Papis: Ustawa 447 dotyczy organizacji żydowskich z USA. Izrael z tego nic nie ma

Jarosław Papis, prezes Fundacji Trzeci Wymiar Kultury opowiada o ataku na polskiego ambasadora w Izraelu i całokształcie relacji Polski z Izraelem.


Jarosław Papis, świeżo po powrocie z Izraela, opowiada o potrzebie budowania dobrych relacji, podaje, jak tamtejsze media komentują napaść na polskiego ambasadora i odwołanie izraelskiej delegacji, która przyjechała do Polski, żeby rozmawiać o mieniu bezspadkowym. Opowiada również, czym dzisiaj żyją obywatele Izraela.

W Europie Polska i Izrael nie cieszą się popularnością. (…) Z tego powodu Polska jest naturalnym sojusznikiem Izraela, któremu powinno zależeć na bardzo dobrych stosunkach z Polską.

Oba państwa mają wspólnego przeciwnika politycznego, którym są lewicowe elity Unii Europejskiej. Polska zauważa fakt istnienia tej podstawy do wspólnego działania i podejmuje starania, zmierzające do zbliżenia z Izraelem. Gość Poranka twierdzi, że nieprzyjemne incydenty, jak ostatni atak na Marka Magierowskiego, zdarzają się rzadko i spotykają się ze zdecydowanymi reakcjami.

Wszystkie media, Ministerstwo Spraw Zagranicznych potępiły tę napaść. Światowy Kongres Żydów, ustami przewodniczącego Laudera, również stanowczo potępił ten atak.

Przypomnijmy, że polski ambasador w Izraelu został opluty i obrzucony obelgami przed budynkiem ambasady, przez znanego izraelskiego architekta Arika Ledermana. Nasz rozmówca podkreśla, że w izraelskich mediach ciężko znaleźć opinie, które usprawiedliwiałyby ten przykry incydent. Dla porównania, w Polsce da się słyszeć głosy, mówiące, że polski dyplomata mógł sprowokować atak. Gdyby doszło do odwrotnej sytuacji, społeczeństwo izraelskie zapewne solidarnie skrytykowałoby taki incydent i nie doszłoby do polaryzacji opinii.

Ta ustawa i ten temat dotyczą organizacji żydowskich głównie ze Stanów Zjednoczonych. Izrael z tego nic nie ma.

Temat relacji polsko-izraelskich jest nieczęsto poruszany w tamtejszych mediach. Restytucja mienia, w tym bezspadkowego i odwołania izraelskiej delegacji są znacznie silniej powiązane z amerykańskimi organizacjami żydowskimi. Prasa w Izraelu odnosi się do niego tylko okazjonalnie i obok opinii krytykujących stronę polską, pojawiają się te zrównoważone, pozbawione nacechowania emocjonalnego. Próżno też szukać innych tematów politycznych, dotyczących Iranu, czy wojny w Syrii, jako tych dominujących izraelskie media. Dzisiaj cały kraj żyje konkursem Eurowizji w Tel Awiwie.

DB