Nosal: Trzeba budować nowy etos przedsiębiorcy i obywatela

O nadziejach i obawach dębickich przedsiębiorców oraz czemu potrzebujemy nowego etosu pracy, mówi Zbigniew Nosal – prezes Stowarzyszenia Dębicki Klub Biznesu.

Zbigniew Nosal  mówi nastrojach przedsiębiorców w Dębicy. Obecnie trwa okres oczekiwania na jutro, gdyż z jednej strony „jutro jawi się jako szansa na rozwój”, a z drugiej istnieje obawa o możliwość „przegrzania się” gospodarki i krachu. W tej okolicy ludzie „od dziada pradziada” nauczyli się, że trzeba być ostrożnym. Jak stwierdza gość „Poranka WNET”, brakuje kadry, której jest „zbyt mało w stosunku do mocy inwestycyjnych w kraju”.

Nasza młodzież ma problem z dostosowaniem się do tych nowych warunków, bo etos pracy, który został kiedyś wytworzony przez naszych dziadów i ojców, nie zawsze dzisiaj przystaje do uwarunkowań.

Nosal podkreśla, że obecnie zmieniają się stosunki między przedsiębiorcami a pracownikami. Kiedyś rozwój opierał się na sprycie i pracowitości wszystkich, teraz „potrzeba sporo ostrożności, by wytworzyć nowy etos etyczny”.

Potrzeba budować nowy etos obywatela, przedsiębiorcy. […] Inwestujmy w młodzież, który powinna czerpać z przeszłości, po to, żeby zbudować nowy wzór postępowania, naśladowania tych, którzy kiedyś włożyli swoją pracę, abyśmy mogli działać w takiej rzeczywistości .

Prezes Stowarzyszenia Dębicki Klub Biznesu podkreśla wagę odpowiedzialności, która spoczywa na nas wszystkich, aby m.in. walczyć z patologiami takimi jak te opisywane przez dr Lucynę Samborską. Ważne są również przepisy prawne, które pozwalają na tworzenie takich założeń biznesowych„które pozwalają wszystkim na zysk i wypracowanie wartości dodanej”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Dr Samborska: „Apteka dla aptekarza” ocaliła byt prywatnych, indywidualnych aptek [WIDEO]

O walce z odwróconym łańcuchem dostaw i efektach ustawy „Apteka dla aptekarza” mówi dr Lucyna Samborska – prezes podkarpackiej rady aptekarskiej.

Dr Lucyna Samborska zauważa brak oraz ograniczony dostęp do leków, nawet tych produkowanych w Polsce. Opisuje proceder, w którym leki polskiej produkcji przetrzymywane są w aptekach, a następnie sprzedawane na zachód. Prawo wymaga, iż leki te muszą trafić do aptek w Polsce, jednak nie są w nich sprzedawane, a przygotowywane do eksportu. Insulina, która jest niezbędnym lekiem dla cukrzyków, w Polsce kosztuje 40 złotych, a w Niemczech 400, stąd takie zachowanie producentów i aptekarzy.

Nie możemy powiedzieć, że na 100% się udało, to jest praca naszego ostatniego rządu. […] Ten mechanizm odwróconego łańcucha jest tak rozwinięty, że trudno w krótkim czasie to naprawić.

Jak podkreśla dr Samborska, obecny rząd rozpoznał problem i podjął działania zaradcze, ale ze względu na wieloletnie zaniedbania, minie trochę czasu, zanim uda się zwalczyć tę patologię. Dodaje, że dodatkowym problemem dla polskiego pacjenta jest obecnie brak części składników, które dotychczas importowanych z Chin. Obecnie zaś wraz ze zmianą przepisów chińskich, dostęp do nich jest utrudniony.

Zmiana przepisów „Apteka dla aptekarza” sprawiła, że prywatne apteki indywidualne zachowały swój byt.

Prezes podkarpackiej rady aptekarskiej mówi, że sukcesem zakończyło się wprowadzenie przepisów projektu „Apteka dla aptekarza”. Dzięki ustawie firmy zagraniczne m.in. z Izraela i Holandii nie będą mogły rozwijać swoich sieci kosztem aptek indywidualnych i bez płacenia podatków. Sieci te omijały bowiem płacenie podatków, korzystając z luk prawnych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.