Prof. Andrzej Nowak porównuje II i III Rzeczpospolitą

Widzę wyższość w kulturze politycznej II Rzeczpospolitej nad dzisiejszą Polską. Jednak jest to przewaga w niektórych tylko aspektach – w Radiu Wnet mówił prof. Andrzej Nowak.

 

Na pewno w czasach międzywojennych kultura osobista i literacka ogłada najważniejszych polityków II RP była bez porównania na wyższym poziomie, niż tej elity którą mieliśmy okazję zapoznać na ostatnim nagraniu.

 
Oczywiście Józef Piłsudski używał świadomie i publicznie wyrażeń nieparlamentarnych. Ale wydaje mi się, że nie jest to nic godnego pochwały, choć zaliczam się do tych, którzy podziwiają inne talenty Marszałka.

 
Ale poziom opanowania literatury i kultury polskiej przez Piłsudskiego, Dmowskiego, Wojciechowskiego lub Mościckiego , jak i stopień opanowania ich przez naszą kulturę, był tak nieporównany z tym chamstwem, niewiedzą, prymitywizmem, które cechuje większa część naszych współczesnych przywódców.

 
Józef Piłsudski potrafił cytować obszerne fragmenty Słowackiego, a Roman Dmowski Mickiewicza, jak i przyjaźnił się z Żeromskim. Więc tu widzę zasadniczą różnicę pomiędzy ówczesną, a dzisiejszą elitą, która jedynie potrafi spotykać się po knajpach żeby przeklinać na „Polactwo”.

 
Polskość to nienormalność, to hasło dzisiejszego premiera, wydaje mi się, odzwierciedlać odrzucenie kultury i tradycji polskiej. To się równa z elementarną nieznajomością naszej kultury przez tych którzy mienią się dzisiejszą elitą polityczną w Polsce. W II RP takiego zjawiska nie było, albo byłoby uznane za coś szokującego.

 
Ale w jakiś momentach wydaję się, że kultura polityczna II i III RP są podobne. Chociażby należy wspomnieć o stopniu podziału politycznego, jak i o agresji która temu towarzyszy.

 
Jeśli czyta się publicystykę okresu II RP, to stopień emocji pomiędzy endekami, piłsudczykami czy socjalistami, świadczył o głębokiej dezintegracji społecznej, nawet dalej niż jest to zdrowe dla organizmu narodowego czy wspólnoty politycznej. Pod tym względem doganiamy, a może nawet przeganiani niechlubne standardy II RP.

 
To co najgorsze w ostatnich latach rządów sanacji, powtarza się dzisiaj. Władza traktuje państwo jako własność grupy rządzącej, co przypomina niestety czasy współczesne.

 
Oczywiście były wyjątki takie jak Walery Sławek, który należał do wspólnoty sanacyjnej, ale dzisiaj niestety takich Sławków po stronie obozu rządzącego nie umiem dostrzec. Widzę jedynie oficjalistów dworu pana premiera.

 
Przyjaciele Radia Wnet! Od dziś jest wśród nas profesor Andrzej Nowak. Profesor zgodził się zostać Republikaninem Wnet. Już od września szukajcie komentarzy profesora na naszym portalu!

Prof. Andrzej Nowak: Zgoda z Rosją stoi w sprzeczności z Polską racją stanu

– Jeśli dzisiaj ktoś mówi, że tradycyjna diagnoza polityczna jest anachronizmem, ten w oczywisty sposób nie ma racji – tematem rozmowy z prof. Andrzejem Nowakiem była „Racja stanu”.

 
Punktem wyjścia było stwierdzenie, że obserwujemy dzisiaj powrót do klasycznej geopolityki, która umieszcza Polskę między dwoma potężnymi żywiołami – niemieckim i rosyjskim.

 
Zdaniem prof. Nowaka, Polska znajduje się aktualnie w stanie „rozpuszczania”, na który składają się przede wszystkim spadająca liczba ludności, zanikanie tożsamości narodowej i kulturalnej, lekceważenie pamięci historycznej, a ponadto zatarcie wspólnoty interesu, co przejawia się utratą zaufania do instytucji państwa. Proces ten jest wynikiem przypadku oraz intencji tych, którzy chcą podporządkować Polskę swoim planom. – To są plany np. imperium rosyjskiego, działającego według odwiecznej zasady „dziel i rządź”. To wszystko co państwo rosyjskie demonstruje w sprawie katastrofy smoleńskiej służy konsekwentnie pogłębianiu podziałów w Polsce.

 
Profesor streścił ideę polityki zagranicznej, realizowanej przez tandem Tusk-Sikorski, a sprowadzającej się do zasady, że Polska nie powinna przeszkadzać Niemcom i Rosji.- Fałszywość i błędność tej polityki widać w momencie, gdy jak półboga witano na Westerplatte Władimira Putina. Armia rosyjska razem z armią białoruską ćwiczyła w tym czasie w obecności polskich obserwatorów dwa elementy: atak nuklearny na Warszawę i desant na wybrzeże polskie. To jest sposób prowadzenia polityki przez Rosję. Tutaj na kolanach witany jest Putin jako najlepszy przyjaciel Polski i w tym samym tygodniu armia rosyjska przeprowadza manewry, w którym ćwiczy atak na Warszawę. Przyjęcie takich warunków zgody z Rosją moim zdaniem jest sprzeczne z każdym rozumieniem polskiej racji stanu.

 
Zdaniem zaproszonego gościa to neoimperialna Rosja jest obecnie największym zagrożeniem dla Polski. Jest to jedyny kraj, który zagraża nam bezpośrednio eliminacją fizyczną, a także przy pomocy ostentacyjnego kłamstwa smoleńskiego próbuje zniszczyć sedno polskiej tożsamości, udowadniając, że jesteśmy w stanie przełknąć każde upodlenie. W konkluzji padło stwierdzenie, że w ramach Unii Europejskiej musimy odnowić sens Europy o tożsamości łacińskiej. To jest jedna z recept na istniejące zagrożenia polskiej racji stanu.

 

Michał Kuc