Dr Maria Giedz komentuje deklarację ministra Turcji o gotowości wznowienia działań zbrojnych w Syrii w przypadku niewycofania się kurdyjskich formacji ze strefy bezpieczeństwa. Ekspertka nazywa tę zapowiedź „usankcjonowaniem normy”. Zauważa, ze Turcja w żadnym momencie nie zaprzestała działań zbrojnych, mimo kilkukrotnych zawieszeń broni.
Codziennie wojska tureckie okradają tamte tereny, i to jest norma.
Jak mówi dr Giedz, bandyci w szeregach armii tureckiej kradną, plądrują i porywają młodych mężczyzn. Transformatory, paliwo, ziarno, meble i zwierzęta hodowlane – to niektóre dobra kradzione przez bandy terrorystyczne pod tureckim dowództwem w Syrii.
Rozmówczyni Jaśminy Nowak podkreśla, że wojska tureckie poruszają się coraz dalej na południe:
Turcja chce dojść do granic z okresu imperium osmańskiego.
Dr Maria Giedz wskazuje na absurdalność sytuacji, w której Turcja, kraj członkowski NATO, kupuje broń od producenta z państwa nieczłonkowskiego; z firmy, która znajduje się na liście firm wykluczonych. Politolog zwraca uwagę na łagodną postawę Stanów Zjednoczonych wobec tego procederu:
Trump zaczyna głaskać Erdogana, […], Erdoganowi wszystko wolno.
Gość Popołudnia WNET nakreśla historyczne źródła obecnego konfliktu, upatrując ich w fatalnej polityce brytyjskiej na tym obszarze. Dr Giedz przypomina bierność Wielkiej Brytanii wobec trudnej sytuacji chrześcijan na tym terenie i doprowadzenie do ludobójstwa Ormian poprzez oddanie Turcji wolnej ręki w regionie. Poddaje krytyce skupienie prezydenta Trumpa na sprawach handlowych, a nieliczenie się z ofiarami w Syrii.
Dr Maria Giedz stwierdza, że diaspora kurdyjska nie będzie umiała wywrzeć nacisku na państwa zachodnie w kwestii tragicznej sytuacji Kurdystanu: „Ich nikt nie słucha” – mówi politolog.
A.W.K