Nowa aplikacja Ministerstwa Cyfryzacji. Ekspert: Postawiono na prywatność, co też moim zdaniem jest właściwym podejściem

Marcin Maj o aplikacji ProteGO Safe, jej działaniu i tym, czy jest ona zagrożeniem dla naszej prywatności i potencjalnym celem dla cyberprzestępców.

 

Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło, że powstała aplikacja  ProteGO Safe na smartfony, która według resortu ma pomóc ludziom uchronić się przed zakażeniem. Sprawę tą komentuje redaktor portalu niebezpiecznik.pl:

Wiem z czym mamy do czynienia i wygląda to o wiele lepiej niż sugerowały powiedzmy doniesienia medialne.

Marcin Maj ocenia, że pod względem bezpieczeństwa „wygląda ona całkiem dobrze”, choć jak inne rozwiązania koronawirusowe zrobiona była na szybko. Aplikacja ma wskazać czy mogliśmy mieć kontakt z kimś zarażonym na koronawirusa. Między wysłaniem informacji z telefonu a momentem powiadomienia kogoś ma upłynąć minimum doba.  Ekspert ds. cyberbezpieczeństwa informuje, że aplikacja ma być w pełni dobrowolna. Tłumaczy, jak uwzględnia ona naszą prywatność. Jeśli z jakiegoś powodu jesteśmy podejrzewani o zarażenie SARS-CoV-2 to

Wtedy użytkownik tej aplikacji dostaje PIN do wprowadzenia do aplikacji, po to żeby wysłać w ten pakiet informacji o tym z jakimi urządzeniami widziało się jego urządzenie, bo ten pakiet informacji jest przechowywany na urządzeniu.

Zauważa, że „zrezygnowano z przetwarzania informacji o numerach telefonów”, co jest dobre dla prywatności, choć zdaniem niektórych utrudni to mierzenie efektywności systemu. ProteGO Safe służyć nam może za dzienniczek zdrowia, który przy okazji zbiera informacje o urządzeniach z jakimi się widziało nasze urządzenie. Dane te przechowywane będą na naszym urządzeniu a nie na żadnym serwerze rządowym:

Docelowo aplikacja ma się łączyć się z tymi z tym z serwerem publicznym tylko w momencie wymieniania informacji o tym z czym się widziała.

Zdaniem naszego gościa aplikacja nie będzie atrakcyjnym celem dla cyberprzestępców.

A.P.

Okoński (wiceminister cyfryzacji) o budowie sieci 5G, jej następstwach, firmie Huawei i cyberbezpieczeństwie Polski

– Na wtorek 2 lipca planowane jest pierwsze posiedzenie kolegium do spraw cyberbezpieczeństwa pod przewodnictwem premiera Mateusza Morawieckiego – informuje Okoński.

 


Karol Okoński, wiceminister cyfryzacji i pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa porusza temat bezpieczeństwa cybernetycznego w naszym kraju. Sekretarz stanu wyjaśnia słuchaczom, na czym polega ochrona naszych komputerów przed cyberprzestępcami oraz jakimi metodami posługują się hakerzy, którzy chcą ingerować w przestrzeń naszej wirtualnej rzeczywistość:

Najważniejsze są podstawowe zasady, które pozwalają nam na utrzymanie systemów w najwyższym bezpieczeństwie. Powinniśmy mieć pewność, że oprogramowanie, którego używamy, musi być najbardziej aktualne. Należy również odpowiednio zabezpieczać nasze loginy, hasła i inne dane poufne. […] Przestępcy tak samo, jak w świecie rzeczywistym, w świecie wirtualnym zawsze będą próbować znaleźć jakąś „dziurę”.

Polska, jak podkreśla, posługuje się oprogramowaniem państw trzecich, gdyż nasz kraj nie jest producentem software’u przeznaczonego do zabezpieczenia naszych komputerów. Niemniej jednak nasz kraj nie używa oprogramowania jedynie jednego producenta. Ile osób dba o cyberbezpieczeństwo Polski?

Mamy trzy wyspecjalizowane zespoły, które codziennie przyjmują zgłoszenie i próbują zdiagnozować problem, oraz przeciwdziałają zewnętrznym atakom.

Okoński w „Poranku WNET” mówi także o analizie jego resortu, która dotyczy przyszłości budowania instrumentów pozwalających na zachowanie bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni. Na razie takich narzędzi nie posiadamy, jednak są one opracowywane. Będą one pozwalały interweniować w newralgicznych momentach, przez co rząd będzie mógł wykluczać pewnych producentów z polskiego rynku. A wiceminister oznajmia to w kontekście wzięcia pod lupę przez gabinet premiera Mateusza Morawieckiego chińskiej firmy Huawei:

W pierwszej kolejności chcemy skupić się na tym, że kluczowe systemy mamy zdominowane przez jednego konkretnego dostawcę. Ruch, jaki wykonamy w sprawie Huawei, odkładamy w czasie […] Coś, co nas niepokoi to relacje między firmą Huawei a chińskim rządem, to znaczy ingerencji władz w działanie tego przedsiębiorstwa.

Wiceminister cyfryzacji odniósł się również do kwestii podjęcia decyzji odnośnie budowy sieci 5G i obecności firmy Huawei w Polsce:

Na wtorek 2 lipca planowane jest pierwsze posiedzenie kolegium do spraw cyberbezpieczeństwa pod przewodnictwem premiera Mateusza Morawieckiego. Tam powinna zostać podjęta kierunkowa decyzja odnośnie instrumentów, które chcemy mieć w Polsce, aby podejmować jakiekolwiek decyzje. Sama punktowa decyzja odnośnie firmy Huawei to jest kwestia jeszcze jakiegoś czasu. Musimy upewnić się, że instrumenty dotyczące bezpieczeństwa, które posiadamy, są wystarczające, to wtedy nie musimy się spieszyć z wykluczeniem firmy Huawei.

Jak dodaje Okoński, ważne jest to, aby każda z firm komunikacyjnych w Polsce miała świadomość, że będziemy mieć instrumenty pozwalające na interwencję w rynku, jeśli stwierdzimy, że dany producent może wpłynąć na nasze bezpieczeństwo narodowe. Zaznaczył również, iż temat sieci 5G jest mocno demonizowany:

Nie mamy dotychczas udowodnionego bezpośredniego wpływu promieniowania elektromagnetycznego na człowieka, które mogłoby negatywnie wpłynąć na organizm. Wydaje mi się, że odpowiednia dieta jest ważniejsza dla naszego zdrowia niż choćby 5G. Ważne jednak, że z nowymi technologiami, w tym dostępem do internetu, na tyle się zżyliśmy, że nie jesteśmy już w stanie z tego zrezygnować.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.M.K.