Orlen Lietuva, należący do PKN Orlen, zaopatruje 80% litewskiego rynku paliw, 75% łotewskiego i ponad 60% estońskiego

O rafinerii w Możejkach i bezpieczeństwie energetycznym w krajach bałtyckich w Poranku Wnet mówił prezes Orlen Lietuva. Sytuacja jest dobra, ale wciąż problemem są relacje z litewskimi kolejami.

W Poranku Wnet w poniedziałek (8 maja) gościł Ireneusz Fąfara, prezes zarządu Orlen Lietuva, litewskiej spółki należącej do PKN Orlen, która jest właścicielem rafinerii w Możejkach. Opowiadał Krzysztofowi Skowrońskiemu o sytuacji rafinerii i o realiach rynku paliw na Litwie i szerzej, w państwach bałtyckich.

W ostatnich dwóch latach Orlen Lietuva miał świetne wyniki finansowe, wypłacana była dywidenda. Zatem właściciel – PKN Orlen, osiąga zysk z inwestycji w Orlen Lietuva. Ireneusz Fąfara ma nadzieję, że w ten sposób zaczął się nowy etap w funkcjonowaniu rafinerii w Możejkach.

Inwestycja w Możejki była nacechowana dużym ryzykiem. Na początku były kłopoty, między innymi z dostawą ropy, gdyż spaliły się instalacje. Skutki pożaru zostały usunięte, teraz wszystko funkcjonuje dobrze i jest ciągłość zaopatrzenia w ropę.

Rafineria w Możejkach wymaga jednak ponadstandardowego zaangażowania menadżerskiego i inwestycyjnego, aby sprostać konkurencji. Rafinerie dzielą się na dwa rodzaje: morskie i lądowe. Rafineria w Możejkach nie do końca podpada pod tę klasyfikację – z punktu widzenia sprzedaży jest rafinerią morską, ale pod względem logistyki – lądową. Aby była konkurencyjna wobec innych morskich rafinerii, musi produkować taniej, tak aby zrekompensować koszt w dowożeniu przez 24 kilometry. Niestety nie ułatwia tego współpraca z litewskimi kolejami. Jednak po zmianie rządu na Litwie ton rozmów na ten temat zmienił się na lepszy. Nadal trwają negocjacje, ale można już wyciągać optymistyczne wnioski z ich przebiegu.

Ireneusz Fąfara wypowiedział się także na temat roli Możejek dla bezpieczeństwa energetycznego Litwy i państw bałtyckich. Jest to rola kluczowa. Orlen Lietuva zaopatruje prawie 80% litewskiego rynku paliw, 75% łotewskiego i ponad 60% estońskiego. Ponadto prowadzi  rezerwy paliw dla Litwy i Łotwy. Można przyjąć, że 75% rynku paliw w państwach bałtyckich to Orlen Lietuva.

Rok 2014 był bardzo zły dla całej branży rafineryjnej. Wtedy władze Orlen Lietuva mówiły nieśmiało, że będzie potrzebne czasowe ograniczenie produkcji. Wywołało to duże obawy zarówno u litewskich, jak łotewskich i estońskich polityków. Gdy w tym samym 2014 r. nastąpił kryzys na Ukrainie, Możejki stały się gwarantem jakości i terminowości dostarczania paliw także na Ukrainę (1200 km od Możejek).

Prezes Orlen Lietuva zapytany, czy czuje rosyjski oddech, powiedział, że parę lat temu próbował prowadzić rozmowy na temat remontu ropociągu, którym dawniej do Możejek była dostarczana rosyjska ropa. Rosja przerwała dostarczanie nim ropy do Możejek, podając jako przyczynę „powody techniczne”. Nie udało się jednak porozumieć i rozpocząć prac remontowych.

Gość Poranka Wnet przedstawił także wpływ rafinerii w Możejkach na litewską gospodarkę. Jest ona największym litewskim eksporterem, największym płatnikiem podatków, zatrudnia 2000 pracowników i stwarza 15-20 tys. miejsc pracy w całej gospodarce, będąc przy tym największym klientem litewskich kolei i portu w Kłajpedzie. Ogółem odpowiada za 1,5% PKB Litwy.

Orlen Lietuva ma też znaczący wpływ na stosunki polsko-litewskie. Na spotkaniach polityków polskich i litewskich zawsze pojawia się temat Możejek, a ostatnio szczególnie trudnych relacji rafinerii z litewskimi kolejami. Orlen Lietuva stara się też promować na Litwie kulturę polską, lokalnie w Możejkach i szerzej na całej Litwie, np. poprzez sponsorowanie filharmonii, ale też przez wspieranie lżejszej kultury.

JS

Komentarze