Hiszpania składa hołd ideologii komunistycznej w dniu masakry w tzw. hiszpańskim Katyniu

Featured Video Play Icon

Manifestacja w Katalonii / Fot. EliziR / CC 4.0

14 listopada 1936 roku w Paracuellos del Jarama podczas wojny domowej komuniści zamordowali 5 tysięcy osób. Na zlecenie rządu Hiszpanii poczta wypuszcza znaczek upamiętniający Partię Komunistyczną.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Małgorzata Wolczyk  podaje, że okolicznościowy znaczek ma uczcić setną rocznicę założenia Komunistycznej Partii Hiszpanii. Zwraca uwagę, że ta decyzja nie jest inicjatywą Poczty, tylko rządu Pedro Sancheza, który w ten sposób składa hołd tej komunizmowi. Ponadto, zaznacza, że :

14 listopada Hiszpanie obchodzą tragiczną rocznicę –  dzień rozpoczęcia masakry w tzw. hiszpańskim Katyniu, gdzie komuniści mordowali więźniów politycznych, w tym głównie elity intelektualne, księży, kobiety i dzieci. Właśnie dzisiaj rząd hiszpański chce wyemitować znaczek, który gloryfikuje komunistyczną partię hiszpańską, która, przypomnę, jest koalicjantem w obecnym rządzie

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przedstawia sytuację polityczną w Hiszpanii. Mówi o głosach separatystycznych w Parlamencie.

Obecny premier socjalistyczno-komunistycznego rządu – Pedro Sanchez, gdy doszedł do władzy, nie miał odpowiedniej większości w parlamencie, więc był skazany na nieustanne punktowanie z partiami separatystycznymi Basków i Katalończyków, którzy wprost odrzucają konstytucję, odrzucają jedność państwa i nie ukrywają nienawiści do Hiszpanii. Oprócz tego, są ideologicznie skrajnie lewicowe i nawet mają krew na rękach ,tak jak spadkobiercy baskijskiej terrorystycznej partii ETA.

Jak tłumaczy gość „Poranka Wnet”, partie separatystyczne są obecne w Parlamencie w zamian za swój głos poparcia dla budżetu rządowego, co jest warunkiem utrzymania się tego rządu przez następny rok. Z tego powodu premier idzie na liczne ustępstwa:

 Na przykład, premier zmienił Kodeks Karny, by złagodzić konsekwencje zamachu stanu, który przeprowadzili katalońscy nacjonaliści w 2017 roku. To bardzo oburzyło Hiszpanów. Premier Sánchez przedłożył swój indywidualny interes, czyli chęć pozostania przy władzy za wszelką cenę, i ułaskawi tych, którzy wprost mówią, że kolejny raz zechcą podjąć przeprowadzenia nielegalnego referendum i rozerwać Hiszpanię: z jednej strony Katalonii, a z drugiej strony Baskowie.

Czytaj także:

Jan Bogatko: Zachód czerwienieje coraz bardziej