która przez 2 lata badała działalność IK w Nowym Jorku i New Jersey. Gdy Peterson zapytała dyrektor Instytutu Konfucjusza w New Jersey, jak opowiada studentom o placu Tiananmem, na którym w czerwcu 1989 r. komunistyczne władze Chin zabiły protestujących studentów, Chinka odpowiedziała, że mówi „o pięknej architekturze” w tym miejscu.

Na naszych uczelniach zgodnie z prawem ChRL

Autorka artykułu w „Foreign Policy” wspomina min. o tym, że w umowach zawieranych przez stronę chińską z uczelniami, na których otwierane są IK, znajdują się stwierdzenia o zobowiązaniu do przestrzegania prawa ChRL. O tym, że treść umów daleko wykracza poza kwestie dotyczące współpracy edukacyjnej, ostrzega także raport AAUP. „Większość umów, na podstawie których powstają Instytuty Konfucjusza, zawiera tajne klauzule i niedopuszczalne ustępstwa służące politycznym celom i interesom rządu Chin”.

Autorka artykułu w „Foreign Policy” kończy publikację mocnym wezwaniem: „Instytuty Konfucjusza eksportują na cały świat strach przed swobodną wypowiedzią. Pozwalają one na szerzenie się wpływów obcego rządu w salach uczelnianych. Nadszedł czas, aby wyrzucić Instytuty Konfucjusza z kampusów”.

To samo powinno wydarzyć się w Polsce. Polskie uczelnie powinny upublicznić umowy dotyczące IK, jakie podpisały ze stroną chińską, a same Instytuty powinny opuścić mury wszechnic w naszym kraju.
„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Hanny Shen pt. „Instytuty Konfucjusza zagrożeniem dla akademickiej niezależności” na s. 19 czerwcowego „Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl

Instytuty Konfucjusza wspierają inicjatywę Nowego Jedwabnego Szlaku, której celem jest zdominowanie świata przez Chiny

Jeden z najwybitniejszych żyjących intelektualistów chińskich, prof. Yuan Hongbing, który jako dysydent mieszka za granicą, mówi: „Instytuty Konfucjusza to Konfucjusz przybrany w szaty marksizmu”.

Hanna Shen

Instytut Konfucjusza, instytucja propagandowa finansowana przez rząd Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL), ze współpracy z którą wycofuje się coraz więcej krajów, z powodzeniem rozwija swoją działalność Polsce. Politechnika Opolska, gdzie od dziesięciu lat działa Instytut Konfucjusza (IK), chwaliła się niedawno, że tzw. klasy konfucjańskie pod jego auspicjami mają zacząć działać na kilku innych uczelniach. (…)

Instytuty Konfucjusza są bardzo ważnym narzędziem chińskiej polityki „miękkiej siły” (soft power). Chińskie Biuro Międzynarodowej Promocji Języka Chińskiego (Hanban), które nimi zarządza, pozostaje pod ścisłą kontrolą i jest finansowane przez komunistyczne władze ChRL.

Instytut Konfucjusza zakłada swoje siedziby na czołowych uniwersytetach zagranicznych, przez co staje się częścią instytucji naukowej danego kraju.

Jak uważa była australijska dyplomatka i wykładowca na Wydziale Studiów nad Chinami na Uniwersytecie Sydney, prof. Jocelyn Chey, właśnie taki układ pozwala władzom chińskim mieć bezpośredni wpływ na program danej uczelni i kierunek rozwoju studiów nad Chinami. (…)

Coraz częściej uczelnie na świecie zdają sobie sprawę z zagrożeń, jakie stwarzają Instytuty Konfucjusza, i wycofują się ze współpracy z nimi. Rozwiązały umowy z tą chińską organizacją m.in. amerykańskie University of Chicago i Penn State University, a także Uniwersytet w Sztokholmie w Szwecji, Uniwersytet w Lyonie we Francji.

W 2013 r. Kanadyjski McMaster University ogłosił, że zamyka funkcjonujący na uczelni IK ze względu na sposób, w jaki strona chińska rekrutuje mających pracować w nim nauczycieli. Uczelnia otrzymała informacje od samych wykładowców, że zanim otrzymają oni pracę w Instytucie i zgodę na wyjazd z Chin za granicę, muszą zobowiązać się np. do dostarczania informacji na temat innych nauczycieli czy studentów. (…)

W umowach zawieranych przez stronę chińską z uczelniami, na których otwierane są IK, znajdują się stwierdzenia o zobowiązaniu do przestrzegania prawa ChRL. O tym, że treść umów daleko wykracza poza kwestie dotyczące współpracy edukacyjnej, ostrzega także raport AAUP. „Większość umów, na podstawie których powstają Instytuty Konfucjusza, zawiera tajne klauzule i niedopuszczalne ustępstwa służące politycznym celom i interesom rządu Chin”.

Cały artykuł Hanny Shen pt. „Instytuty Konfucjusza zagrożeniem dla akademickiej niezależności” można przeczytać na s. 19 czerwcowego „Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Hanny Shen pt. „Instytuty Konfucjusza zagrożeniem dla akademickiej niezależności” na s. 19 czerwcowego „Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl

Popołudnie Radia WNET 15 maja 2017. Goście: Piotr Cywiński, Hanna Shen, Zbigniew Stefanik. Prowadzący: Antoni Opaliński

Wybory do Landtagu Północnej Nadrenii-Westfalii, Forum Jedwabnego Szlaku w Chinach i nowy premier rządu V Republiki – o tych zagadnieniach rozmawialiśmy w popołudniowej audycji Radia WNET.

Część pierwsza:

Piotr Cywiński o wyborach w Północnej Nadrenii-Westfalii, słabnących szansach Martina Schulza na objęcie funkcji kanclerza Niemiec i reakcjach Niemców na wybory we Francji.

 

Część druga:

Hanna Shen o Forum Pasa i Szlaku w Pekinie, wizycie Beaty Szydło w Chinach, sytuacji na Półwyspie Koreańskim i na Tajwanie.

Część trzecia:

Zbigniew Stefanik o tym, kim jest nowy premier Francji Edouard Philippe.

 


prowadzenie: Antoni Opaliński

realizacja: Karol Zieliński


 

Hanna Shen: Tajwan ze spokojem oczekuje wizyty Xi Jinpinga w USA. Waszyngton zapewnia, że poinformuje Tajpej o efektach

Rozmowy Donalda Trumpa z chińskim przywódcą mogą zadecydować o geopolitycznej sytuacji w Azji. Chińscy obserwatorzy podkreślają brak doświadczenia amerykańskiego prezydenta i sekretarza stanu.

 

Hanna Shen komentowała w Południowej Audycji Radia WNET nadchodzącą wizytę Przewodniczącego ChRL w USA. Mieszkająca w Tajpej dziennikarka mówiła o chińskich i tajwańskich oczekiwaniach wobec tego wydarzenia.[related id=”10477″]

Tajwan ze spokojem oczekuje tej wizyty. Rząd Tajwanu został zapewniony, że będzie informowany przez Amerykanów o rezultatach rozmów na Florydzie.

Chińscy komentatorzy podkreślają, że Trump i Tillerson nie mają doświadczenia w relacjach międzynarodowych.  O efektach rozmów może zdecydować kwestia,  kto zdoła narzucić partnerowi swój język debaty. W tym kontekście warto polecić komentarz Heritage Foundation, w którym Dean Cheng i Walter Lohman zwracają uwagę na pułapki, jakie czekają Trumpa w negocjacjach z wyrafinowaną machiną dyplomatyczną Państwa Środka.

 

 

 

Południe Radia Wnet 4 kwietnia 2017 – Bronisław Wildstein, Hanna Shen, Patrycja Pendrakowska i nowy portal Radia WNET

4 kwietnia startujemy z nowym portalem wnet.fm! A w południowej audycji zastanawiamy się, czy rządy PiS przechodzą kryzys i co przyniesie wizyta chińskiego lidera u Donalda Trumpa.

Bronisław Wildstein – dziennikarz, publicysta, pisarz;

Hann Shen – dziennikarka, „Gazety Polskiej Codziennie”, Tajwan;

Patrycja Pendrakowska – Centrum Studiów Polska-Azja;

Krzysztof Skowroński, Lech Rustecki, Łukasz Jankowski – autorzy portalu wnet.fm


Prowadzący: Antoni Opaliński

Realizator: Karol Smyk


Część pierwsza:

Krzysztof Skowroński, Antoni Opaliński i Łukasz Jankowski przeglądają świeżo zainaugurowaną stronę wnet.fm.

Część druga:

Patrycja Pendrakowska o emocjach i refleksjach, jakie w chińskiej prasie wywołuje wizyta przewodniczącego ChRL Xi Jingpinga w Stanach Zjednoczonych.

Część trzecia:

Hanna Shen o nadchodzącej wizycie przewodniczącego ChRL Xi Jingpinga w USA, widzianej z perspektywy Tajwanu i Chin.

Część czwarta:

Bronisław Wildstein o zmianach w sondażach poparcia dla partii politycznych i kłopotach wizerunkowych rządów PiS.

Część piąta:

Lech Rustecki o nowym portalu internetowym wnet.fm.

Shen: Prasa chińska troszkę zmieniła ton, toteż widać że Chiny rzeczywiście obawiają się prezydentury Donalda Trumpa

Hanna Shen komentowała o stonowanie retoryki chińskich mediów wobec Donalda Trupa. Jej zdaniem władze „Państwa Środka” obawiają się nowego prezydenta USA

Kilka dni temu media chińskie otrzymały z Biura Propagandy Zagranicznej takie wytyczne, aby tę krytykę stonować, wręcz przestać krytykować Donalda Trumpa i rzeczywiście kilka dni temu jeden z komunistycznych dzienników partyjnych, w jednym z artykułów stwierdził, że Trump może być takim prezydentem, który zbuduje lepszy świat. Ten sam dziennik kilka tygodni wcześniej stwierdzał, że Trump jest wręcz nieukiem, który nie rozumie i nie zna się na polityce zagranicznej, stąd takie jego błędy jak rozmowa telefoniczna z prezydentem Tajwanu – mówił polska dziennikarka pracująca na Tajwanie.

Ponadto Hanna Shen w Poranku Wnet powiedziała również o zmianie podejścia Tajwańczyków do nowego prezydenta USA. W niedalekiej przeszłości mieszkańcy Tajwanu w większości popierali kandydaturę na prezydenta Hillary Clinton. Jednakże po wycieku maili członkini Partii Demokratycznej, Tajwańczycy skłonili się ku kandydaturze Trumpa.

Autor artykułu w New York Times – „Aby uchronić naszą gospodarkę, pozbądźmy się Tajwanu” – sugerował, że Obama powinien rozpocząć negocjacje z Pekinem. W zamian za anulowanie amerykańskiego długu wobec Chin Stany Zjednoczone powinny zaprzestać sprzedaży broni Tajwanowi […] Clinton po przeczytaniu tego artykułu wysłała maila do swojego doradcy, pisząc, że to bardzo dobry artykuł i stwierdziła, iż należy ten temat przedyskutować. To więc wzbudziło dużą dyskusję na Tajwanie, co stałoby się, gdyby rzeczywiście Clinton wygrała te wybory – mówiła Hanna Shen w Radiu Wnet.