Wybory we Francji: Wszczęto śledztwo w sprawie wyjazdu kandydata na prezydenta Emmanuela Macrona do Las Vegas w 2016 r.

Francuski koncern medialno-komunikacyjny Havas mógł dostać bez przetargu zlecenie na organizację wizyty, w ramach której ówczesny minister gospodarki Macron spotkał się z francuskimi przedsiębiorcami.

Powołując się na źródła w wymiarze sprawiedliwości, Francuska Agencja Prasowa przekazała, że śledztwo wszczęto w poniedziałek. Według radia France Inter, powierzono je Centralnemu Biuru do Walki z Korupcją i Wykroczeniami Finansowymi i Podatkowymi.

Śledztwo jest wynikiem raportu międzyresortowych służb kontroli finansowej (Generalnego Inspektoratu ds. Finansów), według których przy organizacji tej wizyty mogło dojść do przestępstwa bezprawnego przyznania korzyści francuskiemu gigantowi branży medialno-komunikacyjnej, firmie Havas. Dostała ona bez przetargu zlecenie na organizację wizyty, w ramach której Macron spotkał się z francuskimi przedsiębiorcami.

Spotkanie pod nazwą „French Tech Night” miało miejsce 6 stycznia ub. roku w ramach targów Consumer Electronics Show. Jak podał w ub. tygodniu magazyn satyryczny „Le Canard Enchaîné”, firma Havas dostała zlecenie na organizację imprezy od Business France, podległej ministerstwu gospodarki agendy odpowiedzialnej za promocję za granicą francuskich technologii. Resortem kierował wtedy Emmanuel Macron.

Całkowity koszty imprezy przekroczył 380 tys. euro, z czego 100 tys. euro wydano na noclegi.

Śledztwo ma wyjaśnić, czy agenda Business France miała prawo zlecić organizację „French Tech Night” poza procedurą przetargową.

Według sondaży, Emmanuel Macron ma wszelkie szanse wejść do drugiej tury wyborów prezydenckich tuż za kandydatką skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen i wygrać z nią stosunkiem głosów 60,5 do 39,5%.

Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 23 kwietnia, a druga – 7 maja.

 

PAP/jn

Francja: Emmanuel Macron wyraził zadowolenie z porażki populistów. Marine le Pen nie skomentowała wyników wyborów

Macron: Holandia pokazała, że przełom, jakiego dokonuje skrajna prawica, nie jest jeszcze przesądzony, a siły progresywne nabierają rozpędu. Bay, sekretarz gen. FN: Wynik VVD to częściowe zwycięstwo.

– Holandia pokazała, że przełom, jakiego dokonuje skrajna prawica, nie jest jeszcze przesądzony, a siły progresywne nabierają rozpędu – tak  skomentował zwycięstwo w wyborach Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) premiera Marka Ruttego Emmanuel Macron, niezależny kandydat na prezydenta Francji.

Jak pisze agencja Reutera, wygrana Wildersa byłaby istotnym bodźcem dla prawicowej kandydatki Marine Le Pen w nadchodzących wyborach prezydenckich we Francji. Szefowa Frontu Narodowego nie wypowiedziała się jeszcze na temat wyników wyborów w Holandii.

Do tej pory jedynym członkiem Frontu Narodowego, który je skomentował, był sekretarz generalny partii, Nicolas Bay. Zwrócił on uwagę, że ugrupowanie Wildersa wprowadzi do parlamentu większą liczbę posłów niż w poprzedniej kadencji. Sam wynik ocenił jako „częściowe zwycięstwo”. Dodał, że do zwycięstwa VVD przyczyniło się zaognienie w ostatnich dniach stosunków holendersko-tureckich.

Z sondaży exit poll wynika, że w środowych wyborach do niższej izby parlamentu Holandii centroprawicowa VVD zdobyła najwięcej, bo ok. 31-32 mandatów. Populistyczna, antyislamska i antyunijna PVV Wildersa wywalczyła 19 miejsc w parlamencie, czyli o kilka mniej, niż oczekiwano.

Według sondaży Macron ma wszelkie szanse wejść do drugiej tury kwietniowo-majowych wyborów prezydenckich we Francji, tuż za kandydatką skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Le Pen, i wygrać z nią 60,5% do 39,5%.

PAP/jn

Nowy uczestnik wyborów we Francji. Jest nim Francois Bayrou, który wystartuje, żeby odebrać głosy Francois Fillonowi.

Dwa miesiące przed pierwszą turą wyborów prezydenckich trudno wskazać faworyta. Są też w kampanii wątki niejasne. – W Południu Wnet o sytuacji we Francji mówił z Paryża Stanisław Aloszko.

 

Prezes Federacji Polonii Francuskiej komentował pojawienie się nowego kandydata na prezydenta: – Dziwną sprawą jest to, że dziś ma zostać zgłoszona jeszcze jedna kandydatura. Chodzi o pana Bayrou. Jest to centrysta. Pojawiają się głosy zdziwienia, że człowiek, który sparzył się w poprzednich wyborach i ostatecznie przekazał swoje głosy Hollande’owi, znowu kandyduje.

[related id=”3879″]

Według naszego gościa, enigmatyczną postacią jest też Emmanuel Macro. – Nagle został ministrem gospodarki, a to bardzo wysokie stanowisko. Później wycofał się z administracji prezydenta Hollande’a i zgłosił swoją kandydaturę w wyścigu prezydenckim. Nie wiadomo, kto za nim stoi, jakie są źródła finansowania jego kampanii. Trudno nawet powiedzieć, czy jest to prawica, czy lewica – oceniał nasz gość.