Pismo, przekazane Donaldowi Tuskowi przez brytyjskiego ambasadora Tima Barrowa, uruchamia zapisaną w artykule 50. unijnego traktatu procedurę wystąpienia z UE. Procedura ma się zakończyć w ciągu dwóch lat. Tyle czasu UE i Londyn mają na uzgodnienie warunków Brexitu.
W krótkim wystąpieniu Donald Tusk przyznał, że dzisiejszy dzień nie należy do najszczęśliwszych:
– Większość Europejczyków, włączając w to prawie połowę brytyjskich głosujących, wolałaby, żebyśmy zostali razem – powiedział Tusk. Dlatego – jak zaznaczył – nie będzie udawał, że środa jest szczęśliwym dniem.
Dodał jednak, że paradoksalnie jest coś pozytywnego w Brexicie: Brexit sprawił, iż Unia Europejska jest bardziej zdeterminowana i zjednoczona niż wcześniej.
– Pozostaniemy zdeterminowani i zjednoczeni również w przyszłości, podczas czekających nas trudnych negocjacji – wskazał.
Donald Tusk podkreślił, że zarówno on, jak i Komisja Europejska mają „mocny mandat, by chronić interesy ,,UE 27”
– W tym procesie nie ma nic do wygrania i mówię tu o obu stronach. W istocie chodzi o ograniczenie szkód. Naszym celem jest minimalizacja kosztów dla obywateli, firm i krajów UE. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, i mamy narzędzia, by osiągnąć ten cel – podkreślił szef Rady Europejskiej.
Jak zaznaczył, do czasu, aż Wielka Brytania nie opuści UE, unijne prawo obowiązuje wobec i wewnątrz Wielkiej Brytanii.
Poinformował też, że Rada Europejska, w której skład wchodzą przywódcy państw UE, wydała oświadczenie, w którym podkreśla: – Będziemy działać jako jedna całość i rozpoczniemy negocjacje o kluczowych warunkach uporządkowanego wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii.
– Mogę tylko dodać, że już za wami tęsknimy – zakończył szef Rady Europejskiej swoje krótkie wystąpienie.
W piątek Tusk przekaże 27 krajom UE propozycje wytycznych do negocjacji z Wielką Brytanią. Ostateczne wytyczne zostaną przyjęte na szczycie planowanym na 29 kwietnia. Negocjacje będzie prowadzić Komisja Europejska, a jej głównym negocjatorem jest francuski polityk Michel Barnier.
PAP/jn