Ryszard Czarnecki, Szymon Szynkowski vel Sęk, Rafał Brzeski i Tomasz Domański – Popołudnie Wnet 18 lutego 2019 roku

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach od 16:00 do 18:00 na www.wnet.fm oraz na 87.8 FM w Warszawie, a także 95.2 FM w Krakowie. Więcej audycji: https://wnet.fm/ramowka/

Goście Popołudnia:

Szymon Szynkowski vel Sęk – sekretarz stanu w ministerstwie spraw zagranicznych;

Ryszard Czarnecki – poseł do Parlamentu Europejskiego;

Dr Rafał Brzeski – politolog, publicysta;

Dr Tomasz Domański – historyk IPN;


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Realizator: Dariusz Kąkol


Część pierwsza:

Szymon Szynkowski vel Sęk

Szymon Szynkowski vel Sęk odnosi się do słów ministra spraw zagranicznych Izraela, które wypowiedział w niedzielę na antenie telewizji informacyjnej I24 News. Zdaniem izraelskiego polityka „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”. Sekretarz zaznacza, że Polska jest gotowa bronić prawdy historycznej i swojego stanowiska w relacjach międzynarodowych, czego wyrazem jest jej rezygnacja z udziału w szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu zaplanowanym na 18-19 lutego. Stwierdza również, że Polska coraz głośniej i skuteczniej odpiera oszczercze wobec niej zarzuty.

Dr Rafał Brzeski uważa, że słowa izraelskich polityków, które padły w związku z zakończoną w czwartek konferencją bliskowschodnią w Warszawie, są częścią kampanii wymierzonej przeciwko Polsce. Jest zdania, że jednym z powodów jej wybuchu jest trwająca w Izraelu kampania przedwyborcza. Mówi o porozumieniu, które w latach 90. mieli zawiązać z Żydami Niemcy. Jego celem miało być wpędzanie Polaków w poczucie winy oraz współdzielenie z nimi niewygodnej dla Niemców prawdy historycznej. Gość Poranka podkreśla, że wszczęty konflikt może być na rękę Żydom w USA, którym zależy na uzyskaniu odszkodowań od Polski. Pozytywnie mogą się odnosić do niego także politycy unijni sądzący, że Polską rządzą protofaszyści – osoby, które mają potencjał, by stać się faszystami z prawdziwego zdarzenia.

 

Część druga:

Ryszard Czarnecki

Ryszard Czarnecki ostrzega przed „pseudopolocentrycznym” postrzeganiem ostatnich wydarzeń w stosunkach polsko-izraelskich. Uważa, że odwołanie przez Polskę swojego udziału w szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu było stanowczą decyzją, podyktowaną obroną państwowych interesów. Słowa wypowiedziane przez izraelskie władze w kontekście konferencji bliskowschodniej nazywa irracjonalnymi, działającymi na szkodę Izraela. Zaznacza, że państwa V4 są tą częścią Unii Europejskiej, która jest bardziej otwarta na apele płynące z Tel-Awiwu. Podyktowane jest to faktem, że coraz większa liczba wyborców muzułmańskich w państwach Europy Zachodniej wymusza na tamtejszych politykach bardziej sceptyczny stosunek do Izraela.

Dr Tomasz Domański mówi o nowym czasopiśmie „Polsko-żydowskie Studia”, mającym na celu promować dialog polsko-żydowski. W pierwszym numerze wydawnictwa pojawiła się m.in. recenzja dwutomowej publikacji Barbary Engelking pt. „Dalej jest noc”. Gość Popołudnia zarzuca autorce pisanie pod tezę oraz liczne błędy merytoryczne.

Premier Morawiecki dzień 8: Kopcińska, Suski, Dworczyk dołączają do rządu. Nowe rozdanie w KPRM

W Poniedziałek Mateusz Morawiecki przedstawił nowe twarze w swojej kancelarii, nowym rzecznikiem będzie Joanna Kopcińska, szef gabinetu Marek Suski a kancelarii Michał Dworczyk.

Zmiany w państwie, które tworzą jak najlepsze perspektywy rozwoju dla ludzi, miejsca pracy, mieszkania, wyższe wynagrodzenia. Nad tym pracuje cała Rada Ministrów i klub parlamentarny PiS. Przy tego typu zmianach jakie zachodzą w kraju, również w ramach administracji dokonujemy pewnych zmian personalnych. Dzisiaj chciałbym poinformować o kilku pierwszych takich zmianach, które w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zajdą jutro (we wtorek).

Joanna Kopcińska i Marek Suski | fot. P. Tracz/KPRM

 

Pierwszą zmianą jaką zaprezentował premier to powołanie nowego rzecznika, którym została Joanna Kopcińska – To poseł ziemi łódzkiej, działaczka społeczna i samorządowa. Aktywnie uczestniczy w pracach komisji śledczej do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold – podkreślał Mateusz Morawieckiej.

 

Marek Suski został nowy szef Gabinetu Politycznego Premiera Mateusza Morawieckiego, zastępując na tym stanowisku Elżbietę Witek, która w poniedziałek z rąk prezydenta Andrzeja Dudy odebrała dymisję. To była jak do tej pory jedyna dymisja w KPRM, ponieważ zarówno Beata Kempa jak i Rafał Bochenek mimo iż przestają pełnić swoje funkcję, dalej zostają się na stanowiska sekretarzy i podsekretarzy stanu w kancelarii. Nie jest pewne czy nowy szef gabinetu politycznego premiera, Marek Suski będzie również pełnił funkcję członka Rady Ministrów, jak to miało miejsce w przypadku Elżbiety Witek.

Trzecią zmianą było powołania na stanowisko szefa kancelarii Michała Dworczyka, dotychczasowego wiceministra Obrony Narodowej, odpowiedzialnego m.in. za program tworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej. Na tym stanowisku zastąpi Beatę Kempę, która jak podają nieoficjalnie źródła, ma zajmować się w KPRM kwestiami związanymi z imigracją i uchodźcami.

Spodziewam się, że KE uruchomi wobec Polski – powiedział w poniedziałek rano Mateusz Morawiecki w wywiadzie udzielonych Radiu Szczecin.

 

Nie prosiłem nikogo, aby nie uruchamiać artykułu 7, ponieważ nie jesteśmy w Europie żadnymi petentami i nikogo nie prosimy o to, żeby zgodził się na reformowanie przez nas wymiaru sprawiedliwości — zaznaczył premier.

W wywiadzie premier Mateusz Morawiecki odniósł się również do rozmów z przywódcami innych państwa unijnych na Radzie Europejskiej – wskazywałem naszym partnerom we Francji, prezydentowi Emmanuelowi Macronowi, że 15 lat po II wojnie światowej Francuzi wychodzili spod podobnego bardzo systemu, totalitarno-kolaboranckiego takiego, jakim był rząd Vichy. Premier Michael Debre, podczas prezydentury Charlesa de Gaulla, kiedy wrócił do władzy w 1958 r. przeprowadził bardzo podobną reformę, głęboko zmieniając strukturę ichniego KRS-u w taki sposób, że większość w tym KRS-ie nie stanowili sędziowie. I uwaga: powołując również izbę dyscyplinarną. (…) Prezydent Macron bardzo mocno się uśmiechnął, ponieważ bardzo dobrze zrozumiał tę analogię historyczną — podkreślił premier.

Mateusz Morawiecki odniósł się także do zagadnień historycznych, mówiąc o obchodach kolejnej rocznicy wydarzeń z grudnia 1970 roku – To jest walka o pamięć, walka o prawdę, walka o to, żeby nigdy więcej zakłamanie nie było wiodącą linią nie tylko polityki historycznej, ale też polityki społecznej. Jak najbardziej ofiary grudnia 1970 roku nie tylko wymagają tego, żeby o nich pamiętać, ale również oni upominają się o lepszą Polskę dzisiaj, czyli taką, która dba o pamięć, prawdę historyczną. Tego wszystkiego bardzo brakowało przez 25 lat. Staramy się to odbudowywać — mówił.

Premier wypowiedział się także na temat zmiany ordynacji wyborczej – Przypomnę ostatnie wybory samorządowe. 5,2 mln głosów było głosami nieważnymi, przy czym niektóre głosy licząc łącznie w wyborach do sejmików, powiatów i gmin. (…) Nawet gdybyśmy podzielili to przez trzy, to jest to zatrważająca wielkość, której nigdy wcześniej w naszych wyborach nie było. Tak się zdarzyło, że jedna partia, która w sondażach dostawała 5 do 10 proc., w tamtych wyborach otrzymała bodaj 22 czy 23 proc. (…) W niektórych powiatach, w których dodatkowo padły głosy na tę partię, to nieprawidłowości było widać gołym okiem — Podkreślał premier.

Jednocześnie wskazując, że projekt wnosi szereg rozwiązań utrudniających fałszerstwa – Zmiany, które proponujemy, a więc przezroczyste urny, kamery w izbach wyborczych, są zmianami w bardzo właściwym kierunku. Jeśli chodzi o dostosowanie okręgów wyborczych, jest to normalna praktyka na całym świecie, związana również z ruchami demograficznymi, zmianami liczby ludności w poszczególnych obszarach

 

W poniedziałek odbyło się również spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przewodniczącym parlamentu Gruzji Iraklim Kobakhidze. Głównymi tematami rozmów były współpraca gospodarcza i inwestycyjna.

Premier Morawiecki potwierdził wsparcie Polski dla euroatlantyckich aspiracji Gruzji. Podkreślił także dobrą współpracę dwustronną, która powinna znaleźć odzwierciedlenie w większej współpracy inwestycyjnej.

Rozpoczynamy wątek przesłuchań funkcjonariuszy służb specjalnych / Rozmowa z poseł Joanną Kopcińską

W Poranku WNET posłanka z komisji śledczej badającej aferę Amber Gold opowiedziała o coraz większych wątpliwościach co do działań służb specjalnych oraz o najbliższych planach przesłuchań.

– Prawda, do której dochodzimy, jest porażająca – powiedziała poseł Joanna Kopcińska z komisji śledczej ds. Amber Gold, która była gościem Witolda Gadowskiego w Poranku WNET. – Instytucje i organy państwa polskiego za naszych poprzedników, wtedy kiedy powinny zadziałać, zawiodły.

Zdaniem Kopcińskiej w sprawie Amber Gold coraz więcej wątpliwości budzi działanie służb specjalnych, a zwłaszcza ich opieszałość. Przyznała, że po latach rządów PO – PSL panuje obiegowa opinia o Amber Gold jako aferze sprytnego Marcina P. i jego żony, którzy, wykorzystując różne możliwości, oszukali wielu polskich obywateli. Ma ona niewiele wspólnego z rzeczywistym obrazem tej afery.

– Gdyby prokuratura gdańska odpowiednio zareagowała wtedy kiedy dowiedziała się od Komisji Nadzoru Finansowego, czyli najważniejszej w Polsce instytucji nadzorującej rynek finansowy, o tym, że są poważne wątpliwości co do legalności działań firmy Amber Gold, i dokonała kilkunastu podstawowych czynności, to tysiące Polaków nie zostałoby poszkodowanych i oszukanych – powiedziała Joanna Kopcińska. Kolejną instytucją, którą posłanka wini za aferę Amber Gold, jest UOKiK i służby specjalne. – Gdyby służby specjalne zadziałały, używając całego spektrum możliwości operacyjnych, jakimi dysponowały, kto wie, czy nie odnaleźliby poszukiwanego przez wszystkich złota.

Zwróciła uwagę, że jeden z przesłuchiwanych świadków już na początku 2010 roku miał kontakt z funkcjonariuszami ABW. W sierpniu 2011 roku służby z dużym prawdopodobieństwem mogły stwierdzić „nieprawidłowość działań” Amber Gold, „co jest bardzo delikatnym określeniem tego, co działo się w tej firmie”. Jej zdaniem najbardziej zadziwiające działania nastąpiły po notatce ABW, która trafia 24 maja 2012 roku do kilku najważniejszych osób w Polsce – premiera, prezydenta i kilku ministrów. [related id=26921]

– Co się stało, że podsłuchy zakładane były dopiero w lipcu, a czynności operacyjnych jest niewiele? Dlaczego tak się działo? – pytała na antenie Poranka Radia WNET Joanna Kopcińska.

Przyznała, że zeznający przed komisją często zasłaniają się niepamięcią, ale komisja ma do dyspozycji wiele dokumentów, które opinia publiczna sukcesywnie poznaje.

– Niebawem rozpoczynamy wątek przesłuchań pracowników służb specjalnych: policji, ABW, CBŚ, a także niektórych prokuratorów prokuratury gdańskiej i łódzkiej – powiedziała poseł. Podkreśliła, że dotychczasowy efekt działań komisji ds. Amber Gold to m.in. kilkanaście zawiadomień do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, chociaż końcowy raport z działania komisji ds. Amber Gold będzie przekazany Prokuraturze Krajowej, dopiero gdy komisja zakończy swą działalność.

– „Wirus niepamięci” nie przeszkodzi w dochodzeniu do prawdy, bo w przypadku jednej z pań prokurator, która nie stawiała się na przesłuchania komisji śledczej, komisja i tak złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przez nią przestępstwa, bo dysponowaliśmy materiałem dowodowym – powiedziała poseł Joanna Kopcińska.

W dniu dzisiejszym przed komisją znowu złoży zeznania Marcin P., a jutro stawią się dziennikarze Sylwester Latkowski i Michał Majewski, którzy jako pierwsi ujawniali prawdę na temat Amber Gold.

Prowadzący audycję Witold Gadowski, który od lat zajmuje się tematyką służb specjalnych  powiedział, że jeden z oficerów ABW, który ma się stawić przed komisją, „już ma ochotę mówić, więc możecie się dowiedzieć ciekawych rzeczy”.

[related id=43050 side=left]- W najbliższym czasie stawi się przed komisją kilku oficerów ABW, w tym operacyjnych (…) chcielibyśmy z przesłuchań służb jak najwięcej ujawnić – zadeklarowała pani poseł. – Czekam na nie z niecierpliwością.

– Dla mnie rzeczą niebywałą jest, aby z jednego zapisu rozmowy powstały dwa stenogramy – powiedziała Joanna Kopcińska, odnosząc się do sytuacji mającej miejsce w ubiegłym miesiącu, kiedy to komisja otrzymała dwa różne stenogramy jednej rozmowy.

W Poranku poruszony został również temat protestu lekarzy rezydentów, który – jak ma nadzieję nasza rozmówczyni – „zakończy się, bo cel jest wspólny”, a PiS ustawowo wprowadza zapis 6 procent PKB na służbę zdrowia.

MoRo

Rozmowa z poseł Joanną Kopcińską dostępna jest w części pierwszej Poranka WNET.

Joanna Kopcińska, wiceszefowa sejmowej Komisji Zdrowia: Mamy wspólne cele z rezydentami; różni nas jedynie droga dojścia

Jeśliby natychmiast spełnić oczekiwania rezydentów (…), to składkę zdrowotną z 9% należałoby podnieść do 14%, ale my nie chcemy wyciągać pieniędzy z kieszeni obywateli – powiedziała poseł.

 

– Postulaty płacowe to nie jedyne postulaty, z którymi wyszli lekarze rezydenci – powiedziała Joanna Kopcińska, lekarka i nauczycielka akademicka z zawodu, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia, a także członkini Komisji ds. Amber Gold. Przypomniała, że Porozumienie Lekarzy Rezydentów zostało reaktywowane w październiku 2015 roku i właśnie od tego momentu zdefiniowało ono swoją postawę wobec tego, co się dzieje w służbie zdrowia. Wówczas to dotyczyło będącej u steru władzy Platformy Obywatelskiej i PSL. – Tych, którzy dzisiaj stoją w pierwszym rzędzie, broniąc rezydentów. To przede wszystkim wielka hipokryzja polityczna, bo to ich wina, że przez całe lata nie były podejmowane skuteczne działania mające na celu podwyższenie nakładów na zdrowie. My teraz musimy się zmierzyć z konsekwencjami, jakimi są luka pokoleniowa, brak lekarzy i pielęgniarek.

[related id=41708]Jej zdaniem rząd PiS podjął wszelkie działania mające na celu poprawę, bo już w tym roku nakłady na służbę zdrowia wzrosły w stosunku do 2016 roku o 8 mld zł (ogółem 87 mld zł).

W 2018 r., zgodnie z budżetem, będzie to 6 mld zł, co w sumie stanowi podwyższenie nakładów o ponad 15 procent w ciągu dwóch lat. Wiceprzewodnicząca Komisji Zdrowia przypomniała, że minister Konstanty Radziwiłł pozyskał dodatkowe fundusze z budżetu na doposażanie szpitali i likwidację kolejek w takich dziedzinach, jak operacje zaćmy, wstawianie endoprotez czy leczenie onkologiczne.

– My również, tak jak lekarze rezydenci, chcemy, aby minimum na ochronę zdrowia stanowiło 6 procent PKB, co ma znaleźć swój zapis w ustawie i potwierdził to prezes PiS – zadeklarowała Joanna Kopcińska, która uważa, że podniesie to bezpieczeństwo pacjentów, a kadra medyczna, w tym lekarze rezydenci, będzie w sposób godziwy wynagradzana. – Do tego trzeba dojść w sposób rozsądny, rozważny i odpowiedzialny.

Przypomniała, że w dyskursie publicznym na temat reformy zdrowia pojawia się często motyw podwyższenia składki zdrowotnej, co faktycznie podwyższyłoby koszty pracy i podatki, a tego rząd PiS nie chce. Dlatego preferuje stopniowe dochodzenie do owych 6 procent PKB na służbę zdrowia.

– Jeśliby natychmiast spełnić oczekiwania rezydentów i nakłady na służbę zdrowia miałyby wynieść 6,8 procent PKB, to składkę zdrowotną z 9 procent należałoby podnieść do 14 procent, ale my tego nie chcemy, bo naprawdę skończyły się czasy wyciągania pieniędzy z kieszeni obywateli – powiedziała posłanka PiS.

Zespół powstający właśnie dzisiaj pod auspicjami ministra zdrowia, do którego zostali zaproszeni również lekarze rezydenci, ma między innymi przygotować rozwiązania i analizy dotyczące wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6 procent PKB. W jego skład wejdą przedstawiciele samorządów zawodów medycznych (w tym, w założeniach, również delegaci rezydentów) i strony społecznej (związków zawodowych i organizacji pracodawców), podmiotów kształcących lekarzy, a także Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Finansów.

– Liczę na to, że do dzisiaj powołanego zespołu rezydenci wejdą i będą pracowali do 15 grudnia – powiedziała posłanka Kopcińska, która uważa, że data 15 grudnia nie jest przypadkowa, bowiem do tego momentu będzie jeszcze możliwa korekta przyszłorocznego budżetu państwa. – Już zaczęły się działania w tym roku w kierunku zwiększania zarobków wszystkich zawodów medycznych, bo dostali je ratownicy medyczni i pielęgniarki.

[related id=42025]- Do 2021 roku płaca minimalna rezydentów będzie wynosiła około 5200 złotych – powiedziała wiceszefowa sejmowej Komisji Zdrowia. – Najważniejsza przy każdej różnicy zdań jest rozmowa i jeśli lekarze rezydenci wezmą udział w tym dialogu, to jest szansa na porozumienie (…), bo zespół rozpocznie pracę bez względu na to, czy lekarze rezydenci wezmą w nim udział, czy nie, a ich obecność jest o tyle ważna, że prace będą dotyczyły właśnie ich postulatów.

– Mamy wspólne cele z rezydentami, a różni nas jedynie droga dojścia do nich – powiedziała Joanna Kopcińska.

Całej rozmowy można wysłuchać w części czwartej dzisiejszego Poranka WNET.

MoRo