Stodolak: Największe banki świata skorzystały na światowym kryzysie. Mają jeszcze większą władzę nad systemem finansowym

– Niewielu się wydawało, że banki centralne mogą jeszcze głębiej wniknąć w system finansowy, a okazało się, że to możliwe, wystarczy właśnie kryzys, którego nie zmarnowały – mówi Sebastian Stodolak.

Sebastian Stodolak, dziennikarz ekonomiczny „Dziennika Gazety Prawnej”, podsumowuje stan polskiej i światowej gospodarki w 2018 r. Stwierdza, że był to dziesiąty rok z rzędu bez globalnego kryzysu. Zdaniem gościa Poranka załamanie gospodarki światowej nie jest zbyt gwałtowne, o czym świadczy fakt, że państwa rozwinięte zaczęły zajmować się problemami o naturze moralnej, takimi jak nierówności społeczne. Zwraca jednak uwagę, że pomimo dużej popularności tego tematu światowa oligarchia odpowiedzialna za powstawanie tych dysproporcji coraz bardziej się umacnia. Przykładem tego zjawiska jest mające miejsce po wybuchu kryzysu w 2008 r. skonsolidowanie władzy finansowej w bankach JPMorgan Chase i Goldman Sachs.

Dziennikarz zaznacza, że załamanie gospodarki światowej z 2008 r. osłabiło największe europejskie banki, takie jak Société Générale czy Deutsche Bank. Ten ostatni w ogóle nie dostosował się do zmian w bankowości, w tym wzrostu popularności kryptowalut. Skutkowało to jego wycofaniem się w zeszłym roku z Polski ze sprzedaży detalicznej.

Stodolak stwierdza, że za sukcesem banku Goldman Sachs stoi swobodne przemieszczanie się członków jego personelu między sektorem bankowym a ważnymi  instytucjami rządowymi, takimi jak np. sekretarz stanu USA. Jego byli pracownicy znaleźli się również w instytucjach unijnych – prezesem Europejskiego Banku Centralnego jest były dyrektor zarządzający i wiceprezes Goldman Sachs International.

Gość Poranka podkreśla, że władza banków nieustannie wzrasta. Coraz częściej uciekają się one do straszaków w postaci braku interwencji, który prowadziłby do załamania całego systemu finansowego. Dziennikarz zwraca również uwagę, że są to instytucje nieprzejrzyste i niedemokratyczne, które w zupełnie niekontrolowany sposób sprawują pieczę nad pieniądzem, przy czym nie można jednoznacznie stwierdzić, że robią to w sposób efektywny.

Gość Poranka bardzo pozytywnie ocenia wzrost PKB Polski – w 2017 r. był to 4,8%, natomiast w bieżącym roku prognozuje się, że wyniesie on 5%. Dziennikarz odnosi się także do apeli pracowników sektora budżetowego o podwyższenie wynagrodzeń. Uważa, że jednym ze sposobów na rozwiązanie tego problemu jest zastosowanie modelu szwedzkiego, opartego na częściowej prywatyzacji służby zdrowia. Stodolak jest również zdania, że obecnie za dużo majątku znajduje się w rękach państwa – spośród 500 spółek należy zostawić te, które są naprawdę niezbędne.

Gość Poranka krytykuje także pomysł rządu, który zamierza zapobiec wzrostowi cen energii poprzez subsydiowanie firm energetycznych. Stwierdza, że nosi on znamiona centralnego zarządzania cenami z czasów komunizmu.

„To nie ma prawa się udać, to się nigdy nikomu w historii nie udało”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Komentarze