Prof. Jan Szyszko: Polska od Niemiec może się uczyć respektowania prawa, a Niemcy od Polski ochrony przyrody [VIDEO]

Prof. Jan Szyszko o tym, jak nie dopuścił do sprywatyzowania Lasów Państwowych, atakach na Polskę i o mentalności państw zachodnioeuropejskich.

Prof. Jan Szyszko o próbie sprywatyzowania Lasów Państwowych w latach 90., kiedy był jeszcze w Porozumieniu Centrum i ministrem środowiska w rządzie Jerzego Buzka (1997-2001). Lasy miały stać się jednoosobową spółką Skarbu Państwa.

Z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa potrzeba, żeby polska miała 30% zalesienia, nie miały podlegać prywatyzacji.

Prof. Jan Szyszko wyraził zdanie odrębne i ostatecznie, po batalii z entuzjastami prywatyzacji, odniósł triumf. Jak podkreśla, „Lasy Państwowe to jest ogromna wartość, zajmują czwartą część kraju, pod nimi są zasoby geologiczne”.

Następnie mówi o sprawie wycinki drzew w Białowieskim Parku Narodowym, kiedy Puszczę Białowieską zaatakował kornik drukarz.

Myślę, że po wyborach zrobimy porządek z tą sprawą i ją wyjaśnimy. Musimy to zagadnienie nagłośnić na cały świat i pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy to prawo łamali.

W czasach rządu Prawa i Sprawiedliwości Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że zwiększona wycinka w owej Puszczy narusza unijne prawo. Prof. Szyszko ma nadzieję, że obecny rząd ponownie zajmie się tą sprawą.

Uczmy się od Niemców respektowania prawa. […] Natomiast Niemcy niech się od nas uczą ochrony przyrody.

Mówiąc o zarzutach zagranicznych wobec Polski, minister stwierdza, że w zachodniej Europie mamy do czynienia z mentalnością kolonialną, zgodnie z „oni będą negocjować, dopóki nie otrzymają tego, co im się należy”. Jak dodaje, jej efektem jest także to, że przyrodę chroni się, kiedy to się opłaca, a jak „nie ma pieniędzy, to nie ma ochrony przyrody”. Przykładem tego są niemieckie kopalnie odkrywkowe. Jednocześnie w Niemczech czy Holandii przestrzega się prawa, co widać po tym, jak wdrożono procedury, kiedy w Bawarii lasy zaatakował kornik drukarz.

Te same twarze są pod Sejmem i protestują przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, te same twarze atakują Kościół, atakują nasze symbole. To jest ta sama grupa osób, ale niezwykle aktywna. Trzeba by zobaczyć, przez kogo są finansowani i wtedy sprawa by się wyjaśniła.

Ponadto gość „Poranka WNET” mówi na temat potrzeby wyjaśnienia, kim są ludzie, którzy od niedługiego czasu podgrzewają konflikt pomiędzy prawicą a lewicą w sferze ideologicznej. Jak mówi, gdyby środowiskom lewackim obciąć finansowanie, to prędko wróciłby im rozsądek.

Prof. Szyszko wspomina tragiczny w skutkach pożar Puszczy Nadnoteckiej, kiedy w 10 sierpnia 1992 r. w ciągu 8 godzin spaliło się ponad 6 tys. ha. Stwierdza, że gdyby nie zesłany przez Opatrzność Boską deszcz, to spaliłaby się cała puszcza.

Wysłuchaj pierwszej części rozmowy już teraz!

 

W drugiej części rozmowy prof. Jan Szyszko podkreśla, że nie pobiera dopłat z gruntów, które posiada w Tucznie (170 ha posiadłości). Z żoną bowiem stwierdzili, iż te dopłaty przeznaczą na cele charytatywne. Opowiada o tym, jak udało mu się dzięki współpracy z samorządem przyczynić do budowy oczyszczalni ścieków. Nasz gość mówi także o najbliższych wydarzeniach politycznych. Sądzi, że Prawo i Sprawiedliwość wygra jesienne wybory parlamentarne, podobnie jak zwyciężył po raz pierwszy w Tucznie majowe wybory do Parlamentu Europejskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Komentarze