Porozumienie w sprawie wieloletniego budżetu i planu odbudowy na szczycie UE. Polska otrzyma 124 mld euro

Po zakończeniu negocjacji na szczycie UE, Polska otrzyma 124 mld euro, a łącznie z pożyczkami 160 mld euro. Wypłata środków nie będzie powiązana z mechanizmami oceny praworządności.

Wynegocjowane porozumienie w sprawie tzw. funduszu odbudowy zakłada rozdysponowanie kwoty 750 mld euro, z czego 390 mld w formie bezzwrotnych grantów i 360 mld w formie pożyczek. Uprzednio były to proporcje 500 mld euro na granty i 250 mld euro na pożyczki, jednakże wiele zamożniejszych członków UE, nie chciało zgodzić się na taki podział.

Premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że Polsce przypadnie 124 mld euro bezpośrednich dotacji, a wraz z pożyczkami, będzie to 160 mld euro. Zaznaczył też, że w obu przyjętych programach, zarówno wieloletniego budżetu, jak i funduszu odbudowy, nie ma zapisów łączących wypłatę środków z praworządnością. Polski premier dodał również, że cięcia w funduszu dotacji zostały ograniczone przez „grupę skąpców” o 22%, natomiast dla Polski jedynie o 3%.

Ponadto szef polskiego rządu wynegocjował 600 mld euro na dotacje dla biedniejszych regionów. Trafią one m.in. do pięciu regionów w Polsce. „Widziałem, że po prostu wszedł do pokoju i wyszedł z tego pokoju, i miał 600 mln euro dodatkowo. Wykonał wspaniałą pracę” – powiedział Viktor Orban.

Sprawa powiązania wypłaty środków z kwestiami oceny praworządności, nie została jednak ostatecznie zakończona. Rada Europejska zapowiedziała, że „szybko powróci do tej sprawy” i zaproponuje wprowadzenie systemu warunkowości. Projekt ten trafi najpierw do Rady Unii Europejskiej gdzie decyzje zapadają większością kwalifikowaną, więc istnieje szansa, że zostaną one przyjęte. Natomiast ostatecznie muszą być one zatwierdzone przez Radę Europejską, gdzie wymagana jest jednomyślność.

W kwestii wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027, który wyniesie 1,074 bln euro, dokonano cięć finansowych w obszarach takich jak rolnictwo (zmniejszone o połowę do 7,5 mld euro), programy inwestycyjne (cięcia z 30,3 mld do 5,6 mld euro), nauka i badania (spadek z 13,5 mld do 5 mld euro), politykę spójności (z 50 mld na 47,5 mld euro) oraz Fundusz Sprawiedliwej Transformacji (z 30 mld do 10 mld euro)

Negocjacje trwały ponad 90 godzin i były najdłuższym posiedzeniem Rady Europejskiej od 20 lat, kiedy to negocjowano warunki traktatu nicejskiego.

Źródło: PAP

M.K.

Dr Zbigniew Kuźmiuk w Poranku WNET: Macron powinien wzorować się na Polsce

To nie my powinniśmy być pouczani przez takich przywódców jak Macron, tylko dobrze byłoby, gdyby prezydent Francji skorzystał z rozwiązań, które są stosowane m.in. w Polsce – komentuje dr Kuźmiuk.


Sprawa dotyczy uzgadniania najbliższego budżetu UE. Jak dodaje gość Poranka Wnet „wszystko wskazuje na to, że ten budżet przyjmie już następny parlament, najprawdopodobniej następna komisja”.

Pojawiająca się luka po Wielkiej Brytanii, generuje nowe potrzeby jak np. zabezpieczenie wschodnich granic przed migracjami. Potrzebne są dodatkowe środki finansowe, a zatem planowane są cięcia w innych prowadzonych politykach.

A te dwie najważniejsze pochłaniające 70 proc. środków to polityka spójności i wspólna polityka rolna. Komisja Europejska zaproponowała cięcia w obydwu tych politykach i co tu się dłużej oszukiwać, ponieważ w dużej mierze z obu korzystają kraje Europy Wschodniej, koniec końców doszło do tego, że wspomaganie krajów południa, starych krajów unijnych, miałoby pochodzić ze środków krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

Jak informuje gość Poranka WNET, gospodarki  krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w większości, rozwijają się dużo szybciej niż w krajach strefy euro.

Nasz wzrost gospodarczy w tym roku będzie 3 razy szybszy niż w krajach strefy euro. To też jest odpowiedź na postulaty naszej opozycji m.in. Grzegorza Schetyny, Nowoczesnej czy partii Petru. Wszyscy oni twierdzą, że jak najszybciej powinniśmy przyjąć tę walutę. To, co się dzieje przez cały rok 2018, tylko potwierdza, że powinniśmy pozostawać jak najdłużej przy własnym pieniądzu, bo pozwala nam on się rozwijać znacznie szybciej niż w tych krajach.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

AK

Szczyt UE: Głównymi tematami będą kwestie wzmocnienia współpracy w obszarze bezpieczeństwa i porozumienie klimatyczne

Naszym celem jest zbudowanie europejskich zdolności wojskowych – zapowiada Merkel. Polska podchodzi z dystansem do tych planów, obawiając się negatywnych skutków dla polskiego przemysłu zbrojeniowego.

Liderzy państw unijnych spotkają się w Brukseli 22 i 23 czerwca. Poza kwestiami bezpieczeństwa i obronności oraz klimatu zajmą się też migracją, handlem międzynarodowym i walką z terroryzmem. Polityczny dokument, jaki mają zatwierdzić, przewiduje inaugurację stałej strukturalnej współpracy w ramach wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony (PESCO).

[related id=”23713″]

Deklaracja o bliższej współpracy w obszarze obronności ma pokazać, że UE mimo różnić i kryzysów dalej pogłębia integrację. Jest ona wymowna zwłaszcza w kontekście Brexitu, bo Wielka Brytania od lat była „hamulcem” spowalniającym działania państw członkowskich w tej dziedzinie.

Wspólny rozwój projektów w zakresie zdolności obronnych, uzgodnionych przez państwa członkowskie w celu wypełnienia istniejących niedoborów i rozwoju technologii przyszłości, jest kluczem do osiągnięcia poziomu zgodnego z ambicjami UE – czytamy w projekcie.

Szefowie państw i rządów mają też poprzeć projekty Komisji Europejskiej dotyczące ustanowienia Europejskiego Funduszu Obronnego. Mają z niego być finansowane badania i innowacyjne rozwiązania z zakresu wyposażenia obronnego i technologii obronnych, a później wspólny zakup sprzętu przez zainteresowane państwa członkowskie.

KE przewiduje 500 mln euro na 2019 i 2020 rok w ramach specjalnego programu dotyczącego obrony i rozwoju przemysłowego, a po 2020 roku 1 mld euro rocznie. Propozycja zakłada, że stanie się on dźwignią dla finansowania krajowego, dzięki czemu ma dać całkowite inwestycje w rozwój zdolności obronnych w wysokości 5 mld euro rocznie po 2020 roku.

Zacieśnienie współpracy w obszarze obronnym stało się ważne dla Francji i Niemiec po ubiegłorocznym referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Głosy w tej sprawie przybrały na sile wraz z dojściem do władzy prezydenta USA Donalda Trumpa, którego podejście do NATO niepokoi niektórych europejskich sojuszników.

„Naszym wspólnym celem musi być zbudowanie europejskich zdolności wojskowych” – mówiła w tym tygodniu kanclerz Niemiec Angela Merkel, dodając, że uzgodniła z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem wspólną pracę w celu wzmocnienia bezpieczeństwa i obrony UE.

[related id=”15829″ side=”left”]

Polska jak na razie z dystansem pochodzi do tych inicjatyw, zastanawiając się, czy warto iść w tym kierunku od strony biznesowej, bowiem potencjalne otwarcie naszego rynku zbrojeniowego, które wiązałoby się ze wspólnymi zakupami, mogłoby się negatywnie odbić na polskich firmach zbrojeniowych. „To pytanie, czy chcemy utrzymania pewnego spokojnego czasu dla przemysłu zbrojeniowego w Polsce, który ma zamówienia i będzie funkcjonował, czy wystawiamy ten przemysł na konkurencję europejską” – tłumaczył niedawno jeden z naszych dyplomatów w Brukseli.

Innym z tematów szczytu, jak wynika z projektu dokumentu końcowego, ma być potwierdzenie przez UE respektowania porozumienia paryskiego w sprawie walki ze zmianami klimatycznymi. UE przyjęła rolę światowego lidera w tej dziedzinie i teraz, gdy wyjście z porozumienia ogłosiła nowa amerykańska administracja, dla Brukseli jest szczególnie ważne potwierdzenie od stolic, że uzgodnienia z Paryża nadal obowiązują.

„Rada Europejska zdecydowanie potwierdza zobowiązanie UE do szybkiego i pełnego wdrożenia porozumienia paryskiego w dziedzinie zmian klimatycznych, włączając w to cele dotyczące finansowania klimatycznego i globalną transformację w kierunku czystej energii” – podkreślono w dokumencie.

UE chce zwrócić uwagę, że umowa, która jest podstawą światowych wysiłków na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi, nie może być renegocjowana.

Kolejny blok tematyczny, którym zajmą się liderzy państw unijnych, również wynika ze zmiany polityki amerykańskiej. Szefowie państw i rządów mają wysłać jasny sygnał do prowadzących rokowania w sprawie umów o wolnym handlu, by zostały one zakończone tak szybko jak to możliwe. Negocjacje dotyczące unijno-amerykańskiej umowy o wolny handlu TTIP zostały zamrożone, a dodatkowo komentarze Trumpa o nadwyżce w bilansie handlowym Niemiec niepokoją Berlin. Administracyjne zahamowanie eksportu niemieckich towarów, np. samochodów, do USA mocno uderzyłoby w gospodarkę naszego sąsiada i, co za tym idzie, także w polską gospodarkę.

Szczyt ma zachęcić do postępu w rozmowach o porozumieniach z Mercosurem (w skład którego wchodzi Brazylia, Paragwaj, Urugwaj i Argentyna), Meksykiem oraz Japonią. W projekcie wniosków zapisano, że osiągnięty niedawno postęp w negocjacjach z Tokio otwiera drogę do wstępnego porozumienia politycznego.

Gorącym momentem spotkania może być debata na temat migracji, zwłaszcza w kontekście otwarcia w tym tygodniu postępowań przez Komisję Europejską przeciw Polsce, Czechom i Węgrom za nieprzyjmowanie uchodźców w ramach programu relokacji. Wprawdzie Rada Europejska nie będzie odnosiła się do tego faktu, ale ma zwrócić uwagę na reformę wspólnej polityki azylowej UE. Propozycja KE w tej sprawie, która zawiera element rozdzielania uchodźców, jest kością niezgody pomiędzy państwami członkowskimi. W projekcie konkluzji zapisano, że nowy system powinien osiągnąć równowagę pomiędzy „odpowiedzialnością i solidarnością”, tak by zapewnić UE odporność na przyszłe kryzysy.

PAP/JN